Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Mieli rzucić wyzwanie gigantom i Zachodowi. Chiński producent półprzewodników zbankrutował
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Technologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Chińscy chirurdzy poinformowali na łamach Journal of Hepatology o pierwszym w historii udanym przeszczepieniu części świńskiej wątroby żywemu człowiekowi. Dzięki temu pacjent przeżył jeszcze 171 dni. Osiągnięcie chińskich lekarzy to kolejny ważny krok w dziedzinie ksenotransplantacji, czyli przeszczepiania organów od obcych gatunków. W przeszłości informowaliśmy o udanym przeszczepieniu świńskiego serca 57-latkowi w USA, który przeżył z nowym organem 2 miesiące.
Pacjentem chińskich lekarzy był 71-latek, który z powodu nowotworu i marskości wątroby spowodowanej wirusowym zapaleniem wątroby typu B nie kwalifikował się do otrzymania organu od człowieka. Lekarze usunęli mu prawy płat wątroby, w którym znajdował się guz wielkości grejpfruta i w to miejsce wszczepili fragment świńskiej wątroby. Został on pobrany od 11-miesięcznego sklonowanego zwierzęcia. Zostało ono genetycznie zmodyfikowane poprzez wyciszenie 3 i wprowadzenie 7 nowych genów, by zwiększyć prawdopodobieństwo, że ludzki organizm nie odrzuci przeszczepu.
Przeszczep funkcjonował dobrze, podjął produkcję żółci i czynników krzepnięcia krwi, dając czas pozostałej części wątroby na regenerację. W 38. dniu po przeszczepie pojawiły się komplikacje, więc przeszczepiony fragment usunięto. Wątroba mężczyzny nadal dobrze działała. Jednak 171 dni po przeszczepie u mężczyzny doszło do krwawienia z przewodu pokarmowego i zmarł. Autorzy eksperymentu mówią, że od początku zakładali, iż świńska wątroba będzie znajdowała się w ciele pacjenta tylko tymczasowo. Twórcy procedury zaprojektowali ją pod kątem zyskania na czasie, w którym u osoby z uszkodzoną wątrobą dojdzie do regeneracji własnego organu lub doczeka ona na ludzkiego dawcę.
Osiągnięcie naukowców z Azji z jednej strony napawa optymizmem, z drugiej strony pokazuje, że przed ksenotransplantologią jeszcze długa droga. Szczególnie jeśli chodzi o wątrobę. To skomplikowany organ, który syntetyzuje, magazynuje i wydziela wiele różnych substancji, pełni szereg funkcji metabolicznych i detoksykacyjnych.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Posiadanie dużego telewizora w salonie kojarzy się z kinowymi wrażeniami we własnym domu. Jednak wybór zbyt wielkiego ekranu do małego pokoju może zamiast przyjemności przynieść dyskomfort – zarówno dla oczu, jak i dla aranżacji wnętrza. Z drugiej strony zbyt mały telewizor w przestronnym salonie sprawi, że domownicy będą mrużyć oczy, próbując dostrzec szczegóły z kanapy. Kluczem jest dobranie rozmiaru telewizora odpowiednio do wielkości pomieszczenia, odległości widzów od ekranu oraz stylu życia użytkowników. Najlepiej jest zatem znaleźć złoty środek – tak by oglądanie ulubionych filmów i seriali było komfortowe, a nowy ekran stał się naturalną częścią wystroju.
Rozmiar ekranu a przestrzeń w salonie Weź miarę i oceń miejsce. Zanim zdecydujesz się na konkretną przekątną, dokładnie zmierz przestrzeń, w której planujesz ustawić lub powiesić telewizor. Sprawdź faktyczne wymiary odbiornika, nie tylko przekątną ekranu – uwzględnij ramki oraz ewentualną podstawę. Nowoczesne telewizory mają coraz cieńsze ramy i smukłe profile, dzięki czemu nawet większy ekran może prezentować się lekko. Mimo to warto upewnić się, że urządzenie zmieści się między meblami lub na ścianie z zapasem miejsca po bokach. Unikniesz w ten sposób efektu „przytłoczenia” pokoju zbyt dużym panelem oraz problemów podczas montażu.
