Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Niezwykłe awarskie groby na katolickim cmentarzu w Chorwacji

Rekomendowane odpowiedzi

Muzeum Miejskie w chorwackim mieście Vinkovci poinformowało o znalezieniu dwóch rzadkich awarskich grobów z VII/VIII wieku naszej ery. Niezwykłego znaleziska dokonano na miejskim cmentarzu katolickim.

Robotnicy, którzy pracowali nad powiększeniem cmentarza znaleźli grób skrzynkowy przykryty dachówkami. Okazało się, że wewnątrz znajduje się szkielet dorosłej osoby. W grobie znaleziono też klamrę od pasa wykonaną z brązu. Bliższe badania ujawniły, że zabytek pochodzi z przełomu VII i VIII wieku, kiedy tereny te zamieszkiwali Awarowie.

Mimo tego, że wiemy, iż Awarowie tutaj mieszkali, dotychczas w okolicy Vinkovci nie znaleziono żadnych awarskich miejsc pochówku. Jeśli przyjrzymy się temu grobowi, możemy stwierdzić, że Awarowi widzieli, w jaki sposób Rzymianie chowali swoich zmarłych i wykonali kopię rzymskiego grobu, mówi Anita Rapan-Papesa z Muzeum Miejskiego Vinkovci.

W pobliżu znaleziono też zwykły ziemny grób, w którym złożono zwłoki wojownika i jego konia. Zwłoki jeźdźca obrabowano, ale zwłok konia nie. Złodzieje ich nie tknęli. Sądząc po wyposażeniu konia, mamy tu do czynienia z rzadkim znaleziskiem. Widzimy siodło, a na czaszce ozdoby z brązu. Dotychczas znaleziono zaledwie kilkanaście tego typu pochówków z okresu Kaganatu Awarów, dodaje uczona.

Dalsze praca odsłoniły pięć kolejnych awarskich pochówków. Groby te nie zostały jeszcze zbadane.

Miasto Vinkovci ma bogatą historię. Ludzie zamieszkiwali okolicę już w neolicie. Cesarz Hadrian nadał tamtejszej osadzie prawa miejskie, a za czasów Karakalli nazwano ją Colonia Aurelia Cibalae. W Cibalae urodzili się cesarze Walentynian I i Walens, a w 314 roku rozegrała się tam bitwa pomiędzy cesarzami Konstantynem Wielkim a Licyniuszem.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Har Hotzvim, przemysłowej dzielnicy Jerozolimy, odkryto jeden z największych kamieniołomów jakie kiedykolwiek znaleziono w tym mieście. Kopalnia, datowana na koniec okresu Drugiej Świątyni, pokazuje, jak intensywne prace budowlane toczyły się w Jerozolimie przed jej zniszczeniem przez Rzymian. Największą zaś niespodzianką było znalezienie rytualnych kamiennych naczyń.
      Obecnie prace wykopaliskowe obejmują 3500 metrów kwadratowych, a to tylko jedna z części kamieniołomu. Archeolodzy znaleźli dotychczas dziesiątki wyciętych bloków kamiennych o różnych rozmiarach. Po śladach na skałach eksperci mogli ocenić, co tutaj produkowano. Większość wydobywanych tutaj kamieni to duże płyty o długości około 2,5 metra, szerokości 1,2 metra i grubości 40 centymetrów, stwierdzili dyrektorzy wykopalisk, Michael Chernin i Lara Shilov. Każda z takich płyt ważyła 2,5 tony. Ich imponujące rozmiary najprawdopodobniej świadczą o tym, że były wykorzystywane podczas jednego z wielu królewskich projektów budowlanych prowadzonych pod koniec okresu Drugiej Świątyni, dodają.
