Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Reintrodukcja diabłów w Australii odnowiłaby ekosystemy

Rekomendowane odpowiedzi

Ponowne wprowadzenie diabłów tasmańskich (Sarcophilus harrisii) na kontynent australijski mogłoby wspomóc bioróżnorodność, ograniczając rozprzestrzenianie się lisów rudych i zdziczałych kotów w habitatach, gdzie wybito dingo.

Diabły tasmańskie żyły kiedyś w Australii, ale wyginęły tam ok. 3 tys. lat temu, najprawdopodobniej wskutek upolowania wszystkich osobników przez dingo. Intensywne odstrzały dingo, które prowadzi się ostatnio, by chronić bydło, zmieniły równowagę ekologiczną, torując drogę inwazyjnym drapieżnikom. Te ostatnie sieją spustoszenie wśród rodzimych ssaków.

Ekolodzy z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii oszacowali po raz pierwszy wpływ reintrodukcji diabła tasmańskiego na ekosystemy leśne południowo-wschodnich obszarów Nowej Południowej Walii.

Istnieją duże obszary, gdzie nie ma dingo i potrzebujemy drapieżnika, który mógłby zmniejszyć liczbę lisów. Diabeł tasmański jest oczywistą odpowiedzią. Nie stanowi poważnego ryzyka dla bydła, odegrał też ważną rolę w powstrzymywaniu lisów od zdobycia przyczółka na Tasmanii - wyjaśnia doktorant Daniel Hunter.

Autorzy publikacji z pisma Biological Conservation stwierdzili, że zastępując dotychczasowe drapieżniki alfa, S. harrisii mógłby odtworzyć ważne funkcje ekosystemu. Dodatkowo reintrodukcja wspomogłaby przeżywalność odległą samego diabła, którego liczebność drastycznie spadła w ostatnich 2 dekadach wskutek raka pyska (ang. Devil Facial Tumour Disease, DFTD).

Na początku Australijczycy przejrzeli wyniki wcześniejszych badań nt. ekologicznego wpływu dingo, diabłów i lisów, a następnie wprowadzili dane do swojego modelu. W ten sposób przewidywali reakcję różnych ekosystemów na obecność S. harrisii.

Wydaje się, że reintrodukcja diabłów będzie skutkować mniejszą liczebnością lisów, zdziczałych kotów i takich roślinożerców jak walabie (walabie niszczą zarośla, w których mniejsze zwierzęta mogłyby się ukryć przed drapieżnikami).

Podejrzewamy, że diabły tasmańskie kontrolują populacje kotów, bezpośrednio atakując zarówno dorosłe osobniki, jak i ich młode. Dane z Tasmanii pokazują, że tam, gdzie występują zdrowe populacje diabłów, tam kotów jest mniej, w dodatku zmieniają one swoje zachowanie [działa ekologia strachu] - opowiada prof. Mike Letnic.

Naukowcy sądzą, że wprowadzenie diabłów na kontynent australijski będzie korzystne dla małych i średnich zwierząt, takich jak jamraje czy pałanki wędrowne, a także dla niskopiennej wegetacji. Reintrodukcja S. harrisii wpłynie za to w niewielkim stopniu na zagrożone gatunki, wrażliwe na drapieżnictwo ze strony lisów.

Diabły tasmańskie nie są receptą na wszystko, ale mogą zrobić dużo dobrego [..] - podsumowuje Letnic.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

wyginęły tam ok. 3 tys. lat temu, najprawdopodobniej wskutek upolowania wszystkich osobników przez dingo
 

No masz. Byłem pewien, że dingo to zdziczały w XIXw. pies osadników, rówieśnik królika. A tu proszę, pomyłka o drobne trzy kilolata. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dokładniej 3,5 kroku, choć istotnie jest to zdziczały pies osadników. Przynajmniej tak twierdzi Wikipedia. Trochę się obawiam, że jak to zwykle w Australii z eksperymentami na ekosystemie, budują rower a wyjdzie jak zwykle, kałasznikow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...