Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Odtwarzacz MP3 z wbudowanym mikrofonem może pewnego dnia zastąpić stetoskop. Neil Skjodt z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Albercie i audiolog Bill Hodgetts przekonują, że dzięki niemu można lepiej usłyszeć i nagrać dźwięki związane z chorobami układu oddechowego, a odpowiednie pliki przechowywać na komputerze, tworzyć cyfrowe biblioteki oraz w razie potrzeby udostępniać je innym specjalistom.

Wystarczy przyłożyć mikrofon bezpośrednio do klatki piersiowej. Jakość i czystość głośnych dźwięków była lepsza od tej, jaką kiedykolwiek uzyskałem dzięki stetoskopowi – powiedział w poniedziałek (17 września) Skjodt na dorocznej konferencji European Respiratory Society's (ERS) w Sztokholmie.

Pliki MP3 przegrywa się potem na komputer i przekształca w zapis zakresu częstotliwości. Analiza komputerowa potwierdziła, że w każdym nagraniu występują charakterystyczne (jedyne w swoim rodzaju) cechy. Czasem jednak nawet komputer z trudem radził sobie z przetwarzaniem dźwięku. Działo się tak, gdy odgłosy oddechu były ciche lub wyjątkowo złożone.

Zanim wpadli na pomysł eksperymentu, Skjodt i Hodgetts zauważyli, że wielu lekarzy ma problem z wychwyceniem i odpowiednią interpretacją dźwięków. Jedno z badań ujawniło nawet, że studenci medycyny musieli ich wysłuchać do 500 razy, zanim udawało im się stwierdzić, co słyszeli.

Stetoskop towarzyszy lekarzom już od 200 lat. Jednak nawet najlepszy współczesny model wypada blado przy odtwarzaczu MP3 – podkreśla Skjodt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę sprawdzić , bo gdyby tak przykleić lepcem na 24 godz to byłby tani holter dla milionów tylko oprogramowanie by było potrzebne 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Stetoskop na miarę XXI wieku, który bezprzewodowo prześle dźwięk, dostosuje charakterystykę dźwięku do potrzeb lekarza, usprawni proces diagnostyki nawet w trudnych warunkach pandemii. Taki wynalazek opracowali studenci Politechniki Wrocławskiej i Uniwersytetu Medycznego.
      Ich projekt otrzymał nagrodę specjalną w konkursie Forum Młodych Mistrzów podczas XXVI Forum Teleinformatyki. Zespół tworzą: Karol Chwastyniak, Wojciech Kania, Wojciech Korczyński z Wydziału Informatyki i Zarządzania oraz Filip Ciąder z Wydziału Mechanicznego, a także studenci Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu: Tomasz Skrzypczak i Jakub Michałowicz.
      Czuły, dokładny, inteligentny
      Zespół zaprojektował inteligentny stetoskop, który ma wspomagać lekarza w jego codziennej pracy. Kluczowym atrybutem rozwiązania jest cyfrowe przetwarzanie dźwięku. Dzięki redukcji niechcianego szumu otoczenia osłuchiwanie pacjenta staje się bardziej precyzyjne. Regulacja głośności umożliwia dostosowanie dźwięku do potrzeb lekarza. Zwiększa to komfort badania oraz pozwala na wzmocnienie najbardziej stłumionych szmerów – tłumaczą pomysłodawcy.
      Dzięki współpracującej ze stetoskopem aplikacji mobilnej można bezprzewodowo przesłać dźwięk wprost do słuchawek użytkownika. To jest szczególnie przydatne w czasie pandemii COVID-19, gdy lekarz musi osłuchać pacjenta w pełnym kombinezonie ochronnym z zachowaniem zasad bezpieczeństwa.
      Zastosowana przez studentów technologia pozwala na wyposażenie urządzenia w takie funkcje, jak możliwość konsultacji z innymi specjalistami, zapisywanie w pliku, eksportowanie, porównywanie z nagraniami wzorcowymi i przywoływanie nagranych dźwięków z historii pacjenta. Co więcej, zespół rozpoczął także wdrażanie do projektu metod sztucznej inteligencji. Pierwsze próby dały bardzo obiecujące wyniki.
      Dzięki wykorzystaniu uczenia maszynowego można dostrzec i sklasyfikować subtelne różnice szmerów wad zastawkowych serca – wyjaśniają studenci.
