Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Dzieci ze szkoły podstawowej w Australii Południowej odkryły nowy gatunek pasożytniczej błonkówki. Teraz wymyślają dla niego nazwę

Rekomendowane odpowiedzi

Uczniowie szkoły podstawowej Ramco Primary School w Australii Południowej odkryli nowy gatunek pasożytniczej błonkówki z rodzaju Glyptapanteles. W lutym odwiedziła ich Erinn Fagan-Jeffries, entomolog z Uniwersytetu Adelajdy, która wytłumaczyła, jak posługiwać się pułapką Malaise'a. Dzięki temu dzieciom udało się schwytać wyjątkowego owada.

Owad należy do rodziny męczelkowatych (Braconidae). Na razie go jeszcze nie nazwano. Samice tych pasożytów składają jaja w gąsienicach [motyli] - wyjaśnia Fagan-Jeffries.

Caleb Fridd z Ramco Primary School opowiada, że odkrycie błonkówki było dla jego koleżanek i kolegów ekscytującym przeżyciem. Dodaje, że dzieci zachęcano do zaproponowania nazwy. Myślimy nad nazwą nawiązującą do koronawirusa. Pojawił się pomysł, by od nazwy wirusa utworzyć jakiś skrót, ale nie wiemy, czy to rzeczywiście pasuje.

Fagan-Jeffries wyjaśnia, że jest co prawda trochę zasad nazewniczych, którymi trzeba się kierować, ale poza tym dano nam sporo swobody, którą można kreatywnie wykorzystać.

