Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
![KopalniaWiedzy.pl](https://forum.kopalniawiedzy.pl/uploads/monthly_2020_07/kopalniawiedzy.thumb.png.07866968d851589e849bf8f30744d544.png)
U chrapiących dzieci występują zmiany strukturalne w mózgu
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Medycyna
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Wystarczy dosłownie minuta gry, by odróżnić dziecko z autyzmem od dziecka z ADHD lub dziecka bez zaburzeń. Computerized Assessment of Motor Imitation (CAMI) to komputerowe narzędzie opracowane przez naukowców z Kennedy Krieger Institute oraz Nottingham Trent University. Wykorzystuje ono technologię śledzenia ruchu do wykrywania różnic w zdolności do naśladowania motoryki i na tej podstawie pozwala – w ciągu minuty – odróżnić dziecko autystyczne od dziecka zdrowego i z innymi zaburzeniami.
W testach CAMI wzięło udział 183 dzieci w wieku 7–13 lat. Poproszono je, by przez minutę naśladowały ruchy widocznego na ekranie awatara. W tym czasie CAMI oceniało zdolność do naśladownictwa. Badania wykazały, że narzędzie potrafi z 80-procentową skutecznością odróżnić dziecko autystyczne od zdrowego i z 70-procentową, autyka od dziecka z ADHD. Twórców narzędzia szczególnie cieszy to druga liczba, gdyż autyzm i ADHD często występują razem i nawet eksperci mają problemy z postawieniem właściwej diagnozy.
Zdiagnozowanie autyzmu może być trudne, szczególnie u dzieci, u których występują też inne zaburzenia, jak ADHD. A jeśli postawi się niewłaściwą diagnozę, dziecko może nie otrzymać odpowiedniej pomocy, mówi doktor Stewart Mostofsky, neurolog dziecięcy z Kennedy Krieger Institute. Autyzm jest tradycyjnie postrzegany jako zaburzenie komunikacji społecznej, ale wiemy, że trudności sensoryczno-motoryczne, na przykład związane ze zdolnością do naśladowania ruchów, odgrywają rolę w kształtowaniu zdolności społecznych i komunikacyjnych. CAMI identyfikuje autyzm, opierając się na tych cechach, które odróżniają go od ADHD. Tym, co czyni CAMI tak ekscytującym, jest prostota. Gry wideo są zabawne dla dzieci, a lekarzowi dostarcza jasnych wyników, dzięki którym może on szybko postawić diagnozę, dodaje doktor Bahar Tunçgenç z Nottingham Trent University, która specjalizuje się w badaniu rozwoju społecznego.
Twórcy CAMI chcą też przystosować swoje narzędzie do diagnozowania młodszych dzieci oraz dzieci z poważniejszymi zaburzeniami rozwojowymi. Mają nadzieję, że w ten sposób zapoczątkują powstanie całej klasy narzędzi, które pozwolą na szybkie i tanie diagnozowanie różnych zaburzeń.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Szwedzcy uczeni dokonali czegoś niezwykłego. Połączyli indywidualne komórki z organicznymi elektrodami. Ich osiągnięcie daje nadzieję, że w przyszłości będziemy w stanie bardzo precyzyjnie leczyć choroby neurologiczne. I nie tylko je.
Mózg jest kontrolowany przez sygnały elektryczne, które są z kolei przekładane na substancje chemiczne służące do komunikacji między komórkami. Nie od dzisiaj wiemy, że mózg można stymulować za pomocą prądu elektrycznego. Jednak stosowane metody są bardzo nieprecyzyjne i wpływają na duże obszary mózgu. W zwiększeniu precyzji pomagają metalowe elektrody. Jednak ich mocowanie do mózgu stwarza ryzyko uszkodzenia tkanki, pojawienia się stanu zapalnego czy blizn. Rozwiązaniem mogą być miękkie polimerowe elektrody.
