Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Mimowie dyscyplinują kierowców w korkach
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Psychologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Kierowcy rozmawiający przez telefon komórkowy w czasie jazdy, stanowią zagrożenie dla innych. Najnowsze badania dowodzą, że piesi korzystający z telefonu na ulicy, stanowią zagrożenie dla samych siebie.
Podczas dwóch badań przeprowadzonych przez zespół profesora psychologii Arta Kramera okazało się, że osoby przechodzące przez ulicę i rozmawiające przez telefon są bardziej narażone na niebezpieczeństwo, niż osoby słuchające muzyki czy też takie, których nic nie rozprasza.
Pierwsze badania, omówione w piśmie Accident Analysis and Prevention, pokazały, że młodzi ludzie, którzy rozmawiają przez komórkę przechodzą przez ulicę o 25% wolniej niż ich rówieśnicy, którzy nie rozmawiają. Ponadto, gdy na przekroczenie wirtualnej ulicy mieli 30 sekund, było bardziej prawdopodobne, że sztuka ta im się nie uda jeśli rozmawiają przez komórkę. Wszyscy uczestnicy badań chodzili w kołowrotku, a więc mieli do czynienia z dokładnie takimi samymi warunkami.
Drugie badania przeprowadzono na grupie osób, które ukończyło 60. rok życia. W ich przypadku różnice pomiędzy rozmawiającymi przez telefon, a nierozmawiającymi były jeszcze większe. W przypadku osób starszych rozmawiających podczas przechodzenia przez ulicę niebezpieczeństwo przejechania przez samochód było aż o 15% większe, niż w przypadku tych, którzy nie rozmawiali.
Specjaliści ostrzegają zatem, że rozmowa przez telefon zwiększa ryzyko podczas przekraczania ulicy, a niebezpieczeństwo to jest szczególnie duże w przypadku osób starszych.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Władze dystryktu Papakura w Nowej Zelandii rozpoczęły drastyczną kampanię społeczną, przestrzegającą kierowców przed nieostrożną jazdą w czasie deszczu. Na billboardach widnieje twarz chłopca, która zaczyna ociekać krwią, gdy tylko spadną pierwsze krople wody. Zamieszczony pod spodem napis głosi: "Deszcz zmienia wszystko. Dostosuj się do pogody".
Eksperci podkreślają, że do największej liczby wypadków dochodzi w tym rejonie, gdy kończy się lato. Kierowcy nie dopasowują stylu jazdy do pogarszającej się pogody, dlatego pierwszy deszcz zbiera najkrwawsze żniwo.
Choć niektórzy uważają, że zdjęcie jest tak szokujące, że rozprasza prowadzących auta, inni twierdzą, że spełnia swoją funkcję, bo od czasu wdrożenia kampanii nie doszło do wypadku śmiertelnego. Projekt billboardu powstał w agencji reklamowej Colenso BBDO, która została za niego nagrodzona na festiwalu w Cannes.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Volvo zapowiada, że w najnowszym modelu S60 znajdzie się przełomowy system bezpieczeństwa, który automatycznie będzie utrzymywał bezpieczną odległość od pojazdu poprzedzającego. System będzie w stanie zatrzymać samochód i ponownie go uruchomić bez interwencji kierowcy. Będzie też wykrywał pieszych przed maską pojazdu. Już wcześniej w samochodach Volvo mieliśmy do czynienia z podobnym systemem radarowym, jednak nie działał on przy prędkościach poniżej 30 km/h.
Najnowszy system autorstwa Volvo zareaguje na niebezpieczeństwo nawet wówczas, gdy kierowca nie dotknie pedału hamulca. W skład mechanizmów bezpieczeństwa wchodzą zaawansowane radary umieszczone z przodu pojazdu oraz obserwująca drogę kamera w lusterku wstecznym.
Zadaniem radarów jest wykrywanie obiektów i pomiar odległości, a kamera rozpoznaje typ obiektu. Jeśli i radary i kamera rozpoznają szybko zbliżający się pojazd lub pieszego, a kierowca nie będzie reagował, automatycznie zostaną uruchomione hamulce. Przedstawiciele Volvo informują, że system był rozwijany przez dziesięć lat, a następnie przez kilka lat trwały jego testy w różnych krajach i różnych warunkach drogowych. Z testów wynika, że jeśli samochód porusza się z prędkością niższą niż 20 km/h to system jest w niemal każdej sytuacji w stanie zatrzymać pojazd przed uderzeniem w pieszego. Przy większych prędkościach siła uderzenia jest znacząco zredukowana.
To jednak nie koniec. Przedstawiciele szwedzkiej firmy wyznaczają sobie niezwykle ambitne cele. Chcą do roku 2020 opracować system bezpieczeństwa, dzięki któremu nikt nie będzie ginął w samochodach Volvo ani z ich powodu.