Proporcje względem ściany. Duży ekran przyciąga wzrok, ale powinien harmonijnie komponować się z resztą pomieszczenia. Zadbaj, by szerokość telewizora nie przekraczała zdecydowanie szerokości szafki RTV czy wnęki, w której ma się znaleźć. Jeśli planujesz zawieszenie na ścianie, rozważ, jak telewizor wkomponuje się w tę powierzchnię – czy zostawi dookoła dość „oddechu”, czy też zajmie prawie całą ścianę. Estetycznie lepiej wygląda ekran, wokół którego widać jeszcze fragmenty ściany lub dekoracji, niż telewizor wciśnięty na styk między półkami.
Wielkość pokoju a przekątna. Ogólna zasada mówi, że im większe pomieszczenie, tym większy telewizor można do niego dobrać. W przestronnym salonie 75-calowy ekran może wyglądać naturalnie, podczas gdy w małym pokoju dziennym już 55 cali może okazać się maksimum. Pamiętaj, że telewizor Samsung 55 cali to dziś dość uniwersalny wybór do standardowego salonu – zapewnia duży obraz, ale zwykle nie dominuje nad resztą wyposażenia. Ostatecznie jednak rozmiar powinien odpowiadać indywidualnym preferencjom i warunkom lokalowym. Jeśli masz taką możliwość, wytnij z kartonu prostokąt o wymiarach zbliżonych do planowanego telewizora i przyłóż go do ściany – łatwiej ocenisz, czy dany format nie będzie zbyt duży lub za mały w danej przestrzeni.
Odległość od kanapy – klucz do komfortu Rozmiar telewizora powinien iść w parze z odległością, z jakiej będziesz go oglądać. Zarówno zbyt bliskie, jak i zbyt dalekie siedzenie od ekranu nie jest wskazane. Jeżeli usiądziesz za blisko dużego telewizora, Twój wzrok może nie obejmować całego obrazu, co zmusza oczy do ciągłego wędrowania po ekranie – to męczy wzrok i może powodować ból głowy. Z kolei zbyt duża odległość od małego ekranu sprawi, że szczegóły obrazu staną się nieczytelne, a seans przestanie być angażujący.
Zasady i przeliczniki. Istnieją praktyczne sposoby na obliczenie optymalnej odległości. Tradycyjna reguła podpowiada, że na każdy cal przekątnej powinno przypadać ok. 4–4,5 cm dystansu między widzem a telewizorem. Dla przykładu ekran 50-calowy najlepiej oglądać z około 2,1 m, a 55-calowy – z około 2,3 m. Takie wartości zapewniają dobre wrażenia i jednocześnie chronią wzrok. Co ważne, wraz z rozwojem technologii można pozwolić sobie na nieco bliższe siedzenie, zwłaszcza przy telewizorach o wysokiej rozdzielczości. Samsung sugeruje, że dla najbardziej wciągającego efektu ekran powinien wypełniać około 40° naszego pola widzenia – co przekłada się na dystans równy mniej więcej 1,2 raza długości przekątnej. W praktyce dla telewizora ~55 cali oznacza to odległość około 1,7–2 m, jeśli korzystamy z treści 4K, które i tak pozostaną ostre z bliska.
