Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Jądro Ziemi wolniejsze niż sądzono

Rekomendowane odpowiedzi

Naukowcy z University of Cambridge twierdzą, że dokonali najdokładniejszych pomiarów pokazujących o ile jądro Ziemi obraca się szybciej od reszty planety. Wykazali, że wcześniejsze szacunki, mówiące o tym iż ruch jądra jest rocznie o około 1 stopień szybszy niż ruch pozostałej części, są niedokładne.

Zdaniem ekspertów z Cambridge jądro obraca się znacznie wolniej niż sądzono i wyprzedza resztę planety o 1 stopień na milion lat.

Wewnętrzne jądro stopniowo się powiększa, gdy płynny materiał z jądra zewnętrznego zostaje zestalony na jego powierzchni. Większe prędkości obrotowe jądra nie pasują do tych obserwacji, gdyż wówczas proces taki nie mógłby zachodzić - mówi Lauren Waszek. To stanowiło problem w dotychczasowych badaniach. My wywiedliśmy prędkość obrotową jądra z ewolucji jego struktury, a zatem nasza teoria jest pierwszą, w której budowa jądra i jego ruch są ze sobą zgodne - dodaje. Różnice w prędkości pomiędzy jądrem wewnętrznym a resztą planety znajdują swoje odzwierciedlenie w przyroście materii jądra w kierunku zgodnym z jego ruchem.

Na potrzeby badań uczeni rejestrowali fale sejsmiczne przechodzące przez jądro wewnętrzne i porównywali je z falami odbijającymi się od jądra. Porównali te dane z różnicami w zachodniej i wschodniej półkuli jądra. Dzięki obserwacji poszczególnych warstw materii osadzających się na obu półkulach jądra, możliwe było oszacowanie tempa jego przyrostu i szybkości obrotu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak osiągnie masę krytyczną będzie supernowa  ;)  ewentualnie straci przyciąganie i odlecimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ bzdury. Twierdzenie o różnicy obrotów 1 stopień na milion lat oznacza, iż kula ziemska obraca się cała z tą samą prędkością. Na centrum kuli przyciąganie grawitacyjne działa ze wszystkich stron i wzajemnie się równoważy, więc ciśnienie grawitacyjne też jest tam zerowe. W środku Ziemi jest pusta przestrzeń i twierdzenia profesora wskazują, iż można określić jej wielkość i kształt w oparciu o rejestrację fal sejsmicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Twierdzenie o różnicy obrotów 1 stopień na milion lat oznacza, iż kula ziemska obraca się cała z tą samą prędkością.

Moje gratulacje - jest to jedna z bardziej bezsensownych wypowiedzi, jakie w ostatnim czasie miałem nieprzyjemność czytać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

faktycznie bzdury, takie "precyzyjne" wyliczenia w stylu 1 na milion... itd.. przypominają wróżenie fusów a nie naukę. Z tego co się orientuję, ruch obrotowy ziemi nie jest jednostajny tylko cały czas się zmienia, więc i stosunek obrotu ziemi do jego jądra powinien się zmieniać, jeśli jądro jest "kulą metalu" zanurzoną w płynnej magmie to powinno trochę wolniej wyhamowywać względem reszty planety lub wolniej przyspieszać. Jednak działa tam tyle dodatkowych sił, masa generuje grawitację, linie pola magnetycznego wpływają na ruch, podejrzewam że nawet wiatry słoneczne mogłyby wpływać na całość układu, tak więc jakiekolwiek wyliczenia są z góry skazane na niepowodzenie, ze względu na zbyt mała ilość danych ułomność ewentualnych metod pomiarowych, oraz najważniejsze - niepełne zrozumienie zjawiska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  Jak powstaje pole magnetyczne Ziemi?[/size] 

