Kustosz z zarzutami. Systematycznie wynosił monety z muzeum
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Humanistyka
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
W miejscowości Glotteral w południowo-zachodnich Niemczech niedaleko granicy z Francją i Szwajcarią znaleziono jeden z największych skarbów średniowiecznych monet. Odkrycia dokonano przypadkiem, a zawdzięczamy je spostrzegawczości jednego z mieszkańców, który na prośbę pracownika Państwowego Urzędu Ochrony Zabytków (LAD) przyglądał się pracom nad układaniem nowej rury z pobliżu basenu. Miał rozglądać się za fragmentami ceramiki. W pewnym momencie jednak zauważył w wykopie niewielkie metalowe przedmioty. Gdy dokładniej przyjrzał się wykopowi, zauważył ich więcej. Natychmiast poinformował więc LAD.
Jeszcze tego samego dnia na miejsce przybyli archeolodzy, który znaleźli w wykopie około 1000 monet. W tym samym czasie ziemię wydobytą z wykopu przeczesywali trzej detektoryści certyfikowani przez LAD. Odkryli w niej niemal 600 kolejnych monet. Po oczyszczeniu zabytków, można było dokonać wstępnej oceny znaleziska.
Okazało się, że monety pochodzą głównie z mennic w Breisach, Zofingen oraz Fryburga Bryzgowijskiego i zostały wybite około 1320 roku. Wśród nich znajdowało się też nieco monet z Bazylei, St. Gallen, Zurichu, Laufenburgu i Colmar.
Bardziej szczegółowe badania monet pozwolą na lepsze poznanie obiegu pieniądza w Bryzgowii, działania tamtejszych mennic, handlu srebrem oraz działalności górniczej w Glotteral. Za wspomnianych 1600 monet można było w epoce kupić około 150 owiec.
Stan zachowania monet wskazuje, że prawdopodobnie zakopano je wkrótce po wybiciu. Miejsce znalezienia zaś to dawna osada górników pracujących w kopalniach srebra u podnóża Schwarzwaldu.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
U północno-wschodnich wybrzeży Sardynii odkryto doskonale zachowany zbiór rzymskich monet (folles) z pierwszej połowy IV w. Na podstawie wagi znaleziska oszacowano, że ich liczba waha się w przedziale 30-50 tys. Oprócz monet natrafiono na fragmenty amfor z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Pierwsze monety odkrył nurek, który na niewielkiej głębokości zobaczył coś metalowego. Następnego dnia na miejscu pojawili się archeolodzy podwodni z Soprintendenza Archeologia, Belle Arti e Paesaggio di Sassari e Nuoro oraz karabinierzy z oddziału zajmującego się ochroną dziedzictwa narodowego. Zespół przeprowadził badania dna.
Monety z brązu występują w dwóch większych skupiskach. Biorąc pod uwagę morfologię dna morskiego, archeolodzy podejrzewają, że w pobliżu znajduje się wrak statku.
Stan wszystkich monet jest doskonały. Tylko 4 są uszkodzone, ale nadal można odczytać umieszczone na nich inskrypcje.
Monety pochodzą z lat 324–340, zostały więc wybite w ostatnim roku rządów cesarza Licyniusza, który współrządził z Konstantynem, w czasie panowania Konstantyna I Wielkiego i w pierwszych latach po objęciu władzy przez jego 3 synów (mowa o Konstantynie II, Konstancjuszu II i Konstansie). W zbiorze znajdują się monety bite w niemal każdej z mennic Cesarstwa, z wyjątkiem mennic w Aleksandrii, Antiochii i Kartaginie.
W komunikacie włoskiego Ministerstwa Kultury podkreślono, że prowadzone nadal prace pozwolą poszerzyć wiedzę na temat kontekstu znaleziska.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W PAN Bibliotece Gdańskiej od wtorku (24 stycznia) można oglądać wystawę „Nowe nabytki Zbiorów Specjalnych”. Zaprezentowano 70 obiektów z 3256 pozyskanych przez instytucję w zeszłym roku. Do najcenniejszych/najciekawszych należą trzyczęściowa mapa z 1573 r., a także album fotograficzny z 1934 r. z podróży pary drezdeńczyków po Prusach Wschodnich.