Dopasuj do rozdzielczości. Pamiętaj, że zalecany dystans zależy też od jakości obrazu. Starsze telewizory Full HD wymagały większej odległości, bo z bliska było widać piksele. Natomiast przy nowoczesnym ekranie 4K lub 8K możesz usiąść bliżej bez utraty jakości – wysoka rozdzielczość sprawia, że obraz jest szczegółowy nawet z małej odległości. Dzięki temu w mniejszych pokojach można ustawić większy telewizor, o ile tylko sygnał ma odpowiednio dobrą jakość (np. materiały UHD z serwisów VOD lub odtwarzacza Blu-ray). Zawsze jednak kieruj się własnym komfortem – optymalna odległość to taka, przy której oczy nie męczą się nawet podczas dłuższego seansu, a cały ekran mieści się w Twoim polu widzenia bez potrzeby kręcenia głową.
Na koniec pamiętaj: Idealny rozmiar telewizora to taki, który pasuje do Twojego pomieszczenia i zwyczajów. Uwzględnij wielkość pokoju, odległość od kanapy oraz to, jak i kiedy najczęściej oglądasz. Zwróć uwagę na nowe technologie poprawiające komfort – od rozdzielczości 4K/8K, przez powłoki antyrefleksyjne, po tryby ochrony wzroku. Dzięki temu Twój nowy telewizor nie tylko zapewni świetny obraz, ale też wspaniale wkomponuje się w codzienne życie domowników, dostarczając rozrywki w sposób wygodny i efektowny. Happy end jest na wyciągnięcie ręki – wystarczy odpowiednio dobrać calaż do własnego M. Powodzenia!
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Odkryty w południowo-zachodnich Chinach zestaw drewnianych narzędzi sprzed 300 tysięcy lat daje nam wgląd w życie, dietę oraz warunki środowiskowe, w jakich żyli ówcześni ludzie. To niezwykłe znalezisko. I to podwójnie niezwykłe. Dotychczas znaliśmy jedynie dwa zestawy drewnianych narzędzi z paleolitu, jeden odkryty w Europie i jeden z Afryki. Służyły do polowań. Tutaj zaś mamy narzędzia do pracy w ziemi. W skład zestawu wchodzi 35 narzędzi wykonanych głównie z sosny i gatunków drzew o twardym drewnie Znajdują się w nim kije do kopania, haki oraz niewielkie narzędzia ręczne.
Odkrycia dokonano na stanowisku Gantangquing. Drewniane narzędzia znaleziono w towarzystwie narzędzi kamiennych, młotków wykonanych z poroża i kości ze śladami nacięć. Wiek stanowiska określono na 361–250 tysięcy lat, a drewniane narzędzia znaleziono w warstwach sprzed około 300 tysięcy lat. To wyjątkowe odkrycie, gdyż pokazuje moment w historii, gdy wcześni ludzie używali zaawansowanych drewnianych narzędzi do pozyskiwania pożywienia spod ziemi. Przygotowanie takich przedmiotów wymagało takiego poziomu zaawansowania i rzemiosła, które przeczą założeniu, jakoby homininy z tamtych terenów nie korzystały z zaawansowanych narzędzi, mówi profesor Bo Li z University of Wollongong.
W zestawie widzimy narzędzia o różnym przeznaczeniu. Dwa duże kije do kopania przypominają te z Poggetti Vecchi we Włoszech, datowane na 171 tysięcy lat. Cztery unikatowe haki mogły służyć do przecinania korzeni. Badania śladów zużycia wykazały celowe polerowanie i obecność materiału, wskazującego na wykopywanie bulw i korzeni. To wskazuje, że ich użytkownicy spożywali dietę roślinną, w tym orzechy, owoce kiwi i bulwy roślin wodnych. To też pokazuje różnice w diecie pomiędzy współcześnie żyjącymi grupami ludźmi. O ile na współczesnych stanowiskach w Europie (jak Schöningen w Niemczech) widzimy dowody świadczące o polowaniu na duże zwierzęta, w subtropikalnym Gantanquing mamy unikatowe ślady strategii przetrwania polegającej na diecie roślinnej, dodaje Li.