W projekcie realizowanym pod kierunkiem Fagan-Jeffries wzięli udział także uczniowie innych szkół. Wydaje się, że szczęście uśmiechnęło się nie tylko do uczniów Ramco, ale i Waikerie Primary School. W pułapce szkoły znalazła się pasożytnicza błonkówka z rodzaju Cotesia. Ponieważ w rodzaju tym opisano trochę gatunków, ustalenie, czy nie jest to jeden z już nazwanych, zajmie [jednak] więcej czasu.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy współpracujący z Sea Shepherd Conservation Society sądzą, że w listopadzie natknęli się w meksykańskich wodach na 3 osobniki należące do nieznanego gatunku wali dziobogłowych. Jeśli uda się to potwierdzić, będziemy mieli do czynienia z ważnym odkryciem.
      Zespół płynący na statku Martin Sheen natknął się na te 3 okazy rankiem 17 listopada. Miało to miejsce ok. 160 km na północ od San Benito Islands.
      Zwierzęta te wynurzyły się na powierzchnię tuż przy statku. To było fenomenalne spotkanie. Rzadko widuje się wale dziobogłowe, a odkrycie przyjaznej ich grupy jest jeszcze rzadszym zjawiskiem - opowiada Jay Barlow z Instytutu Oceanografii Scrippsów.
      W ekspedycji brali udział eksperci od wali dziobogłowych: dr Gustavo Cárdenas Hinojosa z Grupy Badań Ssaków Morskich CONANP (Comisión Nacional de Áreas Naturales Protegidas), wspomniany wcześniej dr Barlow oraz dr Elizabeth Henderson , liderka Whale Acoustic Reconnaissance Program NIWC PAC (Naval information Warfare Center Pacific). Wspierał ich Wydział Naukowy organizacji Sea Shepherd. Celem misji było badanie waleni występujących w wodach otaczających San Benito Islands. Naukowcy chcieli wskazać gatunek z rodziny zyfiowatych, związany z niezidentyfikowanym sygnałem akustycznym nagranym wcześniej w tym regionie.
      Uczeni zrobili zdjęcia i nagrali materiał wideo. Posłużyli się też hydrofonem, by nagrać sygnały akustyczne. Eksperci od zyfiowatych są przekonani, że dowody fotograficzne i akustyczne wskazują na obecność nieznanego gatunku wala dziobogłowego.
      Obecnie ekipa czeka na wyniki analizy DNA z próbek wody (w wodzie mogą się znajdować komórki skóry zwierząt).
      Widzieliśmy coś nowego, [...] co nie pasowało ani wzrokowo, ani akustycznie do czegokolwiek znanego. Mam ciarki, gdy pomyślę, że mogliśmy dokonać rzeczy dla wielu niemożliwej - odkrycia dużego ssaka nieznanego nauce - podkreśla Barlow.
      Jak tłumaczą naukowcy, wale dziobogłowe emitują sygnały echolokacyjne. Są one unikatowe dla gatunku i na ich podstawie można sprawdzać, które z nich występują w danym regionie.
      W 2018 r. w wodach na północ od San Benito Islands uczeni nagrali nieznany sygnał. Sygnał, znany jako BW43, wykryto wcześniej u wybrzeży Kalifornii. Specjaliści podejrzewali, że może to być odgłos Mesoplodon perrini; warto dodać, że nie ma potwierdzonych obserwacji M. perrini, nie wiadomo też, jaka jest wielkość populacji czy zasięg gatunku.
      Zwierzę udokumentowane na ostatniej wyprawie jest walem dziobogłowym, ale nie jest to M. perrini ani żaden inny znany gatunek. Sygnał akustyczny emitowany przez te zwierzęta to nie BW43. Nie jest to również inny sygnał znany nauce.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowy gatunek węża z wyspy Bioko został nazwany na cześć Jamesa Hetfielda z Metalliki. Biolodzy, fani zespołu, stwierdzili, że smoczy wygląd Atheris hetfieldi kojarzy im się z wizerunkiem muzyka.
      Wąż może mieć do 52 cm długości. Po raz pierwszy zaobserwowano go na początku XX w., ale kwestia taksonomii pozostawała dotąd nierozwiązana.
      Autorami raportu z pisma Zootaxa są Luis Ceríaco, główny kurator z Muzeum Historii Naturalnej i Nauki Uniwersytetu w Porto, oraz Mariana P. Marques i Aaron M. Bauer.
      A. hetfieldi żyje u podnóża wulkanu na Bioko (Bioko jest wyspą wulkaniczną należącą do Gwinei Równikowej). Nowy gatunek ma szereg unikatowych cech morfologicznych. Wyniki najnowszych badań zespołu potwierdziły też, że na Bioko występuje gałęźnica szorstkołuska (Atheris squamigera).
      Jak podkreślają naukowcy, A. hetfieldi jest pierwszym nowym gatunkiem węża, odkrytym na Bioko od ponad 100 lat. Oprócz tego to jedyny wąż-endemit z tej wyspy.
      Ceríaco i Marques od dzieciństwa są fanami Metalliki. Chcieliśmy uhonorować Hetfielda, dziękując za wszystkie dobre wibracje, jakie jego muzyka wniosła do naszego życia i kariery naukowej.
      Sądzimy także, że tajemniczy jadowity i genialnie wyglądający wąż, który żyje u podnóża wulkanu [...], świetnie się kojarzy z heavy metalem!
      Ceríaco ma nadzieję, że dzięki szczegółowej taksonomii ludzie będą wiedzieli, jak ważne jest prowadzenie badań terenowych i dotyczących bioróżnorodności.
      Ścigamy się z procesem wymierania [...]. Wiele gatunków może wyginąć jeszcze przed odkryciem.
