Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Czy pieniądze na prewencję zakażeń HIV są marnowane?

Rekomendowane odpowiedzi

Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez naukowców z Szkoły Zdrowia Publicznego przy Uniwersytecie Harvarda oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, główne stosowane obecnie metody zapobiegania rozwoju epidemii HIV w Afryce przynoszą bardzo niewiele pozytywnych efektów. W związku z tym, zdaniem badaczy, potrzebne jest dokładne przyjrzenie się stosowanym obecnie sposobom prewencji zakażeń tym niezwykle groźnym wirusem.

W swojej publikacji Amerykanie twierdzą, że wbrew powszechnemu mniemaniu, niektóre zjawiska, określane jako przyczyny epidemii (np. bieda) nie mają istotnego wpływu na wzrost częstości występowania HIV i AIDS w danej populacji. Z drugiej strony zaś, zwracają uwagę na wyraźnie pozytywny wpływ dwóch metod, które, choć przynoszą wyraźną redukcję ryzyka zakażenia, nie są powszechnie promowane ani stosowane: mowa o obrzezaniu mężczyzn oraz redukcji liczby partnerów seksualnych.

Daniel Halperin, jeden z głównych autorów analizy, komentuje jej szczegóły: Pomimo przeprowadzanych od lat znaczących inwestycji w prewencję zakażeń HIV, w tym wysokich wydatków na ten cel w krajach poważnie dotkniętych epidemią (jak np. RPA lub Botswana), jest jasnym, że potrzebna jest poprawa jakości prac nad zmniejszeniem ilości nowych infekcji HIV. Potrzebna jest nam radykalna zmiana priorytetów, a nie tylko delikatne ich modyfikacje.

Pandemia AIDS dziesiątkuje liczne populacje na całym świecie. W niektórych krajach podwyższona liczba zakażeń jest charakterystyczna dla niektórych grup społecznych, np. prostytutek, męskich homoseksualistów lub osób przyjmująch narkotyki dożylnie. Z kolei część terenów w Afryce charakteryzuje się aż dwunastoprocentowym odsetkiem nosicieli HIV, co czyni pandemię problemem całego społeczeństwa, a nie tylko osób zakażonych.

Według naukowców niektóre promowane powszechnie metody kontroli rozprzestrzeniania się "dżumy XXI wieku" są nieskuteczne lub mają zastosowanie tylko dla niektórych grup w obrębie populacji, za to edukacja na temat dwóch bardzo skutecznych metod jest poważnie zaniedbywana. Mowa o męskim obrzezaniu oraz redukcji liczby partnerów seksualnych. Zdaniem badaczy konieczna jest zmiana strategii lokowania funduszy na akcje promujące prozdrowotne zachowania seksualne.

Kolejnym przykładem nietrafionej promocji bezpiecznego seksu jest przeznaczanie zbyt dużych środków na promocję powszechnego używania prezerwatyw. Ich wprowadzenie do powszechnego użytku np. wśród tajskich prostytutek przyniosło co prawda oczekiwane efekty, lecz w innych miejscach globu, np. w Południowej Afryce, metoda ta nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Jako przyczynę tego stanu rzeczy autorzy podają fakt, że w rejonie tym wirus jest często przenoszony pomiędzy partnerami w stosunkowo długotrwałych związkach, dla których utrzymanie przez długi czas rygoru stuprocentowo regularnego używania kondomów okazuje się wyjątkowo trudne lub niemal nierealne.

Także inne metody są przez Amerykanów krytykowane. Uważają oni, że z punktu widzenia profilaktyki HIV i AIDS nie ma sensu np. nakłanianie do stosowana podczas stosunku środków wirusobójczych (nie mają odpowiedniej skuteczności), a nakłanianie do abstynencji osób w wieku nieznacznie powyżej dwudziestu lat jest absolutnie nieskuteczne.

