Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Gdańsk: tysiące kości pod podłogą kościoła. Wiemy, jakiego wzrostu byli średniowieczni gdańszczanie

Rekomendowane odpowiedzi

W gdańskim kościele św. Mikołaja trwa msza święta, w czasie której odbędzie się uroczysty pochówek ludzkich szczątków znalezionych w czasie prac konserwatorskich pod podłogą kościoła. Podczas dwóch niezależnych wykopalisk, prowadzonych w roku 2018 i 2020 natrafiono na tysiące różnej wielkości kości.

Pierwsze kości wydobyto podczas prac konserwatorskich w 2018 roku, gdy badano okolice zachodniej i południowej ściany świątyni. Kolejnych odkryć dokonano w roku 2020, gdy prowadzono prace w związku z grożącą kościołowi katastrofą budowlaną.

Archeolodzy mówią, że trudno określić dokładny wiek szczątków, gdyż w przeszłości były one naruszone. Najprawdopodobniej doszło do tego w XIX wieku podczas remontu kościoła. Znalezione jednak przy zmarłych przedmioty świadczą o tym, że pochówków dokonano w epoce nowożytnej. Największą niespodzianką była duża liczba drobnych kości, które zwykle sie nie zachowują. Znaleźliśmy głównie kości rąk, stóp, elementy kręgosłupa, kości przedramion i wiele innych, mówi doktor Aleksandra Pudło. Odkryto też kości nienarodzonych dzieci, co wskazuje, że pochowano też kobiety w zaawansowanej ciąży. Naukowcy mówią, że takich pochówków było co najmniej 6.

Po zbadaniu ponad 2600 kości doktor Pudło stwierdziła, że szczątki należały do co najmniej 64 osób. Były wśród nich dzieci, osoby młodociane oraz dorośli w wieku 20–70 lat.

Na podstawie tych kości można określić wzrost gdańszczan. W średniowieczu kobiety mierzyły około 160 centymetrów, mężczyźni byli o około 10 centymetrów wyżsi. W późniejszych stuleciach w mieście zaczęło robić się ciasno, występowały często epidemie, zatem warunki życia były gorsze, dlatego też mężczyźni i kobiety byli nieco mniejsi. Cechy antropologiczne wskazują też na pochodzenie dawnych mieszkańców Gdańska. Osoby pochowane w średniowieczu w kościele św. Mikołaja pochodziły głównie z okolicznych ziem, a także z Kujaw, Wielkopolski, a nawet centralnej Polski. Zauważalny jest także niewielki napływ ludności ze Skandynawii, mówi uczona.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kultura Liangzhu, która rozwijała się w delcie Jangcy 5300 lat temu, pozostawiła po sobie jedne z najwcześniejszych miast Azji Wschodniej. Te osady miejsce otoczone były wałami i fosami obronnymi. Wznoszono w nich tamy, ołtarze, warsztaty, budowano kanały. Centrum tej kultury było miasto Liangzhu z wielkim 30-hektarowym centrum pałacowym. W miejskich kanałach i fosie znaleziono liczne ludzkie kości noszące ślady obróbki. Są one datowane na lata 3050–2600 p.n.e., a największa ich liczba pochodzi z lat 2850–2650 p.n.e. Najbardziej charakterystyczną cechą tych kości jest fakt, że obróbka wielu z nich nie została ukończona.
      Modyfikowanie ludzkich kości znane jest z wielu innych kultur. Przedstawiciele kultury mustierskiej używali kawałków czaszki jako narzędzi, a w kulturze magdaleńskiej czaszki służyły jako kubki. Znamy zmodyfikowane czaszki z neolitycznej Turcji, które prawdopodobnie były przedmiotem kultu. Na przełomie er w Ameryce Północnej ludzkie kości były trofeami oraz służyły do kultu przodków, a w Teotihuacán znaleziono guziki, pierścionki czy bransoletki wykonane z kości. Ozdoby z ludzkich kości, pochodzące z późnego okresu Jōmon, znaleziono również w Japonii.
