Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Prawo Unii Europejskiej zagrozi konkurencyjności?

Rekomendowane odpowiedzi

Brytyjscy specjaliści obawiają się aktualizacji Data Protection Directive, która ma w styczniu przyszłego roku zostać oficjalnie zaprezentowana przez Komisję Europejską. Argumentują, że surowe prawa zagrożą innowacyjności i konkurencyjności Wielkiej Brytanii.

Wspomniana dyrektywa dotyczy ochrony danych osobowych. Obecnie obowiązujące na terenie UE prawo zezwala krajom członkowskim na samodzielne regulowanie kwestii ochrony danych, z zastrzeżeniem, iż należy się przy tym trzymać ogólnych zasad UE.

 

Jednak Komisja Europejska chce, by na terenie całej Unii obowiązywało to samo prawo. Stewart Room, partner w firmie Field Fisher Waterhouse wyjaśnia, że obecnie wiele firm spoza UE inwestuje w Wielkiej Brytanii, gdyż ma ona jedne z najbardziej liberalnych w Unii Europejskiej przepisów dotyczących ochrony danych. Jednak przyjęcie ogólnoeuropejskiego Data Protection Regulation spowoduje, zdaniem Rooma, że wiele amerykańskich firm zrezygnuje z inwestycji w Zjednoczonym Królestwie.

 

Nie ma podstaw, by wątpić w szczerość prawodawców i w to, że chcą chronić obywateli, ale idą w swoich propozycjach zbyt daleko i w efekcie będą one miały szkodliwy wpływ na innowacje i to w czasach, gdy gospodarka potrzebuje każdego rodzaju pomocy - dodaje Room.

 

Jedną z proponowanych zmian jest nałożenie na firmy, w których pracuje ponad 250 osób, obowiązku zatrudnienia na pełnym etacie osoby odpowiedzialnej za ochronę danych. Zdaniem Rooma, to próba narzucenia archaicznego rozwiązania, rodem z brytyjskiej komedii On the Buses z przełomu lat 60. i 70., gdzie występował inspektor drogowy jeżdżący autobusami i sprawdzający, czy przestrzegane są wszelkie przepisy. Od firm nie wymaga się, by zatrudniały osobę odpowiedzialną za zdrowie, bezpieczeństwo czy przestrzeganie przepisów antydyskriminacyjnych, ale w odniesieniu do danych cofniemy się do lat 70. i pomysłu, że firm musi pilnować ktoś w nich zatrudniony - dodaje Room.

 

Z jego stanowiskiem zgadza się Eduardo Ustaran, który w firmie Field Fisher Waterhouse kieruje zespołem prawników specjalizujących się w prawie prywatności i informacji. W Niemczech mają już obowiązek zatrudniana osoby odpowiedzialnej za ochronę danych i gdy z naszych doświadczeń wynika, że gdy doradzamy niemieckim klientom, to najbardziej konserwatywną osobą, która jest przeciwna naszym poradom, jest zawsze pracownik odpowiedzialny za dane.

 

Komisja Europejska proponuje też, by nieprzestrzegania prawa było karane grzywną w wysokości do 5% wartości obrotów firmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ten bezczelny facet naprawdę próbuje przekonywać, że nie zgadza się na ochronę podstawowego prawa człowieka - prawa do prywatności - bo zaszkodzi to biznesowi? Przecież takich ludzi powinno się wieszać na słupach telegraficznych ku przestrodze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On nie mówi, że nie powinno być chronione. On mówi, że to, co proponuje UE idzie za daleko. Obawiam się, że mogli wymyślić coś równie genialnego, jak pomysł strażaka w każdej firmie, który pojawił się jakieś 2-3 lata temu. :) Pamiętaj o prawie Parkinsona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie za bardzo czuje jakie ma to przełożenie na innowacyjność ale na konkurencyjność już napewno. Unia podobnie jak rządy poszczególnych krajów jest największym szkodnikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ten bezczelny facet naprawdę próbuje przekonywać, że nie zgadza się na ochronę podstawowego prawa człowieka - prawa do prywatności - bo zaszkodzi to biznesowi? Przecież takich ludzi powinno się wieszać na słupach telegraficznych ku przestrodze...

