Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
'Wzgórza prosecco' wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Wbrew stanowisku naukowców, po intensywnym lobbingu politycznym, Światowy Komitet Dziedzictwa UNESCO odrzucił wniosek o uznanie Wielkiej Rafy Koralowej za zagrożoną. W czerwcu o nadanie takiej klasyfikacji wnioskowało UNESCO.
Dowody naukowe są jasne, rafa jest w niebezpieczeństwie, a decyzja Komitetu to farsa, stwierdził ekolog morski Terry Hughes z Uniwersytetu Jamesa Cooka.
UNESCO rekomendowało uznanie Wielkiej Rafy za zagrożoną zarówno z powodu dużych epizodów blaknięcia, do których doszło w latach 2016, 2017 i 2020 jak i z powodu polityki rządu Australii, który niezbyt pali się do walki ze zmianami klimatu.
Tymczasem Sussan Ley, australijska minister ochrony środowiska, zaczęła montować koalicję, kontaktując się z przedstawicielami 18 z 21 państw członkowskich Komitetu Światowego Dziedzictwa. Osobiście odwiedziła m.in. Węgry, Hiszpanię, Francję, Malediwy, Oman oraz Bośnię i Hercegowinę. Jej wysiłki się opłaciły. Komitet, niemal bez debaty, zdecydował, że odrzuci wniosek o uznaniu Rafy za zagrożoną i da rządowi Australii czas do lutego 2022 roku na przygotowanie raportu o postępach prac nad ochroną rafy. Ponownie zajmie się tym tematem nie wcześniej niż w roku 2023.
Lobbing polityczny nie pomaga Rafie. Dowody naukowe są jasne: zmiany klimatu przyspieszają i są największym jednostkowym zagrożeniem dla Wielkiej Rafy Koralowej, mówi ekolog Lesley Hughes z Macquarie University. Rząd Australii nie chce uznania Rafy za zagrożoną, gdyż wówczas musiałby przyznać, że globalne ocieplenie jest poważniejszym problemem niż stara się utrzymywać.
Wielka Rafa Koralowa to największy na świecie ekosystem złożony z koralowców. W 1981 roku UNESCO uznało, że posiada wyjątkową uniwersalną wartość i wpisało rafę na Listę światowego dziedzictwa. W 2015 roku UNESCO po raz pierwszy rekomendowało uznanie, że Rafa jest zagrożona. Jednak skuteczny lobbing rządu Australii temu zapobiegł. Od tamtego czasu stan rafy znacznie się pogorszył z powodu kilku poważnych epizodów blaknięcia.
Jedynym sposobem, by dać rafie szansę na odrodzenie się jest szybkie i radykalne zmniejszenie emisji, mówi profesor Will Steffen z Australian National University.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Wiszący most Q'eswachaka przez ponad 500 lat łączył brzegi rzeki Apurímac, ale z powodu pandemii popadł w ruinę i w marcu się zawalił. Wiejskie społeczności Huinchiri, Chaupibandy, Choccayhuy i Ccollana Quehue odbudowują konstrukcję na tradycyjny inkaski sposób - wyplatając.
Zespoły robotników wystartowały z przeciwległych stron. Balansują na głównych linach rozciągniętych nad rzeką. Zajmują się rozmieszczeniem mniejszych linek między linami pełniącymi funkcję poręczy a kładką.
W zeszłym roku z powodu pandemii mostu nie wzmocniono. To dlatego na początku br. się zawalił - podkreślił miejscowy polityk Jean Paul Benavente García.
Warto dodać, że w 2013 r. UNESCO uznało umiejętności i obrzędy związane z rekonstruowaniem mostu Q'eswachaka za niematerialne dziedzictwo kulturowe.
