Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Matematycy z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego stworzyli równanie na idealne puszczanie kaczek. Temat wydaje się błahy, lecz naukowcy dodają, że wyliczenia można wykorzystać w transporcie morskim – rozważając zachowanie statków na wzburzonym morzu – i powietrznym (tutaj poważnym problemem są z kolei drobiny lodu osadzającego się i odbijającego od skrzydeł czy kadłuba).

Profesor Frank Smith pracował nad wyliczeniami z doktorem Peterem Hicksem. W swoim równaniu panowie przeciwstawili sobie wagę i prędkość kamienia oraz opór wody i powietrza, a także grawitację. Teoretycznie można uzyskać do 50 odbić, ale przyznaję, że mój rekord to osiem. Akademik podpowiada, że niezwykle istotnym elementem rzutu jest podkręcenie kamienia, dzięki czemu udaje się podtrzymać stabilność lotu. Co poza tym? Należy wybrać jak najcieńszy i najlżejszy kamyk, a następnie rzucić go z jak największą siłą w maksymalnie poziomej płaszczyźnie jak najbliżej ziemi. Podkręcenie pomaga w locie, zmniejszając opór powietrza. To powinno zapewnić maksymalną liczbę podskoków na wodzie.

Rekordzistą w dziedzinie puszczania kaczek jest amerykański inżynier Russell Byars, który uzyskał aż 51 odbić, relaksując się, a jednocześnie ciężko pracując nad rzeką Allegheny w Pittsburghu. Z rad takiego wyczynowca warto skorzystać, a ten podpowiada, by wybierać płaskie kamienie o wymiarach dłoni i podkręcać je za pomocą kciuka i palca wskazującego. Wg niego, najlepiej celować w wodę pod kątem 10-20 stopni.

Wiemy już trochę o pożądanych rozmiarach i wadze rzucanego obiektu, lecz co z jego powierzchownością, a konkretnie teksturą? Jedni specjaliści twierdzą, że powinien być gładki, by zmniejszyć opór ośrodka, przez który się przemieszcza. Inni zaś, w tym francuski fizyk z Lyonu Lyderic Bocquet, twierdzą, że taki właśnie efekt zapewnią małe nierówności, które zadziałają jak ułatwiające lot wgłębienia w piłeczce golfowej.

Testy najlepiej prowadzić samemu, a że latem pogoda sprzyja, warto wybrać się nad wodę...

 

http://www.youtube.com/watch?v=7deV22aWESc&hl=pl_PL&fs=1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teoretycznie można uzyskać do 50 odbić, ale przyznaję, że mój rekord to osiem.

(...)

Rekordzistą w dziedzinie puszczania kaczek jest amerykański inżynier Russell Byars, który uzyskał aż 51 odbić(...)