      Niezwykle ambitny projekt rozbudowy i przebudowy Jerozolimy został zapoczątkowany przez Heroda Wielkiego, który rządził Judeą w latach 37–4 p.n.e. Ten znany z Biblii wybitny władca zainicjował budowę portu w Cezarei, twierdzy Antonia, rozbudowę Drugiej Świątyni, budowę fortów Masada i Herodion, zakładał nowe miasta i wybudował największą bazylikę w Izraelu. Jego następcy kontynuowali politykę budowlaną, a najważniejszym ich osiągnięciem była budowa trzeciego muru miejskiego przez Heroda Agryppę. Po jego śmierci w 44 roku Judeą rządzili rzymscy prokuratorzy. Jednak budowa muru Agryppy trwała i zakończyła się niedługo przed wybuchem wojny żydowskiej z lat 66–73. To w jej trakcie w roku 70. wojska rzymskie zdobyły Jerozolimę i w znacznej części ją zniszczyły.
      Możemy przypuszczać, że przynajmniej część z tych płyt była używana do budowy dróg w Jerozolimie. Podczas wykopalisk prowadzonych od kilku lat w Mieście Dawida archeolodzy znaleźli brukowaną drogę wybudowaną w czasie Drugiej Świątyni w okresie rządów rzymskich prokuratorów. Okazało się, że rozmiary płyt z tej drogi odpowiadają płytom wydobywanym w nowo odkrytym kamieniołomie w Har Hotzvim. Co więcej, tamte płyty mają identyczną sygnaturę geologiczną co tutejsze kamienie, wyjaśniają badacze.
      W kamieniołomie znaleziono też kamienne naczynia do rytualnych ablucji. Ich kształt odpowiada podobnym naczyniom z czasów Drugiej Świątyni. Możliwe, że zostały one wykonane na miejscu lub też przyniesiono je tutaj, by służyły robotnikom z kamieniołomu, dodają archeolodzy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niezwykłe posągi z brązu, odkryte w świętym źródle w San Casciano dei Bagni w pobliżu Sieny zmienią nasz pogląd na przejście od cywilizacji etruskiej do kultury Imperium Rzymskiego. Zdaniem przedstawicieli włoskiego Ministerstwa Kultury, mamy do czynienia z jednym z najbardziej znaczących odkryć archeologicznych w basenie Morza Śródziemnego, a z pewnością z najbardziej znaczącym od 1972 roku, kiedy to u wybrzeży Riace odkryto dwa posągi nagich wojowników.
      W 2019 roku rozpoczęto prace archeologiczne na terenie byłego etrusko-rzymskiego sanktuarium w Bagno Grande di San Casciano dei Bagni. Władze właśnie poinformowały, że na początku października bieżącego roku dokonano tam niezwykłego odkrycia. To odkrycie zmieni historię. Pracuje nad nim 60 ekspertów z całego świata, mówi kierujący wykopaliskami etruskolog profesor Jacopo Tabolli z Università per Stranieri di Siena. W mule, który zabezpieczył je przed działaniem czynników atmosferycznych, znaleziono ponad 20 świetnie zachowanych posągów z brązu, inne brązowe obiekty oraz 5000 złotych, srebrnych i brązowych monet. Odkrycie jest tak imponujące, że już zapowiedziano budowę na miejscu nowego muzeum oraz stworzenie parku archeologicznego.
      Część z ponad 20 rzeźb z San Casciano przedstawia bóstwa, którym oddawano cześć w sanktuarium. Z mułu wydobyto m.in. posągi Hygiei oraz Apolla, a także posąg przypominający słynnego Mówcę (Arringatore) – znalezioną w XVI wieku późnoetruską rzeźbę wykonaną metodą wosku traconego, która przedstawia etruskiego mówcę Aule Metele. Część zaś to rzeźby organów wewnętrznych oraz części ciała, o uzdrowienie których proszono u świętego źródła.
