Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Mięśnie mają swoją pamięć
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Nauki przyrodnicze
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Naukowcy z Uniwersytetu w Sydney wykazali, że trening siłowy (podnoszenie ciężarów) może w dłuższej perspektywie czasowej spowolnić, a nawet zahamować degenerację obszarów mózgu podatnych na chorobę Alzheimera (ChA).
Australijczycy zademonstrowali, że sześć miesięcy treningu siłowego może pomóc w ochronie obszarów mózgu podatnych na ChA nawet przez kolejny rok.
Akademicy przeprowadzili testy z udziałem 100 starszych osób zagrożonych chorobą Alzheimera ze względu na łagodne zaburzenia poznawcze (ang. mild cognitive impairment, MCI).
MCI charakteryzuje pogorszenie funkcji poznawczych, przeważnie pamięci; nie ma ono jednak takiego nasilenia, jak w otępieniu. Choć pacjenci z MCI donoszą o pogorszeniu pamięci i/lub innych funkcji poznawczych, nadal funkcjonują samodzielnie. Wiele badań pokazało, że u osób z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi występuje podwyższone ryzyko wystąpienia otępienia.
Ochotników wylosowano do grup z komputerowym treningiem mózgu, treningiem siłowym, a także z połączonym treningiem komputerowym i siłowym (utworzono też grupę kontrolną). Treningi trwały pół roku, później przez 12 miesięcy seniorzy mieli zachowywać się w typowy dla siebie sposób.
Jak wyjaśnia prof. Michael Valenzuela, badani ćwiczyli przez 6 miesięcy pod nadzorem trenera, przeważnie dwa razy w tygodniu po 45 min (wykonywali m.in. ćwiczenia z hantlami). Później odczekiwaliśmy 12 miesięcy [...].
Trening siłowy prowadził do ogólnej poprawy osiągów poznawczych, poprawy powiązanej z ochroną przed degeneracją (atrofią) pewnych specyficznych subregionów hipokampa; chodzi o podkładkę, zakręt zębaty i pole CA1.
Subregiony hipokampa, na które wpływał trening siłowy, są szczególnie podatne na ChA. Autorzy publikacji z pisma Neuroimage: Clinical zauważyli, że w warunkach kontrolnych, gdzie nie wykonywano ćwiczeń siłowych, subregiony hipokampa skurczyły się w ciągu 18 miesięcy o 3-4%, zaś u osób trenujących siłowo spadki objętości wynosiły tylko 1-2%, a w niektórych regionach nie było ich w ogóle.
Nasze badanie pokazuje, że trening siłowy może chronić pewne subregiony hipokampa przed degeneracją (skurczeniem) nawet przez 12 miesięcy od zakończenia programu - podkreśla dr Kathryn Broadhouse.
Naukowcy wyjaśniają, że w ciągu 18 miesięcy ochotnicy 3-krotnie przechodzili badanie rezonansem magnetycznym. Podział hipokampa na segmenty jest trudny, ponieważ granice między strukturami są czasem niejasne i nawet anatomowie debatują, gdzie wyznaczyć linię. Z tego powodu zdecydowaliśmy się ograniczyć nasze analizy do subregionów, w przypadku których dane są spójne - opowiada Broadhouse.
To pierwsza sytuacja, kiedy jakaś interwencja, medyczna czy związana z trybem życia, była w stanie spowolnić, a nawet zatrzymać na tak długi czas degenerację w rejonach mózgu szczególnie podatnych na ChA. Zważywszy, że wiązało się to również z ochroną przed pogorszeniem funkcji poznawczych, wniosek wydaje się oczywisty: trening oporowy powinien się stać częścią strategii obniżania ryzyka demencji.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Nastoletni chłopcy postrzegają męskie ciała z wyrzeźbioną muskulaturą jako nienaturalne i kobiece, dlatego najbardziej chcą być… przeciętni.
Nie wszyscy chłopcy aspirują, by mieć tak rozpowszechnione w popkulturze szczupłe, muskularne lub wyidealizowane ciało. W wielu przypadkach uczestnicy naszych badań byli mocno krytyczni w stosunku do zdjęć wyidealizowanych mężczyzn. Nadmierne skupienie na wyglądzie traktowali jako problematyczne, kobiece lub świadczące o próżności. Wyrzeźbione ciała były postrzegane jako nienaturalne: stanowiące efekt sięgania po sterydy lub nieustającego podnoszenia ciężarów – opowiada dr Moss E. Norman (kiedyś z Concordia University, obecnie z University of Manitoba).
