Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0

Po ponad 50 latach w Australii kontynentalnej urodziły się dzikie niełazy plamiste
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Nauki przyrodnicze
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Na wyspie Jicarón u wybrzeży Panamy żyje społeczność małp o niezwykłej kulturze. Zamieszkujące ją kapucynki z gatunku Cebus imitator są znane, między innymi, z używania kamiennych narzędzi. Naukowcy monitorujący małpy z Jicarón poinformowali właśnie o zaobserwowaniu zdumiewającego zjawiska, którego nie potrafią wyjaśnić. Wydaje się, że młodociany samiec zapoczątkował – nieobserwowany nigdzie wcześniej – zwyczaj porywania i noszenia młodych innego gatunku.
Od 2017 roku na wyspie znajdują się kamery pułapkowe, za pomocą których naukowcy badają żyjące tam zwierzęta. Przed trzema laty doktorantka Zoë Goldsborough przeglądała nagrania, gdy na jednym z nich zauważyła kapucynkę niosącą na grzbiecie młodego wyjca. To było tak dziwne, że od razu poszłam do mojego promotora zapytać, o co tu chodzi, wspomina uczona. Oboje zabrali się za przeglądanie nagrań z całego roku. Przejrzeli tysiące zdjęć oraz nagrań i zauważyli jeszcze cztery podobne przypadki noszenia małych wyjców przed kapucynki. Na niemal wszystkich materiałach kapucynką z wyjcem był młodociany samiec Joker.
Uczeni początkowo pomyśleli, że mają tutaj do czynienia z przypadkiem adopcji międzygatunkowej. To bardzo rzadkie zjawisko, ale znany jest na przykład przypadek z 2006 roku, gdy para kapucynek zaadoptowała dziecko marmozety i wychowywała je do dorosłości. Jednak hipoteza o adopcji miała tę słabą stronę, że niemal zawsze adoptujące są samice, które w ten sposób uczą się dbania o młode. Fakt, że tutaj wyjce były noszone tylko przez samca, był zaskakujący, dodaje Goldsborough.
Przeszukiwanie materiałów z kolejnych tygodni nie dało rezultatów. Uczeni myśleli, że zaobserwowali jednostkowe zachowanie Jokera, gdy nagle na nagraniu o 5 miesięcy późniejszym znowu zauważyli podobną scenkę. O pomoc poprosili specjalizującą się w wyjcach Lisę Corewyn, która stwierdziła, że jest to inne młode niż wcześniej. Dalsze przeszukiwanie materiałów pokazało kolejne zadziwiające zjawisko. Okazało się, że oprócz Jokera małe wyjce noszą też cztery inne kapucynki. I wszystkie one to młode samce.
Analiza pokazała, że w ciągu 15 miesięcy tych 5 młodych samców Cebus imitator nosiło w sumie 11 małych wyjców. Najdłużej przez 9 dni. Na ujęciach widać małe wyjce uczepione brzucha lub pleców kapucynki, która zajmuje się swoimi zwyczajowymi sprawami. Okazało się zatem, że Joker zapoczątkował wśród swoich rówieśników zadziwiający zwyczaj.
Wydaje się, że wszystkie małe wyjce, w wieku poniżej 4 tygodni, zostały porwane od rodziców. Widziano ich bowiem, jak nawołują swoje młode. Wiemy, że 4 małe wyjce zginęły. Naukowcy przypuszczają, że nie przeżył żaden z 11 porwanych wyjców. Jednak kapucynki nie skrzywdziły maluchów celowo, nie były w stanie zapewnić im mleka potrzebnego do przeżycia.
Zachowanie młodych samców kapucynek jest niezwykle tajemnicze. Nic bowiem na nim nie zyskują. Nie zjadają małych, nie bawią się z nimi, nie otrzymują więcej uwagi od swoich pobratymców w czasie noszenia wyjców. Nie widzimy tutaj żadnych oczywistych korzyści. Ale nie widzimy też oczywistych kosztów takiego zachowania poza tym, że być może wykonywanie narzędzi jest nieco trudniejsze, stwierdza Goldsborough.
To pierwszy odnotowany wśród zwierząt przypadek porywania młodych innego gatunku bez odnoszenia z tego korzyści. Przypadek, który pokazuje, jak bardzo małpy są do nas podobne. To pokazuje, że u małp również może pojawić się zwyczaj kulturowy, który nie daje żadnych oczywistych korzyści, ale działa destrukcyjnie na świat wokół nich, stwierdza promotor Zoë, Brendan Barrett.