Naszym celem jest połączenie układu biologicznego z elektrodami, używając przy tym organicznych polimerów przewodzących. Polimery są miękkie i wygodne w używaniu, mogą przekazywać zarówno sygnał elektryczny, jak i jony. Są więc lepszym materiałem niż konwencjonalne elektrody, mówi Chiara Musumeci z Uniwersytetu w Linköping.
Uczona wraz z kolegami z Karolinska Institutet opracowała technikę mocowania organicznych elektrod do błon komórkowych pojedynczych komórek. Dotychczas udawało się to osiągnąć w przypadku genetycznie modyfikowanych komórek, zmienionych tak, by ich błony komórkowe łatwiej łączyły się z elektrodami. Szwedzi są pierwszymi, którzy wykonali takie połączenie z niezmodyfikowanymi komórkami, uzyskali ścisłe dopasowanie, a elektroda nie wpłynęła na funkcjonowanie komórek.
Technika połączenia jest dwuetapowa. W pierwszym kroku wykorzystywana jest molekuła kotwicząca, za pomocą której tworzy się punkt zaczepienia do błony komórkowej. Na drugim końcu molekuły znajduje się struktura, do której mocowana jest następnie elektroda.
Na kolejnym etapie badań naukowcy będą starali się opracować sposób na bardziej równomierne zaczepianie molekuły kotwiczącej, uzyskanie bardziej stabilnego połączenia oraz zbadanie, jak takie połączenie zachowuje się z upływem czasu. Przed nimi jeszcze sporo wyzwań. Naukowcy wciąż nie są w stanie z całą pewnością stwierdzić, że ich technika sprawdzi się w przypadku żywych tkanek. Na razie skupiają się nad uzyskaniem pewnego, stabilnego i bezpiecznego połączenia z komórką.
Jeśli okaże się, że takie połączenia sprawdzają się w żywych organizmach, przyjdzie czas na badania, które dadzą odpowiedź na pytanie, w terapiach jakich chorób można będzie zastosować elektrody łączone z poszczególnymi komórkami.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Na stanowisku Buen Suceso w Ekwadorze znaleziono unikatowy pochówek kultury Manteño. Była to jedna z ostatnich kultur regionu przed kolonizacją. Pojawiła się około 600 roku, natomiast sam pochówek datowany jest na lata 771–953. Archeolodzy, którzy go badali stwierdzili, że ciężarna kobieta prawdopodobnie została złożona w ofierze, a jeszcze zanim umarła odcięto jej dłonie i nogę.
Pochówek nr 10 jest wyjątkowy zarówno dlatego, że zawiera młodą kobietę i jej nienarodzone dziecko, ze względu na złożone do grobu ozdoby z różnych kultur i okresów wykonane z muszli zawiśników, oraz ze względu na potraktowanie zmarłej, w tym odcięcie jej dłoni i lewej nogi.
Kobietę pochowano na plecach, z głową skierowaną na zachód. W okolicach miednicy znaleziono szczątki płodu, w grobie nie było natomiast jej dłoni i lewej nogi, znaleziono jedynie pojedyncze kości palców dłoni. Badania radiowęglowe jednego z zębów trzonowych wskazały, że pochówek miał miejsce w latach 771–953.
Na oczach zmarłej położono muszle małży z rodzaju Anadara, wokół ciała ułożono zaś muszle w kształcie księżyca. W pobliżu lewego ramienia i biodra znajdowały się dwa wisiorki z muszli. Oprócz nich archeolodzy odkryli wiele innych ozdób z muszli. Do grobu wsadzono też czaszkę jakiejś innej osoby. Około metr na północ od pochówku znaleziono wykonany z piaskowca przedmiot o gwiaździstym kształcie. Zaś długo po pochówku na klatce piersiowej umieszczono spalone resztki czegoś złożonego w ofierze. Datowanie wykazało, że ofiara ta pochodziła z lat 991–1025. Analizy szkieletu zmarłej wykazały, że miała ona 17–20 lat, a jej dziecko 7–9 miesięcy. Dodatkowa czaszka należała na osoby w wieku 25–35 lat.