W eksperymencie wzięło udział 32 chłopców z Toronto w wieku od 13 do 15 lat. Zrekrutowano ich w domu kultury i w prywatnej szkole. Kanadyjscy psycholodzy przyznają, że pracowali z małą próbą, ale jednocześnie przypominają, że studium trwało 9 miesięcy, objęło 4 pogłębione wywiady indywidualne oraz 19 grup fokusowych. Dyskusje koncentrowały się wokół męskich ciał, zdrowia, diety i aktywności fizycznej. Badanych proszono o skomentowanie obrazów znanych z popkultury: Homera Simpsona, modeli z nagim torsem występujących w reklamach producenta sprzętu do ćwiczeń Bowflex oraz uczestników pojedynków Ultimate Fighting Championship.
Naukowców zaskoczyło, z jaką łatwością chłopcy porównywali ciała. Choć odczuwali presję na to, by utrzymywać dobrą formę, prezentowali zdystansowany, obiektywny i chłodny stosunek do swoich ciał. Niektórzy przyznawali się do podziwiania niektórych męskich wzorców i pracy nad własną cielesnością, by osiągnąć jakąś idealną formę – podkreśla Norman.
Najnowsze studium Kanadyjczyków wskazuje, że chłopcy martwią się wzrostem, otyłością czy stanem skóry. Nadwaga była postrzegana jako niepożądana i związana z siedzącym, niemoralnym stylem życia. Jednocześnie badani czuli, że uprawianie sportu może doprowadzić do stania się zdrowszym, sprawniejszym i bardziej atrakcyjnym mężczyzną.
Większość nastolatków pragnęła przeciętnego ciała. Jakiekolwiek odstępstwa były etykietowane jako nienaturalne, niezdrowe albo przesadne.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Miłośnicy sportu i osoby dbające o dobrą kondycję z pewnością zainteresuje rynkowa premiera urządzenia o nazwie Fitbit. Ten niewielki klips, który można wrzucić do kieszeni lub nosić np. na pasku spodni, nieustannie zbiera informacje na temat ruchów wykonywanych przez właściciela i oblicza na ich podstawie ważne parametry dotyczące jego aktywnosci fizycznej.
Sercem Fitbita jest akcelerometr, czyli miernik przyśpieszeń. Dzięki pomiarowi zmian własnego położenia w czasie wynalazek jest w stanie ocenić, jak wiele energii zostało zużyte na każdy ruch użytkownika, co pozwala na obliczenie liczby spalanych przez niego kalorii. Inne obliczane wartości to m.in. liczba wykonanych kroków, pokonany dystans, a także liczne zmienne określające jakość snu, takie jak czas potrzebny na zaśnięcie, liczba krótkich wybudzeń czy wreszcie całkowita długość snu.
Większość danych zarejestrowanych przez Fitbit można przeglądać na wbudowanym wyświetlaczu OLED. Znacznie ciekawsza jest jednak możliwość korzystania z bezprzewodowej stacji dokującej. Za każdym razem, gdy użytkownik zbliży się do niej na odległość kilku metrów, Fitbit przekazuje zapisane informacje do stacji, a ta, za pośrednictwem komputera, wysyła je do prywatnego internetowego dziennika aktywności fizycznej.
Po uruchomieniu dziennika użytkownik otrzymuje do dyspozycji pakiet dodatkowych opcji, takich jak możliwość wyznaczania sobie zadań/wyzwań czy rejestowania liczby kalorii przyjmowanych w posiłkach i zużywanych w związku z codzienną aktywnością. Nie zabrakło także elementu społecznościowego, czyli zestawu opcji umożliwiających komunikację z innymi użytkownikami Fitbita.
Prostota jest bez wątpienia wielką zaletą nowego produktu, lecz wiąże się ona także z pewnymi ograniczeniami. Fitbit nie nadaje się bowiem m.in. do monitorowania aktywności podczas pływania i jazdy na rowerze, czyli sportów, podczas których niektóre części ciała poruszają się z wyraźnie inną intensywnością niż pozostałe.