      Na terenie Chin modyfikowane czaszki, pochodzące z około 1050 roku p.n.e., znane są z czasów dynastii Shang. I mimo że znaleziono znacznie starsze ludzkie szczątki z neolitu, żadne z nich nie noszą śladów modyfikacji kości. Niewykluczone zatem, że kultura Liangzhu jest pierwszą w chińskiej prehistorii, która takich modyfikacji dokonywała. To zaś rodzi pytanie, dlaczego rozpoczęto obrabianie kości H. sapiens i dlaczego akurat w Liangzhu.
      Jak wspomnieliśmy, cechą charakterystyczną kości z Liangzhu jest duża liczba nieukończonych obróbek. Japońsko-chiński zespół naukowy, który zajął badaniem tych kości, podzielił je na kilka typów, wśród których znajdowały się kubki z czaszek, kościane maski na twarz, niewielkie płytki wykonane z czaszek czy kości długie ze śladami obróbki na końcach trzonu. Kości należały zarówno do dorosłych, jak i dzieci obu płci. Nie nosiły śladów urazów świadczących, że osoby te zostały zabite. A fakt, że obróbką kości zajmowano się przez co najmniej 200 lat wskazuje, że mamy tutaj do czynienia z tradycją.
      Autorzy badań wysunęli hipotezę, że pojawienie się zwyczaju obróbki ludzkich kości było związane z rozwojem ośrodka miejskiego w Liangzhu. Uważają oni, że fakt, iż obróbka aż 81% kości nie została ukończona, wskazuje, że były one traktowane jak każdy inny materiał, z którym pracował rzemieślnik. Zdaniem badaczy, kości poddawane obróbce, należały do „obcych”. W miarę, jak Liangzhu się rozwijało, wchłaniało kolejnych ludzi, jego mieszkańcy żyli obok „obcych”, których po śmierci nie traktowano tak samo jak „swoich”. Nie upamiętniano ich, ale traktowano utylitarnie.
      Naukowcy nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie, kim mogli być ci „obcy”. Czy były to osoby spoza społeczności czy też ludzie o niższym statusie społecznym, których nie stać było na pochowanie swoich zmarłych? Być może w przyszłości na pytania te odpowiedzą bardziej specjalistyczne badania.
      Wyniki badań zostały opublikowane na łamach Scientific Reports.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wykopaliska archeologiczne kojarzą się przede wszystkim z kopaniem w ziemi. I zdecydowana większość z nich właśnie tak się odbywa. Archeolog może jednak znaleźć zabytki w niezwykłych miejscach. Takich jak na przykład dawno opuszczone ptasie gniazda.
      Sergio Couto z Laboratorium Archeologii Kulturowej Uniwersytetu w Granadzie zadał sobie pytanie, co można znaleźć w opuszczonych przed dziesięcioleciami gniazdach orłosępów, gatunku, który na południu Hiszpanii wymarł 70–130 lat temu.
      Couto udał się do biblioteki i zaczął analizować zapiski pozostawione przez naukowców, którzy w XVIII i XIX wieku obserwowali orłosępy w Andaluzji. W okolicach, o których dowiedział się, że były tam gniazda, rozmawiał ze starszymi osobami, wypytując je o szczegóły. Zwrócił się też do współczesnych naukowców, badających rośliny i zwierzęta preferujące siedliska skalne.
      W ten sposób odnalazł ponad 50 dobrze zachowanych historycznych gniazd orłosępów, z których 12 poddał szczegółowej analizie.
      Uczony wraz z zespołem znaleźli w analizowanych gniazdach 2483 różnego rodzaju szczątków. Większość stanowiły kawałki kości, skorupki jaj, było też kilkadziesiąt racic, kawałki skóry i włosy. W gniazdach znajdowało się też 226 przedmiotów wytworzonych przez człowieka.
      Sporą niespodzianką był niedatowany bełt z kuszy. Ptaki użyły go albo jako materiału do budowy gniazda, albo przyniosły go wraz z zabitym przez człowieka zwierzęciem, by nakarmić nim młode. Udało się natomiast datować damski espadryl z... XIII wieku oraz pochodzący z tego samego okresu kawałek garbowanej i malowanej owczej skóry przypominającej maskę. Inne ciekawe znaleziska to fragment XVIII-wiecznego kosza, kawałki liny, proce czy końskie uprzęże.