Volvo S60 trafi na rynek w 2010 roku.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Profesor Peter Norton z University of Virginia od lat zajmuje się badaniem relacji piesi-kierowcy w kontekście historycznym. Uważa, że ludzie wchodzący wprost pod koła samochodu ze wzrokiem utkwionym w klawiaturze telefonu komórkowego to uwspółcześniona odmiana dobrze znanego zjawiska.
Autor Walczącego ruchu: świtu ery silnika w amerykańskim mieście uważa, że zawsze po wprowadzeniu nowej technologii czy urządzenia trzeba sprawdzić, jak wpasowuje się ona w istniejącą strukturę. Mamy nowe zjawisko zwane SMS-owaniem i coś starego zwanego ulicą. Próbujemy zatem odkryć, co wyjdzie z połączenia ich ze sobą. Może gdy pewnego dnia wpadniemy na rozwiązanie, stwierdzimy, że od początku wszystko było naturalne i oczywiste. Teraz jednak nic się takie nie wydaje.
Obecnie zmorą kierowców są ludzie zajęci pisaniem krótkich wiadomości tekstowych. Sto lat temu prowadzący automobile odsądzali od czci i wiary intelektualistów zatopionych w lekturze. Ich świat także kurczył się do rozmiarów niewielkiego obiektu umieszczonego tuż przed oczami – książki. Problem był na tyle palący, że opisane scenki rodzajowe uwieczniono w licznych komiksach.
Norton uważa, że przeszłe konflikty czytelników z kierowcami pozwalają zawczasu opracować skuteczną metodę radzenia sobie z niesfornymi użytkownikami komórek. Skoro wtedy wprowadzanie nowych zapisów ustawowych i mandatów się nie sprawdziło, współcześnie powinniśmy się wystrzegać popełnienia tego samego błędu.
Na początku XX wieku pierwszą reakcją stróżów porządku było wprowadzenie rygorów prawnych. Okazało się jednak, że ludzie uznawali przechodzenie przez ulicę w niedozwolonym miejscu za czyn o niskiej lub żadnej szkodliwości, co tylko narażało policjantów na nieprzyjemności. Reakcja drugofalowa polegała na ośmieszaniu poprzez stworzenie nowego i dyskredytującego w zamierzeniu określenia. Swawolnych przechodniów informowano, że właśnie zostali jaywalkerami (dosł. "nieostrożnymi pieszymi"). W ramach akcji społecznej zatrudniono nawet skautów, którzy rozdawali im specjalne pocztówki. Wiele osób się obrażało, ale przedsięwzięcie się udało: niemal wszyscy wiedzieli, kim jest pieszy-pirat, a w 1924 roku, a więc po upływie mniej niż 10 lat od pierwszego użycia słowa jaywalker, słowo trafiło do słownika języka amerykańskiego.
Profesor podkreśla, że warto by wymyślić podobne słowo/wyrażenie na określenie SMS-ującego na przekór wszystkiemu człowieka. Wg niego, nie jest to proste, bo nie wszystkie wersje dobrze się przecież przyjmują. Sugeruje np. stukającego leminga, ale to tylko luźna propozycja.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Ivád to małe miasteczko na północnym wschodzie Węgier. Jego burmistrz, notabene Ivády Gábor, wpadł na nietypowy pomysł zarobienia pieniędzy. Nazwy wszystkich ośmiu ulic zostaną zmienione. Metr ulicy można wykupić za 100 tysięcy forintów (ok. 511 dol.).
Zgodnie z węgierskim prawem, ulic nie można nazywać nazwiskami żyjących osób. Dlatego jeśli zdecydujemy się na wysłanie aplikacji i zostanie ona zaakceptowana, nie zobaczymy, niestety, swojej ulicy.
W podaniu trzeba wykazać, czym i w jakiej dziedzinie wykazała się dana jednostka oraz na jakiej ulicy nam zależy (na witrynie umieszczono plan miasteczka). Aplikacje będą rozpatrywane w kolejności napływania. Włodarze Ivád mają nadzieję, że uda im się przyciągnąć uwagę sław światowego show-biznesu. W spisanej umowie gwarantują, że nazwa nie zmieni się przez 300 lat.
Po zaopiniowaniu podania wnioskodawca ma dwa tygodnie na dokonanie wpłaty. W następnych 7 dniach (lub w dogodnym dla klienta terminie) ulica zostaje przemianowana.
Zgromadzone pieniądze zostaną przeznaczone na oświetlenie ulic, szkołę pielęgniarską, remont dróg publicznych oraz zabytków.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.