 

Nie, tu chodzi o rezerwowanie specjalnego etatu w każdej średniej firmie. Jest to oczywiście głupie marnotrawienie środków. Do spełnienia tych założeń wystarczą okresowe audyty. Niestety UE jest genialna w kreowaniu bzdurnej biurokracji i z niecierpliwością czekam aż to runie z hukiem. Swoją drogą przypomniał mi się absurd z jakiegoś projektu nowelizacji prawa o ochronie danych osobowych, w efekcie realizacji którego każdy biznesmen jeśli posiada w telefonie listę kontaktów biznesowych musiałby to rejestrować w GIODO, bo przetwarzałby dane osobowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Unia podobnie jak rządy poszczególnych krajów jest największym szkodnikiem.

 

Wymyślmy model odwrotny spełniający twoje oczekiwania:

Likwidujemy rząd (szkodnika) natychmiast powstają lokalne struktury którym się robić nie chce (gangi)mają za to dostęp do broni a ty kim w tym jesteś (oczywiście lokalnym bonzem który decyduje o moim życiu i d*pie) .

Likwidujemy Unię i na wakacje do Grecji wszyscy przedzierają się lasami staczając zwycięskie potyczki z lokalnymi gangami , królami, bonzami, donami i samotnymi wilkami albo siedzimy w lokalnych gettach wystawiając straże co 4godziny.

 