Trudne pytanie, i nikt chyba do końca nie wie. Obstawiam jądro z pierwiastka z poza tablicy mendelewa (jako kryształ) magnetycznego ciągle łupanego przez neutrina , obrośnięte produktami rozpadu (uran , pluton, tor) rozpadającymi się dalej . Gdzieś 100km pod nami jest 1500st C i w tej warstwie płyną wielkie prądy wysokiej częstotliwości generowane przez słońce , odwzorowane potem jako kolejne warstwy jonosfery w których biegają cząstki przechwycone z wiatru słonecznego (tworząc kolejne warstwy itd w zalezności od aktywności słońca). A cały ten świat w którym toczymy swoje fizyczne zycie to warstwa wypalonego do stabilnych pierwiastków szlamu posypanego (jak pudrem) cząstkami pyłu ze słońca i ozdobionego dziurami kraterów po meteorytowych (jak rodzynki na cieście) do tego cieniutka biosfera z obumarłych roślin (taki cmentarz, humus na którym ludzie urządzają sobie pikniki i rozmawiają o miłości) a nad nim unoszą się opary zgnilizny (H2S) , dymy przemysłowe, a pewnie i umarli ( z nadzieją na odrodzenie się). Całość jest jak kino dla innych i film poglądowy, co świnie mogą zrobić sobie i innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mikroos. Skoro zaprzeczasz mojemu twierdzeniu o zerowej grawitacji w środku Ziemi, to wyjaśnij, co powoduje, że jest tam największa. Zmniejszanie się grawitacji w głąb Ziemi wykazały jej pomiary w jaskiniach, a sondy kosmiczne wykazują, iż największa jest nad górami, a nie nad morzami, jak Ci się wydaje. A na występowanie pustej przestrzeni w środku Ziemi wskazuje takie samo na Ziemi jak na słońcu odchylenie biegunów magnetycznych od geograficznych. Gwiazdy nie mogą być z wodoru, gazy mają właściwość dążenia do rozprzestrzeniania się w dostępnych im przestrzeniach. Podobny do ziemskiego skład chemiczny materii słonecznej o średniej gęstości prawie jak woda można wyjaśnić logicznie tylko występowaniem wewnątrz słońca pustej przestrzeni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak powstaje pole magnetyczne Ziemi? Tworzą go 4 źródła magnetyzmu wewnątrz Ziemi. Są to asteroidy /magnesy/, które spotkały się w mgławicy i zaczęły się obracać wokół siebie rozpoczynając tworzenie się kuli ziemskiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mikroos. Skoro zaprzeczasz mojemu twierdzeniu o zerowej grawitacji w środku Ziemi, to wyjaśnij, co powoduje, że jest tam największa.

Nie przypominam sobie, żebym zaprzeczył twierdzeniu o zerowej grawitacji. Stwierdziłem jedynie, że bzdurą jest twierdzenie, że wykrycie róznicy świadczy o braku różnicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po raz pierwszy od niemal 30 lat zauważono najcięższe jądro rozpadające się metodą emisji protonu, poinformowali naukowcy z Laboratorium Akceleratorowego na Universytecie w Jyväskylä. Poprzednie najcięższe jądro rozpadające się w ten sposób zarejestrowano w 1996 roku. Emisja protonu to rzadki rodzaj rozpadu radioaktywnego, w wyniku którego jądro emituje proton, by stać się bardziej stabilne, mówi doktorantka Henna Kokkonen. To kolejne osiągnięcie młodej uczonej, o którym informujemy.
      Henna zaraz po ukończeniu studiów odkryła nieznany izotop astatu, najrzadszego pierwiastka występującego w skorupie ziemskiej. Zauważony przez nią astat-190 był najlżejszym izotopem astatów. Jednocześnie uczona zauważyła sygnały, które mogły świadczyć o pojawieniu się innego nieznanego izotopu, astatu-188. I to właśnie jego dotyczy najnowsze odkrycie. Jak bowiem stwierdziła obecnie Henna, astat-188 – najlżejszy izotop astatu – jest najcięższym pierwiastkiem rozpadającym się poprzez emisję protonu. Dotychczas tytuł ten należał do bizmutu-185.
      Astat-188 ma 85 protonów i 103 neutrony. Tak egzotyczne pierwiastki są trudne do badania, gdyż istnieją bardzo krótko i mają niski przekrój czynny, a więc istnieje niewielkie prawdopodobieństwo jego zarejestrowania. "Jądro zostało uzyskane w reakcji fuzji-ewaporacji, poprzez wzbudzenie celu ze srebra za pomocą strumienia jonów strontu-84", wyjaśnia Kalle Auranen.
      Badania, prowadzone przez Hennę Kekkonen, są częścią jej pracy doktorskiej i stanowią kontynuację badań, jakie prowadziła na potrzeby magisterki. Bardzo rzadko dochodzi do odkryć izotopów, a ja mam okazję po raz drugi przejść do historii, cieszy się młoda uczona. Każdy eksperyment to wyzwanie, ale to wspaniałe uczucie, gdy może prowadzić badania, które pozwalają nam lepiej zrozumieć materię i strukturę jądra atomowego, dodaje.
      Źródło: New proton emitter 188At implies an interaction unprecedented in heavy nuclei