Fitbit jest aktualnie dostępny wyłącznie w USA i kosztuje 99 dolarów. Jego producent deklaruje jednak, że postara się jak najszybciej zdobyć zezwolenie na eksport urządzenia do innych krajów.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Od dziesięcioleci mężczyźni i kobiety twierdzą, że wielkość penisa nie ma znaczenia. Tymczasem badania przeprowadzone na Victoria University pokazują, że jak najbardziej ma ona znaczenie.
Badania na temat związków pomiędzy wielkością penisa, obrazem ciała i zdrowiem psychicznym wykazały, że ci mężczyźni, którzy uważają, że ich penis jest większy od średniej mają wyższe poczucie własnej wartości, są bardziej zadowoleni z własnego ciała i ogólnie lepiej funkcjonują niż inni. Ponadto mężczyźni zadowoleni z własnych rozmiarów mniej chętnie angażowali się w internetowe romanse.
Dla naukowców takie wnioski nie były zaskoczeniem, gdyż mit dużego penisa jest silnie zakorzeniony w kulturze. Jednak badania pomogły im rzucić nieco światła na to, jak mężczyźni postrzegają własne ciała. Zwykle bowiem bada się postrzeganie u kobiet.
Ci, którzy bardziej angażowali się w internetowe randki to zwykle osoby młodsze z wyższym indeksem masy ciała (BMI). Wykazywali oni też niezadowolenie z wielkości własnego penisa, mieli niższą samoocenę i bardziej niż inni zwracali uwagę na muskulaturę - mówi Annabel Chan, autorka badań. Zauważyła też, że heteroseksualiści rzadziej angażują się w internetowe romanse niż homo- i biseksualiści. Ankiety przeprowadzono na ponad 700 mężczyznach z 43 krajów w wieku od 18 do 76 lat.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Co jest ważniejsze dla zachowania zdrowia: kontrola masy ciała czy dbałość o aktywność fizyczną? Z analizy stanu zdrowia futbolistów amerykańskich wynika, że sprawa jest znacznie bardziej zawiła, niż mogłoby się wydawać.
Do udziału w studium zaproszono 504 zawodników grających w lidze NFL. Wykonano u nich serię testów oceniających ryzyko zachorowania na schorzenia układu krążenia, zaś uzyskane wyniki porównano do rezultatów analogicznych testów przeprowadzonych na grupie zdrowych Amerykanów w wieku od 23 do 35 lat.
Pierwszym wynikiem, który wprost rzucał się w oczy, był bardzo wysoki wskaźnik BMI u futbolistów. Podobnie jak w licznych poprzednich badaniach zaobserwowano, iż, w myśl podręczników medycyny, ogromna część zawodników... cierpi na poważną otyłość. Mimo to, wyniki większości testów sugerowały, iż sportowcy są prawdziwymi okazami zdrowia.
Stężenie glukozy we krwi sportowców było niższe, niż w grupie odniesienia, co uważa się za korzystny objaw. Organizmy zawodników lepiej radziły sobie także z przyswajaniem węglowodanów po posiłku. Mało tego - ich krew zawierała mniej triglicerydów oraz "złego" cholesterolu (LDL), za to więcej cholesterolu "dobrego" (HDL).
Czy dobre wyniki podstawowych badań krwi "skazują" człowieka na zdrowie? Niestety, nie. Aż u 13,8% zawodników stwierdzono nadciśnienie (w grupie odniesienia dotyczyło to zaledwie 5,5% osób), często stwierdzano także tzw. ciśnienie podwyższone prawidłowe, uznawane za stan przedchorobowy (64,5% vs 24,2%). Badania epidemiologiczne z poprzednich lat wskazują także, że ryzyko przedwczesnej śmierci w niedługim czasie po zakończeniu kariery jest znacznie wyższe, niż u osób w tym samym wieku nieuprawiających sportu.
Autorzy studium, badacze z Union Memorial Hospital w Baltimore, nie kryją zaskoczenia w związku z wynikami badania. Wysoka aktywność fizyczna oraz pomyślne wyniki większości testów laboratoryjnych są przecież uznawane za podstawowe wskaźniki dobrego zdrowia. Skąd więc bierze się zaobserwowana śmiertelność i wyjątkowo częste występowanie nadciśnienia? Odpowiedź na to pytanie będzie wymagała jeszcze wielu dodatkowych badań.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.