Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Plastry estrogenowe na schizofrenię
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Psychologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Menopauza to niełatwy czas w życiu każdej kobiety. Ustanie aktywności hormonalnej jajników prowadzi nie tylko do zahamowania cyklu miesiączkowego, ale również do wystąpienia szeregu innych, często nieprzyjemnych symptomów. Jednym z nich są bóle mięśniowe i kostno-stawowe. Dlaczego tak się dzieje? Jak zapobiegać dolegliwościom bólowym, a – gdy już wystąpią – łagodzić je? Zapraszamy do lektury.
Co to jest menopauza i jak się objawia?
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) definiuje menopauzę (przekwitanie, klimakterium) jako ostatnią miesiączkę, związaną z fizjologicznym wygaszaniem czynności hormonalnej jajników, po której przez co najmniej 12 miesięcy nie wystąpi krwawienie menstruacyjne. Średni wiek, w którym kobiety przekwitają, to 50–53 lata, niemniej menopauza to proces, którego pierwsze objawy mogą być widoczne już kilka lat wcześniej. Wczesne symptomy klimakterium obejmują:
uderzenia gorąca,problemy ze snem (trudności w zasypianiu, częste pobudki, bezsenność), wzmożoną potliwość, szczególnie nocą, zmęczenie, osłabienie, zaburzenia nastroju (przygnębienie, stany depresyjne, rozdrażnienie, stany lękowe), kołatania serca, uczucie niepokoju, problemy z koncentracją, bóle i zawroty głowy, bóle kości, mięśni i stawów (bolące mogą być zarówno drobne kości rąk i nóg, a także większe partie ciała). W późniejszym okresie pojawiają się oznaki menopauzy, które mogą zaburzać funkcjonowanie całego organizmu. Kobiety zmagają się z dolegliwościami ze strony układu moczowo-płciowego (nawracające infekcje intymne, suchość pochwy) i przyspieszonym starzeniem się skóry, związanym z ubytkiem kolagenu. Do wachlarza nieprzyjemnych objawów menopauzy dochodzą problemy z utrzymaniem prawidłowej masy ciała, a także zwiększone ryzyko osteoporozy i chorób układu krążenia.
Dlaczego pojawiają się bóle mięśni i kości przy menopauzie?
Bóle kości i mięśni przy menopauzie związane są z zachodzącymi w organizmie zmianami hormonalnymi, a dokładniej mówiąc – ze spadkiem poziomu estrogenów. Receptory dla tego żeńskiego hormonu płciowego znajdują się w stawach. Estrogen chroni je przed stanem zapalnym. W okresie przekwitania, gdy jego stężenie maleje, działanie ochronne ustaje, a stawy często puchną, stają się tkliwe i bolesne.
Fizjologiczny spadek poziomu hormonów płciowych to bezpośrednia przyczyna bolących kości i stawów podczas menopauzy. Ale to nie wszystko. Kobiety w okresie przekwitania są bardziej podatne na rozwój innych chorób, które mogą objawiać się podobnymi dolegliwościami.
Jedną z nich jest reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), którego objawy zaostrzają się u kobiet w okresie menopauzy. Co więcej, wczesne przekwitanie jest czynnikiem ryzyka wystąpienia pierwszego rzutu choroby. U kobiet w okresie klimakterium, które chorują dodatkowo na RZS, obserwuje się dwukrotnie wyższy wskaźnik umieralności niż u tych bez chorób współistniejących. Po czym poznać RZS? Po tkliwych i obrzękniętych stawach. Początkowo bolące są drobne kości w dłoniach i stopach. Wraz z postępem choroby stan zapalny obejmuje większe stawy.
Drugą chorobą, której jednym z objawów są bolące kości, a której ryzyko rośnie u kobiet po menopauzie, jest osteoporoza. Warto jednak zaznaczyć, że w tym przypadku dolegliwości bólowe mają zwykle charakter wtórny. Choroba często przez wiele lat rozwija się bezobjawowo, a pierwszym jej symptomem są złamania kości. Przebyte złamania często pozostawiają po sobie ślad w postaci utrzymującego się stanu bolących kości, przede wszystkim piszczelowych, udowych i biodrowych. Dlaczego na rozwój osteoporozy szczególnie narażone są kobiety po menopauzie? Po raz kolejny winne są hormony, których obniżony poziom skutkuje utratą gęstości tkanki kostnej.