WOLNY handel, WOLNA i TWóRCZA EUROPA , SZACUNEK DO ŻYCIA , KONSTRUKTYWNA oparta o UCZCIWOŚĆ POLITYKA , ROZWóJ DUCHOWY to przyszłość która może pociągać reszta rozwiązań już była testowana i się nie sprawdziła . Te struktury już są wymagają tylko oczyszczenia z karierowiczów i ludzi bez wysokich zasad moralnych. :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed trzema laty okazało się, że Volkswagen oszukuje podczas testów emisji spalin. Koncern tak zaprogramował urządzenie do kontroli emisji, że w czasie testów silnik emitował nawet 40-krotnie mniej szkodliwych substancji, niż w czasie rzeczywistego użytkowania.
      Teraz badacze z MIT wykazali, że Volkswagen nie jest jedyną firmą, której pojazdy lepiej wypadają w czasie testów niż podczas korzystania z nich przez użytkowników. Z artykuły opublikowanego na łamach Atmospheric Environment dowiadujemy się, że samochody z silnikiem Diesla sprzedane w latach 2000–2015 w Europie przez 10 największych producentów samochodów emitują do 16 razy tlenków azotu niż emitowały podczas testów. Emisja ta przekracza limity obowiązujące w UE, lecz... nie narusza to żadnych przepisów. Ta dodatkowa emisja zabija około 2700 osób rocznie, a jej szkodliwe skutki są odczuwane na przestrzeni tysięcy kilometrów. Odkryliśmy, że 70% przypadków zgonów spowodowanych tą emisją to zgony transgraniczne. Ludzie umierają z tego powodu w innych krajach, niż dochodzi do emisji. To pokazuje, że rozwiązanie problemu wymaga działań w skali całego kontynentu, mówi główny autor badań profesor Steven Barrett.
      Uczeni stwierdzili też, że istnieje prosty sposób, by znacznie ograniczyć negatywny wpływ emisji. Okazało się bowiem, że jeśli wspomnianych 10 producentów wyprodukuje silniki, których emisja będzie taka, jak najlepszego w ich grupie, to ocalą w ten sposób życie 1900 osób rocznie. W prosty sposób można uniknąć dużej liczby zgonów, mówi Barrett.
      Naukowcy skupili się na tlenkach azotu emitowanych przez silniki Diesla. Powodują one choroby układu oddechowego oraz choroba serca. W Europie jeździ wielokrotnie więcej samochodów z silnikiem Diesla niż w USA, częściowo dlatego, że Unia Europejska promowała takie silniki, gdyż emitują one mniej dwutlenku węgla. Jednak o ile silniki Diesla mogą być mniej szkodliwe dla środowiska niż silniki benzynowe, to są bardziej szkodliwe dla ludzkiego zdrowia, mówi Barrett.
      Ostatnio EU zaostrza przepisy dotyczące emisji tlenków azotu, jednak większość pojazdów nie spełnia tych norm. Pozornie są one spełniane, gdyż producenci samochodów manipulują wynikami testów. Takie działanie zaś nie jest w UE nielegalne.
      Barrett i jego zespół przyjrzeli się emisji z silników samochodów produkcji Volkswagena, Renaulta, Peugeota-Citroena, Fiata, Forda, BMW, General Motors, Daimlera, Toyoty i Hyundaia. Pojazdy tych firm stanowią ponad 90% wszystkich samochodów poruszających się po drogach Unii Europejskiej, Norwegii i Szwajcarii.
      Szczegółowe analizy wykazały, że podczas jazdy po drodze samochody te emitują nawet 16-krotnie więcej tlenków azotu niż w czasie testów laboratoryjnych. Po połączeniu tych danych z modelem transportu substancji chemicznych w powietrzu, modelem atmosferycznym Europy i danymi epidemiologicznymi, naukowcy stwierdzili, że z powodu tej wyższej emisji każdego roku aż 2700 osób umiera o co najmniej dekadę wcześniej. Najbardziej szkodliwe dla zdrowia człowieka są silniki obecne w samochodach Volkswagena, Renaulta i General Motors. Najmniej szkodliwe okazały się silniki Toyoty, Hyundaia i BMW. Różnice pomiędzy producentami były nawet 5-krotne.
      Rozbicie danych na poszczególne kraje wykazały, że Polska i Szwajcaria są państwami o najmniejszej emisji nadmiarowych tlenków azotu i to właśnie w tych krajach dochodzi do nieproporcjonalnie dużej liczby zgonów z powodu zanieczyszczeń z innych państw. Praktycznie nie ma korelacji pomiędzy tym, w jakich państwach dochodzi do emisji, a kto z jej powodu cierpi, mówi Barrett. Molekuły tlenków azotu mogą przebyć tysiące kilometrów zanim zajdzie reakcja chemiczna, w wyniku której powstają związki szkodliwe dla ludzkiego zdrowia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Firma Kaspersky Lab zamroziła wszelką współpracę z europejskimi agencjami i organizacjami. To protest przeciwko oświadczeniu Unii Europejskiej, która określiła oprogramowanie Kaspersky mianem „złośliwego”.
