Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

nasz świat jest jak najbardziej realny. nie jest istotne co go tworzy, tylko to, że możemy odczuwać jego istnienie.

 

No i mamy problem , bo odczuwanie to ciąg impulsów i to z bardzo wąskiego pasma . Do tego poddany wybiórczej selekcji przez filtr świadomości zniekształcony przez media. 8) (z naciskiem 80% wzrok.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chcę mieć takie urządzenie, które stworzy mi chleb na żądanie, chcę budować domy bez zaprawy i cegieł, chcę przemieszczać się bez wsiadania do samochodu.

 

potrzebna jest egzotyczna materia o ujemnej energii

 

póki co Amerykanom udało się skonstruować pojedynczy foton z, jak mówią - "energii"

 

chyba wkońcu zrozumiałeś że materia to skondensowana energia

 

a co do eteru to jest on kompletnie niepotrzebny do opisania świata bo koncepcja zwiniętych wyższych wymiarów jest w zupełności spójna, swoją droga kynio twój opis nie daje nam odpowiedzi na to jak światło  podróżuje w próżni na co wylałeś już kupe internetowych kartek a i tak odpowiedź ucieka ci nadal z prędkością c.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czym jest energia?  :) Przecież skoro istnieje (a wiadomo, że istnieje), to musi posiadać jakąś postać.  Ja cały czas twierdzę, że materia (a w fizyce właściwie wszystko jest materią, może z wyjątkiem przestrzeni i czasu) to manifestacja stanu energetycznego (przestrzeni). Z tego powodu jest oczywistością możliwość zmiany tego stanu (przykład wyprodukowanego fotonu) na inny stan, o czym zresztą nieustannie wspominam. Podałem przykład jako dowód poprawności rozumowania.  :P

Energia natomiast to ruch. Jakkolwiek byś spojrzał, z energią zawsze związany jest ruch. Możemy ten ruch ?związać? w niewielkiej (relatywnie) przestrzeni, ale nigdy energia nie będzie bezruchem. Z bezruchu nic nie wynika. Nie można zakładać, że ruch ?umocowany? jest w bezruchu (wynika z bezruchu). To bezsens.

Ten ruch natomiast to zmiana wielkości przestrzeni, licząc początek w każdym punkcie.

Efekt ruchu fali elektromagnetycznej jest wynikiem przemieszczającej się zmiany wielkości przestrzeni. Przy czym kolejne obszary zmieniają swe rozmiary jako skutek reakcji na zmiany zachodzące w innym miejscu (stan splątany ? o czym już pisałem). Każdy efekt polegający na zmianie położenia obiektu (foton to obiekt) podlega tej samej zasadzie. ?Wizualnie? mógłbym przedstawić to w taki sposób, że każdy punkt przestrzeni trzyma ?za rękę? każdy punkt przestrzeni. Żaden ośrodek nie jest już potrzebny. Ośrodkiem zmian jest sama przestrzeń, bo to przecież ona się zmienia. Kiedy już raz doszło do zmiany, to w konsekwencji stopień komplikacji zależności wtedy zaistniałej trwa do chwili obecnej. Myślę, że jeśli bez problemu akceptujesz powstanie wszechświata  z obszaru wielkości punktu matematycznego, to bez najmniejszego kłopotu możesz wyobrazić sobie wszechświat, którego kształt nadaje lokalny kształt przestrzeni.

Sam dopuszczasz, że przestrzeń może być pofałdowana. Problem z ?fałdami? polega jednak na tym, że te ?fałdy? gdzieś się muszą mieścić. No, bo co jest pomiędzy ?fałdami??  :-\

I jest jeszcze jeden problem z ?materialnym? elementem podstawowym. Otóż, jeśli zechcemy ?wcisnąć? taki obiekt w przestrzeń, to musimy ją rozerwać. W rzeczy samej, przemieszczanie takiego ?obiektu? w przestrzeni, wiązałoby się z nieustannym jej rozrywaniem. Jak sam wspomniałeś, energia potrzebna do takiego zabiegu jest pokaźna. Tymczasem ruch w przestrzeni na moje oko odbywa się stosunkowo sprawnie.  B)