Jak podkreślono we wpisie PAN Biblioteki Gdańskiej na Facebooku, zgromadzone obiekty trafiły do zbiorów jako darowizny, zostały zakupione na aukcjach czy też wytropione na Jarmarku Dominikańskim i platformach zakupowych. Są to rękopisy, starodruki, mapy, grafiki, dokumenty życia społecznego, fotografie, numizmaty.
Wspomniana wcześniej mapa stanowi dar Fundacji Biblioteki Gdańskiej. Powstała w 1573 r. w Antwerpii. Składa się z 3 części. U góry widnieje Pomorze, obejmujące obszar od Rostocku i Rugii po Gdańsk i Hel; na południu sięga do Grudziądza oraz ujścia Warty do Odry. U dołu przedstawiono historyczny region Dithmarschen w południowej części Półwyspu Jutlandzkiego, a także obszar od Lęborka, przez Gdańsk, do Kłajpedy.
Opisując album z sentymentalnej podróży dwojga drezdeńczyków, najprawdopodobniej małżeństwa, Marta Pawlik-Flisikowska z PAN Biblioteki Gdańskiej wyjaśnia, że na fotografiach można zobaczyć m.in. wnętrza sopockiego Grand Hotelu, w którym nocowali. Do tej pory nie mieliśmy zdjęć ze środka, [a] to spowodowało, że chcieliśmy posiadać ten album w swoich zbiorach - powiedziała cytowana przez PAP specjalistka.
Na trasie drezdeńczyków znalazły się m.in. Królewiec czy Gdańsk. Oprócz tego podróżnicy dotarli do Tannenbergu (pol. Stębark), pod którym w 1914 r. rozegrała się zakończona zwycięstwem Niemiec bitwa między siłami Imperium Rosyjskiego a Cesarstwem Niemieckim. Składająca się z ok. 200 zdjęć pamiątka może zainteresować badaczy hitlerowskiej myśli politycznej.
Koordynatorka wystawy Stefania Sychta dodaje, że ciekawa jest również rycina przedstawiająca iluminację wystawioną 3 sierpnia 1735 r. w Elblągu na cześć króla Augusta III. Wydarzenie na cześć monarchy [...] zainicjował, a także sfinansował, Leon Raczyński, dowódca regimentu królewskiego stacjonującego w Elblągu. Sam miedzioryt powstał ok. 1740 r. Jego autorem jest Peter Böse - wyjaśniła Sychta portalowi Gdansk.pl. Jak podano w opisie towarzyszącym eksponatowi, do wykonania iluminacji posłużyła konstrukcja drewniana w formie trzech kamienic, być może wzorowanych na architekturze Elbląga. Otwory okienne i nisze przesłonięto malowanymi dekoracjami figuralno-słownymi – emblematami – oddającymi uniżoność oraz cześć i chwałę władcy. Splendor iluminacji podkreślają setki świec umieszczonych na elewacji.
Uwagę przyciąga także relacja z podróży autorstwa szwajcarskiego matematyka Johanna Bernoulliego. Wydano ją w 1779 r. w Lipsku. W latach 1777-78 uczony odwiedził Brandenburgię, Pomorze, Prusy czy Rosję. Bernoulli opisał też pobyt w Gdańsku, m.in. w siedzibie Towarzystwa Przyrodniczego.
Dodatkowo w zeszłym roku zbiory specjalne wzbogaciły się o drewniany młotek do regulacji odstępów między półkami regałów bibliotecznych z początku ubiegłego wieku, świadectwo czeladnicze murarza Christiana Fuckerta z Chojnic z 1790 roku czy chorągiewkę z herbem Gdańska z okresu Wolnego Miasta Gdańska.
Wystawę „Nowe nabytki Zbiorów Specjalnych” można oglądać do 3 marca w historycznym gmachu biblioteki przy ul. Wałowej 15.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W Parku Narodowym Yellowstone pracownik znalazł przed kilkoma dniami unoszący się w Abyss Pool fragment ludzkiej stopy w bucie. Dowody zgromadzone dotychczas w śledztwie sugerują, że rankiem 31 lipca zdarzył się wypadek. West Thumb Geyser Basin i parking były czasowo zamknięte dla turystów.
Na obecnym etapie śledztwa władze parku nie sądzą, by doszło do przestępstwa. Dochodzenie ma być kontynuowane, by wyjaśnić okoliczności zgonu.