Jako alternatywną i bardzo skuteczną metodę prewencji AIDS podano męskie obrzezanie oraz redukcję liczby partnerów seksualnych. W przypadku pierwszej z propozycji ryzyko przeniesienia HIV na mężczyznę w stosunku heteroseksualnym spada co najmniej o 60%, co udowodniono w szeroko zakrojonych badaniach populacyjnych. Wyniki testów były tak jednoznaczne, że przerwano je przed planowanym terminem ze względu na wątpliwości etyczne związane z wymaganiem od jednej z grup badanych pacjentów rezygnacji z obrzezania, które w oczywisty sposób mogłoby im pomóc. Również nakłanianie do zachowania wierności przynosi bardzo pozytywne rezultaty. Na przykładzie kilku krajów, w których zastosowano tę strategię, udowodniono, że odpowiednio przeprowadzona kampania społeczna na rzecz zmniejszenia liczby partnerów seksualnych pozwoliła obniżyć liczbę osób podejmujących liczne, przypadkowe kontakty seksualne, aż o ponad połowę.

Podsumowując własne badania, ich autorzy podkreślają potrzebę gruntownego przemyślenia i reorganizacji sposobu prowadzenia kampanii zapobiegających rozwojowi pandemii AIDS. Zauważyli na przykład, że spośród wszystkich środków przekazanych na ten cel Organizacji Narodów Zjednoczonych, zaledwie jeden procent trafia na promocję męskiego obrzezania. Jasną opinię na ten temat wyraził prof. Halperin: Ogromna większość środków przeznaczonych na walkę z epidemią w Afryce jest przeznaczana na stosowanie metod, których skuteczność jest udowodniona w sposób bardzo niejednoznaczny. Wiele spośród nich, jak np. testowanie na obecność HIV w organizmie oraz leczenie innych chorób przenoszonych drogą płciową, ma z pewnością znaczenie z punktu widzenia zdrowia pulicznego i powinno być kontynuowanych, lecz nie wierzymy, by mogły one mieć znaczący wpływ na redukcję ilości infekcji HIV. Z drugiej zaś strony, wciąż istnieje sporo kłopotów we wprowadzaniu metod, dla których skuteczność jest znacznie lepiej udowodniona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fakir

Popatrz waldi888231200 - zorientowali się! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mógłbyś przytoczyć wypowiedź waldiego, do której się odwołujesz? Byłoby łatwiej dyskutować dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fakir

Mógłbyś przytoczyć wypowiedź waldiego, do której się odwołujesz? Byłoby łatwiej dyskutować dalej.

Oczywiście:

A kiedy to po świecie łaziło miliony psedonaukowców, kiedy to ktoś za łażenie płacił??

Zawsze nauka dawała konkretny wymiar umysłowy i finasowy.

Co takiego istotnego dostałeś od nauki od czasu bomby na Hirosz..

informację o komunikacji zapachowej larwy w korzeniach drzewa?? albo ćmy co kiwa nietoperza.

 

..to z dyskusji na temat twórcy tranzystora..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: kampanie społeczne na rzecz walki z HIV/AIDS nie są tworzone przez naukowców, lecz przez organizacje związane z pomocą, produkcją reklam itp. Inna rzecz, że błędy w kampaniach odkrył... no kto? NAUKOWCY.

 

Po drugie: co jest złego w tym, że naukowiec zarabia na swoich odkryciach?

 

O tym, co dostałem od nauki, pisałem wcześniej. Ciekawe, jak Wy byście sobie poradzili bez komputerów w dzisiejszych czasach - a przecież wynalezione odkryte po bombie atomowej. O odkryciach z zakresu medycyny (eradykacja wirusa ospy, skuteczne leczenie wrzodów żołądka, niemal całkowita eliminacja chorób pasożytniczych i tysiące innych) nie wspomnę. Tyle tlyko, że niesamowicie zabawny jest fakt, że z jednej strony waldi narzeka na brak konkretnych zastosowań dla odkryć, a z drugiej zaraz potem marudzi, że biznes jest zły i działa na masową skalę. Przecież to jest chore.