a, co do egzotycznej materii o ujemnej energii to poddaję się  :P nie narzekam na brak wyobraźni, ale to mnie przerasta :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przez 21 ostatnich lat każdy chętny mógł pomóc w poszukiwaniu życiu pozaziemskiego. Teraz SETI, jeden z najsłynniejszych i najstarszych projektów rozproszonego przetwarzania danych, w którym wykorzystywano komputery ochotników, kończy działalność w dotychczasowej formie. Dnia 31 marca SETI@home zawiesza rozsyłanie nowych danych.
      Decyzja o zaprzestaniu pracy SETI@home została podjęta z dwóch powodów. Po pierwsze naukowcy, przy pomocy tysięcy ochotników z całego świata, zakończyli wstępną analizę danych i odfiltrowali szum tła. Po drugie, teraz uczeni muszą ponownie przeanalizować wszystkie dane, by upewnić się, że niczego ważnego nie przeoczono. Zarządzanie tak olbrzymią ilością danych stanowi nie lada wyzwanie. Dlatego też podjęto decyzję o zawieszeniu SETI@home.
      Projekt SETI@home to działo Davida Gedye'a i Davida Andersona. Wpadli oni na pomysł, by poprosić ludzi z całego świata o udostępnienie swoich komputerów do analizy olbrzymiej ilości danych pochodzących z radioteleskopów. Ochotnicy instalowali na swoich komputerach odpowiednie oprogramowanie. Gdy ich komputery miały wolne moce obliczeniowe, zaczynały przetwarzać dane dostarczane przez projekt SETI@home, pomagając w ten sposób w poszukiwaniu sygnałów, które mogą pochodzić od pozaziemskich cywilizacji.
      Teraz, przynajmniej przez jakiś czas, nie można będzie wziąć udziału w projekcie SETI. Jednak oprogramowanie BOINC, stworzone na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, służy wielu innym projektom naukowym. Osoby chcąc wspomóc naukę z łatwością znajdą wiele projektów rozproszonego przetwarzania danych (distributed computing projects), w których mogą wziąć udział i pomóc w badaniu asteroid, poszukiwaniu lekarstw na różne choroby, pracach nad odnawialnymi źródłami energii czy w rozwoju sztucznej inteligencji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Współzałożyciel Microsoftu, Paul Allen, przekazał 125 milionów dolarów na założenie Allen Institute for Immunology. Decyzja o donacji zapadła jeszcze przed śmiercią Allena, który zmarł 15 października tego roku z powodu chłoniaka Hodgkina.
      Instytut, którego powołanie zostało właśnie ogłoszone, zatrudni około 70 naukowców. Jego siedzibą będzie Seattle, gdzie istnieją już ufundowane przez Allena instytuty zajmujące się badaniem nad biologią komórkową i mózgiem. Początkowa inwestycja w wysokości 125 milionów dolarów będzie zwiększona dodatkowymi donacjami z majątku Allena.
      Na czele Instytutu Immunologii Allena stanie Thomas Burnol, były starszy wiceprezes w Lilly Research Laboratories.
      Pierwszym projektem instytutu będzie śledzenie przez 5 lat funkcjonowania układu immunologicznego trzech grup ludzi. Pierwszą grupę będą stanowili 4-latki, które otrzymują szczepionki, a ich układ odpornościowy właśnie styka się z patogenami z przedszkola. Pozostałe dwie grupy będą składały się ze zdrowych dorosłych w wieku 20–40 lat oraz 55–65 lat. Wszystkie trzy grupy zostaną wykorzystane jako modele do porównania funkcjonowania ich układu odpornościowego z funkcjonowaniem układu odpornościowego ludzi chorujących na szpiczaka mnogiego, czerniaka, reumatoidale zapalenie stawów, wrzodziejące zapalenie jelita grubego oraz chorobę Crohna.
      Jednym z celów Instytutu Immunologii Allena jest szybkie przekładanie wyników badań na konkretne terapie i leki. Ma być to możliwe dzięki zatrudnieniu menedżerów z przemysłu farmaceutycznego oraz ścisłej współpracy ze szpitalami i badaczami mającymi praktykę kliniczną.
      Paul Allen angażował się w wiele niezwykłych przedsięwzięć. Przeznaczył ponad 2 miliardy dolarów na projekty naukowe, technologiczne, edukacyjne i ekologiczne. Ufundował Allen Institute for Brain Science, Allen Institute for Artificial Intelligence, Allen Institute for Cell Science, Allen Telescope Array dla SETI, sfinansował ogólnoafrykański spis słoni, przekazał pieniądze na walkę z ebolą, wspierał Czerwony Krzyż, kupił specjalistyczny statek, który z powodzeniem odnalazł kilka słynnych wraków, ufundował też kilka lokalnych muzeów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      SETI Institute zawiesił poszukiwanie życia pozaziemkiego. Przyczyna jest bardzo przyziemna - brak funduszy.
      Ta prywatna jednostka badawcza od 2007 roku korzysta z radioteleskopów w Hat Creek Observatory, znajdujących się w odległości około 500 kilometrów na północ od San Francisco. Zadaniem teleskopów jest poszukiwanie sztucznie generowanych sygnałów radiowych, które wskazywałyby na istnienie obcej cywilizacji.
      Projekt został zapoczątkowany przez współzałożyciela Microsoftu Paula Allena, który przeznaczył nań 25 milionów dolarów na Allen Telescope Array. Z czasem pieniądze przekazały też University of California w Berkeley, Narodowa Fundacja Nauki (NSF) oraz wiele firm i osób prywatnych. Planowano powiększenie liczby teleskopów do 300.
      Niestety cięcia budżetowe przeprowadzone w stanie Kalifornia oraz przez NSF spowodowały, że dotychczas nie tylko nie udało się zainstalować dodatkowych teleskopów, ale zawieszono same badania.
      Przerwanie prac oznacza nie tylko zawieszenie poszukiwań obcej inteligencji, ale też tymczasowy koniec innych projektów, jak np. badanie międzygalaktycznych źródeł promieniowania.
      Na szczęście są i dobre wieści - od pewnego czasu amerykańskie Siły Powietrzne są zainteresowane wykorzystaniem Allen Telescope Array do śledzenia odpadków krążących wokół Ziemi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...