Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Lek na (prawie) każdą chorobę
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Medycyna
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Już w poprzedniej dekadzie interesowano się zastosowaniem interferencji RNA (wyciszania lub wyłączania ekspresji genu przez dwuniciowy RNA) w leczeniu nowotworów. Cały czas problemem pozostawało jednak dostarczanie RNA o sekwencji zbliżonej do wyłączanego wadliwego genu. Naukowcy z MIT-u zaproponowali ostatnio rozwiązanie - zbitki mikrogąbek z długich łańcuchów kwasu nukleinowego.
Skąd problem z dostarczaniem? Małe interferujące RNA (siRNA, od ang. small interfering RNA), które niszczą mRNA, są szybko rozkładane przez enzymy zwalczające wirusy RNA.
Paula Hammond i jej zespół wpadli na pomysł, by RNA pakować w tak gęste mikrosfery, że są one w stanie wytrzymać ataki enzymów aż do momentu dotarcia do celu. Nowy system wyłącza geny równie skutecznie jak wcześniejsze metody, ale przy znacznie zmniejszonej dawce cząstek. Podczas eksperymentów Amerykanie wyłączali za pomocą interferencji RNA gen odpowiadający za świecenie komórek nowotworowych u myszy. Udawało im się to za pomocą zaledwie 1/1000 cząstek potrzebnych przy innych metodach.
Jak tłumaczy Hammond, interferencję RNA można wykorzystać przy wszystkich chorobach związanych z nieprawidłowo funkcjonującymi genami, nie tylko w nowotworach.
Wcześniej siRNA wprowadzano do nanocząstek z lipidów i materiałów nieorganicznych, np. złota. Naukowcy odnosili większe i mniejsze sukcesy, ale nadal nie udawało się wypełnić sfer większą liczbą cząsteczek RNA, bo krótkich łańcuchów nie można ciasno "ubić". Ekipa prof. Hammond zdecydowała się więc na wykorzystanie jednej długiej nici, którą łatwo zmieścić w niewielkiej sferze. Długoniciowe cząsteczki RNA składały się z powtarzalnych sekwencji nukleotydów. Dodatkowo segmenty te pooddzielano krótkimi fragmentami, rozpoznawanymi przez enzym Dicer, który ma za zadanie ciąć RNA właśnie w tych miejscach.
Podczas syntezy RNA tworzy arkusze, które potem samorzutnie zwijają się w bardzo zbite gąbkopodobne sfery. W sferze o średnicy 2 mikronów mieści się do 500 tys. kopii tej samej sekwencji RNA. Potem sfery umieszcza się na dodatnio naładowanym polimerze, co prowadzi do dalszego ich ściskania. Średnica wynosi wtedy zaledwie 200 nanometrów, a to niewątpliwie ułatwia dostanie się do komórki. W komórce Dicer tnie długą nić na serię 21-nukleotydowych nici.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
By zwalczyć malarię, naukowcy stworzyli pozbawione plemników samce. Eksperymentując z Anopheles gambiae, obawiali się, że samice nie będą chciały kopulować ze zmodyfikowanymi genetycznie partnerami, na szczęście wszystko poszło po ich myśli.
Wypuszczenie wysterylizowanych samców na wolność to obiecujący sposób kontrolowania rozprzestrzeniania malarii w sytuacji, gdy u coraz większej liczby gatunków komarów wykształca się oporność na insektycydy. Każda strategia, która obiera na cel spermę, jest bezpieczna – twierdzi autorka studium Flaminia Catteruccia, entomolog molekularna z Imperial College London.
Zabieg sterylizowania samców przeprowadzano już wcześniej na innych owadach, np. szkodniku drzew owocowych owocance południówce. Tutaj długo się to jednak nie udawało, ponieważ by uzyskać wysterylizowanego samca, trzeba go napromieniować, a w przypadku komarów wiąże się to z obniżoną sprawnością fizyczną i zdolnością konkurowania z pozostałymi samcami.
Dodatkowo - ze względu na ograniczoną wiedzę o reprodukcji komarów - nie było wiadomo, jak samice zareagują na zmodyfikowane samce. Brytyjczycy tłumaczą, że np. u muszki owocowej obecność plemników sprawia, że samica przestaje spółkować i składa jaja. Do testów Catteruccia wytworzyła 96 pozbawionych plemników komarów. Zastosowano technikę interferencji RNA (RNAi). Embrionom wstrzykiwano fragmenty RNA, które zaburzały działanie genu kluczowego dla rozwoju jąder. Nie wpływało to na wykształcanie i działanie pozostałych narządów. Pozbawione plemników samce zachowywały się dokładnie tak samo jak te z plemnikami. Nie zauważyliśmy różnic w zakresie zdolności do konkurowania.