Źródło: 300,000-year-old wooden tools from Gantangqing, southwest China, https://www.science.org/doi/10.1126/science.adr8540
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Prezydent Trump nie ustaje w wysiłkach na rzecz ograniczenia finansowania nauki. Wcześniej informowaliśmy o propozycji obcięcia budżetu NASA na naukę. Tym razem na celowniku jego administracji znalazł się superkomputer Horizon. Mimo, że prezydent twierdzi, że utrzymanie dominacji USA na rynku najbardziej wydajnych maszyn obliczeniowych jest jego priorytetem, działania Białego Domu mogą opóźnić lub całkowicie zniweczyć plany budowy maszyny Horizon, która ma stanąć na University of Texas w Austin.
Stany Zjednoczone dominują na rynku superkomputerów. To w tym kraju tradycyjnie już znajduje się największa liczba spośród 500 najbardziej wydajnych maszyn świata. Jednak dominacja ta jest coraz mniejsza. Obecnie na liście TOP500 superkomputerów znajdują się 173 maszyny z USA – w tym 5 z 10 najpotężniejszych – a przed 10 laty w USA stały 232 takie maszyny.
Horizon ma być najpotężniejszym superkomputerem na amerykańskiej uczelni wyższej. Obecnie miano takiej maszyny należy do superkomputera Frontera, również znajdującego się na University of Texas. Maksymalna moc obliczeniowa Frontery to 23,52 Pflops (Pflops to 1015 operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę), teoretyczna szczytowa wydajność tej maszyny to 38,75 Pflops. Frontera znajduje się obecnie na 52. miejscu na liście TOP500. W chwili powstania był 5. najbardziej wydajnym superkomputerem na świecie. Dla porównania, najpotężniejszy polski superkomputer Helios GPU, z maksymalną mocą obliczeniową 19,14 Pflops zajmuje obecnie 69. pozycję.
Horizon, którego koszt ma wynieść 520 milionów dolarów, będzie 10-krotnie bardziej wydajny od Frontery. Znalazłby się na 10. miejscu obecnej listy. Obecnie jednak nie wiadomo czy i kiedy powstanie. Wszystko przez działania Białego Domu, który chce uniemożliwić Narodowej Fundacji Nauki (NFC) wydatkowanie 234 milionów dolarów, jakie Kongres przyznał jej w ubiegłym miesiącu na program Major Research Equipment and Facilities Construction (MREFC). Zdecydowana większość tej kwoty – 154 miliony USD – miało zostać przeznaczone na budowę Horizona, a resztę NFC ma zamiar wydać na wieloletni program unowocześniania stacji antarktycznej McMurdo i niewielką infrastrukturę naukową w kraju.
Pieniądze przyznane na MFERC to część znacznie większej kwoty 1,9 biliona USD zatwierdzonej w marcu jako awaryjne wydatki w celu uniknięcia przerw w pracy w wyniku możliwego zamknięcia rządu federalnego.
Prezydent Trump sprzeciwił się takim działaniom i zapowiedział, że wstrzyma wydatkowanie 2,9 miliarda USD, w tym właśnie 234 milionów dolarów dla Narodowej Fundacji Nauki. Stwierdził bowiem, że nie są to wydatki awaryjne. Prawdopodobnie takie działanie byłoby nielegalne, gdyż zgodnie z prawem prezydent może albo wstrzymać całość wydatków (1,9 biliona), albo żadnego.
Jeśli jednak Trump dopnie swego, budowa Horizona może co najmniej poważnie się opóźnić. Texas Advanced Computing Center (TACC) ma fundusze wystarczające na prace nad superkomputerem przez 3–4 miesiące. W zbudowanie i oprogramowanie komputera zaangażowanych jest 80 specjalistów z TACC oraz prywatne firmy.