Wspomnianych na wstępie kamiennych narzędzi, wykorzystywanych do rozłupywania orzechów, używają na Jicarón tylko samce. I tylko one porywają oraz noszą małe wyjce. Być może przyczyną takich zachowań jest... znudzenie.
Życie na Jicarón jest łatwe. Brak tam drapieżników, jest niewielka konkurencja. Kapucynki mają więc sporo czasu i mało zajęć. Być może takie warunki powodują, że szukają sobie zajęć. To zaś pokazuje, że nuda może być matką wynalazków. Dla wysoce inteligentnej małpy, żyjącej w bezpiecznym środowisku, które ją niewystarczająco stymuluje, nuda i dużo czasu mogą być wystarczające, by dokonywać wynalazków i oddawać się zajęciom, które z czasem rozprzestrzeniają się i stają się zwyczajem.
Naukowcy nie przeanalizowali jeszcze wszystkich zdjęć i materiałów wideo. Nie wiadomo zatem, czy zachowanie Jokera się rozprzestrzeniło i utrzymało. Jeśli tak, może być ono problematyczne, gdyż wyjce na Jicarón są zagrożone.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Reintrodukcja wytępionego przez ludzi wilka do szkockiego regionu Highlands – jednego z najsłabiej zaludnionych obszarów Europy – pomogłaby w rozprzestrzenieniu się miejscowych lasów, które mogłyby wychwytywać z atmosfery dodatkowy milion ton dwutlenku węgla rocznie. Naukowcy z Wielkiej Brytanii i Norwegii przeprowadzili analizy, których celem było zbadanie, jaki wpływ na lasy Highlands miałaby reintrodukcja wilków.
Duzi drapieżnicy odgrywają niezwykle ważną rolę w ekosystemie, kontrolując populację roślinożerców i modyfikując ich zachowanie. Uczeni modelowali obecność wilków i zauważyli, że wystarczyłoby zaledwie 167±23 tych zwierząt – a trzeba wiedzieć, że Highlands ma powierzchnię ponad 25 600 km2 – by zmniejszyć populację jelenia szlachetnego do poniżej 4 osobników na kilometr kwadratowy. To poziom, poniżej którego zaczęłyby się rozrastać szkockie lasy. Obecnie ich ekspansję uniemożliwiają jelenie, wyjadając młode drzewka.
Wilki zostały wytępione w Szkocji około 250 lat temu. To zaś spowodowało gigantyczny rozrost populacji jeleni, które wpływają na ekosystem, skład i dynamikę roślinności, możliwość przeżycia i rozwoju drzew czy obieg składników odżywczych. Duża liczba jeleni, szacowana w Szkocji na około 400 000, znakomicie utrudnia naturalną regenerację szkockich lasów. Tym bardziej, że w niektórych regionach Szkocji powszechnie wypasa się owce, które dodatkowo uniemożliwiają regenerację roślinności. Z tego powodu obecnie lasy pokrywają jedynie 4% powierzchni Szkocji, a do ich regeneracji dochodzi głównie tam, gdzie zbudowano płoty, uniemożliwiając jeleniom dostęp.
Tam, gdzie prowadzono intensywne działania na rzecz regeneracji lasów i udało się zmniejszyć populację jeleni do mniej niż 6 na km2 obserwowano zwiększanie się powierzchni leśnych. W regionie Cairngors na 60 000 hektarów udało się dzięki temu zwiększać powierzchnię lasów o 164 hektary rocznie przez kolejnych 30 lat. Eksperci oceniają, że rodzime lasy mogłyby zająć dodatkowo 39 000 km2 w Highlands.
Mamy coraz większa świadomość, że bioróżnorodność i problemy klimatyczne nie mogą być rozwiązane w odosobnieniu. Musimy przyjrzeć się potencjalnej roli naturalnych procesów, takich jak reintrodukcja wytępionych gatunków, by zregenerować zdegradowany ekosystem, dzięki czemu ludzie odniosą liczne korzyści, mówi profesor Dominick Spracklen.
