Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Koło Połańca na pograniczu wsi Tursko Małe, Turko Wielkie, Tursko Kolonia i Strużki znajduje się tak zwane Zamczysko Turskie. W obecnej formie są to pozostałości nigdy nie ukończonych fortyfikacji, które zaczęto wznosić wokół wybudowanego ok. 1615 roku zboru ewangelickiego. Pod koniec I połowy XIX wieku z powodu braku wiernych i złego stanu budynek zboru rozebrano. Już około 50 lat później miejsce to zaczęto łączyć z ważnym ale mało znanym epizodem podczas najazdu mongolskiego z tzw. bitwą pod Turskiem z 13 lutego 1241 roku.

W 1915 roku ksiądz Jan Wiśniewski wydał monografię dekanatu sandomierskiego, w której stwierdzał, że fortyfikacje mogą być pozostałością zamku bądź grodu, w pobliżu którego toczyła się bitwa. Z kolei w 1932 roku proboszcz parafii Niekrasów spisał lokalną tradycję, wedle której na terenie Zamczyska stał kościół św. Michała wzniesiony jako wotum zwycięstwa nad Mongołami. Wedle tradycji kościół ten, który nie został wymieniony w żadnych źródłach pisanych, został zamknięty w wyniku interdyktu nałożonego za zabicie miejscowego kapłana. Wedle tradycji kościół został rozebrany pod koniec XVIII wieku, a jego wyposażenie przeniesiono do kościoła w Niekrasowie.

W latach 60. XX wieku przeprowadzono wstępne rozpoznanie archeologiczne, które wykazało, że w Zamczysku fortyfikacje istniały już w późnym średniowieczu, które być może wzniesiono na terenie starszego grodziska.

W 1241 roku pod Turskiem wojska wojewody krakowskiego Włodzimierza, wycofując się z regionu Skalbmierza w stronę Sandomierza, starły się z wojskami mongolskimi prowadzonymi przez Badara. Niektóre źródła twierdzą, że w bitwie brało też udział rycerstwo sandomierskie pod dowództwem wojewody Pakosława. Jan Długosz oceniał, że walka zakończyła się przegraną strony polskiej. Jego zdaniem stało się tak, gdyż po zdobyciu obozu mongolskiego rycerstwo polskie zajęło się jego grabieniem. Wówczas Mongołowie przeprowadzili udany kontratak. Ponieśli jednak tak duże straty, że musieli wycofać się w stronę Zawichostu.

Po raz kolejny Mongołowie przybyli pod Tursk prawdopodobnie podczas najazdu z lat 1287/1288. Wtedy to najeźdźcy, prowadzeni przez chana Telebogę i wspierających ich książąt ruskich – Lwa Daniłowicza halickiego, Włodzimierza wołyńskiego i Mścisława łuckiego, oblegały Sandomierz i po nieudanej próbie jego zdobycia ruszyły na Kraków. Tam miały się połączyć z armią Nogaja, ale Teleboga i Nogaj sobie nie ufali, więc do połączenia nie doszło. Jak dowiadujemy się z Kroniki halicko-wołyńskiej, Teleboga zawrócił spod Topжку. Niektórzy historycy uważają, że mowa tutaj o Tarczku koło Bodzentyna, inni że chodzi o Tursko koło Połańca.

Ze źródeł pisanych nie dowiadujemy się, w którym miejscu miała miejsce bitwa pod Turskiem. Od późnego średniowiecza istnieją Tursko Wielkie i Tursko Małe. Zdaniem Długosza bitwa rozegrała się pod Turskiem Wielkim.

W rozwiązaniu zagadki dotyczącej lokalizacji bitwy mogą pomóc prowadzone właśnie badania archeologiczne. W latach 2022–2023 na terenie Zamczyska Turskiego znaleziono nieliczne militaria, które można łączyć z jednym z XIII-wiecznych najazdów mongolskich lub mongolsko-ruskich na ziemię sandomierską. Odkryto wówczas fragmenty głowicy buławy z brązu, 12 grotów strzał z trzpieniami, 2 groty strzał lub bełtów z kusz.

