Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Depresja to defekt pamięci roboczej
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Psychologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Depresja uważana jest za bardzo groźną chorobę, która może dotknąć każdego pacjenta, bez względu na płeć, stan zdrowia, status społeczny oraz wiek. Na depresję mogą cierpieć zarówno dzieci, jak i dorośli, a jej natężenie może osiągać różny stopień. Szacuje się, że obecnie w Polsce z depresją może zmagać się nawet około półtora miliona ludzi. Specjaliści zgodnie twierdzą, że liczba ta w nadchodzących latach będzie wzrastać. Uznaje się, że w ciągu najbliższej dekady depresja zostanie najczęściej występującą chorobą na świecie. Warto więc dowiedzieć się nieco więcej na jej temat.
Czym jest depresja?
Depresja wielu osobom kojarzy się jedynie z obezwładniającym poczuciem przygnębienia i smutku. Tymczasem jest to bardzo groźna i zdecydowanie o wiele bardziej złożona choroba. O depresji można mówić w przypadku, kiedy poczucie przygnębienia i pustki wpływa na człowieka w tym stopniu, że uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie. Osoby, które borykają się z depresją, często mają trudności z wykonywaniem podstawowych czynności, takich jak spożywanie posiłków, praca czy nauka.
Niestety, wciąż się zdarza, że poczucie braku chęci do życia oraz apatii jest diagnozowane w nieprawidłowy sposób, co negatywnie wpływa na kondycję psychiczną pacjentów. Specjaliści zgodnie twierdzą, że depresja to jedna z najbardziej podstępnych i najgroźniejszych chorób XXI wieku – w żadnym wypadku nie można jej bagatelizować. Osoby, które zauważyły u siebie bądź u kogoś bliskiego jakiekolwiek oznaki depresji, bądź też podejrzewają występowanie jej objawów, niezwłocznie powinny skontaktować się ze specjalistą. Pacjenci walczący z depresją potrzebują bezwzględnego wsparcia – pod żadnym pozorem nie mogą być pozostawieni samym sobie, ponieważ może skończyć się to tragedią. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że depresja dwukrotnie częściej dotyka kobiety. Na szczęście jest to choroba, która przy odpowiedniej diagnozie i leczeniu może minąć, co skutkuje poprawą samopoczucia chorego oraz znacznie podnosi komfort jego codziennego funkcjonowania. Przeczytaj więcej o depresji na e-recepta.net.
Depresja – jak często występuje?
Wyniki aktualne badania wskazują, że depresja może dotyczyć nawet niespełna 20% społeczeństwa. Uznaje się, że blisko co piąty Polak może cierpieć na depresję w różnych stadiach i o różnym nasileniu choroby. Aż 7% chorych cierpi na depresję maskowaną – mowa o niej w przypadku, kiedy depresja rozwija się w cieniu innych schorzeń.
Jakie są objawy depresji?
Depresja, która z roku na rok dotyka coraz większą liczbę osób, wciąż jest mylona ze zwyczajnym smutkiem i przygnębieniem, które przecież raz na jakiś czas dotyczą każdego człowieka. Są one bezpośrednio związane z niepowodzeniami oraz trudami, które są nieodłączną częścią życia ludzkiego. To sprawia, że diagnostyka depresji wciąż pozostawia wiele do życzenia. Aby przebiegała jak najsprawniej, specjaliści stosują kryteria rozpoznania choroby. Zalicza się do nich między innymi znaczne obniżenie nastroju, a także utratę zainteresowania codziennymi obowiązkami i życiem. Niestety, depresja to choroba często dająca nieczytelne i niejasne objawy, których nie da się rozpoznać od razu. U niektórych pacjentów narastają one powoli i stopniowo, aż do momentu, kiedy przejmują nad nimi kontrolę.
Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że depresja to choroba, która dotyka nie tylko ducha, ale i ciała. Dlatego w jej rozpoznaniu można wyróżnić zespół fizycznych objawów charakterystycznych dla tego schorzenia. Pełna diagnostyka opiera się na wyłapaniu nie tylko objawów psychicznych, ale także fizycznych, które im towarzyszą. O depresji można mówić wyłącznie wtedy, kiedy występują w określonej liczbie i są równoległe. Jeśli chodzi o cielesne objawy depresji, to zaliczają się do nich między innymi:
wahania apetytu, wahania wagi, zaburzenia miesiączkowania, nadmierna senność, spadek libido, bóle głowy i migreny, nadmierne pobudzenie psychoruchowe, poczucie ciągłej chandry, uczucie suchości w gardle. Depresja – czynniki uzupełniające
O depresji można mówić wyłącznie wtedy, kiedy do cielesnych objawów depresji dołączają objawy towarzyszące. Są to objawy psychotyczne oraz objawy psychiczne. Do pierwszej grupy objawów depresji zaliczyć można utratę zainteresowań, chroniczne zmęczenie, brak uczucia przyjemności z życia, a także złe samopoczucie utrzymujące się przez długi czas i brak humoru.