Niejednokrotnie pisaliśmy o niezwykle ważnej funkcji, jaką spełniają wilki w ekosystemie. Okazuje się, że zwierzęta te wpływają na powstawanie i kształt mokradeł czy pomagają zagrożonym rysiom. Nie zawsze jednak zadziała prosty mechanizm reintrodukcji, gdyż ekosystem jest bardzo złożony. Na przykład w Yellowstone wytępienie wilka doprowadziło do zniknięcia bobrów i kolejnych niekorzystnych zmian w ekosystemie. Podobne niekorzystne skutki ma w usunięcie z ekosystemu każdego głównego drapieżnika.
Autorzy omawianych tu badań zauważają, że reintrodukcja wilka przyniesie wiele korzyści, daleko wykraczające poza samo zwiększenie powierzchni lasów. Zwiększy się ruch turystyczny, spadnie liczba wypadków z udziałem jeleni, zmniejszy liczba przypadków boreliozy wiązanej z nadmierną populacją jeleni oraz spadną koszty działań związanych z obecnie prowadzonymi próbami kontroli populacji jeleni.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Zoo w Los Angeles pochwaliło się olbrzymim sukcesem. W tegorocznym sezonie rozrodczym z jaj wykluło się rekordowo dużo – 17 – piskląt skrajnie zagrożonego kondora kalifornijskiego. Populacja tych wymarłych niegdyś na wolności zwierząt jest obecnie powoli przywracana do środowiska w ramach California Condor Recovery Program (CCRP). Opiekunowie kondorów mają nadzieję, że wszystkie tegoroczne pisklęta uda się w przyszłości wypuścić na wolność. Poprzednim rekordowym rokiem w Los Angeles Zoo był 1997, kiedy na świat przyszło 15 piskląt.
W 2017 roku w L.A. Zoo zapoczątkowano pionierską technikę, w ramach której przetrzymywanej w niewoli parze podkładano dwa jaja do wyklucia i wychowania. Nikt wcześniej tego nie próbował. W bieżącym roku zdecydowano się na pójście o krok dalej i jednej parze podkładano 3 jaja. Jak widać, był to dobry pomysł. W bieżącym sezonie trzy pisklęta wykluły się jako jedynacy, osiem przyszło na świat z jaj, które podłożono po 2 jednej parze, a sześć ptaków wykluło się z jaj podłożonych po 3.
Pierwszy kondor kalifornijski trafił do ogrodu zoologicznego w Los Angeles w 1967 roku. Był to legendarny Topa Topa, przyniesiony do zoo jako niedożywione roczne zwierzę. Udało się go uratować, a Topa Topa okazał się niezwykłym ptakiem. Jest wyjątkowo duży, został ojcem 34 piskląt, a w bieżącym roku skończył 58 lat.
Sytuacja gatunku była tragiczna. Pod koniec lat 80. na świecie pozostały tylko 22 kondory kalifornijskie, z czego większość w niewoli. Zdecydowano więc o wyłapaniu wszystkich żyjących na wolności ptaków i rozpoczęciu programu ratowania gatunku. Ostatniego wolno żyjącego kondora kalifornijskiego złapano w Wielką Sobotę 1987 roku. Tym samym gatunek stał się wymarły na wolności. Rozpoczął się jeden z najdroższych programów reintrodukcji w USA. Program okazał się sukcesem.
W 2003 roku po raz pierwszy od 22 lat żyjące na wolności młode wzbiły się w powietrze. W 2006 roku po raz pierwszy od ponad 100 lat kondory założyły gniazdo na północy Kalifornii. Obecnie na świecie żyje 561 kondorów kalifornijskich, z czego 344 na wolności.
Największym zagrożeniem dla tego gatunku – i nie tylko dla niego, bo podobnie wygląda sytuacja w przypadku bielika amerykańskiego – są myśliwi. A konkretnie stosowana przez nich ołowiana amunicja. Ptaki zjadają ołów żywiąc się mięsem zwierząt, które zmarły po postrzale i nie zostały przez myśliwych zabrane. Przeprowadzone badania wykazały, że aż 48% dzikich kondorów ma przez całe życie przekroczony poziom ołowiu. Apele do myśliwych i wprowadzane regionalnie zakazy stosowania ołowianej amunicji nie przynoszą skutku. Kondory i bieliki wciąż są przez nich trute ołowiem.