Głowica buławy należy do typu głowic gwiaździstych popularnych w Europie Wschodniej i na Rusi w XII i XIII w. Jej stan zachowania sugeruje, że mogła pęknąć podczas uderzenia o coś twardego, niewykluczone, że w czasie bitwy. Z kolei groty strzał z trzpieniami były popularne we wczesnym średniowieczu w Europie Wschodniej. To typy używane w XII i XIII wieku. Inne to groty przeciwpancerne, które mogły przebijać kolczugi. Bardzo podobne groty strzał znaleziono w Sandomierzu w warstwie z najazdu mongolsko-ruskiego z 1260 roku oraz na terenie Zawichostu-Trójcy z roku 1205.

Głowicę buławy i groty strzał z trzpieniami znalezione na terenie Zamczyska Turskiego należy łączyć z XIII.wiecznymi najazdami mongolskimi i mongolsko-ruskimi, chociaż nie da się ich jednoznacznie połączyć akurat z bitwą 13 lutego 1241 r. – co by jednocześnie wskazywało ma jej miejsce - bądź wydarzeniami z przełomu 1287 i 1288 r., czyli odwrotem spod Turska armii Telebogi. Zagadkowy jest brak – przynajmniej jak dotychczas –militariów z XIII w., które można byłoby łączyć z rycerstwem polskim, a więc sytuacja odwrotna jak w przypadku pobliskiego grodu w Winnicy, czytamy w opublikowanym oświadczeniu prasowym.

Prace w Zamczysku Turskim będą kontynuowane.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Archeolodzy kopną na obszarze 5m2 i narzekają że jest "zagadkowy brak" ....... jak stał obóz do którego strzelano, to przecież nie będzie strzał z danego obozu, nikt zdrowo myślący do siebie z kuszy nie strzela. trzeba poszukać kilkaset metrów dalej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rada jak balas (po staropolsku - ciężka, toporna). Same odkrycia zostały dokonane przez  Świętokrzyską Grupę Eksploracyjną, pasjonatów, zapewne finasujących swe poszukiwania ze środków własnych. Już eksploracja pól bitewnych, znanych, sprzed 200 lat nastręcza trudności (wiem to z własnych doświadzeń) a co dopiero sprzed 800 lat. Do tego są potrzebni  eksploatorzy i pieniądze na badania. I czas.  Szukanie tak starych artefaktów w obecnym terenie, to jak szukanie igły w stogu siana. Zwłaszcza w kontekście takiego starcia z okresu środkowego średniowiecza. 

Owa grupa zabrała się za badanie pobojowiska bitwy pod Kliszowem (1702 r.), podczas której doszło do ostatniej, wielkiej i załamanej szarży husarii. Miało się za to zabrać MWP, które teoretycznie dysponuje budżetem państwowym. Mija ileś tam lat i biorą się za to jednak  pasjonaci. Zobaczymy co z tego wyjdzie. W powszechnej historiografi szarża załamała się w wyniku zmasowanego ognia piechoty, co byłoby łatwym wytłumaczeniem zaniku husraii (rozwój broni palnej). Ale się to nie klei (duża rola kawalerii za Napoleona). Źródła pisane sugerują użycie przeszkód antykawaleryjskich jak kozły hiszpańskie, jeże etc. Odkrycie tego to było coś. Naprawdę coś.

Pisałem już o tym na tym forum, nawet chyba w tym temacie. Nawet w miejscach tak znanych i i wielkich bitew jak Grunwald czy Beresteczko, pomimo zaangażowanych środków (zwłaszcza Grunwald), znajdowano relatywnie mało artefaktów ze środka pola bitwy. Pod Maciejowicami, w samym epicentrum bitwy to wychodziły kule muszkietowe i kartaczowe, słowem nuda. Spod Beresteczka gdzie starło się na małej powierzchni blisko 200 tyś luda (populacja Częstochowy), wyszło parenaście ułomków kopii husarskich, mimo, że ta dokazywała tam dzielnie..

Najwiecej artefaktów wychodzi tam gdzie wojsko w panice ucieka lub obozuje. Jak znajdziemy takie miejse to bingo. Pod Beresteczkiem to było miejsce taboru pod d-ctwem imć pana Bohuna (tego z Trylogii, sam wyprowadził część kozaków z matnii). Tam było najwięcej odkryć. Także to nie takie proste. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...