      Badania dowodzą, że gniazda orłosępów służyły kolejnym pokoleniom ptaków przez wiele wieków. Do czasu, aż gatunek został wytępiony na południu Hiszpanii. Z ekologicznej perspektywy tego typu badania pokazują, jakie zmiany zachodziły na przestrzeni wieków w dostępności dzikiej i udomowionej zwierzyny oraz stanowią świetne narzędzie do poznania ekologii ptaków, zmian bioróżnorodności na przestrzeni wieków oraz zmian środowiska. Kilkadziesiąt przedmiotów wykonanych z trawy Macrochloa tenacissima  – od espadryli, przez liny, kosze, fragmenty uprzęży końskich czy proce – pokazuje, jak ważnym była materiałem. Tego typu znaleziska pozwalają na poszerzenie naszej wiedzy o rozwoju ludzkiej kultury materialnej i technologii, porównywanie wyrobów z różnych regionów geograficznych oraz epok.
      Gniazda orłosępów, dzięki temu, że znajdują się przeważnie na obszarach trudno dostępnych, w jaskiniach i schroniskach skalnych, w których panują dość stabilne temperatury i niska wilgotność, spełniają rolę naturalnych muzeów, przechowując materiał organicznych w dobrym stanie. Ich bardziej szczegółowe badania, szczególnie badanie skorupek jaj, wzbogacą też naszą wiedzę o historii gatunku, historii jego wymierania i wpływie pestycydów na znikanie zarówno orłosępa, jak i innych gatunków zwierząt.
      Artykuł The Bearded Vulture as an accumulator of historical remains: Insights for future ecological and biocultural studies opublikowano na łamach pisma Ecology.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wykopaliska archeologiczne kojarzą się przede wszystkim z kopaniem w ziemi. I zdecydowana większość z nich właśnie tak się odbywa. Archeolog może jednak znaleźć zabytki w niezwykłych miejscach. Takich jak na przykład dawno opuszczone ptasie gniazda.
      Sergio Couto z Laboratorium Archeologii Kulturowej Uniwersytetu w Granadzie zadał sobie pytanie, co można znaleźć w opuszczonych przed dziesięcioleciami gniazdach orłosępów, gatunku, który na południu Hiszpanii wymarł 70–130 lat temu.
      Couto udał się do biblioteki i zaczął analizować zapiski pozostawione przez naukowców, którzy w XVIII i XIX wieku obserwowali orłosępy w Andaluzji. W okolicach, o których dowiedział się, że były tam gniazda, rozmawiał ze starszymi osobami, wypytując je o szczegóły. Zwrócił się też do współczesnych naukowców, badających rośliny i zwierzęta preferujące siedliska skalne.
      W ten sposób odnalazł ponad 50 dobrze zachowanych historycznych gniazd orłosępów, z których 12 poddał szczegółowej analizie.
      Uczony wraz z zespołem znaleźli w analizowanych gniazdach 2483 różnego rodzaju szczątków. Większość stanowiły kawałki kości, skorupki jaj, było też kilkadziesiąt racic, kawałki skóry i włosy. W gniazdach znajdowało się też 226 przedmiotów wytworzonych przez człowieka.
      Sporą niespodzianką był niedatowany bełt z kuszy. Ptaki użyły go albo jako materiału do budowy gniazda, albo przyniosły go wraz z zabitym przez człowieka zwierzęciem, by nakarmić nim młode. Udało się natomiast datować damski espadryl z... XIII wieku oraz pochodzący z tego samego okresu kawałek garbowanej i malowanej owczej skóry przypominającej maskę. Inne ciekawe znaleziska to fragment XVIII-wiecznego kosza, kawałki liny, proce czy końskie uprzęże.
      Badania dowodzą, że gniazda orłosępów służyły kolejnym pokoleniom ptaków przez wiele wieków. Do czasu, aż gatunek został wytępiony na południu Hiszpanii. Z ekologicznej perspektywy tego typu badania pokazują, jakie zmiany zachodziły na przestrzeni wieków w dostępności dzikiej i udomowionej zwierzyny oraz stanowią świetne narzędzie do poznania ekologii ptaków, zmian bioróżnorodności na przestrzeni wieków oraz zmian środowiska. Kilkadziesiąt przedmiotów wykonanych z trawy Macrochloa tenacissima  – od espadryli, przez liny, kosze, fragmenty uprzęży końskich czy proce – pokazuje, jak ważnym była materiałem. Tego typu znaleziska pozwalają na poszerzenie naszej wiedzy o rozwoju ludzkiej kultury materialnej i technologii, porównywanie wyrobów z różnych regionów geograficznych oraz epok.