      Na rzeźbach zachowały się nawet etruskie i łacińskie inskrypcje. Zawierają one nazwiska potężnych etruskich rodów oraz formuły wotywne. Z kolei inskrypcje łacińskie wspominają o aquae calidae, gorących źródłach Bagno Grande, gdzie posągi zostały ustawione.
      Większość rzeźb datowana jest na II w. p.n.e. – I w. n.e. W okresie tym na terenie dzisiejszej Toskanii dochodziło do przejścia z kultury etruskie do rzymskiej. To czas wojen pomiędzy Rzymem a miastami Etrurii i czas rywalizacji oraz zmian społecznych, okres zlewania się kultur. Mamy tutaj absolutnie unikatowy kontekst pokojowej egzystencji wielokulturowej i wielojęzycznej w otoczeniu politycznej niestabilności i wojny, czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Kultury.
      Wojny toczyły się poza sanktuarium. W sanktuarium elity wielkich etruskich i rzymskich rodów modliły się w spokoju, otoczone przez wojnę. To okazja do ponownego napisania rozdziału historii o wzajemnych stosunkach pomiędzy Etruskami a Rzymianami, dodaje Tabolli.
      Etruskowie zamieszkiwali Półwysep Apeniński pomiędzy rzekami Tyber i Arno. Szczyt rozwoju ich kultury przypadł na VI wiek p.n.e. Nie wiadomo, skąd pochodzili. Herodot twierdził, że byli oni potomkami ludu, który przed IX wiekiem p.n.e. przybył z Anatolii. Z kolei zdaniem Donizjusza z Halikarnasu Etruskowie to rodzimy lud Italii. Na temat pochodzenia Etrusków wciąż toczą się spory wśród naukowców.
      Wiemy natomiast, że do połowy VII wieku przed Chrystusem istniały już główne etruskie miasta. Każde z nich, prawdopodobnie na własną rękę, rozszerzało swoje panowanie. Pochód Etrusków na południe i wschód został zatrzymany na linii Tybru przez Umbrów. Na północy Etruskowie nie napotkali na tak silny opór, dzięki czemu mogli dotrzeć aż do doliny rzeki Po na północy.
      Etruskowie wywarli wielki wpływ na Rzym, którym przez 100 lat rządziła etruska dynastia Tarkwiniuszy. W 509 roku p.n.e. Rzymianie wygnali Etrusków.
      Za początek upadku potęgi Etrusków uznaje się bitwę morską pod Kyme z 474 roku p.n.e. Przez kolejne dwa wieki ze wszystkich stron napierali na nich Grecy, Kartagińczycy, Celtowie czy Samnici. W 283 roku po bitwie nad Jeziorem Wadymońskim dostali się pod władzę Rzymu. Stopniowo ulegali romanizacji. W 89 roku przed Chrystusem uzyskali obywatelstwo rzymskie. Stopniowo całkowicie rozpłynęli się w łacińskim żywiole.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      We wczesnym średniowieczu doszło do wielkiej migracji na teren wschodniej Anglii. Były nią objęte duże połacie Europy. Do takich wniosków doszli naukowcy, którzy przeprowadzili największe jak dotąd badania wczesnośredniowiecznej populacji. Przeanalizowania szczątków ponad 400 osób z Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemiec, Danii i Holandii podjął się zespół archeologów i genetyków z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka oraz University of Central Lancashire.