      Warto przypomnieć, że w marcu pisaliśmy o innym badaczu-fanie Metalliki, który nazwał na cześć ulubionego zespołu skorupiaka; równonóg Macrostylis metallicola został odkryty w głębinach otaczających pole konkrecjonośne Clarion-Clipperton (ang. Clarion–Clipperton Fracture Zone, CCZF) na Pacyfiku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grupa uczniów liceum z Manili znalazła nietypowe rozwiązanie problemu zanieczyszczania ulic stolicy Filipin przez bezdomne psy. Młodzi ludzie zbierają psie odchody i suszą je na słońcu. Później dodają cement i z przygotowanej w ten sposób mieszanki wytwarzają cegły.
      Mark Acebuche, opiekun naukowy nastolatków, ma nadzieję, że władze albo firmy sfinansują badania, dzięki którym uda się ulepszyć proces produkcyjny.
      Uczniowie podkreślają, że ich biocegły świetnie nadają się na chodniki czy mury ogrodowe. W każdej z nich wykorzystuje się po 10 g psich odchodów i cementu. Zapach neutralizuje się za pomocą soku pomarańczowego. Generalnie nie jest on intensywny i dodatkowo "ulatnia się" z upływem czasu.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W południowo-zachodnich Chinach odkryto trzeci gatunek, reprezentujący bardzo rzadki rodzaj z plemienia polatuch - nocowiórki (Biswamoyopterus). Dotąd opisano tylko 2 przedstawicieli tego rodzaju - nocowiórka latającego (Biswamoyopterus biswasi) z Indii i Biswamoyopterus laoensis z Laosu. Obie polatuchy są znane z pojedynczych egzemplarzy, odkrytych, odpowiednio, w 1981 i 2013 r.
      Niespodziewanie w 2018 r. w kolekcji Instytutu Zoologii Kunming (KIZ), który należy do Chińskiej Akademii Nauk, Quan Li rozpoznał osobnika również należącego do rodzaju Biswamoyopterus. Natrafiono na niego na górze Gaoligong w prowincji Junnan.
      Początkowo myślano, że to B. biswasi, gatunek uznawany za krytycznie zagrożony z powodu utraty habitatu. Ponieważ od opisania gatunku w 1981 r. nie odnotowano już żadnego osobnika, nocowiórek latający trafił na listę 25 najbardziej poszukiwanych gatunków świata Global Wildlife Conservation.
      Kiedy jednak bliżej przyjrzano się nocowiórkowi z KIZ, okazało się, że zwierzę jest inaczej wybarwione i różni się od pozostałych przedstawicieli rodzaju Biswamoyopterus także anatomią czaszki i zębów.
      Zespół Li nawiązał więc współpracę z kolegami z Chin oraz Stephenem Jacksonem z Australii i naukowcy udali się na badania terenowe. Tam udało im się zdobyć kolejny egzemplarz nocowiórka i zaobserwować dwie inne polatuchy. W ten sposób zidentyfikowano 3. reprezentanta tajemniczego rodzaju: Biswamoyopterus gaoligongensis (nazwa zwyczajowa to nocowiórek z góry Gaoligong). Opis nowego gatunku znalazł się w periodyku ZooKeys.
      Nowy gatunek odkryto na "pustym obszarze", rozciągającym się na odcinku 1250 km między izolowanymi habitatami pozostałych dwóch gatunków. To sugeruje, że rodzaj jest o wiele bardziej rozpowszechniony niż dotąd sądzono. Nadal jest nadzieja, że pomiędzy lub tuż obok już znanych lokalizacji zostaną odkryte nowe populacje Biswamoyopterus.
      Wypowiadając się na temat kategorii zagrożenia nowego gatunku, naukowcy wspominają, że zamieszkuje on nisko położone lasy nieopodal ludzkich siedzib. Jest więc podatny na oddziaływania antropogeniczne, w tym na kłusownictwo.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W 11 szkołach chińskiej prowincji Kuejczou wprowadzono stroje dla uczniów z wbudowanymi mikroczipami. Dzięki nim nauczyciele i rodzice mogą monitorować aktywność dzieci.
      W strojach opracowanych przez lokalną firmę Guizhou Guanyu Technology znajdują się 2 mikroczipy. Umieszczono je we naramiennikach. System GPS śledzi ruchy dzieci i uruchamia alarm, ilekroć uczeń opuści bez zezwolenia klasę bądź teren szkoły albo gdy zaśnie w czasie lekcji. Za pośrednictwem stroju rodzice mogą też monitorować szkolne zakupy/wydatki dziecka (limit wydatków jest ustalany dzięki mobilnej aplikacji).
      Gdy dzieci wchodzą do szkoły, uniformy zapisują godzinę i datę. Nagrywany jest też krótki filmik. System do rozpoznawania twarzy sprawdza, czy stroje są noszone przez odpowiednie osoby.
      Mikroczipy mogą wytrzymać do 500 prań. Niestraszna im temperatura do 150°C.
      W komunikacie zamieszczonym na portalu społecznościowym Weibo firma Guizhou Guanyu Technology napisała, że stroje służą głównie do dbania o bezpieczeństwo. Oprócz tego zapewniają inteligentną metodę zarządzania, która przynosi korzyści wszystkim zainteresowanym stronom: rodzicom, nauczycielom i dzieciom.
      Spotkawszy się z falą krytyki, Guizhou Guanyu Technology podkreśla, że respektuje prawa człowieka i że inteligentny uniform nie śledzi wszystkich ruchów ucznia przez cały czas.
      Przeczy temu, niestety, oświadczenie dyrektora jednej ze szkół. Lin Zongwu powiedział bowiem, że szkoła może cały co prawda cały czas monitorować poczynania uczniów, ale wybrano ograniczony model kontroli. Zdecydowaliśmy się nie sprawdzać dokładnej lokalizacji uczniów po szkole, ale gdy dziecko wagaruje i opuszcza lekcje, uniform pozwala je znaleźć.
      Inteligentne stroje stanowią część szerszego chińskiego projektu - inicjatywy inteligentny kampus - który ma ucyfrowić edukację.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...