Bolesność i tkliwość stawów u kobiet w okresie klimakterium może więc wynikać z samego procesu przekwitania, jak również z pojawienia się – lub zaostrzenia – innych chorób objawiających się dolegliwościami ze strony układu mięśniowo-szkieletowego.
Jak radzić sobie z bolącymi kośćmi i stawami podczas menopauzy?
Choć klimakterium jest procesem fizjologicznym, nie oznacza to, że nie ma sposobów na łagodzenie jego objawów. W przypadku bólu mięśni i kości przy pomocne okazują się: regularna aktywność fizyczna, odpowiednia suplementacja i dieta na menopauzę.
Aktywność fizyczna a bolące kości i stawy
Aktywność fizyczna ma ogromne znaczenie dla utrzymania stawów w dobrej kondycji. Ruch zapewnia lepsze krążenie krwi, a wraz z nim sprawniejszy transport tlenu i składników odżywczych do wszystkich komórek organizmu, w tym także do stawów. Odżywione i dotlenione stają się silniejsze i mniej podatne na rozwój stanu zapalnego.
Nie każda jednak aktywność fizyczna będzie korzystna dla kobiet, które zmagają się z dolegliwościami bólowymi. Najlepiej sprawdzą się sporty nieobciążające zanadto stawów, takie jak pływanie, pilates czy nordic walking. Sporty kontuzjogenne: bieganie, podnoszenie ciężarów czy jazda na nartach nie będą najlepszym wyborem.
Gdy stawy bolą, czasem trudno zmusić się do podjęcia aktywności fizycznej. Brak ruchu jednak może nasilać dolegliwości. W ten sposób wpada się w mechanizm błędnego koła. Dlatego warto, szczególnie w przypadku osób nieuprawiających wcześniej sportów, postawić na metodę małych kroków: krótkie, łatwe do wykonania ćwiczenia nie będą zbyt obciążające, ale niezwykle korzystne dla stawów i całego organizmu.
Wpływ kolagenu na bóle kości przy menopauzie
Aktywność fizyczna może złagodzić ból stawów, ale pomocna może być również odpowiednia suplementacja. Substancją o szczególnym znaczeniu dla zdrowych kości jest kolagen – białko tkanki łącznej. W okresie menopauzy dochodzi do jego szybkiej utraty. Dlatego suplementacja kolagenu ma szansę złagodzić występujące podczas menopauzy bóle kości, a także ograniczyć sztywność i tkliwość stawów oraz poprawić ich elastyczność. Co więcej, kolagen poprawia również kondycję skóry: zwiększa jędrność, redukuje zmarszczki, zmniejsza widoczność porów.
Dieta przy menopauzie i na zdrowe kości
Suplementacja kolagenu i innych substancji powinna stanowić wyłącznie dodatek do zdrowej, zbilansowanej diety. Pamiętajmy, że ze względu na spowolniony metabolizm, okres menopauzy to czas, kiedy łatwo przybrać na wadze. Naddatkowe kilogramy obciążają bolące stawy i mięśnie. Posiłki powinny więc być tak skomponowane, aby nie przekraczać dziennego zapotrzebowania kalorycznego, które w tym wieku wynosi ok. 2000 kcal na dobę. Pomoże w tym spożywanie dużej ilości warzyw i produktów pełnoziarnistych bogatych w błonnik oraz wypijanie odpowiedniej ilości płynów (wody, herbat ziołowych). Warto zaś ograniczyć – lub całkowicie wyeliminować – żywność wysoko przetworzoną, alkohol, słodkie i słone przekąski.