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na łamach Physical Review Research ukazał się artykuł, którego autorzy informują o skonstruowaniu urządzenia generującego energię elektryczną z... ruchu obrotowego Ziemi. Christopher F. Chyba (Princeton University), Kevin P. Hand (Jet Propulsion Laboratory) oraz Thomas H. Chyba (Spectral Sensor Solutions) postanowili przetestować hipotezę, zgodnie z którą energię elektryczną można generować z ruchu obrotowego Ziemi za pomocą specjalnego urządzenia wchodzącego w interakcje z ziemskim polem magnetycznym.
      W 2016 roku Christopher Chyba i Kevin Hand opublikowali na łamach Physical Review Applied artykuł, w którym rozważali możliwość użycia ruchu obrotowego Ziemi i jej pola magnetycznego do generowania energii elektrycznej. Artykuł został skrytykowany, gdyż obowiązując teorie wskazywały, że każde napięcie elektryczne wygenerowane w takiej sytuacji zostanie zniwelowane wskutek przemieszczenia się elektronów podczas tworzenia pola elektrycznego.
      Naukowcy zaczęli więc szukać sposobów na uniknięcie niwelacji napięcia. Żeby sprawdzić swoje pomysły stworzyli urządzenie złożone z cylindra z ferrytu manganowo-cynkowego, który działał jak osłona magnetyczna. Cylinder umieścili na linii północ-południe pod kątem 57 stopni. W ten sposób był on zorientowany prostopadle do ruchu obrotowego planety i ziemskiego pola magnetycznego. Na obu końca cylindra umieścili elektrody. Pomiary wykazały, że w ten sposób wygenerowali napięcie elektryczne rzędu 18 mikrowoltów, którego nie byli w stanie przypisać do żadnego innego źródła, niż ruch obrotowy Ziemi.
      Eksperyment odbywał się w ciemności, by uniknąć efektu fotoelektrycznego, uczeni wzięli pod uwagę napięcie, jakie mogło się pojawić w wyniku różnicy temperatur pomiędzy oboma końcami cylindra. Zauważyli też, że napięcie – zgodnie z przewidywaniami – nie pojawia się przy innych ustawiniach cylindra. Takie same wyniki uzyskano podczas badań w innej lokalizacji o podobnym środowisku geomagnetycznym.
      Eksperyment nie został jeszcze powtórzony przez inne zespoły badawcze, które mogłyby sprawdzić, czy zmierzone napięcie nie jest wynikiem zjawiska, którego trzej naukowcy nie wzięli pod uwagę. Autorzy badań stwierdzają, że jeśli uzyskane przez nich wyniki zostaną potwierdzone, warto będzie rozpocząć prace nad zwiększeniem uzyskiwanego napięcia do bardziej użytecznego poziomu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zwierzęta są nie tylko mieszkańcami Ziemi, ale też jej architektami, kształtującymi krajobraz, w którym żyją. Termity tworzą wysokie kopce i rozległe podziemne korytarze, hipopotamy drążą ścieżki i kanały, a bobry tworzą rozległe mokradła. Dotychczas jednak badania nad zwierzęcymi architektami krajobrazu skupiały się na konkretnych pojedynczych gatunkach. Profesor Gemma Harvey i jej zespół z Queen Mary University w Londynie opublikowali na łamach PNAS pierwszą globalną syntezę wiedzy o takich gatunków. Uczeni zidentyfikowali 603 gatunki, rodzaje i rodziny, które wpływają na procesy toczące się na powierzchni Ziemi.