Mimo że w pobliżu znajduje się współczesny most, mieszkańcy regionu podtrzymują tradycję i corocznie, w czerwcu, odnawiają Queshuachacę. Zbierają się grupy rodzinne. Jedne przygotowują liny z trawy (na miejscu formuje się z nich "kable"), inne zaś maty na podłoże mostu. Niewykluczone, że w przeszłości odbudowa była formą podatku. Obecnie mówi się, że działania te mają na celu m.in. uhonorowanie przodków i Pachamamy (kecz. Matki Ziemi). Umiejętności konieczne do budowy mostu są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Od czasów prekolumbijskich remont pełnił 2 podstawowe funkcje: wysiłek jednoczył tutejsze społeczności, a przy okazji most mógł nadal spełniać rolę transportowo-komunikacyjną, łącząc oba brzegi rzeki Apurímac. Symbolika odnowy przetrwała do dziś.
Jak napisano na stronie UNESCO, most, uznawany za święty, symbolizuje więzi z przyrodą, tradycją i historią mieszkających w pobliżu społeczności, a jego odnawianiu towarzyszą dawne zwyczaje. Chociaż odbudowa mostu trwa zaledwie trzy dni, on sam ma wpływ na życie społeczności przez cały rok, umożliwiając utrzymywanie kontaktów, wzmacniając wielowiekowe więzi i poczucie tożsamości kulturowej.
Na początku zbiera się materiał, następnie skręca cienkie sznurki o długości ok. 70 m. W dalszym etapie, pod kierunkiem dwóch budowniczych mostu, są one splatane w średniej grubości sznury, a na końcu w sześć grubych lin. Gotowe liny mocuje się na dawnych kamiennych podstawach, po czym miejscowi rzemieślnicy wyplatają most, prowadząc prace jednocześnie z dwóch przeciwległych krawędzi wąwozu. Zakończenie dzieła świętuje się podczas uroczystości organizowanych przez wszystkie społeczności.
Wydaje się, że nazwa mostu pochodzi z języka keczua: od q'iswa - lina z wysuszonych, skręconych włókien agawy lub traw (Jarava ichu) i chaka - most linowy. Znane są różne formy nazwy: Queshuachaca, Keshwa Chaca, Q'iswa Chaca, Keswachaka, Q'eshwachaka, Qeswachaka, Q'eswachaca, Q'eswachaka, Queshuachaca i Queswachaka.
Historia mostu sięga czasów inkaskich. Należał on do imperialnego systemu dróg. Wytrzymałość tego typu mostów wynikała z faktu, że rokrocznie każda lina była wymieniana przez miejscową ludność w ramach mity, czyli obowiązkowego systemu świadczenia pracy. Został on wprowadzony jeszcze przez Inków i kontynuowano go w czasach kolonialnych.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Podczas sesji w Paryżu UNESCO podjęło decyzję o wpisaniu kultury bartniczej na Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości. Dotychczas na tej liście znajdował się tylko jeden polski wpis – krakowskie szopkarstwo. O wpisanie kultury bartniczej na listę wnioskowały przed dwoma laty wspólnie Polska i Białoruś.
Kultura bartnicza jest hołdem dla przyrody. Wyrazem troski o dobro, jakie otrzymujemy od natury. Mam głęboką nadzieję, że ten wpis przyczyni się do popularyzacji kultury bartniczej i zwiększenia świadomości istoty tradycji, dzięki której bartnictwo wciąż jest w Polsce kultywowane, stwierdził minister kultury Piotr Gliński.
W skład kultury bartniczej wchodzą umiejętności, wiedza, wierzenia oraz praktyki związane w hodowlą dzikich pszczół albo w żywych pniach drzew – wówczas mówimy o barciach – albo w ściętych pniach, zwanych ulami kłodowymi. Bartnicy starają się, by pszczoły miały jak najbardziej naturalne warunki, nie ingerują w cykl życia owadów i nie prowadzą działań mających na celu zwiększenie zbiorów miodu. Bartnictwo przekazywane z pokolenia na pokolenie, a główną rolę odgrywa tutaj przekaz rodzinny oraz bractwa bartne.
Na terenie Polski bartnictwo ma wielowiekowe korzenia, a królewskie przywileje i prawo bartne sięga XV wieku. Sytuację zmieniły zabory, gdy ograniczono dostęp do lasów. Wtedy też bartnicy zostali zmuszeni do odcinania kawałków drzew i przenoszenie ich na teren wsi jako uli kłodowych. Dzięki temu bartnictwo przetrwało, jednocześnie zmieniło się i bardziej wpisało w krajobraz wsi.