Naukowcy z niecierpliwością czekają na nowy superkomputer. Pozwoli on na symulowanie zarówno ewolucji galaktyk, jak i rozprzestrzeniania się wirusów w aerozolach. Mikrobiolodzy mówią, że zastosowanie Horizona w połączeniu z algorytmami sztucznej inteligencji sprawi, że obliczenia związane z wirusami będą 100-krotnie bardziej wydajne, niż obliczenia prowadzone na Fronterze.
Uruchomienie Horizona planowane jest na połowę przyszłego roku. Frontera używa technologii z 2019 roku. Starzeje się i nie możemy go już dłużej używać, stwierdzają naukowcy. Już samo opóźnienie prac nad Horizonem to poważny problem. Może to bowiem oznaczać unieważnienie umowy pomiędzy TACC a Nvidią na dostarczenie tysięcy zaawansowanych procesorów graficznych. W związku z rozwojem sztucznej inteligencji zapotrzebowanie na takie układy jest ogromne, więc nie wiadomo, kiedy znowu Nvidia mogłaby dostarczyć tylu układów, ile potrzebuje Horizon.
Zatrzymanie prac nad superkomputerem oznaczałoby też zmarnowanie 100 milionów USD, które dotychczas wydano na maszynę.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Niewidoczna z Ziemi strona Księżyca zawiera znacznie mniej wody, niż część widoczna – donoszą chińscy naukowcy. Takie zaskakujące wnioski płyną z badań próbek bazaltu zebranych przez misję Chang'e-6. Wyniki badań, opublikowane na łamach Nature, pozwolą lepiej zrozumieć ewolucję ziemskiego satelity.
Dostarczone na Ziemię próbki zawierały mniej niż 2 mikrogramy wody w gramie. Nigdy wcześniej nie zanotowano tak mało H2O na Księżycu. Wcześniejsze badania próbek ze strony widocznej z Ziemi zawierały nawet do 200 mikrogramów wody na gram.
Naukowcy potrafią mierzyć zawartość wody w materiale z dokładnością do 1–1,5 części na milion. Już widoczna strona Księżyca jest niezwykle sucha. A ta niewidoczna całkowicie zaskoczyła naukowców. Nawet najbardziej suche pustynie na Ziemi zawierają około 2000 części wody na milion. To ponad tysiąckrotnie więcej, niż zawiera jej niewidoczna z Ziemi część Księżyca, mówi główny autor badań, profesor Hu Sen z Instytutu Geologii i Geofizyki Chińskiej Akademii Nauk.
Obecnie powszechnie przyjęta hipoteza mówi, że Księżyc powstał w wyniku kolizji Ziemi z obiektem wielkości Marsa. Do zderzenia doszło 4,5 miliarda lat temu, a w wyniku niezwykle wysokich temperatur, będących skutkiem zderzenia, Księżyc utracił wodę i inne związki lotne. Debata o tym, jak dużo wody pozostało na Księżycu, trwa od dekad. Dotychczas jednak dysponowaliśmy wyłącznie próbkami ze strony widocznej z Ziemi.
Chińska misja Chang'e-6 została wystrzelona w maju 2024 roku, wylądowała w Basenie Południowym – Aitken i w czerwcu wróciła z niemal 2 kilogramami materiału. To pierwsze w historii próbki pobrane z niewidocznej części Księżyca.
Zespół profesora Hu wykorzystał 5 gramów materiału, na który składało się 578 ziaren o rozmiarach od 0,1 do 1,5 milimetra. Po przesianiu i dokładnej analizie okazało się, że 28% z nich stanowi bazalt. I to on właśnie został poddany badaniom.
Ilość wody w skałach księżycowych to bardzo ważny test hipotezy o pochodzeniu Księżyca. Jeśli w skałach byłoby 200 części wody na milion lub więcej, byłoby to poważne wyzwanie dla obecnie obowiązującej hipotezy i naukowcy musieliby zaproponować nowy model powstania Księżyca, wyjaśnia profesor Hu. Wyniki badań jego zespołu stanowią więc potwierdzenie tego, co obecnie wiemy.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