      Setki gatunków owadów, ssaków, ryb, ptaków czy płazów w znaczący sposób kształtują swoje środowisko. Najczęściej są to przykłady bardzo nieoczywiste. Okazuje się na przykład, że łososie podczas tarła przemieszczają tyle osadów, ile przemieszcza się podczas powodzi. Zwierzęta słodkowodne odgrywają zresztą olbrzymią rolę w kształtowaniu środowiska. Mimo, że wody słodkie zajmują jedynie 2,4% powierzchni planety, to żyje w nich ponad 30% ze zidentyfikowanych gatunków zwierzęcych architektów.
      Autorzy badań ostrożnie obliczają, że energia włożona przez te gatunki w kształtowanie terenu wynosi co najmniej 76 000 GJ, czyli tyle, co energia setek tysięcy potężnych powodzi. To daje wyobrażenie, jak wielką rolę odgrywają zwierzęta. A jest to liczba z całą pewnością znacząco zaniżona, gdyż mamy poważne luki w wiedzy, szczególnie tej dotyczące obszarów tropikalnych i subtropikalnych, gdzie bioróżnorodność jest naprawdę duża, a liczba przeprowadzonych badań ograniczona.
      Dużą rolę w kształtowaniu krajobrazu odgrywają na przykład termity, których kopce w Brazylii pokrywają tysiące kilometrów kwadratowych terenu. Termity czy inni architekci krajobrazu – mrówki – są jednak bardzo rozpowszechnione. Około 1/3 ze wspomnianych w pracy gatunków to gatunki rzadkie, endemiczne lub zagrożone. Jeśli one znikną, dojdzie też do zatrzymania procesów, których są autorami. Będzie to nie tylko strata dla ludzkości, która nigdy nie pozna istoty tych procesów, ale też olbrzymie zagrożenie dla ekosystemów, dla których wiele z tego typu zjawisk odgrywa kluczową rolę.
      Nasze badania pokazują, że rola zwierząt w kształtowaniu krajobrazu Ziemi jest znacznie większa, niż sądziliśmy. Od bobrów tworzących mokradła, po mrówki budujące kopce z Ziemi, procesy te mają kluczowe znaczenie dla środowiska. Doprowadzając do utraty bioróżnorodności ryzykujemy ich utratę, mówi profesor Harvey.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wszystkie duże planety Układu Słonecznego posiadają pierścienie, w kręgach naukowych pojawiaj się sugestie, że pierścienie mógł posiadać Mars. To rodzi pytanie o ewentualne pierścienie wokół Ziemi. Naukowcy z australijskiego Monash University znaleźli pierwsze dowody sugerujące, że nasza planeta również posiadała pierścień. Uczeni przyjrzeli się 21 kraterom uderzeniowym pochodzącym z trwającego ok. 40 milionów lat okresu intensywnych bombardowań Ziemi przez meteoryty, do których doszło w ordowiku.
      Początek tego okresu wyznacza znaczny wzrost materiału pochodzącego z chondrytów L (chondryty oliwinowo-hiperstenowe), które znajdują się w warstwie sprzed 465,76 ± 0,30 milionów lat. Od dawna przypuszcza się, że bombardowanie to było spowodowane przez rozpad z pasie asteroid dużego obiektu zbudowanego z chondrytów L.
      Uczeni z Monash zauważyli, że wszystkie badane przez nich kratery uderzeniowe znajdowały się w ordowiku w pasie wokół równika, ograniczonym do 30 stopni szerokości północnej lub południowej. Tymczasem aż 70% kraterów uderzeniowych na Ziemi powstało na wyższych szerokościach geograficznych. Zdaniem uczonych, prawdopodobieństwo, że asteroidy, po których pozostały wspomniane kratery, pochodziły z pasa asteroid, wynosi 1:25 000 000. Dlatego też zaproponowali inną hipotezę.