Każdy bartnik ma też własny znak bartny, którym „podpisuje” swoje drzewa w borze bartnym. Znaki są albo dziedziczone w rodzinie, albo przynależą do boru, więc gdy zmienia się użytkownik boru bartnego, zmienia się też właściciel znaku.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO trafiły kopalnie krzemienia pasiastego i neolityczna osada w Krzemionkach w województwie świętokrzyskim. Wpisu dokonano podczas obecnej, 43. sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa.
Wpis na listę to olbrzymie wyróżnienie i potwierdzenie znaczenia Krzemionek. Trafiają na nią bowiem najcenniejsze zabytki na świecie, a to oznacza, że Krzemionki są wyjątkowe w skali całego świata.
Jak czytamy na stronie UNESCO Krzemionki to zespół czterech kopalń datowanych na okres od neolitu do epoki brązu (3900 do 1600 przed naszą erą), w których wydobywano i przetwarzano krzemień pasiasty, wykorzystywany następnie głównie do wyrobu siekier. Podziemne miejsca wydobycia kamienia, warsztaty obróbki oraz około 4000 szybów stanowią jedno z najbardziej rozbudowanych prehistorycznych podziemnych stanowisk wydobycia i przetwórstwa krzemienia. Stanowisko to dostarcza informacji na temat pracy i życia w prehistorycznych osadach oraz jest świadkiem wymarłej tradycji kulturowej.
Polska zgłosiła Krzemionki do wpisu na początku 2018 roku. We wrześniu ubiegłego roku do krzemionek przyjechał ekspert Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków (ICOMOS), który pozytywnie zaopiniował polski wniosek.
Region górniczy krzemionki rozciąga się na powierzchni niemal 350 hektarów i składa się z pola górniczego w Krzemionkach, mniejszych pól Korycizna oraz Borownia i osady górniczej w Gawrońcu. Tysiące szybów o głębokości dochodzącej nawet do 9 metrów jest połączonych tam podziemnymi chodnikami, w których ze skał wapiennych wydobywano krzemień.
Przed miesiącem władze gmin, na terenie których znajduje się region podpisały list intencyjny o utworzeniu parku kulturowego. Ma on lepiej chronić wartości kulturowe i przyrodnicze tego terenu.
Kopalnie w Krzemionkach zostały odkryte w 1922 roku przez profesora Jana Samsonowicza.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Hiszpania, Grecja, Maroko i Włochy rozpoczęły akcję podtrzymywania wspólnej tożsamości kulturalnej i kulinarnej. Zamierzają zwrócić się do UNESCO z prośbą o wpisanie kuchni śródziemnomorskiej na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości. Ruchowi mają przewodniczyć Włosi.
Dieta śródziemnomorska jest dziedzictwem, które powinno być chronione i udostępniane innym - podkreśla były minister rolnictwa Włoch Paolo De Castro. Stanowi ona część tożsamości kulturowej okolicznych państw i daje szansę na rozwój. Swoje poparcie dla projektu wyraził tamtejszy rząd, a ostatnio także senat.
Wcześniej na Listę Światowego Dziedzictwa wpisywano obiekty o dużej wadze kulturowej lub historycznej, od kilku lat mogą tam też trafić dobra niematerialne, takie jak zagrożone języki czy zanikające tradycje. Cztery współdziałające ze sobą kraje mają utworzyć grupy robocze. Ich zadanie będzie polegać na zebraniu powodów kulturowych, historycznych, społecznych, gastronomicznych i związanych z procesem wytwarzania, które uzasadniałyby wpisanie diety śródziemnomorskiej do nowo utworzonej przez UNESCO kategorii.
Ostateczny wniosek powstanie na konferencji, która odbędzie się w lipcu w Rzymie. Czternastego sierpnia zostanie on przekazany do UNESCO. Organizacja ma czas na podjęcie decyzji do zimy przyszłego roku.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.