Kopulacja z bezpłodnym samcem w żaden sposób nie oddziaływała na składanie przez samice jaj ani nie skłaniała do odbywania kolejnych aktów płciowych. Około 74% samic kopulujących z wysterylizowanym partnerem wytwarzało jaja (średnio składały ich 58). Dla porównania naukowcy ujawnili, że jaja wytwarzało 83% samic spółkujących z płodnym samcem (średnia liczba jaj wynosiła 49, czyli mniej niż po kontakcie z bezpłodnym komarem).
Na jakiej podstawie, skoro nie ma plemników, samice stwierdzają, że kopulacja skończyła się sukcesem? Catteruccia podejrzewa, że wskazówką jest obecność płynu nasiennego. Trzeba to jednak będzie potwierdzić w ramach przyszłych badań.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Hasło "broń biologiczna" wzbudza w nas niemały strach. Już niedługo może się jednak okazać, że właśnie taki rodzaj środków może... uchronić nas przed toksynami wytwarzanymi przez grzyby żyjące na naszej żywności. Wszystko dzięki nieszkodliwym dla ludzi drożdżom, które skutecznie blokują wzrost mikroorganizmów patogennych dla człowieka.
Organizmem, który może już niedługo zacząć chronić nas przed ekspozycją na toksyny, jest przedstawiciel drożdży, Pichia anomala. Zespół Sui-Sheng Hua z Amerykańskiej Służby Rolniczej (ARS) postanowił wykorzystać ten pospolity mikroorganizm, by walczyć z jego szkodliwym krewniakiem, Aspergillus flavus, znanym ze zdolności do wytwarzania aflatoksyn - substancji silnie sprzyjających rozwojowi m.in. raka wątroby.
Pomysł na wykorzystanie drożdży do ochrony żywności jest prosty. Badacze liczą, że nieszkodliwe drożdże mogłyby konkurować z patogennym grzybiem o substancje odżywcze, blokując tym samym jego wzrost. Metodą gwarantującą przewagę P. anomala mogłoby być zdaniem pani Hua rozpylanie pożytecznego mikroorganizmu na powierzchnię roślin lub samych plonów zagrożonych atakiem A. flavus.
Wstępne testy nowej metody dały niezwykle obiecujące rezultaty. Eksperymenty przeprowadzone we współpracy z rolnikami uprawiającymi pistacje wykazały, że spryskanie drzew pistacjowych żywymi komórkami P. anomalia pozwoliło na zmniejszenie liczby osobników patogennego grzyba żyjących na zebranych później pistacjach aż o 97% w stosunku do pistacji zbieranych metodami tradycyjnymi.
Jak zaznacza pani Hua, opracowana metoda mogłaby posłużyć także do ochrony innych rodzajów plonów zagrożonych skażeniem aflatoksynami, takich jak orzechy czy kukurydza. Na tym jednak nie koniec, ponieważ P. anomala ma szansę sprawdzić się także jako środek ochronny przeciw wielu innym patogenom. Potwierdzenie tych przypuszczeń będzie jednak wymagało przeprowadzenia dalszych badań.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Naukowcy z Queensland Institute of Medical Research (QIMR) zidentyfikowali białko odpowiedzialne za rakotwórcze oddziaływanie jednego z pasożytów wątroby na organizm człowieka. Odkrycie jest o tyle ważne, że nosicielami patogenu jest kilka milionow ludzi.
O zdolności przywry Opisthorchis viverrini do wywoływania raka wątroby było wiadomo od dawna. Kilka lat temu udało się także określić, że nowotwory u nosicieli są wywoływane przez substancję wydzielaną przez pasożyta, lecz zidentyfikowanie jej pozostawało poza zasięgiem nauki.
Przełom nastąpił dzięki dr. Michaleowi Smoutowi i dr. Alexowi Loukasowi z QIMR. Jak wykazały testy przeprowadzone na hodowlach komórkowych, jedno z białek wydzielanych przez O. viverrini, hormon z grupy granulin, posiada zdolność do wywoływania niekontrolowanego wzrostu i namnażania mysich fibroblastów (komórek biorących udział w wytwarzaniu tzw. macierzy międzykomórkowej) oraz ludzkiego nabłonka dróg żółciowych. Ta sama proteina służy samemu pasożytowi jako odpowiednik ludzkiego hormonu wzrostu.
Odkrycie badaczy z australijskiej instytucji otwiera nowe drogi leczenia opistorchozy, czyli choroby wywołanej nosicielstwem O. viverrini. Na chorobę tę cierpi co najmniej kilka milionów ludzi, głównie mieszkańców Tajlandii i sąsiadujących z nią krajów.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.