      Projekt z potencjałem  
      Od strony merytorycznej wsparcia udzielił studentom m.in. dr inż. Zbigniew Szpunar z Wydziału Informatyki i Zarządzania. To są kreatywni młodzi ludzie, którzy myślą nieszablonowo i bardzo konkretnie. W trudnym czasie izolacji, pracując zdalnie, realizują projekt, który zahacza o zagadnienia z kilku dziedzin: mechatroniki, medycyny i zaawansowanej informatyki. Musieli opanować wiele tematów z zakresu uczenia maszynowego, inżynierii oprogramowania, elektroniki, ale też kardiologii czy telemedycyny – mówi opiekun studentów z PWr. Tak naprawdę to moją istotną rolą jest nie przeszkadzać im w realizacji tego, co sobie zaplanowali – dodaje dr Szpunar.
      Potencjał studenckiego projektu dostrzegły już dwa wrocławskie szpitale, które wspomagają zespół we wszystkich etapach pracy. W ich działania zaangażowali się: prof. Marta Negrusz-Kawecka, dr n. med. Anna Goździk i dr n. med. Marta Obremska z Centrum Chorób Serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, a także dr hab. Joanna Jaroch, lek. Alicja Sołtowska i lek. Jakub Mercik z Oddziału Kardiologii Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka. W projekcie współpracują również studenci Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu: Klaudia Błachnio, Julia Szymonik, Michał Kosior oraz Sebastian Tokarski – student Wydziału Elektroniki Politechniki Wrocławskiej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sposób na łysinę z przodu głowy czy zakola? Przeszczepianie włosów z nóg pacjenta. Dr Sanusi Umar, autor artykułu opublikowanego w lutowym numerze pisma Archives of Dermatology, podkreśla, że włosy z nóg są delikatniejsze, dlatego nadają się do tego celu lepiej od włosów z potylicy.
      Amerykanin wymienia problemy związane z tradycyjnymi przeszczepami. Po pierwsze, [...] włosy z tyłu głowy są często najgrubszymi włosami na głowie. Jeśli więc weźmiemy je stamtąd i umieścimy na linii włosów, to mimo najlepszych chęci, będą wyglądać nieco "szczecinowato" i sztucznie. Innym zagadnieniem jest stopień łysienia. [...] Standardowa metoda przeszczepu będzie bezużyteczna u mężczyzny, który stracił większość włosów z głowy, bo nie ma skąd pozyskać materiału.
      Umar wspomina też o pacjentach ze źle przeprowadzonymi zabiegami, z bliznami czy efektem gniazda na czubku głowy, którym przy tradycyjnym podejściu nie da się pomóc, bo wcześniej wykorzystano już wszystkie włosy z tyłu głowy.
      Próbując znaleźć rozwiązanie, ok. 7 lat temu Umar zainteresował się pozyskiwaniem włosów do przeszczepów z najbardziej owłosionych rejonów ciała mężczyzny. "Przy tym podejściu mogę połączyć włosy z brody, klatki piersiowej i nóg [...]. Dodając grubsze włosy z głowy, dysponuję już ok. 20-30 tys. włosów, co oznacza, że będę w stanie pomóc niektórym osobom z zaawansowanym łysieniem".
      By odtworzyć linię włosów, potrzebne są delikatniejsze włosy. To tutaj najlepiej sprawdzą się przeszczepy z nóg. Czasem możemy także pobrać włoski z karku, które również są bardzo delikatne. Zabieg składa się z dwóch 3-5-dniowych sesji, rozplanowanych na przestrzeni roku. Przeszczep pojedynczego mieszka to koszt 7-10 dol.
      Artykuł Umara jest studium 2 przypadków. W jednym podczas rekonstrukcji owłosienia na skroniach przeszczepiono wyłącznie mieszki włosowe z nóg. W drugim połączono przeszczep włosów z nóg i innych rejonów głowy. Okazało się, że przyjęło się od 75 do 80% włosów z nóg i po 3-4 latach u obu pacjentów doszło do minimalnej utraty włosów na przeszczepianym obszarze.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ograniczony dostęp do czystych źródeł energii (tzw. ubóstwo energetyczne) sprawia, że prawie połowa ludzkości musi gotować, spalając drewno, węgiel czy resztki zwierząt. Prowadzi to do poważnych chorób dróg oddechowych, na które umiera ok. 2 mln osób rocznie. To więcej niż w przypadku malarii.
