Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Wśród osób korzystających z usługi Xbox Live wybuchł spór o... swastykę. Rozpoczął się on od pytania jednego z graczy, który chciał wiedzieć, czy może jako swojego symbolu w Call of Duty: Black Ops użyć swastyki. Stephen Toulouse odpowiedzialny za Xbox Live odpowiedział, że nie, gdyż grozi za to ban.

Nagle moje konto na Twitterze zostało zalane wypowiedziami ludzi, którzy stwierdzili, że w takim razie zbanowane powinny być też gwiazda Dawida czy krzyż chrześcijański, gdyż według różnych interpretacji symbolizują one takie samo zło jak swastyka. Pouczono mnie, że ze względu na Pierwszą Poprawkę wobec wszystkich symboli używane w Xbox Live powinno stosować się relatywizm moralny - stwierdził Toulouse na swoim blogu.

Dodał jednak, że nie ma zamiaru się ugiąć. Nie chodzi tutaj o polityczną poprawność, a o podstawowy szacunek. Jeśli sądzicie, że symbol swastyki powinien być inaczej postrzegany przez ludzi na świecie, to bardzo dobrze. Jednak profil na Xbox Live czy logo w grze, w których nie ma przecież zaznaczonego kontekstu, w jakim zostało to użyte, nie jest odpowiednim miejscem do zmieniania świadomości ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to się porobiło aby zabraniać jednego z najstarszych symboli Słońca, tudzież pomyślności...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się w sumie tez nie podoba walka ze swastyka przy każdej okazji bo nasi strzelcy podhalańscy tez używali swastyki.

No ale w kontekście CoD chodzi chyba ewidentnie o jej ścisłe powiązanie z wiadomo czym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na przykład ze stroną konfliktu z poprzednich wersji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to się porobiło aby zabraniać jednego z najstarszych symboli Słońca, tudzież pomyślności...

Było symbolem słońca i symbolem pomyślności w zamierzchłych,wymarłych  kultach.

W obecnej cywilizacji faszyzm przywłaszczył sobie ten symbol,który dla większości ludzi jest tylko z nim kojarzony.

A od faszyzmu i złej pogody chroń nas Panie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A od faszyzmu i złej pogody chroń nas Panie[/size] 

Jaki Panie?? Skoro Panem Bogiem było Słońce, a to właśnie jego znak.

Było symbolem słońca i symbolem pomyślności w zamierzchłych,wymarłych  kultach.[/size]

Jakich wymarłych kulturach?? Przeciez dalej tam mieszkają ludzie którzy są ich potomkami, tak jak w Polsce kazdy skoro jest musiał mieć przodków, a oni przodków itd.

To tylko kultura się zmienia ze zmianą pokoleń (co z dystansu czasowego moze wyglądać na wymieranie) ale Słońce było wtedy i jest dziś , znaczenie jego dla zycia tutaj się nie zmieniło a kobiety jak rodziły tak rodzą, ludzie jak jedli tak jedzą (teraz więcej siedzą przed kompami i deszcz, ani głód im w oczy nie zagląda to i boga sobie zmienili na $$).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W obecnej cywilizacji faszyzm przywłaszczył sobie ten symbol,który dla większości ludzi jest tylko z nim kojarzony.

A od faszyzmu i złej pogody chroń nas Panie.

 

Popełniasz klasyczny błąd mylenia nazizmu z faszyzmem. Ale w dzisiejszych czasach, gdy patriotyzm uznawany jest na równi z faszyzmem nic mnie już nie zdziwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
w dzisiejszych czasach, gdy patriotyzm uznawany jest na równi z faszyzmem