 

 

I jeszcze pytanie w charakterze podsumowania: skoro nauka jest taka strasznie zła, to po kiego diabła zaglądacie na stronę, której główną funkcją jest streszczanie dokonań naukowców z całego świata? Wchodźcie sobie na stronę Nexusa albo Faktu, tam przynajmniej nie skazicie się nauką, która jest przecież zła i niedobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fakir

No to jeszcze jedno podsumowanie. Rzeczywiście wyładowuję frustrację spowodowaną świadomością tego, że zajmujemy się / ludzkość się zajmuje / róznymi drobnymi sprawami a nie tym co trzeba.

 

A co trzeba:

  • żebyśmy byli szczęśliwi,
    żeby było pięknie,
    żebyśmy znali prawdę

 

Ale o tym nie możemy pisać wprost bo wstyd się przyznać. I jak rozumiem o tym pisze też waldi.

 

A co do nauki, to w nauce jak w życiu jest i dobrze i źle. I nie mam nic przeciwko aby za uczciwą pracę / także naukową / płacić dobre pieniądze.

 

Nie rozumiem Twoich emocji bo nie wiem co Ci dała nauka. Ale to dobrze, że masz emocje. Jeszcze trochę intuicji ;) a osiagniesz mądrość. ;D

 

Zaglądam tu bo chcę wiedzieć co się dzieje i oceniać to co się dzieje abyś Ty mógł się dowiedzieć, że są ludzie myślący inaczej. ;) / tylko bez skojarzeń / :D

 

I na koniec skoro odsyłasz mnie do Nexusa to ja Ciebie z wdzięczności odeślę do Koheleta. :)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że mnóstwo badań jest wykonywanych niepotrzebnie (lub przynajmniej niepotrzebnie biorąc pod uwagę inne bieżące potrzeby świata), zresztą sam wielokrotnie pisałem o tym na tutejszym Forum. Z drugiej jednak strony twierdzenie, że od pięćdziesięciu lat mamy wieki ciemnoty i braku rozwoju nauki, to moim zdaniem jedna wielka nieprawda.

 

Tyle w charakterze podsumowania ode mnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm to obrzezanie ma pozytywny wpływ na zahamowanie pandemii HIV?a w jaki sposób?

Co do cytowanych celów:

żebyśmy byli szczęśliwi-dla wielu szczęście ma różne znaczenie

żeby było pięknie-to też ma różne znaczenie

żebyśmy znali prawdę-w jaki sposób nauka przybliża do prawdy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm to obrzezanie ma pozytywny wpływ na zahamowanie pandemii HIV?a w jaki sposób

Obrzezany penis = keratynizacja naskórka, tzn. jego twardnienie (z tego samego powodu masz najtwardszą skórę na łokciach i piętach - skóra sie intensywnie wyciera, więc musi być szybko zastępowana, i to najlepiej twardszą tkanką). Oczywiście funkcje seksualne są u takich osób w pełni zachowane (inaczej Żydzi by wyginęli ;) ), na marginesie warto dodać, że spada także ryzyko np. grzybic okolic prącia, a także problemy z przedwczesnym wytryskiem ;)

 

Naskórek, który jest silnie skeratynizowany, nie pozwala na łatwe przenikanie wirusa do krwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fakir

Z drugiej jednak strony twierdzenie, że od pięćdziesięciu lat mamy wieki ciemnoty i braku rozwoju nauki, to moim zdaniem jedna wielka nieprawda.

 

Moim zdaniem także - to jest wielka nieprawda. Co nie zmienia faktu, że w sprawach najważniejszych nie posunęlismy się do przodu / sens życia  i inne tego typu dyrdymały /

 

Co do cytowanych celów:

żebyśmy byli szczęśliwi-dla wielu szczęście ma różne znaczenie

żeby było pięknie-to też ma różne znaczenie

żebyśmy znali prawdę-w jaki sposób nauka przybliża do prawdy?

 

Nawet nie zdefiniowliśmy jeszcze szczęścia, piękna, prawdy. A w sprawie realizacji tych celów - od lat nic nowego.