Uznaje się, że wystąpienie co najmniej dwóch z powyższych czynników może wskazywać na to, iż pacjent choruje na depresję. Trzeba jednak pamiętać o tym, iż powyższe zaburzenia mogą być spowodowane także innymi schorzeniami, a nawet niedoborami witamin i minerałów.
Do drugiej grupy podstawowych objawów depresji zaliczyć można czyny samobójcze, myśli samobójcze, poczucie winy, niską samoocenę, negatywne myślenie, zaburzenia snu, urojenia depresyjne, poczucie niskiej wartości, depresyjne zaburzenia osobowości. Także i w tym wypadku u pacjenta muszą wystąpić co najmniej dwa powyższe objawy, aby można było postawić diagnozę.
Na czym polega leczenie depresji?
Leczenie depresji specjalista uzależnia głównie od tego, z jakim rodzajem choroby ma do czynienia. Leczeniem depresji z reguły zajmują się specjaliści psychiatrii, bądź też w określonych przypadkach neurolodzy. Bardzo ważne, aby osobie chorej na depresję, a także jej otoczeniu, zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Podstawowym zadaniem lekarza jest zapobieganie występowaniu myśli samobójczych oraz w konsekwencji – próbom wdrożenia ich w życie. Zdarza się, że depresja może wymagać hospitalizacji osoby chorej. Podstawowe leczenie depresji podzielić można na psychoterapię oraz leczenie farmakologiczne. Leczenie farmakologiczne opiera się na stosowaniu przez pacjenta przepisanych przez lekarza leków.
W walce z depresją pomocne mogą okazać się leki przeciwdepresyjne, inhibitory wychwytu serotoniny i noradrenaliny, inhibitory monoaminooksydazy, selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny, nieselektywne inhibitory wychwytu serotoniny i noradrenaliny. Leki przeciwdepresyjne to specyfiki, które wpływają na stężenie serotoniny i noradrenaliny. Wymierne efekty zauważyć można już po kilku tygodniach terapii.
Nie wszyscy pacjenci wiedzą, że leki przeciwdepresyjne może przepisać specjalista nie tylko podczas stacjonarnej wizyty. Wygodnym rozwiązaniem może okazać się skorzystanie z konsultacji zdalnej za pośrednictwem internetu. W internecie działają różnego rodzaju portale, na których pacjent może wypełnić specjalny formularz, a także – uzyskać receptę na kontynuację leczenia antydepresantami.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Depresja to choroba podstępna – może zaatakować osobę w każdym wieku i w każdym momencie życia. Czasami każdemu zdarza się gorsze samopoczucie – jednak jeśli uczucie smutku, poczucie ogólnej beznadziei i przygnębienia nie znika, tylko się utrzymuje – możesz mieć do czynienia właśnie z depresją. Chorobą, która dotyka coraz więcej osób na całym świecie. Czym konkretnie jest depresja? Jakie są jej objawy? Gdzie szukać pomocy? Przeczytaj artykuł!
Pojęcie depresji
Depresja to coś więcej niż po prostu poczucie smutku. Zdarza się jednak, że właśnie w takim znaczeniu jest nadużywane. To duży błąd, bo w ten sposób zaciemnia się pojęcie depresji i sprawia, że nie jest ona traktowana tak poważnie, jak powinna.
Depresja to choroba, która oddziałuje na mózg. Osoby, które są nią dotknięte nierzadko opisują ten stan, przyrównując go do znajdowania się w swoistej czarnej dziurze. Niektórzy faktycznie czują wtedy ciągły smutek i przygnębienie, inni natomiast nie czują nic.
To choroba cywilizacyjna – zgodnie z raportem WHO już teraz depresja jest w czołówce schorzeń, które występują najczęściej. Niestety, ten trend ciągle wzrasta, bo szacuje się, że już w 2030 roku depresja będzie najczęstszą chorobą na świecie.
Co depresja robi z człowiekiem?
Objawy depresji nie są czymś, co można zauważyć od razu. Ta choroba pojawia się podstępnie i niepostrzeżenie. Może zacząć się od obniżonego nastroju lub motywacji do działania. Czasami człowiek w ogóle nie czuje smutku, tylko powoli traci zainteresowanie otaczającym go światem. Nie chce spotykać się z przyjaciółmi, przestaje zajmować się swoim hobby i popada w coraz większą apatię.