Patriotyzm nie zawiera w swojej definicji nienawiści do innych nacji, więc nie mów, że jedno jest traktowane na równi z drugim, bo granica jest bardzo jasna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faszyzm także ich nie zawiera. Zapewne chodzi Ci o szowinizm lub nazizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mówiłem nic o nacjonalizmie. Nacjonalizm tak, ale nie szowinizm. Czy uznawanie dobra i interesów własnego narodu (a nie rasy czy wyznania) jest przejawem agresji wobec innych narodów? Nie jest. No chyba, że uznamy iż zaniechanie działań własnego narodu dla dobra innych narodów (lub nawet szkodę własnego) jest dla nich szkodą i czymś złym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szowinizm może mieć część wspolną z nacjonalizmem, ale też wcale nie oznacza wyłącznie niechęci do innych narodów. Natomiast nacjonalizm wyraźnie wskazuje na wyższość własnego narodu osoby prezentującej tę postawę i przeważnie oznacza tym samym niechęć do wszelkich innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że ma część wspólną, bowiem od niego pochodzi. Jest tylko jego wypaczonym przekształceniem (żeby nie użyć błędnie słowa "rozwinięciem"). Większość systemów czy doktryn politycznych uznaje formę interesu publicznego lub państwowego, co raczej dziwnym nie jest skoro są to systemy społeczne. Nacjonalizm natomiast nadaje ów interesowi osobowość nadrzędną. Z tezą o domniemaniu wyższości osoby (czy też narodu tej osoby) prezentującej tę ideologię nie zgodzę się, bowiem pachnie to już szowinizmem. Stoi to też w sprzeczności z założeniem nadrzędności interesu narodu wobec interesu jednostki. Problematyczne jest także nazywanie tego wyższością, bowiem chodzi tu wyłącznie o dobro interesów własnego narodu. Jednak nie można zaprzeczyć stwierdzeniu, że nacjonalizm potrafi doprowadzić do polityki izolacjonistycznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmierzam do czego innego. Szowinizm może też dotyczyć np. niechęci do kobiet - to, że w pierwotnym znaczeniu oznaczał wypaczoną formę nacjonalizmu, nie oznacza jeszcze, że znaczenie to pozostaje do dziś tak wąskie. Nacjonalizm z kolei już dawno ewoluował w swojej definicji jako niechęć do innych narodów (w przeciwieństwie do wspomnianego przez Ciebie patriotyzmu, czyli miłości do własnego kraju lub narodu bez orzekania jego wyższości).

 

Tyle ode mnie, mnie już się nie chce dyskutować :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szowinizm może też dotyczyć np. niechęci do kobiet - to, że w pierwotnym znaczeniu oznaczał wypaczoną formę nacjonalizmu, nie oznacza jeszcze, że znaczenie to pozostaje do dziś tak wąskie.

 

Ale to i tak niczego nie zmienia. :) Mizoginizm, mizoandryzm, rasizm, wszystko to bierze się z nienawiści, wypaczonego i przejaskrawionego poczucia (ale tylko poczucia) bycia lepszym.

 

Nacjonalizm z kolei już dawno ewoluował w swojej definicji jako niechęć do innych narodów

 

Problem tkwi w tym czy faktycznie sam wyewoluował czy też jako taki jest celowo kreowany lub zniekształcany.

 

Bowiem trzeba mieć na uwadze, iż sam nacjonalizm nie odrzuca działań dla dobra innych narodów, ale wpierw muszą być spełnione przesłanki czy te działania są też dobre dla nas samych tudzież nie przyniosą nam szkody.

 

(w przeciwieństwie do wspomnianego przez Ciebie patriotyzmu, czyli miłości do własnego kraju lub narodu bez orzekania jego wyższości).

 

I tu tkwi podobieństwo, a zarazem i różnica. Patriotyzm jest emocją indywidualną każdej jednostki, jest stanem umysłu, natomiast nacjonalizm jest patriotyzmem usankcjonowanym prawnie.

 

Tyle ode mnie, mnie już się nie chce dyskutować :D

 

Oj tam, tak szybko się poddajesz. :D Ale spoko. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mizoginizm, mizoandryzm, rasizm, wszystko to bierze się z nienawiści, wypaczonego i przejaskrawionego poczucia (ale tylko poczucia) bycia lepszym.   

Powinieneś jeszcze dopisać mikroosizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popełniasz klasyczny błąd mylenia nazizmu z faszyzmem.

Fakt,nazizm to niemiecka skrajna odmiana faszyzmu.Powszechnie przez niedouczonych (jam przykładem) błędnie traktowane jako tożsame.Tak jak swastyka powszechnie przez niedouczonych kojarzy się z faszyzmem, a nie ze słońcem i pomyślnością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinieneś jeszcze dopisać mikroosizm.