W jaki sposób nauka przybliża do prawdy ? - Czy to przypadkiem nie jest celem nauki?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej jednak strony twierdzenie, że od pięćdziesięciu lat mamy wieki ciemnoty i braku rozwoju nauki, to moim zdaniem jedna wielka nieprawda.

Jasne, że nieprawda.

Twoim i moim zdaniem rzeczywiście tak jest. Waldi ma inną opinię (choć z drugiej strony świadczy to o tym, że Rupert Sheldrake, który wprowadził pojęcie PM, gdyby uznać go za naukowca, też nie wprowadził niczego ciekawego ;D ;D ;D ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tyle tlyko, że niesamowicie zabawny jest fakt, że z jednej strony waldi narzeka na brak konkretnych zastosowań dla odkryć, a z drugiej zaraz potem marudzi, że biznes jest zły i działa na masową skalę. Przecież to jest chore.

 

Chore to jest czytać bez zrozumienia, a szczytem tej choroby jest udostępnianie wniosków jak powyższy. Może znajdziesz jedną moją wypowiedz na poparcie w/w tezy. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieraz już pisałeś, że przez złe korporacje i ich patenty rozwój ludzkości jest powstrzymywany. A z drugiej narzekałeś, że przez ostatnie 50 lat nie odkryto niczego naprawdę innowacyjnego (a przez innowacje rozumiemy tu chyba przydatność dla normalnego człowieka, czy też, jak wolisz to określać, możliwość zapewnienia "michy" jedzenia dla każdego człowieka)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nieraz już pisałeś, że przez złe korporacje i ich patenty rozwój ludzkości jest powstrzymywany.

 

Nieraz - nie określa gdzie to napisałem , może jak przeczytasz jeszcze raz to wreszcie zrozumiesz. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale skąd wiadomo że to właśnie nauka a nie medytacje w klasztorze przybliżają do Prawdy?a jeśli wszystko co odkrywa nauka to ściema podsyłana jej przez Matrixobelzebuuboszweda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ale skąd wiadomo że to właśnie nauka a nie medytacje w klasztorze przybliżają do Prawdy?

 

Medytacja jest procesem czysto umysłowym potrzebującym inspiracji, inspiracją mogą być procesy zachodzące w życiu ale również procesy naukowe. Te ostatnie są o tyle korzystne że pozwalają nie inspirować się rzeczami które się zna (prawa wielokrotnie sprawdzone - naukowe) 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fakir

ale skąd wiadomo że to właśnie nauka a nie medytacje w klasztorze przybliżają do Prawdy?

 