      W V wieku Rzymianie porzucili Wyspy Brytyjskie. Zapoczątkowało to głębokie zmiany w kulturze materialnej, architekturze, wytwórczości i rolnictwie, którym towarzyszyły zmiany w języku. Badania archeologiczne i lingwistyczne pokazują, że w regionie Morza Północnego, szczególnie na wschodnich i południowo-wschodnich wybrzeżach Anglii, w Dolnej Saksonii i Szlezwiku-Holsztynie, Fryzji oraz na Jutlandii pojawiły się wspólne elementy kulturowe. Były to podobne nazwy, półziemianki, wielkie cmentarze z kremacjami, ozdoby na urnach itp. W VI i VII wieku na Wyspach rozpowszechniły się brosze i bransolety pochodzące z południowych regionów Skandynawii. Obok tego istnieje materiał kulturowy, który nie ma odpowiednika poza Wyspami, a niektóre miejsca, jak np. rzeki, zachowały nazwy o pochodzeniu celtyckim i łacińskim
      Beda Czcigodny (ur. 672/673 – zm. 735), jeden z największych umysłów swoich czasów, był jednym z tych uczonych, w którego dziełach możemy przeczytać o migracji Jutów na Wyspy Brytyjskie. Tutaj jednak pojawia się problem braku materiału archeologicznego. Na terenie Kentu znajdowane są przedmioty pochodzące w Francji Merowingów oraz Niemiec, a nie z reszty Anglii czy Danii. Specjaliści od dawna zastanawiali się, co to oznaczało, jak duża była to migracja, jaka była jej natura i wpływ na miejscową populację. Skłaniano się raczej ku hipotezie niewielkich grup zbrojnych najeżdżających Wyspy, które tworzyły lokalne elity wpływające na kulturę miejscowej ludności.
      Kwestia anglosaskiego osadnictwa to jeden z nierozstrzygniętych tematów historycznych. Zwykle dyskusja na ten temat skupia się wokół dwóch najważniejszych źródeł pisanych. Historia ecclesiastica gentis Anglorum (Historia kościelna ludu angielskiego) autorstwa Bedy Czcigodnego to kronika opisująca historię Brytanii od czasów inwazji wojsk Julisza Cezara z 55 roku p.n.e. po rok 731. Drugim z dzieł jest Kronika anglosaska, skompilowany w IX wieku zbiór roczników dotyczących dziejów anglosaskiej Brytanii.
      Przeprowadzone właśnie badania genetyczne pokazały, że około 75% mieszkańców wschodnich i południowych części Anglii stanowili potomkowie ludzi, którzy pochodzili z regionów graniczących z Morzem Północnym, z terenów współczesnych Niemiec, Holandii i Danii. Ludzie ci krzyżowali się z miejscową populacją, ale – co ważne – stopień integracji był różny w różnych regionach.
      Dzięki zbadaniu 278 genomów z Anglii i kolejnych setek z Europy zyskaliśmy fascynujące wgląd zarówno w historię populacji jak i poszczególnych osób żyjących w czasach po opuszczeniu Wysp przez Rzymian. Teraz nie tylko wiemy, jak duża była to migracja, ale również, jaki wpływ miała ona na społeczności i poszczególne rodziny, mówi główny autor badań Joscha Gretzinger z Instytutu Maxa Plancka. Naukowcy nie tylko przeanalizowali ponad 400 genomów, ale również skorzystali z dostępnych danych genetycznych dotyczących ponad 4000 genomów ludzi żyjących w przeszłości i 10 000 genomów współczesnych Europejczyków.
      Migranci po przybyciu na Wyspy, łączyli się z miejscowa ludnością. W jednym z przypadków, odnoszących się do anglosaskiego cmentarza w Buckland w pobliżu Dover, naukowcom udało się zrekonstruować drzewo genealogiczne co najmniej 4 pokoleń jednej rodziny i wyłowić momenty, w których dochodziło do małżeństw pomiędzy miejscowymi a migrantami.
      Interdyscyplinarny zespół, badając cmentarze, stwierdził, że kobiety o pochodzeniu imigranckim częściej były chowane w towarzystwie różnych artefaktów, niż kobiety miejscowe. Szczególnie dotyczy to chowania wraz z nimi brosz i koralików. Różnic takich nie widać wśród mężczyzn o pochodzeniu migranckim i miejscowym. Równie często byli oni chowani z bronią. Jednak widoczne są różnice regionalne. W Cambridgeshire w towarzystwie pochowanej kobiety złożono całą krowę. Kobieta miała mieszane pochodzenie, z przewagą miejscowych genów.