 

Oj, oj, takie "argumenty" nie są mile widziane. Dostajesz żółtą kartkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
I tu tkwi podobieństwo, a zarazem i różnica. Patriotyzm jest emocją indywidualną każdej jednostki, jest stanem umysłu, natomiast nacjonalizm jest patriotyzmem usankcjonowanym prawnie.[/size] 

.. istnieje coś takiego jak patriotyzm forumowy, który moze się zamienić w nacjonalizm forumowy pod wpływem usankcjonowania regulaminem .  :):D 

To działa z automatu , a kryterium to posiadanie władzy.Jednym słowem dochodząc do władzy, patriotyzm powszechny z braku wroga zaczyna tracić na smaku i członkach - dlatego socjalizm, komunizm, faszyzm zawsze gdzieś idą, a cel tak odległy i samo-utrudniony, ze tej drogi starczy na dekady (problem zaczyna się kiedy ci co nawołują do tego wysiłku (posiadają władzę) zaczynają kraść lub mówić co innego, a robić  co  innego (albo nic nie robić)) wtedy mamy rewolucję albo dyktaturę albo Polskę (dlatego to taki ciekawy kraj).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W latach 1967–1978 roku Włoska Wyprawa Archeologiczna ISMEO prowadziła pierwsze badania w Shahr-i Sokhta (SiS) w Iranie. Szybko okazało się, że miasto składało się z trzech obszarów: mieszkalnego, cmentarza i przemysłowego. Jego największy rozkwit przypadł na połowę III tysiąclecia przed naszą erą, gdy obszar mieszkalny zajmował 80 hektarów. Miasto uznano za jeden z najważniejszych ośrodków na wschodzie Wyżyny Irańskiej. Zidentyfikowano tam cztery okresy kulturowe podzielone na 10 faz konstrukcyjnych, które datowano na od 2. połowy IV tysiąclecia do połowy III tysiąclecia. W południowej części miasta znaleziono duży cmentarz o powierzchni około 20 hektarów, a w jednym z grobów planszę do gry i bierki.
      Datowanie wykazało, że gra pochodzi z lat 2600–2700 p.n.e. W grobie nie znaleziono żadnej innej planszy, założono więc, że wszystkie bierki pochodzą z tej jednej gry i że jest ona kompletna. Planszę do gry złożono w pobliżu głowy zmarłej osoby, w pobliżu zaś stał koszyk z bierkami i kostkami. Plansza jest podobna do wcześniej znajdowanych plansz, ale istnieją między nimi też duże różnice. Kształt planszy z SiS jest niezwykle podobny do słynnej Królewskiej Gry z Ur, jednak gra z SiS ma więcej bierek i nie ma na niej rozety, która wydaje się bardzo ważnym elementem tego typu gier, znanych pod zbiorową nazwą „gier na 20 kwadratach”.
      Z Bliskiego Wschodu i spoza niego znamy ponad 100 plansz, w pewnej mierze do siebie podobnych, a w wielu aspektach różnych, które klasyfikowane są pod tą nazwą. Znaleziono je w Turkmenistanie czy Indiach. Podobnej gry używali Egipcjanie ok. 1580 roku p.n.e. Prawdopodobnie zapoznali się z nią za pośrednictwem Hyksosów. Podobne gry były popularne przez około 2000 lat.
      Autorzy nowych badań zaprzęgli algorytmy sztucznej inteligencji, do pracy nad odgadnięciem zasad gry. Wykorzystanie metod obliczeniowych do badań starożytnych gier, pozwala na symulowanie tysięcy możliwych zestawów zasad i wybranie tych najbardziej prawdopodobnych czy pasujących do gry i bierek.
      Gra z Shahr-i Sokhta wydaje się grą strategiczną – rodzajem wyścigu – podobną do Królewskiej Gry z Ur, ale bardziej złożoną. Zdaniem naukowców, mamy tutaj do czynienia z grą 2-osobową, a celem gracza jest przesunięcie przez pola planszy wszystkich 10 swoich bierek, zanim zrobi to przeciwnik. W grze gracze posługują się kostką i mogą wykorzystywać swoje bierki zarówno do jak najszybszego dotarcia do celu, jak i do blokowania ruchów przeciwnika. Badacze sugerują, że dodatkowe bierki, dzięki którym gra różni się np. od gry z Ur, dodawały jej złożoności. Widzimy wśród nich na przykład rozety, podobne do rozet, które w grze w Ur narysowane są na planszy. W przeciwieństwie do Królewskiej Gry z Ur, w przypadku gry z SiS losowość odgrywa mniejszą rolę, a większa rolę gra strategia.
      Po określeniu najbardziej prawdopodobnych zasad, grę z SIS przetestowało 50 doświadczonych graczy, który ocenili ją i porównali z Królewską Grą z Ur. Przyznali, że gra z SiS jest bardziej wymagająca pod względem strategii niż gra z Ur.