Nie wiadomo. Entuzjaści metody naukowej zafascynowani jej fantastycznymi wynikami w technice myslą, że da się ona zastosować do wszystkiego. Są w błędzie. Myślę że matoda naukowa wyczerpała już swoje możliwości. Czas na jakąs inną metodę. Może medytacje a może coś innego. Nie wiem. Na razie pozostaje nam metoda naukowa naciągana jak się tylko da do wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzięki postępom medycyny zarażenie HIV nie oznacza wyroku śmierci. Jednak osoby zarażone HIV muszą przyjmować leki przez całe życie. Wirus bowiem ciągle znajduje się w ich organizmach i bez leków zaczyna gwałtownie się namnażać, powodując AIDS. Naukowcy z John Hopkins Medicine poinformowali właśnie, że ukrytym rezerwuarem HIV w ludzkim organizmie, przez który nie można pozbyć się infekcji, mogą być monocyty.
      Z Nature Microbiology dowiadujemy się, że w monocytach z próbek krwi pacjentów zarażonych HIV i poddawanych długoterminowej standardowej terapii antyretrowirusowej, znaleziono stabilne DNA wirusa zdolne do zarażania sąsiednich komórek. Być może odkrycie to doprowadzi do opracowania leków, które pozwolą na oczyszczenie organizmów zarażonych z wirusa. Obecnie na świecie żyje ponad 34 miliony osób z HIV. Obecnie stosowane leki pozwalają na obniżenie poziomu HIV w organizmie do niemal niewykrywalnych ilości, ale nie usuwają go całkowicie.
      Nie wiemy, jak ważne dla całkowitego usunięcia HIV są te monocyty i makrofagi, ale uzyskane przez nas wyniki wskazują, że powinniśmy kontynuować badania w tym kierunku, by lepiej zrozumieć ich rolę w chorobie, mówi profesor Janice Clements.
      Od dawna wiedziano, że wirus ukrywa swój genom najczęściej w limfocytach Th. Żeby pozbyć się HIV musimy znaleźć biomarkery komórek, w których znajduje się genom wirusa i pozbyć się tych komórek, wyjaśnia profesor Rebecca Veenhuis.
      Opisywane badania prowadzono na próbkach krwi uzyskanych w latach 2018–2022 od 10 mężczyzn, którzy po zarażeniu HIV rozpoczęli standardową terapię antyretrowirusową. Naukowcy hodowali w laboratorium komórki pozyskane z krwi mężczyzn. Monocyty bardzo szybko, w ciągu około 3 dni, zmieniają się w makrofagi. W makrofagach wszystkich badanych znaleziono DNA HIV, ale jego poziom był 10-krotnie niższy niż w limfocytach Th, dobrze znanych rezerwuarach wirusa. Następnie uczeni chcieli sprawdzić, czy genom wirusa był obecny też w monocytach przed ich różnicowaniem się w makrofagi. W tym celu przebadali krew 30 osób. Było wśród nich 8 mężczyzn z pierwszej grupy oraz 22 kobiety. DNA HIV zostało znalezione i w limfocytach Th i w monocytach wszystkich uczestników badań.
      Krew trojga ze wspomnianych osób była badana wielokrotnie w ciągu czterech lat i za każdym razem w ich makrofagach znajdowano materiał genetyczny wirusa zdolny do zarażenia limfocytów Th. Wyniki te wskazują, że monocyty mogą być stabilnym rezerwuarem HIV, dodaje Clements.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      HIV(ang. human immunodeficiency virus) czyli ludzki wirus niedoboru odporności to wirus który wywołuje AIDS (ang. Acquired Immunodeficiency Syndrome) - zespół nabytego niedoboru odporności.
      Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego od początku (1985r.) epidemii HIV do 31 grudnia 2021 w Polsce potwierdzono 27552 zakażeń,u  3868 z nich rozwinął się AIDS, 1448 chorych zmarło.W Polsce przez ostatnie lata stwierdza się 1100-1300 nowych zakażeń HIV rocznie. Od wielu lat poszukuje się skutecznych metod zapobiegania transmisji HIV.
      Stosowanie poekspozycyjnej profilaktyki farmakologicznej (PEP- post-exposure prophylaxis) jest istotną strategią przeciw transmisji wirusa.  Opiera się ona na 28-dniowym przyjmowaniu trzech leków antyretrowirusowych w celu zminimalizowania ryzyka zakażenia HIV.
      PEP jest stosowana po narażeniu zawodowym , jeśli doszło do ekspozycji podczas wykonywania obowiązków zawodowych i niezawodowym  związanym z ryzykownymi zachowaniami, np. stosunki seksualne bez prezerwatywy z osobą o nieznanym statusie serologicznym HIV- główna droga transmisji HIV na świecie!
      Do zakażenia na tle zawodowym dochodzi najczęściej poprzez zakłucie/skaleczenie igłą lub innymi ostrymi narzędziami, szacunkowe ryzyko 0,32%(Najliczniejszą grupą zawodową narażoną na materiał biologiczny są pracownicy ochrony zdrowia.
      Po narażeniu na zakażenie HIV należy natychmiast zgłosić się do szpitala zakaźnego prowadzącego terapię antyretrowirusową.  Spis takich szpitali wraz z całodobowymi telefonami jest dostępny na stronie internetowej Krajowego Centrum ds. AIDS.
      Farmakologiczna profilaktyka przedekspozycyjna zakażenia HIV (PrEP – ang. pre-exposure prophylaxis) to używanie leków antyretrowirusowych u ludzi nie zakażonych HIV w celu zmniejszenia ryzyka nabycia tego zakażenia.
      Polskie Towarzystwo Naukowe AIDS rekomenduje stosowanie PrEP dorosłym osobą które:
      utrzymują kontakty seksualne bez prezerwatywy z osobami potencjalnie zakażonymi HIV stosowały PEP po kontakcie seksualnym w ciągu ostatniego roku świadczą usługi seksualne stosują naroktyki dożylnie mają kontakty seksualne pod wpływem substancji psychoaktywnych chorowały na choroby przenoszone drogą płciową w ciągu ostatniego roku PrEP jest wysoce zalecana u HIV(-) mężczyzn, którzy uprawiają seks z mężczyznami(MSM), szacuje się że 80% nowych zakażeń dotyczy MSM!
      Aktualnie w Polsce nie istnieje ustawa refundacyjna ani program profilaktyczny dajace bezpłatny dostęp do PrEP.
      Bibliografia:
      1.A. Nitsch-Osuch, Zakażenia Krwiopochodne. Profilaktyka, 2020
      2,. WHO implementation tool for pre-exposure prophylaxis (PrEP) of HIV infection – WHO 2017; EACS Guidelines version 8.2 – 2017
      3. Zasady opieki nad osobami zakażonymi HIV – zalecenia PTN AIDS 2022
      4. EACS. Guidelines Version 11.0. Oct 2021. https://www.eacsociety.org/guidelines/eacs-guidelines
      5. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, Zakażenia HIV i zachorowania na AIDS w Polsce w 2021 roku ,2021