Archeolodzy przypuszczają, że młoda kobieta otrzymała cios w głowę (lub uległa wypadkowi) i zmarła. Przed pochówkiem, ale bardzo blisko czasu zgonu odcięto jej dłonie i lewą nogę. Została pochowana wraz z dobrami grobowymi pochodzącymi z kultury Manteño i kultur wcześniejszych. Po latach jej grób otwarto – albo przypadkiem, albo celowo gdyż był oznaczony – i na piersiach złożono resztki spalonej ofiary.
Liczba i rodzaj dóbr grobowych czynią pochówek 10 wyjątkowym wśród dotychczas odkrytych pochówków kultury Manteño. Wyjątkowa jest również pozycja ciała oraz ślady uderzenia w czaszkę i usunięcia kończyn.
Uderzenie oraz odcięcie kończyn wskazuje, że kobieta została złożona w ofierze lub brutalnie potraktowana w czasie śmierci. Dowody na ofiary z ludzi składane przez mieszkańców ekwadorskich wybrzeży są rzadkie. Europejscy kronikarze z XVI wieku wspominali, że ofiary takie składano, gdy zmarł lokalny przywódca lub gdy proszono bogów o przychylność. Za złożeniem w ofierze może przemawiać też dodatkowa czaszka. Mimo, że nie ma na niej śladów urazów, można przypuszczać, że i tę osobę spotkał gwałtowny koniec.
Kobieta z pochówku 10 miała ramiona umieszczone pod miednicą, a sama miednica znajdowała się w anatomicznej pozycji. To wskazuje, że dłonie odcięto jej przed pochówkiem, niewykluczone, że miała związane ręce. Ich odcięcie może wskazywać na karę.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Przenoszony przez komary wirus Zika powoduje infekcje w obu Amerykach, Afryce i Azji, a świat szerzej o nim usłyszał przed 10 laty, gdy wywołał epidemię w Ameryce Południowej. Zwykle Zika nie daje objawów lub przypominają one lekkie przeziębienie. W bardzo rzadkich przypadkach dochodzi do pojawienia się zespołu Guillaina-Barrégo. Dlatego też głównym zagrożeniem wiążącym się z infekcją jest zarażenie ciężarnej kobiety. Zika powoduje bowiem małogłowie u dzieci zarażonych matek.
Naukowcy z uniwersytetów w Kalifornii, Nowym Jorku i Nevadzie właśnie odkryli mechanizm wywoływania małogłowia u noworodków przez Zikę.
W artykule Microcephaly protein ANKLE2 promotes Zika virus replication donoszą, że Zika przejmuje proteinę ANKLE2, która jest niezbędna do prawidłowego rozwoju mózgu, i wykorzystuje ją podczas replikacji. Również spokrewnione z Ziką wirusy, jak wirus dengi i wirus żółtej gorączki, również korzystają z ANKLE2. Jednak Zika, w przeciwieństwie do większości spokrewnionych z nim wirusów, jest w stanie przedostać się do łożyska. A to ma katastrofalne skutki dla rozwijającego się dziecka. W przypadku Ziki mamy do czynienia z wirusem, który dostaje się w złe miejsce, w złym czasie, mówi doktor Priya Shah z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis.
Zika należy do rodzaju ortoflawiwirusów. Posiadają one jednoniciowe RNA i, podobnie jak inne wirusy, niosą ze sobą ograniczony zestaw instrukcji we własnym kodzie genetycznym. By się replikować, muszą skorzystać z materiału dostępnego w zarażonej komórce gospodarza. Już wcześniej autorzy obecnych badań zauważyli, że wchodząca w skład wirusa proteina NS4A wchodzi w interakcje z ANKLE2 w zarażonych komórkach. ANKLE2 jest zaangażowana w rozwój mózgu u płodu, ale występuje w komórkach całego ciała.