      Szczegóły badań zostały opublikowane na łamach Journal of the British Institute of Persian Studies. Gra z Shahr-i Sokhta została znaleziona w bogato wyposażonym grobie, ale nie był to grób królewski, co wskazuje, że była bardziej dostępna niż gra dla najwyższej elity.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas wykopalisk w Bidwell West w pobliżu Milton Keynes w Wielkiej Brytanii specjaliści z Cotswold Archeology znaleźli średniowieczny budynek oraz inne struktury z tego okresu. Najciekawszym jednak odkryciem jest duży kościany fragment gry, który prawdopodobnie został wykonany na obrabiarce. Podobne zabytki, pochodzące z XI-XIII wieku, znajdowano już wcześniej. Były one wykorzystywane prawdopodobnie podczas różnych gier, zwykle dwuosobowych, podczas których używano kostki i planszy.
      Najnowsze znalezisko wykonano z krowiej żuchwy, a okrągły kształt nadano mu na obrabiarce. Przedmiot został ozdobiony koncentrycznymi kręgami oraz kropkami i kółkami. Naukowcy przypuszczają, że służył do gry w tabulę, chociaż nie można tego jednoznacznie stwierdzić. Niewiele też wiemy o zasadach starożytnych gier. Rzadko kiedy bowiem zachowały się one w całości, brak też jednoznacznych opisów ich zasad. Naukowcy próbują odtworzyć zasady na podstawie zachowanych fragmentów gier oraz ikonografii.
      Ludzkość od tysięcy lat gra w planszówki. W czasach rzymskich gra o nazwie duodecim scripta była jedną z pierwszych, które trafiły na Wyspy Brytyjskie. Wiemy, że wykorzystywano tutaj planszę składającą się z trzech rzędów po 12 pól. Niewykluczone, że to od niej pochodzi gra tabula, która była popularna również w średniowieczu. To gra podobna do tryktraka, używano w niej 24 pól ułożonych w dwóch rzędach. Prawdopodobnie znaleziony właśnie przedmiot służył do gry w tabulę.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Masowe polowania na wieloryby, które mogły zagrozić istnieniu wielu gatunków, mogły rozpocząć się o wiele wieków wcześniej, niż się obecnie uważa. Tak przynajmniej twierdzą archeolodzy z Uppsali i Yorku, którzy na łamach European Journal of Archeology zaprezentowali wyniki swoich najnowszych badań.
      W szwedzkich muzeach można znaleźć tysiące egzemplarzy gier planszowych pochodzących z epoki żelaza. Szczegółowe badania ujawniły, że materiał większości z nich to kości wielorybów upolowanych w połowie VI wieku naszej ery. Wspomniane gry były wytwarzane według tych samych standardów i produkowano je w dużych ilościach, co oznacza, że potrzebne były stałe dostawy dużych ilości materiału. Jako, że znalezienie padłego wieloryba na brzegu nie jest rzeczą łatwą, badacze uważają, że wspomniane gry to dowód na celowe polowania na wieloryby.
      Naukowcy wykorzystali technikę spektrometrii mas, za pomocą której zbadali niewielką liczbę gier, by ustalić, z jakiego gatunku walenia pochodziły kości. Okazało się, że wszystkie przeanalizowane egzemplarze pochodziły od wala biskajskiego. To przedstawiciel rodzaju Eubalaena, którego anglojęzyczna nazwa brzmi „right whale”, gdzie „right” to ni mniej, ni więcej co „właściwy do upolowania”. Zwierzęta te były ulubionymi ofiarami wielorybników, gdyż są powolne, pływają blisko wybrzeży i zawierają tyle tłuszczu, że nie toną po zabiciu. Jak twierdzą autorzy najnowszych badań, nie tylko XVIII- i XIX-wieczni wielorybnicy masowo zabijali te zwierzęta.
      Gry planszowe z wielorybich kości pojawiają się na północy Norwegii w tym samym czasie, co wielkie hangary na łodzie i urządzenia do wytapiania tłuszczu. To najprawdopodobniej w Norwegii były wytwarzane gry, które później trafiały do Szwecji, gdzie były składane jako dary podczas ceremonii pogrzebowych.
      Początki masowych polowań na wieloryby giną w pomroce dziejów. Znane nam źródła pisane sięgają epoki Wikingów. Sagi z IX wieku opowiadają o norweskim kupcu Ottarze, goszczącym na dworze króla Alfreda Wielkiego, który często polował na wielkie wieloryby. Jednak specjaliści wątpią, czy sagi te opisują prawdziwe wydarzenia.