Wartościowym składnikiem diety są tłuste ryby morskie (łosoś, makrela, sardynka). Dlaczego? Dostarczają wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, które działają przeciwzapalnie, a tym samym mogą łagodzić bóle stawów i kości podczas menopauzy. Dieta ukierunkowana na zdrowe kości powinna również obfitować w produkty zawierające wapń (nabiał, ryby, orzechy).
Jak zapobiegać bólom kości, mięśni i stawów w trakcie menopauzy?
Natury nie da się oszukać – nie można uniknąć menopauzy. Ale jeszcze przed jej wystąpieniem warto – a wręcz powinno się – wdrożyć działania, które sprawią, że okres przekwitania minie łagodniej.
Po pierwsze, warto zadbać o prawidłową masę ciała. Pomogą w tym aktywność fizyczna i zdrowa, zbilansowana dieta. Zrzucając zbędne kilogramy, odciążymy stawy. Ich lepsza kondycja przekłada się na mniejsze ryzyko dolegliwości bólowych w okresie menopauzy.
Po drugie, warto przedyskutować z lekarzem wsparcie farmakologiczne, które może złagodzić nieprzyjemne objawy menopauzy. Coraz częściej zaleca się preparaty naturalne na bazie fitoestrogenów, czyli substancji roślinnych, które wykazują działanie zbliżone do żeńskich estrogenów. Druga możliwość to hormonalna terapia zastępcza, w ramach której przyjmuje się syntetyczne estrogeny. Jest ona jednak, w porównaniu do fitohormonów, obarczona większym ryzykiem działań niepożądanych.
Po trzecie, warto regularnie wykonywać badania kontrolne i przestrzegać zaleceń lekarskich, szczególnie w sytuacji, gdy jeszcze przed menopauzą mierzymy się z chorobami mogącymi powodować bóle mięśni czy stawów. Skuteczna kontrola chorób podstawowych zmniejszy ryzyko powikłań czy zaostrzeń dolegliwości bólowych w okresie menopauzy.
Piśmiennictwo:
D. Alpizar-Rodriguez, F. Förger, D.S. Courvoisier, C. Gabay, A. Finckh A. Role of reproductive and menopausal factors in functional and structural progression of rheumatoid arthritis: results from the SCQM cohort. Rheumatology (Oxford), 58(3), 2019.
L.H. Kuller, R.H. Mackey, B.T. Walitt i in., Determinants of mortality among postmenopausal women in the women's health initiative who report rheumatoid arthritis. Arthritis Rheumatol 66(3), 2014.
F.E. Watt FE. Musculoskeletal pain and menopause. Post Reprod Health 24(1), 2018.
T.J. de Villiers. Bone health and menopause: Osteoporosis prevention and treatment. Best Pract Res Clin Endocrinol Metab 38(1), 2024.
S. Yelland, S. Steenson, A. Creedon, S. Stanner. The role of diet in managing menopausal symptoms: A narrative review. Nutr Bull 48(1), 2023.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Największe badania genetyczne dotyczące zaburzeń nastroju i zaburzeń psychotycznych wykazały istnienie znaczących różnic pomiędzy płciami. Różnice te dotyczą tego, w jaki sposób geny związane z rozwojem układu nerwowego, odpornościowego oraz funkcjonowania naczyń krwionośnych wpływają na kobiety i mężczyzn cierpiących na schizofrenię, zaburzenia afektywne dwubiegunowe oraz zaburzenia depresyjne.
W badania zaangażowano podczas 100 naukowców i grup naukowych, a w ich ramach porównano genomy 33 403 osób ze schizofrenią, 19 924 osób z zaburzeniami dwubiegunowymi oraz 32 408 z zaburzeniami depresyjnymi. Grupę kontrolną stanowiło 109 946 zdrowych osób.
Wiemy, że kobiety są narażone na większe ryzyko zachorowania na zaburzenia depresyjne, a mężczyźni na schizofrenię. Ryzyko zaburzeń afektywnych dwubiegunowych jest takie samo u kobiet i mężczyzn, ale istnieją międzypłciowe różnice odnośnie pojawienia się, przebiegu i rokowań. Autorzy najnowszych badań chcieli dowiedzieć się, z czego biorą się takiego różnice w zachorowaniach.