Podczas najnowszych badan uczeni wykazali, że usunięcie z komórek genu kodującego ANKLE2 zmniejsza zdolność wirusa do namnażania się. Stwierdzili też, że w wyniku interakcji NS4A z ANLKE2 proteina ANKLE2 gromadzi się wokół siateczki śródplazmatycznej zarażonych komórek, tworząc „kieszonkę”, w której replikacja wirusa jest znacznie bardziej efektywna. Ponadto „kieszonka” ukrywa patogen przed układem odpornościowym. Nasz organizm potrafi efektywnie zwalczać wirusy, pod warunkiem jednak, że jest w stanie je znaleźć. Zika i spokrewnione wirusy wyewoluowały efektywne strategie pozwalające ukryć im się w tych „kieszonkach”, by uniknąć wykrycia, stwierdzają autorzy badań. Bez kieszonek wirusy są narażone na atak ze strony układu odpornościowego, który dobrze sobie radzi z utrzymywaniem ich pod kontrolą.
Co więcej, okazało się, że wirus przechwytuje też proteinę ANKLE2 u komarów, co oznacza, że odgrywa ona dla niego ważną rolę, zarówno u gospodarzy ludzkich, jak i zwierzęcych. Uczeni wykazali też, że do interakcji NS4A i ANKLE2 dochodzi również w przypadku innych wirusów przenoszonych przez komary. To zaś sugeruje, że interakcja ta odgrywa duża rolę w rozprzestrzenianiu się wielu chorób, zatem jej mechanizm można wziąć na cel opracowując nowe leki i szczepionki.
Wirus Zika jest jednak o tyle unikatowy, że przenika do łożyska i powoduje nieodwracalne szkody u płodu. Większość innych wirusów nie ma, na szczęście, takich możliwości.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Zapalenie jamy ustnej jest częstym schorzeniem, które wpływa na błonę śluzową jamy ustnej u dzieci, powodując dyskomfort i podrażnienie. W jego wyniku mały pacjent może odmawiać spożywania posiłków, jest rozdrażniony i płaczliwy. Sprawdź, co musisz wiedzieć o zapaleniu jamy ustnej u dzieci i poznaj najlepsze metody profilaktyki tej dolegliwości.
Zapalenie jamy ustnej u dzieci – zwróć uwagę na charakterystyczne objawy Najprostszym sposobem na rozpoznanie stanu zapalnego w jamie ustnej dziecka jest obserwacja błony śluzowej w buzi. Prawidłowo wyglądająca śluzówka jest jednolita, nie ma plam, wybroczyn i innych wykwitów. Ma jasny, różowy kolor. Wszelkie mocniejsze zaczerwienienia, a także białe naloty na wybroczynach, świadczą o nieprawidłowościach [1].
Zmiany powstałe w wyniku zapalenia mogą obejmować jedynie fragmenty błony śluzowej w jamie ustnej, ale także całą śluzówkę wraz z językiem i dziąsłami [1]. Charakterystyczne objawy toczącego się stanu zapalnego to m.in. [2]:
obrzęk i zaczerwienienie błony śluzowej w buzi; białe, kożuchowate naloty w pojedynczych miejscach lub na całej śluzówce; nieprzyjemny zapach z ust. Ponadto dziecko może odczuwać ból, swędzenie i pieczenie.
Przyczyny zapalenia jamy ustnej u dzieci – patrz na choroby współwystępujące Istotne w profilaktyce chorób jamy ustnej u dzieci jest zwrócenie uwagi na inne choroby, które dotykają malucha. Stany zapalne w jamie ustnej u dzieci mogą pojawić się przy infekcji wirusowej gardła, ospie wietrznej, odrze, pryszczycy, cukrzycy, a nawet zakażeniu wirusem HIV [1]. W przypadku dzieci uczęszczających do żłobka zapalenie błony śluzowej jamy ustnej może być związane z zakażeniem wirusem opryszczki zwykłej [3].
