Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

„Pomruk wszechświata”. Astronomowie zarejestrowali nowy typ fal grawitacyjnych?

Rekomendowane odpowiedzi

Astrofizycy korzystający z wielkich radioteleskopów najprawdopodobniej wpadli na ślad fal grawitacyjnych o niskiej częstotliwości, których okres oscylacji liczony jest w latach i dekadach. Takie wnioski płyną z kilku artykułów opublikowanych właśnie w The Astrophysical Journal Letters (1, 2, 3, 4, 5) Sygnał świadczący o obecności fal grawitacyjnych o niskiej częstotliwości znaleziono w danych gromadzonych od lat przez North American Nanohertz Observatory for Gravitational Waves (NANOGrav). Są to zupełnie inne fale niż znane nam, które zostały odkryte przez obserwatorium LIGO w 2016 roku.

Od 2004 roku NANOGrav obserwuje rozbłyski pulsarów znajdujących się w Drodze Mlecznej. Pulsar to gwiazda neutronowa lub biały karzeł, pozostałość po większej gwieździe. Ma on niewielką średnicę, olbrzymią masę i obraca się wokół własnej osi z niezwykłą regularnością, emitując wiązkę promieniowania elektromagnetycznego. Promieniowanie to możemy obserwować, a jako że pulsary charakteryzuje bardzo regularny obrót, możemy traktować je jak niezwykle precyzyjny zegar. Skoro wiązka takiego promieniowania powinna docierać do nas w określonych odstępach czasu, to gdy dotrze zbyt wolno lub zbyt szybko, będziemy mieli dowód, że coś znajdującego się pomiędzy pulsarem a Ziemią zakłóciło promieniowaniu drogę.

Teoria Einsteina pozwala dokładnie przewidzieć, w jaki sposób fale grawitacyjne powinny wpłynąć na docierający do nas sygnał z pulsarów. Ściskając i rozciągając przestrzeń, powinny one w minimalny sposób wpłynąć na czas dotarcia do nas sygnału z różnych pulsarów. W przypadku jednych sygnał zostanie przyspieszony, w przypadku innych – opóźniony. Te zmiany są skorelowane dla wszystkich par pulsarów i zależą od tego, jak odległe od siebie są pulsary w parze.

W badania, które w 2004 roku rozpoczęła niewielka grupa naukowców, stopniowo angażowali się kolejni specjaliści. Obecnie projekt skupia 190 naukowców z USA i Kanady. Początkowo używane przez nich instrumenty i oprogramowanie były zbyt mało czułe i precyzyjne, by cokolwiek wykryć. W końcu w 2020 roku w danych pochodzących z 12 lat zauważono pierwszy „pomruk”, sygnał, których zauważono we wszystkich obserwowanych pulsarach. Przez kolejne lata trwały dalsze obserwacje i analizy mające wykluczyć alternatywne wyjaśnienia dla obserwowanego sygnału. Teraz uczeni są niemal pewni, że wykryli fale grawitacyjne o niskiej częstotliwości. Nie potrzeba do tego detektorów za miliardy dolarów. Potrzebne są liczne radioteleskopy i długi czas obserwacji, stwierdzają autorzy odkrycia.

Zauważenie takich fal nie jest łatwe. Mimo tego, że mogą mieć one rozmiar większy od Układu Słonecznego. Potrzebne jest tutaj gigantyczny czuły wykrywacz. I właśnie takim wykrywaczem stały się pulsary.

Teraz uczeni z NANOGrav chcą określić, co jest źródłem tego „pomruku”. Jedną z rozważanych możliwości są supermasywne czarne dziury, które krążąc wokół siebie generują fale grawitacyjne o niskiej częstotliwości. Takie czarne dziury znajdują się w centrach wielkich galaktyk. Gdy takie galaktyki się połączą, dziury trafiają do centrum nowo powstałej galaktyki i krążą wokół siebie jeszcze długo po zderzeniu ich rodzimych galaktyk. Z czasem czarne dziury się połączą, tworząc jedną czarną dziurę oraz generując fale grawitacyjne o wysokiej częstotliwości. Jednak zanim do tego dojdzie, powoli zbliżają się do siebie ściskając i rozciągając przestrzeń, generując fale grawitacyjne o niskiej częstotliwości, która z czasem mogą dotrzeć i do naszej galaktyki.

Takie sygnały grawitacyjne z wielu par czarnych dziur nakładają się na siebie, podobnie jak głosy ludzi w tłumie, tworząc „galaktyczny pomruk”, który wywołuje unikatowy wzorzec sygnałów docierających do nas z pulsarów. I właśnie tego wzorca od niemal 20 lat poszukiwali naukowcy skupieni w NANOGrav.

Przewodniczący zespołu ds. astrofizyki NANOGrav, doktor Luke Kelley z University of California w Berkeley, mówi, że w pewnym momencie naukowcy martwili się, że supermasywne czarne dziury mogą krążyć wokół siebie wiecznie, nigdy nie zbliżając się na tyle, by wygenerować fale grawitacyjne. Teraz w końcu zdobyliśmy dowód, że istnieje wiele takich masywnych i bliskich układów podwójnych. Gdy czarne dziury znajdą się na tyle blisko, by wygenerować sygnał, który możemy obserwować w czasie dotarcia impulsów z pulsarów, nic nie powstrzyma ich przed połączeniem się w ciągu kilku milionów lat.


« powrót do artykułu
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe odkrycie. Przez czasoprzestrzeń naszego Wszechświata suną podłużne fale grawitacyjnej muzyki sfer. A jak już mamy narzędzie do jej odbioru, to możemy spróbować zrozumieć, co nam Wszechświat "śpiewa"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.06.2023 o 13:22, KopalniaWiedzy.pl napisał:

...Jednak zanim do tego dojdzie, powoli zbliżają się do siebie ściskając i rozciągając przestrzeń ...

No właśnie. Skoro masywne obiety zaginają czasoprzestrzeń, czyli również ściągają ją wokół siebie. To oznacza, że przestrzeń międzygalaktyczna jest bardziej rozciągnięta. W takim razie jak bardzo może to zniekształcić falę elektromagnetyczną? Czy wpłynęłoby to na efekt przesunięcia światła ku czerwieni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...