Abyss Pool ma głębokość ponad 15 m i jest jednym z najgłębszych gorących źródeł na terenie Parku. Temperatura wody wynosi ok. 60°C. Władze Parku przypominają, by na obszarach występowania gorących wód turyści trzymali się szlaków i zachowali ostrożność. Warstwa gruntu jest tu cienka, a pod spodem znajduje się bardzo gorąca woda.
W komunikacie prasowym zaznaczono, że władze Parku nie dysponują zdjęciami wypadku.
Przy okazji przypomniano nieszczęśliwe zdarzenia, do jakich doszło w ostatnim 20-leciu na terenie Parku Narodowego Yellowstone.
Na początku października 2021 r. 20-letnia kobieta z Waszyngtonu doznała poważnych oparzeń, ratując psa z Maiden's Grave Spring. Pies nie przeżył, a jego właścicielkę przetransportowano do ośrodka leczenia oparzeń w Eastern Idaho Regional Medical Center. We wrześniu zeszłego roku 16-latka z Rhode Island doznała oparzeń w okolicy gejzeru Old Faithful.
W relacji prasowej wspomniano także o 2 przypadkach zgonów. Ósmego czerwca 2016 r. dwudziestokilkuletni mężczyzna zszedł z wyznaczonego szlaku, pośliznął się i wpadł do gorącego źródła na terenie Norris Geyser Basin. W sierpniu 2000 r. jedna osoba wpadła zaś do gorącego źródła na obszarze Lower Geyser Basin.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Prokuratura Okręgowa w Radomiu prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży jednego ze śladów dinozaurów, odkrytych w zeszłym roku w kopalni surowców ilastych w Borkowicach (woj. mazowieckie). Złodzieje wycięli ważący kilkadziesiąt kilogramów fragment bloku skalnego o wymiarach ~100x70 cm.
Zastępca prokuratora okręgowego Andrzej Stojak powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że nie wiadomo dokładnie, kiedy doszło do kradzieży. Miejsce na terenie kopalni, gdzie są składowane cenne znaleziska, nie jest w szczególny sposób zabezpieczone ani monitorowane.
O tym, że mogło dojść do przestępstwa, poinformował właściciela kopalni jeden z odkrywców. Naukowca zaniepokoiło ogłoszenie zamieszczone na specjalistycznej stronie, że ktoś próbuje wycenić odcisk łapy dinozaura. Do ogłoszenia dołączone było zdjęcie z oficjalnych publikacji na temat odkrycia w Borkowicach - wyjaśnił zastępca prokuratora okręgowego.
Gdy potwierdzono podejrzenia profesora, sprawę zgłoszono policji. Śledczym prędko udało się ustalić, kto zamieścił ogłoszenie. W tej chwili trwają czynności wyjaśniające, czy [osoba ta] ma związek z dokonaniem kradzieży, a jeśli tak - to jaki był jej faktyczny udział i gdzie znajduje się wycięty blok z tropem dinozaura - tłumaczy Stojak.
Ponieważ wycięty blok był ciężki, prokuratura uważa, że za kradzieżą stoją przynajmniej 2 osoby (musiały one dysponować specjalistyczną wiedzą i doświadczeniem, by nie uszkodzić bloku). Śledczy chcą sprawdzić, czy to działania fascynata geologii/paleontologii, czy też raczej przestępstwo na zlecenie.
Ślady dinozaurów odkryli w lipcu zeszłego roku doktor Grzegorz Niedźwiedzki z Uniwersytetu w Uppsali i profesor Grzegorz Pieńkowski z Państwowego Instytutu Geologicznego. Gdy we wrześniu wrócili do Borkowic, by przeprowadzić dodatkowe badania, szybko przekonali się, że trafili na coś wyjątkowego.
Ślady znajdowały się na 60 blokach. To jest kilkaset tropów dinozaurów, ale to czubek góry lodowej. Bo tych bloków może być nawet 500. To będzie kilka tysięcy tropów dinozaurów. To może być największa kolekcja tropów dinozaurów w Europie - powiedział PAP doktor Niedźwiedzki.
Ślady mają ok. 200 mln lat. Najdłuższe z nich, ślady dinozaurów drapieżnych, liczą niemal 40 centymetrów długości. Odkryte ślady dorównują jakością najlepiej zachowanym słynnym odkryciom z Grenlandii, Ameryki, Afryki i Chin.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.