      Określenie takie znalazło się w dokumencie, wzywającym do bliskiemu przyjrzeniu się wykorzystywanemu przez kraje członkowskie UE oprogramowaniu, infrastrukturze i wyposażeniu. Taki audyt miałby lepiej zabezpieczyć je przez atakami sponsorowanymi przez inne kraje. W jednej z propozycji wymienionych w dokumencie czytamy, że powinno się też zakazać oprogramowania, w przypadku którego potwierdzono, że jest złośliwe, tak jak oprogramowanie Kaspersky Lab. Działania UE są podobne do tych, które wcześniej podjęto w USA, gdzie zakazano używania programów Kaspersky Lab na komputerach rządowych.
      Kaspersky, która informuje, że od 20 lat współpracuje z UE w celu eliminowania zagrożeń, nazwała stwierdzenia ze wspomnianego dokumentu „nieprawdziwymi” i stwierdziła, że jest to „wyjątkowy brak szacunku”.
      Dyrektor firmy, Eugene Kaspersky, stwierdził, że przedsiębiorstwo nie miało innego wyjścia, jak tylko podjąć zdecydowane działania i zawiesić wszelką współpracę z agendami UE, w tym z Europolem. To frustrujące, że nie przeprowadzono żadnego śledztwa, nie przestawiono żadnych dowodów na nieprawidłowości z naszej strony, a tylko powtórzono fałszywe oskarżenia z anonimowych źródeł. Ryzyko związane z używaniem naszego oprogramowania jest czysto hipotetyczne. Jest ono tak samo hipotetyczne, jak używanie każdego innego oprogramowania zabezpieczającego z każdego innego kraju. Jednak zagrożenie stwarzane przez cyberprzestępców jest realne. Innymi słowy, polityczne decyzje UE działają na korzyść cyberprzestępców.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      BEREC, agenda Unii Europejskiej odpowiedzialna za regulacje na rynku telekomunikacyjnym poinformowała, że w UE powszechnie blokuje się dostęp do internetu. Według BEREC w ramach praktyk zarządzania ruchem najczęściej ogranicza się przepustowość lub blokuje w ogóle protokół P2P oraz telefonię internetową (VoIP). Ta ostatnia jest blokowana przede wszystkim w sieciach telefonii komórkowej i wynika to z zapisów w umowach zwieranych z klientami.
      Badania przeprowadzone przez BEREC pokazują, że około 25% dostawców internetu usprawiedliwia blokowanie czy ograniczanie ruchu względami „bezpieczeństwa i integralności“ sieci. Około 33% stosuje różne techniki zarządzania ruchem, gdyż obok standardowych usług świadczą też usługi wyspecjalizowane, np. oferują obok internetu telewizję czy telefonię.
      Obecnie BEREC prowadzi analizę uzyskanych danych. Zostaną one sprawdzone, skonsolidowane i na ich podstawie powstanie szczegółowy raport, który zostanie przedstawiony w drugim kwartale bieżącego roku.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Komisja Europejska zwróci się do Trybunału Sprawiedliwości z prośbą o zbadanie legalności ACTA. Trybunał ma stwierdzić, czy umowa jest zgodna z przepisami obowiązującymi na terenie Unii Europejskiej.
      Chcemy poprosić najwyższy europejski sąd, by ocenił, czy ACTA jest niekompatybilne z podstawowymi prawami i wolnościami obowiązującymi w EU, takimi jak wolność wypowiedzi, informacji czy ochrona danych oraz prawo własności w odniesieniu do własności intelektualnej - mówi komisarz Karel De Gucth.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Europejscy urzędnicy zajmujący się ochroną danych osobowych poprosili Google’a, by wstrzymał się z wprowadzeniem zapowiadanej polityki prywatności. Chcą zyskać na czasie, żeby sprawdzić, czy zmiany będą zgodne z europejskim prawem.
      W ubiegłym tygodniu Google zapowiedział, że przeprowadzi konsolidację swoich ponad 60 różnych polityk prywatności i będzie używał tych samych zasad we wszystkich swoich produktach. Pozwoli to koncernowi na zunifikowanie danych internautów, a firma zapewnia, że użytkownicy jej usług na tym skorzystają. Gdy zalogujesz się do Google’a będziemy mogli np. zasugerować ci pytanie do wyszukiwarki bądź dostosować wyniki wyszukiwania, opierając się na twoich zainteresowaniach z YouTube’a, Gmaila czy Google+ - stwierdzili przedstawiciele Google’a.
      Wątpliwości co do takiego podejścia mają członkowie Article 29 Working Party. To niezależne ciało, w skład którego wchodzą przedstawiciele poszczególnych krajów UE zajmujący się ochroną prywatności. Domagają się oni, by Google nie wprowadzał nowych zasad od 1 marca, gdyż chcą mieć czas na ich analizę.
      Tymczasem Vivian Reding, komisarz ds. sprawiedliwości i praw podstawowych chwali nowa inicjatywę Google’a i podkreśla, że koncern jest przezroczysty oraz posługuje się łatwo zrozumiałym językiem w swoich zasadach dotyczących np. kwestii prywatności.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...