Mogą pojawić się też problemy natury fizycznej: bezsenność lub nadmierna senność, ciągłe uczucie zmęczenia, migreny, zbyt duży apetyt lub jego zupełny brak, co wpływa na wahania wagi.
Z biegiem czasu pojawiają się też coraz bardziej pesymistyczne myśli, coraz bardziej obniża się samoocena, mogą pojawić się myśli samobójcze, a nawet osoba w depresji może podejmować próby samobójcze.
Depresja - gdzie szukać pomocy?
To nie jest choroba, z którą można sobie poradzić samodzielnie. Nie wystarczy po prostu się postarać, czy znaleźć sobie hobby, by depresja zniknęła. Tu potrzeba profesjonalnej pomocy. Jeśli czujesz że może Cię dręczyć właśnie depresja, nie wahaj się prosić o pomoc. Jeśli czujesz, że z osobą Ci bliską dzieje się coś złego, nie bagatelizuj tego i też zacznij działać dla jej dobra.
W leczeniu depresji ogromną rolę odgrywa psychoterapia, która pozwala zmierzyć się ze swoimi problemami, uświadomić je sobie i pracować nad tym, by więcej się nie pojawiały. W depresji jest stosowane też leczenie farmakologiczne, zwłaszcza jeśli choroba uniemożliwia funkcjonowanie na co dzień.
Jeśli szukasz pomocy w związku z depresją zajrzyj tutaj: https://psychoterapiacotam.pl/ - nie bój się prosić o pomoc. Depresja jest poważną chorobą, profesjonaliści pomogą Ci z niej wyjść.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
To nie depresja, lecz antydepresanty zmniejszają empatię związaną z postrzeganiem bólu u innych ludzi. Główny autor studium, Markus Rütgen, podkreśla, że należy zbadać wpływ zmniejszonej empatii na zachowania społeczne pacjentów.
Ekipa profesorów Clausa Lamma z Uniwersytetu Wiedeńskiego i Ruperta Lanzenbergera z Wiedeńskiego Uniwersytetu Medycznego zebrała grupę nieprzyjmujących leków chorych z ostrą fazą depresji. Ich reakcje empatyczne na ból innych osób testowano 2-krotnie: podczas ostrej fazy choroby i po 3 miesiącach farmakoterapii, głownie selektywnymi inhibitorami zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI).
Na obu sesjach pacjenci przechodzili badanie funkcjonalnym rezonansem magnetycznym. Podczas skanowania oglądali nagrania ludzi przechodzących bolesne procedury medyczne. Aktywność mózgu i oceniany subiektywnie poziom empatii porównywano do zdrowej grupy kontrolnej.
Przed leczeniem pacjenci i grupa kontrolna reagowali w podobny sposób. Po 3 miesiącach terapii pojawiły się jednak znaczące różnice. Dotyczyły one zarówno samooceny empatii, jak i aktywności regionów mózgu powiązanych wcześniej z empatią.
Wyniki badań interdyscyplinarnego zespołu z Wiednia ukazały się w piśmie Translational Psychiatry.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Rozpamiętywanie w myślach swoich problemów - tzw. ruminacje - to mechanizm radzenia sobie z emocjami. Czemu niektóre osoby, np. w depresji czy z zaburzeniami lękowymi, ruminacji nadużywają? Bada to psycholog dr Monika Kornacka, m.in. podążając za wzrokiem osób ruminujących.
Jest taki stary kawał o panu, który idzie do sąsiada pożyczyć sekator. Przez całą długą drogę pan zastanawia się, co powie sąsiad i wyobraża sobie coraz czarniejsze scenariusze tej rozmowy. W każdym z tych scenariuszy sąsiad jest agresywny i odmawia mu pożyczenia sekatora. W tym czasie zanurzonemu w tych myślach panu sąsiad otwiera z uśmiechem drzwi, a pan rozwścieczony tym, co sobie wyobraził, wykrzykuje: "a wsadź sobie gdzieś ten swój zasmarkany sekator!".
Powtarzające się negatywne myśli dotyczące wydarzeń przyszłych lub przeszłych, mają w psychologii swoją osobną nazwę. To ruminacje. Ruminacje zdarzają się każdemu z nas. A to odtwarzamy sobie w głowie, jak nawrzeszczał na nas w korku jakiś nieokrzesany kierowca, a to zamartwiamy się, jak przebiegnie ważne spotkanie następnego dnia, a to roztrząsamy jakąś gafę, którą popełniliśmy... Można powiedzieć, że myśli te dotyczą rozbieżności między stanem aktualnym, a tym, jacy chcielibyśmy być albo jak chcielibyśmy się zachować w danej sytuacji.