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zakażenie HIV od dawna nie oznacza już wyroku śmierci. Leki antyretrowirusowe pozwalają na zmniejszenie liczby wirusów w organizmie do takiego poziomu, że stają się one niewykrywalne, objawy choroby niemal nie występują, a osoba zarażona nie stanowi zagrożenia dla innych. Jednak leki trzeba przyjmować codziennie. Gdy przerwie się terapię, wirus pojawia się na nowo. Z badań opublikowanych w PLOS Pathogens dowiadujemy się, że jednym z miejsc, w których ukrywa się HIV mogą być astrocyty, komórki stanowiące 60% komórek mózgu.
      Autorzy najnowszych badań szacują, że wirus może ukrywać się w od 1 do 3 procent astrocytów. Nawet 1% może być znaczącym rezerwuarem wirusa. Jeśli chcemy znaleźć lekarstwo na HIV, nie możemy pomijać roli mózgu jako reserwuaru, mówi autorka badań, profesor Lena Al-Harthi z Rush University Mediacal Center w Chicago.
      Al-Harthi i jej zespół wyciągnęli takie wnioski na podstawie badań mysiego modelu z ludzkimi komórkami oraz badań post mortem ludzkiej tkanki mózgowej. Naukowcy wiedzą, że HIV przedostaje się do mózgu, ale rola wirusa w tym organie jest słabo poznana.
      Autorzy najnowszych badań najpierw pozyskali astrocyty z ludzkiego płodu. Następnie zarazili komórki wirusem HIV, a później wstrzyknęli je do mózgów dorosłych i nowo narodzonych myszy. Okazało się, że zainfekowane komórki przekazały wirusa komórkom układu odpornościowego CD4, które są tym typem komórek, które HIV atakuje najczęściej. Następnie zainfekowane CD4 wydostały się z mózgu i migrowały do innych tkanek. Gdy mózg jest zarażony, wirus może się z niego wydostać i zarazić inne organy, mówi Al-Harthi.
      Naukowcy postanowili się też upewnić, że wirus jest w stanie samodzielnie zainfekować astrocyty. W tym celu najpierw wstrzyknęli zdrowej myszy ludzkie astrocyty, a później zarazili zwierzę HIV. Okazało się, że rzeczywiście wirus przedostał się do części astrocytów i był w stanie infekować inne tkanki. Co istotne, nawet u myszy, której podawano leki antyretrowirusowe HIV przedostawał się z astrocytów do innych części ciała, chociaż, w porównaniu z myszami nieleczonymi, poziom infekcji był niewielki. Gdy zaprzestano podawania leków, dochodziło do gwałtownego rozwoju infekcji, której źródłem był mózg myszy.
      Chcąc potwierdzić swoje spostrzeżenia, naukowcy przyjrzeli się tkance mózgowej czterech osób, które były zarażone HIV i były leczone, a u których w chwili śmierci wirus był niewykrywalny. Badania wykazały, że niewielki odsetek astrocytów zawierał materiał genetyczny wirusa HIV w jądrach komórkowych, co wskazuje, że komórki te były zainfekowane.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowe badania nad HIV ujawniły istnienie obiecującego celu dla leków zwalczających patogen. Z artykułu opublikowanego na łamach Science dowiadujemy się, że informacja genetyczna wirusa może być odczytywana przez komórkę na dwa różne sposoby. W wyniku tego komórka tworzy dwa rodzaje RNA, a naukowcy wiedzą, co odpowiada za utrzymanie równowagi między nimi.
      Odkrycia dokonano w laboratorium profesora Michaela Summersa z University of Maryland, który od dziesięcioleci bada wirusa HIV.
      To funkcjonalne zróżnicowanie jest zasadniczym elementem dla możliwości replikacji wirusa. Wirus musi utrzymać równowagę pomiędzy tymi dwiema formami RNA, mówi główny autor badań, doktor Joshua Brown. Od dziesięcioleci naukowcy wiedzieli o istnieniu tych dwóch różnych form strukturalnych RNA wirusa HIV. Nie było jednak wiadomo, co odpowiada za utrzymanie między nimi równowagi.  Nasze odkrycie, wskazujące że czynnikiem odpowiedzialnym jest pojedynczy nukleotyd, ma olbrzymie znaczenie dla naszego zrozumienia działania wirusa.
      Naukowiec stwierdza, że możemy sobie teraz wyobrazić opracowanie leku, który zmienia informację genetyczną wirusa w jednym specyficznym miejscu i zmienia ją tak, że dochodzi do produkcji tylko jednego rodzaju RNA, co – teoretycznie – powinno zapobiec rozprzestrzenianiu się infekcji.
      Testujemy obecnie różnie molekuły, które mogłyby zaburzać równowagę pomiędzy obiema formami RNA i potencjalnie byłyby użyteczne w terapii HIV, dodaje inny z autorów badań, Issac Chaudry.
