Chiny mniej brudzą

[KopalniaWiedzy.pl 357]

Zdaniem grupy uczonych chiński szczyt konsumpcji węgla miał miejsce wcześniej niż dotychczas sądzono. Ye Qi, Tong Wu i Jiaqi Lu z Tsinghua University oraz Nicholas Stern i Fergus Green z Grantham Research Institute on Climage Change and the Environment twierdzą, że chińska konsumpcja węgla spada od dwóch lat i prawdopodobnie jest to stały spadek.

Chiny to największy użytkownik węgla, nic zatem dziwnego, że zużyciem tego surowca interesują się specjaliści z całego świata. Wpływa ono nie tylko na ceny węgla, ale przede wszystkim na zanieczyszczenie środowiska i globalne ocieplenie. W ciągu dekady chińska konsumpcja węgla zwiększyła się dramatycznie z 1,36 miliarda ton w roku 2000 do 4,24 miliardów ton w roku 2013. Jednak z chińskich oficjalnych statystyk wynika, że w pierwszym półroczu bieżącego roku chińska produkcja węgla spadła o 9,7%, a w całym roku ubiegłym o 5,8%. Zużycie węgla zmniejszyło się o 3,7%. Autorzy najnowszych badań stwierdzili, że do takiego stanu rzeczy przyczyniły się trzy zjawiska: spowolnienie wzrostu gospodarczego, spowolnienie rozwoju gałęzi przemysłu zależnych od węgla oraz polityka ekologiczna Pekinu.

Jeszcze do niedawna aż 75% używanej w Chinach energii pochodziło z węgla. Od pewnego czasu odsetek ten spada w związku z rozwoje petrochemicznych i odnawialnych źródeł energii. W roku 2015 Państwo Środka uzyskiwało z węgla 64,4% zużywanej energii i należy się spodziewać, że odsetek ten będzie spadał.

Naukowcy z Chin i Wielkiej Brytanii są zdania, że w Chinach zachodzi podobne zjawisko co w innych krajach rozwiniętych - po okresie gwałtownego przyspieszenia gospodarczego wzrost na stałe spowalnia. Na to nakłada się coraz większa świadomość ekologiczna społeczeństwa, które chce żyć w czystym środowisku i odpowiednie działania podejmowane przez władze.

« powrót do artykułu

[thikim 119]

Nie wiem czemu przypomniał mi się Kapitan Planeta i planetarianie. Co prowadzi moją myśl do Korwina: "człowiek za młodu musi być socjalistą żeby nie być sku... później, a potem musi z tego wyrosnąć" (taka ogólna myśl).

Czy faktycznie Chiny zaczynają wierzyć w ekologię? Czy też spowolnienie gospodarcze?

Jedno i drugie ale który czynnik jest istotny a który pomijalny?

Edytowane 27 lipca 2016 przez thikim

[Stanley 15]

thikim - myśle że Chiny zaczęły wierzyć w zrównoważony rozwój bo ten szybki niekoniecznie nabił im kabze(pieniądzem bez pokrycia, obligacjami bankrutów) a mocno zniszczył środowisko eksploatował surowce naturalne itd. Dlatego zmieniła się strategia na promowanie własnych marek i szanowanie środowiska - plan partii na najbliższe lata. 

 

Widze to tak jakby w grze strategicznej której celem jest zdobycie przewagi technologicznej i kontrola terenu grało np. 4-5 graczy, każdy miał ciekawe kuszące tereny do zdobycia. Np. strategiczne pierwiastki, technologie, teren ułatwiający prowadzenie dalszych podbojów ale był taki jeden gracz (chiny) który w sumie niczym innym nie przyciągał jak np. bardzo tanim drewnem. W sumie było go pod dostatkiem wszędzie ale powiedzmy że chiny chcąc wziąść udział w rozgrywce zaoferowały ceny najniższe na całej mapie, tak że każdy z nimi chciał handlować bez względu na strategie. Taniość zamydliła oczy spowodowała upadek rodzimego biznesu i koniecznośc przerzucenia się np. na robienie węgla drzewnego. Dla wszystkich na mapie to było z korzyścią - bo mogła dzięki temu zyskać przewagę nad konkurencją która stanowiła zagrożenie. Chiny wzieły udział w grze zyskując atuty których wcześniej nie mieli. Kto z nimi nie handlował rąbał drogie drewno - został na etapie prymitywnym. Przez to rąbanie jednak odkryły się tereny wcześniej niedostępne i jeszcze tańsze. Więc powstał problem: albo chińczycy padną z wycieńczenia podcinając gałęzie na której siedzą albo zaczną konkurować technologicznie a do tego potrzeba wspierać rozwój społeczeństwa, nauki, powstawanie marek, wsparcie samodzielnego biznesu. To ich troche spowalnia?

Edytowane 28 lipca 2016 przez Stanley

[thikim 119]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zr%C3%B3wnowa%C5%BCony_rozw%C3%B3j

Możliwe że masz rację co do Chin ale to wymaga rozważenia.

Natomiast zrównoważony rozwój to bujda na resorach.

Niemal wszystkie państwa wycierają sobie tym gęby jednocześnie zadłużając przyszłe pokolenia. Więc to mrzonka.

zobacz np. ustawowy zapis:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zr%C3%B3wnowa%C5%BCony_rozw%C3%B3j

 

[jest to] taki rozwój społeczno-gospodarczy, w którym następuje proces integrowania działań politycznych, gospodarczych i społecznych, z zachowaniem równowagi przyrodniczej oraz trwałości podstawowych procesów przyrodniczych, w celu zagwarantowania możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb poszczególnych społeczności lub obywateli zarówno współczesnego pokolenia, jak i przyszłych pokoleń

integrowanie działań politycznych, gospodarczych i społecznych?

Przecież wiadomo że chodzi o słupki, stołki i kadencję.

O przyszłych pokoleniach żaden polityk nie myśli bo ogranicza go perspektywa wyborów.

Każdy polityk jakby mógł to by wyrwał ile się tylko da tego czerwonego sukna.
Za to w buzi rzeczywiście - pełno frazesów o pięknie, uczciwości, zrównoważonym rozwoju.

Tu jednak rzeczywiście można się zastanowić jak jest w Chinach, bo to kraj gdzie jednak słupki wyborcze nie są aż tak istotne.

Wychodzi na to że demokracja jest sprzeczna ze zrównoważonym rozwojem

Bo żeby wygrać wybory trzeba dać ludziom tu i teraz i jak najwięcej, ba jak najwięcej kosztem przyszłych pokoleń bo one prawa do głosowania i sprzeciwu póki co nie mają

Edytowane 28 lipca 2016 przez thikim

[ormianin 1]

Chińczycy po prostu konsumują więcej gazu ziemnego zamiast węgla