Nad tym, dlaczego niektóre osoby nadużywają ruminacji, pracuje w swoich badaniach psycholog dr Monika Kornacka z Uniwersytetu SWPS w Warszawie, finalistka polskiego FameLabu. Psycholog szuka też najskuteczniejszych sposobów terapii osób, dla których ruminacje są problemem.
Ruminacje bowiem stanowić mogą częsty kłopot, zwłaszcza dla osób w depresji, z zaburzeniami lękowymi, zaburzeniami odżywiania czy borykającymi się z uzależnieniami.
Jedna z hipotez mówi, że takie myśli są jedną ze strategii unikania emocji lub nieprzyjemnych wydarzeń. Bo jeśli myślę o trudnym wydarzeniu, które mam przed sobą, to w tym czasie je odwlekam. Zastanawiam się, jak przebiegnie dana rozmowa, zamiast się na nią umówić i mieć ją za sobą - mówi dr Kornacka i komentuje, że takie rozmyślanie też może przynosić chwilową ulgę. Podobnie jest z unikaniem emocji, np. jeśli pokłóciłam się z partnerem, to odcinam się od tej sytuacji, odtwarzając sobie w głowie tę kłótnię, zamiast zastanowić się, co się ze mną dzieje tu i teraz - opisuje badaczka z Uniwersytetu SWPS.
Ruminacje to jeden ze sposobów na radzenie sobie z trudnymi emocjami. Wszyscy z ruminacji korzystamy i oczywiście czasami naprawdę nam one pomagają - mówi badaczka. Według niej problem może się jednak pojawić, kiedy ktoś nadużywa tego sposobu radzenia sobie z emocjami, a pomija inne metody - m.in. dystrakcję (np. obejrzenie filmu) albo dzielenie się trudnymi emocjami w rozmowie z innymi.
Kiedy będziemy znali mechanizmy powstawania takich nawracających negatywnych myśli, będziemy mogli stworzyć bardziej efektywne treningi dla osób, które mają trudności z nadużywaniem myśli negatywnych - podsumowuje badaczka. W swoich badaniach - realizowanych w ramach grantu NCN - i działań "Marie Skłodowska-Curie" w ramach Horyzontu 2020 psycholog testuje dwie hipotezy dotyczące przyczyn nadmiernych ruminacji.
Pierwsza z nich sugeruje, że u osób z depresją nadmiar ruminacji jest związany z trudnościami w mechanizmie hamowania. Hamowania używamy, kiedy musimy zatrzymać automatyczną odpowiedź, nawyk. Np. kiedy jesteśmy na poważnym spotkaniu, a przypomni się nam coś śmiesznego i powstrzymujemy się, żeby się nie roześmiać - podaje przykład rozmówczyni PAP. Wyjaśnia, że zgodnie z tą hipotezą pacjenci z depresją nie mają wystarczających zasobów samokontroli, hamowania, żeby negatywne myśli zatrzymać.
Druga hipoteza badana w projekcie hipoteza zakłada, że osoby, które ruminują, mają trudności z odangażowaniem swojej uwagi od bodźców negatywnych - przede wszystkim związanych z nimi samymi.
Psycholog bada ruminacje i mechanizmy z nim związane m.in. śledząc wzrok osób, w których wywołano ruminacje (zadając im pytania o problemy, nad którymi ostatnio rozmyślali).
I tak w jednym z eksperymentów na hamowanie proszono, by badani ignorowali pojawiające się na ekranie słowa i zamiast je czytać, odwracali od nich wzrok. Zakładano, że osoby ruminujące będą miały z tym problem.
W innym eksperymencie - na odangażowanie uwagi od bodźców negatywnych - na ekranie pojawiało się słowo "jestem" oraz zestaw słów: pozytywnych, negatywnych i niepasujących: np. "dojrzała", "przemądrzała", "kwiatek". Uczestnicy mieli za zadanie układać z tych słów tylko zdania pozytywne. Śledząc ruch oczu takich osób mierzono, ile czasu patrzą na każde słowo. Zakładano, że osoby ze skłonnością do nadmiernych ruminacji, dłużej patrzeć będą na słowa o negatywnym zabarwieniu, które teoretycznie nie powinny ich interesować przy wykonywaniu tego zadania. Na razie trwa jeszcze analiza danych z tych eksperymentów. Jeśli któraś z hipotez psychologów znajdzie potwierdzenie, będzie można zacząć pracę nad wykorzystaniem wiedzy o podłożu ruminacji w terapii.