      Gniazda orłosępów, dzięki temu, że znajdują się przeważnie na obszarach trudno dostępnych, w jaskiniach i schroniskach skalnych, w których panują dość stabilne temperatury i niska wilgotność, spełniają rolę naturalnych muzeów, przechowując materiał organicznych w dobrym stanie. Ich bardziej szczegółowe badania, szczególnie badanie skorupek jaj, wzbogacą też naszą wiedzę o historii gatunku, historii jego wymierania i wpływie pestycydów na znikanie zarówno orłosępa, jak i innych gatunków zwierząt.
      Artykuł The Bearded Vulture as an accumulator of historical remains: Insights for future ecological and biocultural studies opublikowano na łamach pisma Ecology.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wykopaliska archeologiczne kojarzą się przede wszystkim z kopaniem w ziemi. I zdecydowana większość z nich właśnie tak się odbywa. Archeolog może jednak znaleźć zabytki w niezwykłych miejscach. Takich jak na przykład dawno opuszczone ptasie gniazda.
      Sergio Couto z Laboratorium Archeologii Kulturowej Uniwersytetu w Granadzie zadał sobie pytanie, co można znaleźć w opuszczonych przed dziesięcioleciami gniazdach orłosępów, gatunku, który na południu Hiszpanii wymarł 70–130 lat temu.
      Couto udał się do biblioteki i zaczął analizować zapiski pozostawione przez naukowców, którzy w XVIII i XIX wieku obserwowali orłosępy w Andaluzji. W okolicach, o których dowiedział się, że były tam gniazda, rozmawiał ze starszymi osobami, wypytując je o szczegóły. Zwrócił się też do współczesnych naukowców, badających rośliny i zwierzęta preferujące siedliska skalne.
      W ten sposób odnalazł ponad 50 dobrze zachowanych historycznych gniazd orłosępów, z których 12 poddał szczegółowej analizie.
      Uczony wraz z zespołem znaleźli w analizowanych gniazdach 2483 różnego rodzaju szczątków. Większość stanowiły kawałki kości, skorupki jaj, było też kilkadziesiąt racic, kawałki skóry i włosy. W gniazdach znajdowało się też 226 przedmiotów wytworzonych przez człowieka.
      Sporą niespodzianką był niedatowany bełt z kuszy. Ptaki użyły go albo jako materiału do budowy gniazda, albo przyniosły go wraz z zabitym przez człowieka zwierzęciem, by nakarmić nim młode. Udało się natomiast datować damski espadryl z... XIII wieku oraz pochodzący z tego samego okresu kawałek garbowanej i malowanej owczej skóry przypominającej maskę. Inne ciekawe znaleziska to fragment XVIII-wiecznego kosza, kawałki liny, proce czy końskie uprzęże.
      Badania dowodzą, że gniazda orłosępów służyły kolejnym pokoleniom ptaków przez wiele wieków. Do czasu, aż gatunek został wytępiony na południu Hiszpanii. Z ekologicznej perspektywy tego typu badania pokazują, jakie zmiany zachodziły na przestrzeni wieków w dostępności dzikiej i udomowionej zwierzyny oraz stanowią świetne narzędzie do poznania ekologii ptaków, zmian bioróżnorodności na przestrzeni wieków oraz zmian środowiska. Kilkadziesiąt przedmiotów wykonanych z trawy Macrochloa tenacissima  – od espadryli, przez liny, kosze, fragmenty uprzęży końskich czy proce – pokazuje, jak ważnym była materiałem. Tego typu znaleziska pozwalają na poszerzenie naszej wiedzy o rozwoju ludzkiej kultury materialnej i technologii, porównywanie wyrobów z różnych regionów geograficznych oraz epok.