      Prof. Hisham Zerriffi z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej podkreśla, że z powodu skażenia powietrza w pomieszczeniach najczęściej cierpią kobiety i dzieci, czyli ta sama grupa, która zazwyczaj zajmuje się pozyskiwaniem opału. Kanadyjczyk zwraca uwagę, że poza kwestiami zdrowotnymi, spalanie biomasy wiąże się też ze wzrostem emisji węgla oraz zmianą klimatu.
      Mimo dostępności wielu technologii efektywniejszego spalania paliw, rządom, firmom oraz organizacjom społecznym nie udało się przekonać do nich ludzi. Musimy połączyć nowe technologie z mądrymi zasadami działania. Zerriffi tłumaczy, że chodzi mu o stworzenie rentownych rynków, zachęcanie gospodarstw domowych do zmiany sposobu gotowania oraz naprawę luk w finansowaniu - zwłaszcza w przypadku osób o najniższych dochodach.
      Zadanie nie jest łatwe, bo rządy nie są w stanie dostarczyć kuchni do ciągle powiększających się populacji. Początkowo rozwiązaniem wydawał się sektor prywatnego biznesu, ale większość potrzebujących nowych rozwiązań energetycznych ludzi nie ma pieniędzy na inwestycje. Stąd obecny kryzys w branży: brak dodatkowych źródeł na promowanie produktu i utrzymywanie sieci sprzedaży. Najnowszym pomysłem na wsparcie dystrybucji czystszych energetycznie kuchni jest przeznaczanie na ten cel środków z programów "carbon offset", kompensujących środowisku skutki emisji CO2.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Péos, Mininos, Cécil, Teha, i Amtan są delfinami z francuskiego delfinarium Planète Sauvage w Port-Saint-Père. W nocy wydają dziwne dźwięki, które wg naukowców, są powtórzeniami pieśni długopłetwców, włączonej do podkładu muzycznego, do którego występują. Gdyby podejrzenia etologów się potwierdziły, mielibyśmy do czynienia z pierwszym udokumentowanym przypadkiem, kiedy delfiny ćwiczą nowe dźwięki nie bezpośrednio po ich zasłyszeniu, ale po upływie kilku godzin (Frontiers in Comparative Psychology).
      Do odkrycia doszło przypadkowo. Martine Hausberger z Université de Rennes 1 umieściła w basenie delfinów hydrofony, ponieważ bardzo mało wiadomo o ich nocnych wyczynach akustycznych. Pewnego razu akademicy usłyszeli nieznane i nietypowe, wg nich, dźwięki. Wiedząc, że delfiny lubią naśladować, dokładniej przyjrzeli się ich otoczeniu. Dość szybko wpadli na to, że w nowej ścieżce dźwiękowej towarzyszącej skokom i zabawom z piłką oprócz mew i pogwizdywań samych delfinów pojawiają się również zaśpiewy humbaków. Gdy za pomocą programu komputerowego porównano elementy podkładu i wprawki delfinów, okazało się, że te ostatnie bardzo przypominają komunikaty długopłetwców.
      W drugiej części studium naukowcy zaprezentowali 20 ochotnikom nagrania dzikich długopłetwców i delfinów. Później odtworzyli im nocne nagrania z akwarium w Port-Saint-Père i zapytali, czy to humbaki, czy delfiny. W 76% przypadków badani twierdzili, że humbaki.
      Péos, Mininos, Cécil, Teha, i Amtan nigdy nie ćwiczyły dźwięków w czasie pokazu. Zawsze odczekiwały do wieczora/nocy. Hausberger przypuszcza, że występy sprzyjają nauce i stanowią rodzaj primingu zwiększającego dostępność pewnych kategorii poznawczych. To specjalny czas [...], ponieważ za poprawne zachowania delfiny dostają nagrody. Przez resztę dnia park jest otwarty i dużo się dzieje, ale delfiny nie są tym najwyraźniej tak bardzo zainteresowane, bo w nocy ćwiczą tylko popisy humbaków.
      Na razie nie wiadomo, czy delfiny "humbakują" przez sen. Jeśli tak, oznaczałoby to, że podobnie jak u ludzi, w nocy następuje u nich konsolidacja śladów pamięciowych. By to rozstrzygnąć, Francuzi planują badania z elektroencefalografem.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...