      Widzimy znaczne różnice w poziomie wpływu migracji na różne obszary. W niektórych miejscach widoczne są wyraźne sygnały integracji, jak w Buckland w pobliżu Dover czy Oakington w Cambridgeshire. W innych miejscach, jak Apple Down w West Sussex, migranci i miejscowi byli grzebani osobno. Być może wskazuje to, że na tym obszarze miał miejsce jakiś rodzaj separacji społecznej, mówi Duncan Sayer, archeolog z University of Central Lancashire.
      Udało się też ocenić wpływ opisywanej migracji na współczesnych mieszkańców Anglii. Okazuje się, że 40% ich genomu pochodzi od migrantów o których pisał Beda Czcigodny. Kolejnych 20–40 procent pochodzi z Francji lub Belgii. Ten komponent genetyczny jest widoczny też w materiale archeologicznym i we wczesnośredniowiecznych grobach osób pochowanych z frankijskimi przedmiotami, szczególnie w Kent. Nie wiadomo, czy ten komponent, powiązany z Francją epoki żelaza, pochodzi od kilku większych epizodów migracji, jak np. normański podbój, czy też to wynik trwającej przez wieki migracji przez Kanał La Manche, stwierdza Stephan Schiffels. Kwestię tę mogą rozstrzygnąć przyszłe badania.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W marcu 2021 roku podczas prac rolniczych w okolicy Civitella Paganico, natrafiono na etruskie pochówki z II wieku p.n.e. Archeolodzy z IMPERO Project podjęli wykopaliska ratunkowe i stwierdzili, że mają do czynienia z jednymi z niewielu grobów, których nie splądrowali złodzieje w starożytności lub czasach współczesnych. Bogate wyposażenie pokazuje, jak wiele ze swojej kultury zachowali Etruskowie już po podbiciu Etrurii przez Rzym.
      Analiza znalezionych przedmiotów oraz rytuałów pogrzebowych pokazuje, że mimo dominujących rzymskiej kultury i prawa, Etruskowie przez ponad dwa wieki zachowali swoje wyjątkowe złożone obyczaje społeczne, kulturowe i ekonomiczne. Zniknęły one dopiero w I wieku p.n.e. gdy lokalna społeczność została zniszczona podczas wojny Rzymu ze sprzymierzeńcami (91–88 p.n.e.), jednych z najbardziej krwawych wojen w dziejach Rzymu.
      Odkrycia te pokazują, że bardziej powinniśmy mówić o społecznym i kulturowym przenikaniu się, niż o podporządkowaniu sobie jednej kultury przez drugą, mówi doktor Alessandro Sebastiani z Uniwersity at Buffalu. Nasze analizy wykazały istnienie interesujących złożonych związków pomiędzy Etruskami a Rzymianami. Etruskie społeczności przetrwały i dostosowały się do życia w rzymskim świecie, dodaje. Uczony stwierdza, że ostatnie pięć lat pracy projektu IMPERO (Interconnected Mobility of People and Economies along the River Ombrone) przyniosły wiele ekscytujących odkryć, ale sezony wykopaliskowe 2021 i 2022 były szczególnie owocne. Z ich wynikami można będzie zapoznać się na łamach Etruscan and Italic Studies.
      Archeolodzy często trafiają na splądrowane groby, w których złodzieje pozostawili jedynie szczątki rozbitej ceramiki. Jednak miejsce obecnie prowadzonych prac leży na prywatnym gruncie, do którego najwyraźniej złodzieje jeszcze nie dotarli. Dlatego też dokładna lokalizacja znaleziska trzymana jest w tajemnicy. Już lata temu, podczas prac budowlanych, trafiono tam na pozostałości osadnictwa. Przeprowadzono wówczas badania, ale ich wyników nigdy nie opublikowano. Świat naukowy zapomniał o odkryciu. Dopiero niedawno właściciel terenu, archeolog-amator, który współpracował już z Sebastianim przy innych wykopaliskach, trafił na coś interesującego. Powiedział mi, że może to być cenne znalezisko i zapytał, czy mogę przyjechać i to sprawdzić, wspomina uczony.