      Gniazda orłosępów, dzięki temu, że znajdują się przeważnie na obszarach trudno dostępnych, w jaskiniach i schroniskach skalnych, w których panują dość stabilne temperatury i niska wilgotność, spełniają rolę naturalnych muzeów, przechowując materiał organicznych w dobrym stanie. Ich bardziej szczegółowe badania, szczególnie badanie skorupek jaj, wzbogacą też naszą wiedzę o historii gatunku, historii jego wymierania i wpływie pestycydów na znikanie zarówno orłosępa, jak i innych gatunków zwierząt.
      Artykuł The Bearded Vulture as an accumulator of historical remains: Insights for future ecological and biocultural studies opublikowano na łamach pisma Ecology.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wykopaliska archeologiczne kojarzą się przede wszystkim z kopaniem w ziemi. I zdecydowana większość z nich właśnie tak się odbywa. Archeolog może jednak znaleźć zabytki w niezwykłych miejscach. Takich jak na przykład dawno opuszczone ptasie gniazda.
      Sergio Couto z Laboratorium Archeologii Kulturowej Uniwersytetu w Granadzie zadał sobie pytanie, co można znaleźć w opuszczonych przed dziesięcioleciami gniazdach orłosępów, gatunku, który na południu Hiszpanii wymarł 70–130 lat temu.
      Couto udał się do biblioteki i zaczął analizować zapiski pozostawione przez naukowców, którzy w XVIII i XIX wieku obserwowali orłosępy w Andaluzji. W okolicach, o których dowiedział się, że były tam gniazda, rozmawiał ze starszymi osobami, wypytując je o szczegóły. Zwrócił się też do współczesnych naukowców, badających rośliny i zwierzęta preferujące siedliska skalne.
      W ten sposób odnalazł ponad 50 dobrze zachowanych historycznych gniazd orłosępów, z których 12 poddał szczegółowej analizie.
      Uczony wraz z zespołem znaleźli w analizowanych gniazdach 2483 różnego rodzaju szczątków. Większość stanowiły kawałki kości, skorupki jaj, było też kilkadziesiąt racic, kawałki skóry i włosy. W gniazdach znajdowało się też 226 przedmiotów wytworzonych przez człowieka.
      Sporą niespodzianką był niedatowany bełt z kuszy. Ptaki użyły go albo jako materiału do budowy gniazda, albo przyniosły go wraz z zabitym przez człowieka zwierzęciem, by nakarmić nim młode. Udało się natomiast datować damski espadryl z... XIII wieku oraz pochodzący z tego samego okresu kawałek garbowanej i malowanej owczej skóry przypominającej maskę. Inne ciekawe znaleziska to fragment XVIII-wiecznego kosza, kawałki liny, proce czy końskie uprzęże.
      Badania dowodzą, że gniazda orłosępów służyły kolejnym pokoleniom ptaków przez wiele wieków. Do czasu, aż gatunek został wytępiony na południu Hiszpanii. Z ekologicznej perspektywy tego typu badania pokazują, jakie zmiany zachodziły na przestrzeni wieków w dostępności dzikiej i udomowionej zwierzyny oraz stanowią świetne narzędzie do poznania ekologii ptaków, zmian bioróżnorodności na przestrzeni wieków oraz zmian środowiska. Kilkadziesiąt przedmiotów wykonanych z trawy Macrochloa tenacissima  – od espadryli, przez liny, kosze, fragmenty uprzęży końskich czy proce – pokazuje, jak ważnym była materiałem. Tego typu znaleziska pozwalają na poszerzenie naszej wiedzy o rozwoju ludzkiej kultury materialnej i technologii, porównywanie wyrobów z różnych regionów geograficznych oraz epok.
      Gniazda orłosępów, dzięki temu, że znajdują się przeważnie na obszarach trudnodostępnych, w jaskiniach i schroniskach skalnych, w których panują dość stabilne temperatury i niska wilgotność, spełniają rolę naturalnych muzeów, przechowując materiał organicznych w dobrym stanie. Ich bardziej szczegółowe badania, szczególnie badanie skorupek jaj, wzbogacą też naszą wiedzę o historii gatunku, historii jego wymierania i wpływie pestycydów na znikanie zarówno orłosępa, jak i innych gatunków zwierząt.
      Artykuł The Bearded Vulture as an accumulator of historical remains: Insights for future ecological and biocultural studies opublikowano na łamach pisma Ecology.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...