      Obecność tysięcy gier planszowych wykonanych w krótkim czasie z kości wali biskajskich, w połączeniu z innymi badaniami archeologicznymi, to dowód na szybko rosnącą eksploatację ekosystemu morskiego przez człowieka. Sporo też mówi o sieciach handlowych z tamtego okresu.
      Powyższe badania posłużą też do pogłębienia naszej wiedzy o wpływie człowieka na ekosystem morski oraz populację waleni. Pokazują one bowiem, że masowe polowania na wieloryby zaczęły się na setki lat wcześniej, niż sądziliśmy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W tym samym dniu, w którym Cisco zgłosiło zastrzeżenia co do planów Microsoftu wobec Skype’a koncern z Redmond ogłosił, że ma zamiar zintegrować popularny komunikator z możliwie największą liczbą swoich produktów.
      Peter Klein, dyrektor finansowy Microsoftu, podczas Goldman Sachs Technology & Internet Conference stwierdził: Gdy myślimy o Skype i myślimy o tym, do czego służą różne urządzenia, stwierdzamy, że ich podstawową funkcją jest funkcja komunikacyjna. Skype pasuje do wszystkich naszych zasobów, czy będzie to Lync w przedsiębiorstwach czy Xbox Live. To technologia, która łączy wszystkie nasze urządzenia.
      Jeszcze zanim Klein wypowiedział te słowa Cisco ogłosiło, że ma zamiar zwrócić się do Komisji Europejskiej z protestem przeciwko zatwierdzeniu przejęcia Skype’a przez Microsoft. Firma chce, by KE zmusiła Microsoft do zapewnienia kompatybilności Skype’a z innymi platformami tego typu.
      Cisco szczególnie obawia się planów Microsoftu dotyczących zintegrowania Skype z Lync, czyli microsoftowym komunikatorem skierowanym na rynek korporacyjny. Cisco oferuje na tym rynku własne rozwiązania, obawia się zatem, że gdy Lync będzie mógł bez przeszkód komunikować się ze Skype’em pozycja koncernu Redmond się wzmocni.
      W odpowiedzi na zapowiedź Cisco Microsoft wydał oświadczenie, w którym zauważa, że Komisja Europejska przeprowadziła szczegółowe śledztwo w sprawie przejęcia i zgodziło się na nie w swoim 36-stronicowym raporcie, nie stawiając przy tym żadnych warunków. Cisco aktywnie uczestniczyło w tym śledztwie. Jesteśmy pewni, że podczas apelacji decyzja KE zostanie podtrzymana.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tim Sweeney, założyciel firmy Epic Games stwierdził podczas zakończonej właśnie konferencji DICE Summit, jeszcze za naszego życia doczekamy fotorealistycznych gier 3D renderowanych w czasie rzeczywistym. Sweeney zauważył, że każde kolejne udoskonalenie techniczne pojawiające się w grach od Ponga po Crisis wiedzie nas ku takim właśnie grom.
      Granicę fotorealizmu wyznaczają możliwości ludzkiego oka. Organ ten jest w stanie przetworzyć 30-megapikselowy obraz z prędkością około 70 klatek na sekundę. Zdaniem Sweeneya, żeby oddać wszelkie subtelności obrazu, gry światła, interakcje poszczególnych elementów wirtualnego świata, by stworzyć w czasie rzeczywistym fotorealistyczną trójwymiarową scenę potrzebna jest moc obliczeniowa rzędu 5000 teraflopsów. Tymczasem obecnie najbardziej wydajne karty graficzne oferują 2,5 teraflopsa. Przepaść jest ogromna, jednak wystarczy uświadomić sobie, że w 1993 roku gdy na rynek trafiła gra Doom, wiele osób nie mogło z niej skorzystać, gdyż wymagała ona od karty graficznej mocy rzędu 10 megaflopsów. Różnica pomiędzy wydajnością ówczesnych kart graficznych, a kart używanych obecnie, jest zatem znacznie większa, niż pomiędzy dzisiejszymi kartami, a urządzeniami, jakich będziemy potrzebowali w przyszłości.
      Oczywiście moc obliczeniowa to nie wszystko. Wciąż bowiem nie istnieją algorytmy, które pozwoliłyby na realistyczne odwzorowanie wielu elementów. Specjaliści potrafią stworzyć realistyczny model skóry, dymu czy wody, jednak wciąż poza naszymi możliwościami jest stworzenie dokładnych modeli ludzkiego ruchu czy mowy. Nie mamy algorytmów, więc nawet gdybyśmy już dzisiaj dysponowali doskonałym komputerem ograniczałaby nas nie jego moc obliczeniowa, a nasze umiejętności tworzenia algorytmów - mówi Sweeney.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...