      Dzięki badaniom naukowym w ciągu ostatnich dziesięcioleci AIDS ze śmiertelnej choroby stało się chorobą chroniczną. Można ją kontrolować. Wymaga to jednak przyjmowania leków przez całe życie. Co gorsza, jako, że wirus HIV ulega bardzo szybkim mutacjom, pacjenci najczęściej przyjmują wiele leków jednocześnie. Gdyby bowiem przyjmowali jeden, szybko mogłoby się okazać, że wirus zdołał się uodpornić na jego działanie. Przyjmowanie koktajlu leków jest uciążliwe, wymaga ciągłego nadzoru, nie jest obojętne dla organizmu i jest obarczone dodatkowym ryzykiem w przypadku osób cierpiących na inne schorzenia.
      Nowe badania niosą ze sobą nową nadzieję, gdyż obszar informacji genetycznej wirusa, na którym skupili się naukowcy, zmienia się znacznie wolniej niż inne jej miejsca. Zatem jest większa szansa, że lek, który atakuje to miejsce wirusowego RNA będzie działał dłużej. Co więcej, niewykluczone, że wystarczy ten jeden lek. Jeśli bierzesz na cel region, który nie ulega zmianom, możesz potencjalnie korzystać z jednego tylko leku. To zaś może oznaczać mniej skutków ubocznych oraz być lepszym rozwiązaniem dla osób z różnymi innymi schorzeniami, wyjaśnia Aishwarya Iyer.
      Za każdym razem, gdy opracowywany jest nowy lek zwalczających HIV, znacząco rosną szanse, że jest to lek, który będzie świetnym rozwiązaniem dla kolejnej grupy pacjentów. Ponadto wyniki badań nad HIV niejednokrotnie przekładają się na inne badania. Niektóre z takich badań położyło podwaliny pod nasze obecne rozumienie koronawirusów, mówi Hannah Carter. Wszystko, czego dowiadujemy się o HIV ma znaczenie dla całej wirologii.
      To jednak nie wszystko. Fakt, że różnica w pojedynczym nukleotydzie może zmieniać strukturę i funkcjonowanie RNA składającego się z tysięcy nukleotydów, otwiera całkiem nowe pole badawcze w biologii komórek. Możliwe przecież, że i u ssaków istnieją geny, które działają w podobny sposób i cały mechanizm nad którym obecnie pracujemy może mieć znaczenie dla badań nad ludzkimi genami, dodaje Chaudry.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zwykłe maseczki chirurgiczne chronią przed chorobami zakaźnymi takimi jakim grypa równie dobrze, jak maski z filtrem klasy N95, wynika z badań, których wyniki opublikowano na łamach Journal of the American Medical Association (JAMA).
      To ważne spostrzeżenie z punktu widzenia zdrowia publicznego, gdyż mówi nam, jakie rozwiązania powinniśmy rekomendować w obliczu epidemii, mówi główna autorka badań, doktor Trish Perl szefowa Wydziału Chorób Zakaźnych w UT Southwestern Medical Center.
      W 2009 roku podczas epidemii świńskiej grypy chorobą zaraziło się niemal 30% pracowników wydziałów ratunkowych w nowojorskich szpitalach. Wtedy to amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) zalecały stosowanie masek z filtrami N95. Lepiej przylegają one do twarzy i nosa niż standardowe maseczki chirurgiczne. Jednak niektóre szpitale miały problemy z uzupełnieniem zapasów, gdy takie maseczki się wyczerpały. Ponadto istnieją obawy, że wielu pracowników opieki zdrowotnej nie będzie stosowało masek z filtrem, gdyż są one mniej wygodne, trudniej się w nich oddycha i jest w nich cieplej.
      W ramach randomizowanych badań klinicznych doktor Perlman i jej zespół przyjrzeli się stosowaniu zwykłych masek chirurgicznych oraz masek z filtrem w siedmiu miastach w USA przez pracowników CDC, szpitali uniwersyteckich i szpitali Departamentu ds. Weteranów.  Przeanalizowali dane z sezonów grypowych z lat 2011–2015, badając przypadki grypy i innych chorób układu oddechowego wśród pracowników służby zdrowia. To największe tego typu badania, jakie przeprowadzono w USA.
      Badania pokazały, że w grupie używającej masek z filtrem doszło do 207 przypadków zarażenia grypą, podczas gdy w grupie używającej zwykłych maseczek chirurgicznych takich przypadków było 193. Ponadto w grupie używającej masek z filtrem N95 odnotowano 2734 przypadki zarażenia innymi chorobami układu oddechowego, a w grupie korzystającej ze zwykłych maseczek chirurgicznych przypadków takich było 3039.
      W ramach prowadzonych badań 1993 losowo wybranych uczestników nosiło maseczki N95, a 2058 osób nosiło zwykłe maseczki chirurgiczne. Zakładać je mieli, gdy znajdą się w pobliżu pacjenta z chorobą układu oddechowego. Z jednej strony badano liczbę przypadków zachorowań na grypę, w z drugiej zaś – liczbę przypadków zachorowań na inne choroby układu oddechowego. Autorzy badań stwierdzili, że wśród personelu służby zdrowia porównanie skuteczności maseczek N95 ze zwykłymi maseczkami chirurgicznymi nie wykazało znaczącej różnicy w ochronie przed zachorowaniami na grypę.
      Z badań tych wynika, że żaden z tych sposobów ochrony nie jest lepszy od drugiego, podsumowuje doktor Perl.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...