Pytana, czy są już jakieś pomysły, jak można pomóc osobom, dla których ruminacje są dużym problemem, dr Kornacka podsumowuje propozycje psychologa Edwarda Watkinsa. Jednym z pomysłów jest terapia poznawczo-behawioralna i trening konkretności. Pacjentów uczy się więc, by częściej skupiali się na swoich konkretnych emocjach i działaniach, które mogą podjąć w danym momencie, zamiast skupiać się na abstrakcyjnym i uogólnionym roztrząsaniu przyczyn, skutków i znaczenia danych wydarzeń.
Druga możliwość to aktywacja behawioralna. Trzeba zastąpić ruminacje inną czynnością. Musi być ona odpowiednio angażująca, konkretna i zgodna z wartościami - mówi psycholog. Jeśli więc negatywne myśli pojawiają się u kogoś, kiedy jedzie tramwajem, to może znaleźć sobie czynność, która te ruminacje zastąpi - np. rozwiązywać sudoku. A jeśli ruminacje pojawiają się po pracy, w chwilach, gdy wreszcie mamy moment na "pomyślenie o nas samych" - można np. zacząć uprawiać sport. Ale na tyle angażujący myśli, żeby na ruminacje nie było już miejsca - zaznacza psycholog. Podkreśla jednak, że aktywności te muszą być indywidualnie dobrane i nie ma jednej recepty dla wszystkich, którzy borykają się z problemem ruminacji.
Należy także pamiętać, że nadużywanie ruminacji jest często nawykiem i jak zastąpienie każdego nawyku nowym zachowaniem, wymaga sporo pracy, czasu ale i wyrozumiałości dla samego siebie – podkreśla dr Kornacka.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Elektrostymulacja mózgu może znacząco poprawić pamięć roboczą. Profesor Rob Reinhart z Boston University opublikował w Nature Neuroscience wyniki swoich badań, podczas których wykazał, że lekkie podrażnienie prądem mózgów osób po 60. roku życia powoduje, że ich pamięć robocza zaczyna funkcjonować tak, jak u 20-latków.
Pamięć robocza zaczyna pogarszać się na pod koniec 2. dekady życia. U wielu osób, które przekroczyły 60. czy 70. rok życia działa ona już na tyle słabo, że pojawiają się wyraźne problemy z funkcjami poznawczymi.
Profesor Reinhart zauważył, że nieinwazyjna łagodna elektrostymulacja odpowiednich obszarów mózgu prowadzi do znakomitego poprawienia pamięci roboczej. Naukowiec poprosił grupę 20-latków oraz grupę 60- i 70-latkow o wykonanie testów pamięciowych. Badanym pokazywał obraz, a później, po krótkiej przerwie, widzieli oni podobny obraz i ich zadaniem było stwierdzenie, czy różnił się on od obrazu oryginalnego.
Stymulację przeprowadzano za pomocą czepków, które jednocześnie pozwalały monitować aktywność elektryczną mózgu. Początkowo była ona odczuwana jako mrowienie czy łaskotanie pod elektrodami, ale potem skóra się do niej przyzwyczajała. Celem stymulacji była poprawa komunikacji między korą przedczołową i lewym płatem skroniowym.
Początkowo młodzi ludzie znacznie lepiej radzili sobie z rozwiązaniem testu. Jako grupa wypadali lepiej niż grupa starszych uczestników badań. Gdy jednak starsze osoby poddano 25-minutowej łagodnej przezczaszkowej elektrostymulacji, różnica pomiędzy obiema grupami zanikła. Poprawa pamięci utrzymywała się co najmniej do końca badań, 50 minut później.
Co więcej, elektrostymulacja przynosi też korzyści młodszym osobom. Podczas badań okazało się, że 14 osób z grupy 20-latków radzi sobie w teście gorzej niż reszta. Również i w ich przypadku zastosowano więc elektrostymulację. Wykazaliśmy, że także i osoby młode, których pamięć działa gorzej, odnoszą korzyści z elektrostymulacji. Poprawiliśmy ich pamięć roboczą, mimo tego, że nie mieli 60 czy 70 lat, mówi Reinhart. To otwiera całkiem nową drogę dla potencjalnych badań i leczenia, dodaje.
Profesor Reinhart chce teraz przeprowadzić badania na zwierzętach, by przekonać się, jak elektrostymulacja działa na poszczególne komórki mózgu i czy powtarzalna elektrostymulacja jeszcze bardziej poprawi funkcjonowanie pamięci.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.