Kondor kalifornijski to największy ptak Ameryki Północnej. Rozpiętość jego skrzydeł sięga trzech metrów, dorosły ptak ma wysokość 1 metra i waży 7–11 kilogramów. Może wznieć się na wysokość 4,5 kilometra i przebyć dziennie niemal 250 kilometrów.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Po 50 latach do australijskiego Royal National Park powróciły dziobaki. Reintrodukcja tego niezwykłego gatunku była możliwa dzięki pracy naukowców z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii, WWF-Australia i Taronga Conservation Society Australia. Właśnie wypuścili oni cztery samice na brzeg rzeki Hacking, a zwierzęta szybko pomknęły w kierunku wody. W sumie w tym samym miejscu zostanie wypuszczonych 6 samic i 4 samce. Działania takie mają na celu nie tylko wprowadzić dziobaka w miejsce, w którym niegdyś występował, ale też zwiększyć różnorodność genetyczną gatunku i jego szanse na przetrwanie.
Pomysł reintrodukcji dziobaka w Royal National Park narodził się przed trzema laty. Wymagał on szczegółowych badań i wielu przygotowań. Specjaliści musieli zabrać dziobaki z innych regionów, upewniając się, że nie zaszkodzą miejscowej populacji i nie zubożą jej puli genetycznej. Jednocześnie zaś, jako że zwierzęta pochodziły z różnych miejsc, zapewniono nowej populacji odpowiednie zróżnicowanie genetyczne.
Jednocześnie trwały przygotowania i badania w samym Royal National Park. Eksperci przez wiele miesięcy sprawdzali tam jakość wody oraz dostępność pożywienia. Szczególnie zmartwieniem była powódź z 2021 roku, w czasie której zalane zostały hałdy węgla. Jednak badania wykazały, że nie doszło do obniżenia jakości wody. "Szczegółowo monitorowaliśmy jakość wody i dostępność pożywienia podczas ekstremalnych powodzi, badaliśmy poziom zanieczyszczeń wówczas oraz rok po powodzi", zapewnia profesor Richard Kingsford.
Dziobaki żywią sie niewielkimi bezkręgowcami, w tym nimfami ważek, chruścików i małymi krewetkami. Przez cały ubiegły rok u brzegów Hacking River zwierzęta te występowały w obfitości, a ostatnich badań dokonywano jeszcze przed miesiącem. Naukowcy upewnili się tym samym, że dziobaki będą miały co jeść.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Przebywającej na plaży Kaimana w Honolulu samicy mniszki hawajskiej i jej szczenięciu zapewniono ochronę. Mniszka hawajska to gatunek zagrożony. Dwunastoletnia Kaiwi urodziła 14 kwietnia. Para spędzi w okolicach plaży 5-7 tygodni. Na ten okres tymczasowo ogrodzono teren. Obowiązuje zakaz zbliżania się zarówno od strony lądu, jak i wody. Rejon jest regularnie patrolowany.
Jak podkreślono we wpisie Hawaii Department of Land and Natural Resources (Hawaii DLNR) na Facebooku, zastosowane środki ostrożności mają sprzyjać bezpieczeństwu publicznemu [matki bronią młodych] i chronić zwierzęta [...].
Popularna plaża Kaimana jest usytuowana w pobliżu licznych hoteli. Nieopodal znajduje się też Waikiki Aquarium.
Wg National Oceanic and Atmospheric Administration, to 5. szczenię Kaiwi (RK96). W 2021 r. urodziła ona syna Lōliʻi (RP96), w 2020 córkę Noheę (RM26), w 2018 r. syna Wawamalu (RK24), a w 2016 r. córkę Kawenę (RH36). Tegoroczne szczenię i Lōliʻi są jedynymi młodymi urodzonymi przez RK96 na plaży Kaimana. Pozostałe przyszły na świat na wybrzeżu Kaiwi na wyspie Oʻahu, gdzie zresztą urodziła się sama Kaiwi (stąd jej imię).
By zapewnić mniszkom wsparcie, NOAA nawiązała ścisłą współpracę ze stanowymi i miejscowymi partnerami, w tym z Hawaii DLNR, a także z miastem i hrabstwem Honolulu.
We wpisie NOAA podkreślono, że populacja mniszki hawajskiej to mniej niż 1600 osobników. Przy spotkaniach zalecane jest zachowanie odległości co najmniej 15 m. Jeśli to matka z młodym, najlepiej trzymać się w odległości przynajmniej 45 m.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.