Żyjemy w epoce tworzenia i analizy wielkich ilości danych. Postanowiliśmy więc poszukać genów powiązanych z tymi chorobami, by w ten sposób zidentyfikować w genotypie cele dla terapii farmaceutycznych. To pozwoli nam lepiej opracować terapie tych chorób, które w różny sposób dotykają obu płci, mówi główna autorka badań, profesor Harvard Medical School Jill M. Goldstein, założycielka Innovation Center of Sex Diferences in Medicine (ICON).
Różnice pomiędzy płciami odnośnie chorób chronicznych czy nowotworów są powszechne. Jednak w medycyna ciągle opiera się głównie na modelach zdrowia mężczyzn i samców zwierząt laboratoryjnych. Musimy opracować bardziej precyzyjne modele, biorące pod uwagę różnice międzypłciowe, wyjaśnia profesor Goldstein.
Naukowcy wykazali, że na ryzyko wystąpienia schizofrenii, zaburzeń afektywnych dwubiegunowych i zaburzeń depresyjnych wpływają interakcje genów specyficznych dla obu płci i jest to wpływ inny od wpływu hormonów płciowych. To pokazuje, jak ważne jest prowadzenie szeroko zakrojonych badań genetycznych, na podstawie których można uzyskiwać dane statystyczne dotyczące wpływu genów na rozwój choroby w zależności od płci pacjenta, stwierdzają autorzy badań.
Uczeni zauważyli, że istnieje związek pomiędzy schizofrenią, depresją i płcią w aktywności genów kontrolujących czynnik wzrostu śródbłonka naczyniowego (VEGF), który bierze udział w tworzeniu naczyń krwionośnych zarodka i angiogenezie.
Zarówno depresja jak i schizofrenia w bardzo dużym stopniu współistnieją z chorobami układu krążenia. Sądzimy, że istnieją wspólne przyczyny występowania chorób psychicznych i układu krążenia, które nie są zależne od podawanych leków. Współwystępowanie depresji i chorób układu krążenia jest dwukrotnie częściej obserwowane u kobiet niż u mężczyzn. To zaś może, przynajmniej częściowo, potwierdzać nasze spostrzeżenie, że istnieją genetyczne różnice międzypłciowe dotyczące depresji i genów kontrolujących VEGF, dodaje Goldstein.
Badacze zauważyli, że istnieje znacząca zależna od płci genetyczna różnorodność w obrębie wielu genów, w tym w genie INKAIN2, który bierze udział w transporcie jonów sodu i potasu oraz odgrywa ważną rolę w procesie pobudzania neuronów.
Zastosowany inhibitor transkrypcji SLIM wywołał istotną różnicę w reaktywności neuronów. Z jednej strony była ona zależna od płci, z drugiej zaś, od choroby, którą analizowano. Stwierdzono, że w modelu schizofrenii istnieje istotny wpływ SLIM na gen MOCOS. Jest on aktywny w ścianach naczyń krwionośnych i odgrywa ważną rolę w regulowaniu ciśnienia krwi. W modelu symulującym przebieg depresji zauważono zaś znaczy wpływ płci na działanie receptora VEGF, kluczowego regulatora ciśnienia krwi.
Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach Biological Psychiatry.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Pojawiające się przedwcześnie uderzenia gorąca nigdy nie zwiastują niczego dobrego. Wiele kobiet uważa, że jest to oznaka zaczynającego się klimakterium – w końcu jest to jeden z najpopularniejszych objawów sugerujących, że rozpoczęła się menopauza. Prawda może być jednak zupełnie inna, dlatego warto poznać przyczyny pojawiania się fal gorąca oraz zimnych potów.
Czym są uderzenia gorąca?
Niezwykle łatwo jest rozpoznać uderzenia gorąca. Czym w rzeczywistości jest to zjawisko? Pojawia się niespodziewanie i przypomina falę ciepła, która rozchodzi się po naszym ciele. Najwrażliwsze miejsca to w tym przypadku głowa oraz szyja. Nierzadko można też zauważyć, że nasze policzki stają się ciepłe i różowieją. Gdy dosięgają nas takie uderzenia, to zazwyczaj towarzyszą im także wypieki.