Zmiany zapalne mogą powstać również na skutek [1]:
osłabionej odporności i nieprawidłowej pracy układu odpornościowego; aftowego zapalenia z wrzodziejącymi zmianami; reakcji alergicznych; niedoboru witamin A, C i z grupy B; urazów chemicznych, mechanicznych lub termicznych; chemioterapii lub radioterapii. Warto także zwrócić uwagę na zdrowie uzębienia dziecka, ponieważ zapalenie jamy ustnej może mieć związek z chorobami zębów i przyzębia [2].
Zapobieganie zapaleniu jamy ustnej u dzieci – poznaj najlepsze metody Podstawą profilaktyki są prawidłowe nawyki higieny jamy ustnej. Należy do nich regularne szczotkowanie zębów, a także unikanie dzielenia się przedmiotami osobistymi, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się zarazków. Zwracaj większą uwagę na to, by dziecko miało własną szczoteczkę do zębów, korzystało tylko ze swoich sztućców, nie piło z butelek lub szklanek innych osób itp.
Na zapalenie jamy ustnej, zwłaszcza postać wywołaną wirusem opryszczki zwykłej typu 1., najczęściej chorują dzieci w wieku przedszkolnym. Zachorowaniu sprzyja bliski kontakt małych dzieci w żłobkach i przedszkolach [3]. Dlatego warto zadbać o odporność dziecka, by jego układ immunologiczny lepiej radził sobie z czynnikami chorobotwórczymi. Znaczenie mają pożywna dieta, odpowiednie nawodnienie organizmu, szczepienia ochronne oraz zachęcanie do utrzymania właściwej higieny rąk.
Istotne jest także unikanie kontaktu z osobami zakażonymi w czasie epidemii chorób wirusowych. Dodatkowo powinno się zniechęcać dziecko do praktykowania szkodliwych dla jamy ustnej nawyków, takich jak ssanie kciuka, wkładanie zabawek lub innych przedmiotów do buzi. To pomaga zmniejszyć ryzyko podrażnienia błony śluzowej jamy ustnej i ogranicza ryzyko wystąpienia stanu zapalnego.
Dziecko ma zapalenie w jamie ustnej? Działaj od razu! Leczenie i pielęgnacja jamy ustnej w obliczu stanu zapalnego mają na celu złagodzenie objawów, wspomaganie gojenia się zmian i zapobieganie powikłaniom [2]. W celu łagodzenia bólu i zmniejszenia stanu zapalnego w jamie ustnej można zastosować lek Chlorchinaldin o smaku czarnej porzeczki. Tabletki do ssania zawierają chlorochinaldol, czyli substancję czynną, która wykazuje skuteczność w leczeniu pleśniawek, zakażeń bakteryjnych oraz grzybiczych jamy ustnej i dziąseł [4]. Forma leku w tabletkach zalecana jest dla dzieci powyżej 6. roku życia ze względu na ryzyko zachłyśnięcia u młodszych dzieci. Należy także uważać na podawane pokarmy. Najlepiej, by posiłki były łagodne, niegorące, półpłynne, by nie powodowały dyskomfortu i nie nasilały objawów bólowych [2].
Artykuł na zlecenie marki Chlorchinaldin
Bibliografia: 1. Wypych A. i in., Zapalenia jamy ustnej u dzieci, z uwzględnieniem pacjentów w trakcie terapii przeciwnowotworowej, Borgis - Nowa Medycyna 1/2007, s. 13-17.
2. Zagor M. i in., Ostre zapalenie błony śluzowej jamy ustnej, 2018 (witryna internetowa: https://www.mp.pl/pacjent/otolaryngologia/choroby/choroby-jamy-ustnej-i-gardla/106153,ostre-zapalenie-blony-sluzowej-jamy-ustnej (dostęp: 16.10.2024)).
3. Stopyra L., Jakie są najczęstsze przyczyny zapalenia jamy ustnej i dziąseł u dzieci uczęszczających do żłobka?, 2023 (witryna internetowa: https://www.mp.pl/pytania/pediatria/chapter/B25.QA.19.25.11. (dostęp: 16.10.2024)).
4. Witryna internetowa: https://www.chlorchinaldin.pl/chlorchinaldin-o-smaku-czarnej-porzeczki/
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.