      Andrew G. Tomkins, Erin L. Martin i Peter A. Cawood uważają, że około 466 milionów lat temu od przelatującej w pobliżu Ziemi asteroidy, w wyniku oddziaływania sił pływowych planety, oderwał się duży fragment, który rozpadł się na kawałki. Materiał ten utworzył pierścień wokół Ziemi. Stopniowo fragmenty pierścienia zaczęły opadać na planetę.
      Ponadto proponujemy, że zacienienie Ziemi przez pierścień było powodem pojawienia się hirnantu, piszą autory badań. Hirnant to krótkotrwały ostatni wiek późnego ordowiku. Jego początki wiązały się z ochłodzeniem klimatu, zlodowaceniem i znacznym spadkiem poziomu oceanów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tysiące kilometrów pod naszymi stopami, wewnątrz płynnego jądra Ziemi, znajduje się nieznana dotychczas struktura, donoszą naukowcy z Australian National University (ANU). Struktura ma kształt torusa (oponki), znajduje się na niskich szerokościach geograficznych i jest równoległa do równika. Nikt wcześniej jej nie zauważył.
      Jądro Ziemi składa się z dwóch warstw, sztywnej wewnętrznej oraz płynnej zewnętrznej. Nowo odkryta struktura znajduje się w górnych partiach jądra zewnętrznego, gdzie jądro spotyka się z płaszczem ziemskim.
      Współautor badań, geofizyk Hrvoje Tkalčić mówi, że fale sejsmiczne wędrują wolniej w nowo odkrytym regionie, niż w reszcie jądra zewnętrznego. Region ten znajduje się na płaszczyźnie równikowej, na niskich szerokościach geograficznych i ma kształt donuta. Nie znamy jego dokładnej grubości, ale uważamy, że rozciąga się on na kilkaset kilometrów poniżej granicy jądra i płaszcza, wyjaśnia uczony.
      Uczeni z ANU podczas badań wykorzystali inną technikę niż tradycyjne obserwacje fal sejsmicznych w ciągu godziny po trzęsieniu. Badacze przeanalizowali podobieństwa pomiędzy kształtami fal, które docierały do nich przez wiele godzin od wstrząsów. Zrozumienie geometrii rozprzestrzeniania się fal oraz sposobu, w jaki przemieszczają się przez jądro zewnętrzne, pozwoliło nam zrekonstruować czasy przejścia przez planetę i wykazać, że ten nowo odkryty region sejsmiczny cechuje wolniejsze przemieszczanie się fal, stwierdza Tkalčić.
      Jądro zewnętrzne zbudowane jest głównie z żelaza i niklu. To w nim, dzięki ruchowi materiału, powstaje chroniące Ziemię pole magnetyczne, które umożliwiło powstanie złożonego życia. Naukowcy sądzą, że szczegółowe poznanie budowy zewnętrznego jądra, w tym jego składu chemicznego, jest kluczowe dla zrozumienia pola magnetycznego i przewidywania tego, kiedy może potencjalnie osłabnąć.
      Nasze odkrycie jest istotne, gdyż wolniejsze rozprzestrzenianie się fal sejsmicznych w tym regionie wskazuje, że znajduje się tam dużo lekkich pierwiastków. Te lżejsze pierwiastki, wraz z różnicami temperatur, pomagają w intensywnym mieszaniu się materii tworzącej jądro zewnętrzne. Pole magnetyczne to podstawowy element potrzebny do podtrzymania istnienia życia na powierzchni planety, zwraca uwagę profesor Tkalčić.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...