To nieprzyjemne i zarazem nietypowe uczucie może trwać nawet kilka minut. Zazwyczaj jednak ustępuje po kilkudziesięciu sekundach. Skąd właściwie biorą się te fale ciepła i dlaczego kojarzymy je z klimakterium? Podczas menopauzy w naszym organizmie dochodzi do zaburzeń w gospodarce hormonalnej. Poziom estrogenu nie jest prawidłowy, a skutkiem tego może być właśnie odczuwanie tej nieprzyjemnej fali ciepła. Mogą towarzyszyć jej też zimne poty.
Inne objawy klimakterium
Kiedy pojawi się klimakterium, to najpewniej zauważymy jego charakterystyczne objawy. Często kobieta dowiaduje się o rozpoczęciu menopauzy w momencie, kiedy dostrzega nagły wzrost wagi lub odczuwa dyskomfort występujący głównie w okolicach miejsc intymnych. Skóra staje się mniej jędrna, a nasze samopoczucie nie jest już takie jak dawniej.
Występują problemy z zasypianiem, ale obecne jest także rozdrażnienie oraz huśtawka nastrojów. Dużo kobiet skarży się również na długotrwałe bóle głowy. Z większością objawów można poradzić sobie poprzez korzystanie z domowych sposobów – picie ziół, uprawianie sportu, przygotowywanie dań zawierających najważniejsze składniki odżywcze. Warto pamiętać, że jest to tylko etap przejściowy w naszym życiu i po upływie około 10 lat menopauza dobiegnie końca.
Uderzenia gorąca – co jeszcze mogą oznaczać?
Chociaż rzeczywiście uderzenia gorąca mogą być objawem klimakterium, to jednak warto wiedzieć, że są też zwiastunem różnych chorób, które w danej chwili mogą być obecne w naszym organizmie. Na przykład falę ciepła poczujemy także wtedy, gdy mamy chore serce lub problemy z tarczycą bądź nadciśnieniem. Niestety, ale także przyjmowanie niektórych leków może skutkować pojawieniem się tego rodzaju skutków ubocznych. Czy to jednak wszystko? Otóż uderzenia gorąca odczujemy również przy niezdrowym stylu życia (czyli m.in. nieodpowiednim odżywianiu), przy występowaniu nadmiernej ilości stresu, a także przy nowotworach.
Dlatego, gdy tylko zauważymy niepokojące zmiany w naszym organizmie, to powinniśmy jak najszybciej umówić się na wizytę z lekarzem pierwszego kontaktu albo specjalistą. Warto upewnić się, czy jest to tylko naturalny proces zachodzący w ciele kobiety, czy jednak niepokojące sygnały od naszego organizmu.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Schizofrenia może być, przynajmniej częściowo, powodowana przez nieprawidłowo funkcjonujący układ odpornościowy. Na University of Manchester przeprowadzono pierwsze testy, w których chorym na schizofrenię podawano silny lek immunosupresyjny metotreksat. Autorzy badań donieśli o „obiecujących wynikach”.
Lek zbadano na zbyt małej grupie 76 osób, by jednoznacznie stwierdzić, że pomaga on w schizofrenii, ale efekty jego działania były na tyle dobre, że autorzy zachęcają do prowadzenia kolejnych badań.
Schizofrenia kategoryzowana jest w zależności od tego, czy występują w niej objawy pozytywne, wytwórcze, jak urojenia i omamy czy też objawy negatywne, ubytkowe, wiążące się z wycofywaniem z dotychczasowych aktywności, jak utrata zainteresowań, wycofanie społeczne, zmniejszone odczuwanie przyjemności itp.
Najnowsze badania były finansowane przez Stanley Medical Research Institute w USA we współpracy z Pakistańskim Instytutem Życia i Uczenia się. Prowadził je w Pakistanie profesor Imran Chaudry z University of Manchester.