      Archeolodzy wybrali się więc do Podere Cannicci, części Toskanii o której nie sądzono, że osiedlali się tam Etruskowie. Tymczasem okazało się, że znajduje się tam świątynia i wioska. Otworzyliśmy trzy nietknięte późnoetruskie groby. Takie miejsca były zwykle plądrowane. Złodzieje poszukiwali w nich złota. Rzadko więc zdarzają się nietknięte pochówki. A tutaj wszystkie groby miały nienaruszoną zawartość, która przetrwała 2200 lat. Znaleźliśmy tam między innymi złote kolczyki, złote korony, pierścienie z brązu z przedstawieniem Herkulesa, ceramikę wysokiej jakości i żelazne narzędzia do oczyszczania ciała, strigile.
      W grobach znaleziono też nasiona, pyłki i inny materiał organiczny, który pozwolił na odtworzenie środowiska przyrodniczego w tamtej okolicy. Przeprowadzono też analizy DNA ludzkich szczątków. Badania te dodają kolejny element dotyczący historycznego osadnictwa w Etrurii w okresie rzymskiego podboju, rozwinięcia się tutaj imperialnego systemu politycznego i powstania społeczeństwa średniowiecznego, mówi Sebastiani.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na budowie drogi ekspresowej S19 na odcinku między węzłami Rzeszów Południe i Babica prowadzone są badania archeologiczne. Wykonuje je Konsorcjum Archeologiczne, utworzone przez firmę APB THOR i Fundację Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - Oddział Rzeszów, w ich trakcie odkryto m.in. 11 grobów kultury ceramiki sznurowej.
      Pierwotny obszar badań archeologicznych obejmował 261,5 ara na czterech stanowiskach, zlokalizowanych w Niechobrzu (jedno stanowisko), Lutoryżu (dwa stanowiska) i Babicy (jedno stanowisko). Decyzjami Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków obszar do badań został poszerzony do 1 533,01 ara. W trakcie nadzoru archeologicznego odkryto też dodatkowe stanowisko w m. Mogielnica o powierzchni 83,80 ara, które zostało poszerzone do 143,25 ara - podano w komunikacie GDDKiA.
      Podczas prac natrafiono na obiekty pradziejowe związane z osadami: jamy osadowe, paleniska czy dołki posłupowe; datują się one m.in. na neolit, epokę brązu czy okres lateński. Wspomina się także o znaleziskach z wczesnego średniowiecza, okresu nowożytnego i nieokreślonych chronologicznie.
      Oprócz tego na stanowisku w miejscowości Mogielnica, datowanym na przełom neolitu i epoki brązu, natrafiono na 11 grobów kultury ceramiki sznurowej. Składają się one z szybu wejściowego, jamy grobowej i korytarzyka, który je łączy. Bogate wyposażenie grobów stanowiły narzędzia krzemienne, grociki krzemienne oraz topory i siekiery kamienne. Archeolodzy odkryli także liczny materiał ceramiczny zdobiony odciskami sznura.
      Groby tworzyły cmentarzysko kurhanowe. Pochówki były pojedyncze lub podwójne. W jednym przypadku udokumentowano szczątki 3 osób (kości zachowały się bardzo słabo).
      Wszystkie znaleziska zostaną teraz poddane wnikliwej analizie i szczegółowo opracowane przez specjalistów zajmujących się tym etapem pradziejów. Materiały z badań zostaną przekazane do Muzeum Okręgowego w Rzeszowie.
      Badania archeologiczne są prowadzone od 10 marca. Na razie zakończyły się tylko na stanowisku w Niechobrzu.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...