Jako, że stany zapalne i objawy autoimmunologiczne występują u pacjentów ze schizofrenią częściej niż w całości populacji, zdecydowano się wykorzystać podczas badań właśnie metotrekat.
Autorzy badań podawali chorym 10 mg leku. To najmniejsza dawka terapeutyczna stosowana w zaburzeniach autoimmunologicznych. Nie zauważono przy tym żadnych poważnych skutków ubocznych leku. Chorzy przyjmowali jednocześnie swoje standardowe leki na schizofrenie. Naukowcy stwierdzili, że podawania metotreksatu wydaje się mieć korzystny wpływ na objawy pozytywne u chorych.
Wydaje się, że metotreksat wywiera korzystny wpływ na objawy pozytywne we wczesnej schizofrenii, nie ma wpływu na objawy negatywne lub zdolności poznawcze, ale występuje ogólna poprawa, napisali autorzy badań w artykule A randomised clinical trial of methotrexate points to possible efficacy and adaptive immune dysfunction in psychosis opublikowanym na łamach Nature Translational Psychiatry.
Użyliśmy najmniejszej efektywnej dawki klinicznej stosowanej przy zaburzeniach autoimmunologicznych. Bardzo często dawka ta musi być zwiększona, by osiągnąć zakładany efekt, zatem i w badanym przez nas przypadku zwiększenie dawki może dać lepsze efekty w leczeniu schizofrenii. Trzeba jednak pamiętać, że metotreksat ma poważne skutki uboczne i jego podawania wymaga szczegółowego nadzoru nad pacjentem. To dlatego właśnie nie zaczęliśmy od dużego mniej precyzyjnego testu, mówi profesor Nusrat Husain z University of Manchester.
Być może w przyszłości będziemy w stanie zidentyfikować grupę pacjentów ze schizofrenią, którzy będą najlepiej reagowali na leki oddziałujące na układ odpornościowy. Korzystny skutek jaki zauważyliśmy powinien zachęcać do dalszych badań. Powinny się one koncentrować na zidentyfikowaniu pacjentów podatnych na takie leczenie. Być może uda się tego dokonać za pomocą zaawansowanych technik obrazowania mózgu i tworzenia profili układu odpornościowego, dodaje uczony.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
We krwi osób ze schizofrenią występuje materiał genetyczny większej liczby typów mikroorganizmów.
Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Oregonu podkreślają, że na razie nie wiadomo, czy to przyczyna, czy raczej skutek choroby.
Zespół Davida Koslickiego wykonał analizę transkryptomu pełnej krwi 192 osób. W badanej grupie znajdowali się zarówno ludzie zdrowi, jak i pacjenci ze schizofrenią, zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym, a także stwardnieniem zanikowym bocznym.
Amerykanie wykryli we krwi RNA bakterii i archeonów, przy czym we krwi schizofreników zestaw ten był większy niż u pozostałych trzech grup.
Coraz więcej wiadomo o roli odgrywanej przez mikrobiom w ludzkim zdrowiu i chorobie. [...] To badanie pokazuje, że mikrobiom krwi przypomina mikroorganizmy z jamy ustnej i przewodu pokarmowego. Wydaje się [więc], że mamy do czynienia z pewną przepuszczalnością [...].
Naukowcy odkryli, że w próbkach krwi osób ze schizofrenią częściej występują 2 typy bakterii: Planctomycetes i Thermotogae. Stwierdzili także, że we krwi chorych jest mniej limfocytów pamięci immunologicznej CD8+. To może sugerować mechanizm, który odpowiada za zwiększoną różnorodność mikrobiologiczną krwi. [...] Interesujące, że zaburzenie afektywne dwubiegunowe, które jest genetycznie i klinicznie skorelowane ze schizofrenią, nie cechowało się podobną zwiększoną różnorodnością mikrobiologiczną.
Koslicki dodaje, że sekwencjonowanie RNA nie pozwala na wykrycie organizmów żyjących we krwi (potwierdza się tylko to, że występuje tu ich materiał genetyczny; mógł się więc przedostać z innych części organizmu).
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.