Tja, domyślam się, że model matematyczny zakłada max 50 odbić i tak oto praktyka znów pokazała wyższośc nad teorią ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Osoby, które uważają się za ważące zbyt dużo – niezależnie od tego, czy rzeczywiście mają nadwagę – cechują się mniejszą wytrwałością w działaniu – wynika z badania przeprowadzonego przez polskich naukowców.
      Zdaniem badaczy brak wytrwałości u osób z negatywnym obrazem własnego ciała może być efektem internalizacji (czyli uznania za własne wartości, norm, poglądów itp., narzucanych początkowo z zewnątrz) krzywdzących stereotypów. Osoby z nadwagą lub otyłością często są postrzegane jako nieatrakcyjne, leniwe i mało konsekwentne. Gdy same zaczynają tak o sobie myśleć, ich poczucie własnej wartości spada i pojawiają się problemy natury psychologicznej.
      Mgr Wojciech Styk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II wraz ze współpracownikami z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie oraz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie sprawdzali, jak obraz ciała oraz rzeczywisty wskaźnik masy ciała (BMI) wiążą się z wytrwałością w dążeniu do osobistego celu oraz umiejętnością kontrolowania rozpraszających myśli i wspomnień.
      Pomysł na badanie zrodził się z moich osobistych doświadczeń (w młodości miałem nadwagę) i doświadczeń osób, które zrzuciły zbędne kilogramy, a mimo to ocena ich własnego ciała była nadal negatywna. Jedna z pacjentek po skutecznej diecie i osiągnięciu prawidłowej masy ciała powiedziała, że mimo tego sukcesu, gdyby na ulicy ktoś zawołał: "Hej, gruba", ona odwróciłaby się pierwsza… Szukałem potwierdzenia tego zjawiska i jego źródła – opowiada mgr Styk.
      W badaniu wzięło udział 135 ochotników, którzy za pomocą strony internetowej dzielili się informacjami dotyczącymi wymiarów ciała oraz odczuciami na jego temat. Badani zaznaczali, czy uważają, że ważą zbyt dużo, zbyt mało lub w sam raz. Następnie rozwiązywali proste labirynty. Mieli za zadanie rozwiązać ich jak najwięcej – bez ograniczenia czasowego i jakiejkolwiek motywacji zewnętrznej.
      Okazało się, iż uczestnicy o prawidłowej masie ciała byli bardziej wytrwali w działaniu (rozwiązywali więcej labiryntów), niż osoby z nadwagą lub otyłością. Cechowali się też większą odpornością na dystraktory (czynniki rozpraszające), tzn. potrzebowali przeciętnie mniej czasu na przejście pojedynczego labiryntu.
      Już w poprzednich badaniach brak wytrwałości u osób z nadwagą i otyłością łączono z trudnościami w powstrzymywaniu nieistotnych myśli lub wspomnień, np. o jedzeniu lub wyglądzie, oraz sugerowano, że mogą one prowadzić do przejadania się i utrzymywania zbyt wysokiej masy ciała. W niniejszym badaniu także uzyskano korelację pomiędzy BMI a umiejętnością kontrolowania pobocznych myśli, ale była ona słaba.
      Co ciekawe mniejszą wytrwałością w działaniu charakteryzowali się również badani, którzy po prostu postrzegali siebie jako ważących zbyt dużo. Dotyczyło to szczególnie osób, które w istocie miały podwyższony BMI, ale także uczestników o prawidłowej masie ciała.
      Prawie jedna trzecia badanych, mimo posiadania prawidłowej masy ciała, oceniła, że waży zbyt dużo i osiągnęła gorsze rezultaty w analizowanych wskaźnikach wytrwałości, niż badani, którzy ocenili swoją wagę jako prawidłową – piszą autorzy.
      Obecnie badania są kontynuowane – chcemy zbadać mechanizm działania specyficznych wyobrażeń umysłowych tzw. symulacji mentalnych, które są stosowane jako jedna z metod wzmacniania wytrwałości osób odchudzających się. Mam nadzieję, że wyniki tych badań pomogą osobom walczącym z nadwagą i otyłością. Badania są prowadzone w podobnej formie jak poprzednie (przez internet) oraz "na miejscu" z grupą osób uczestniczących w programie odchudzania prowadzonym przez dietetyka i psychologa wspierającego uczestników – dodaje mgr Styk.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kamyk ze znakami z górnego paleolitu, znaleziony w położonym na południe od Rzymu mieście Velletri, może być najstarszym znanym kalendarzem księżycowym. Tak przynajmniej uważają autorzy artykułu A new notational artifact from the Upper Paleolithic? Technological and traceological analysis of a pebble decorated with notches found on Monte Alto, który został opublikowany w Journal of Archeologiczal Science: Reports.
      Analizy makro- i mikroskopowe pozwoliły na odtworzenie rodzaju i czasu w jakim ludzie zmieniali wygląd kamyka, natomiast analizy morfologiczne i stylistyczne ujawniły, że dokonywano na nim nacięć w różny sposób i różnie wyglądającymi narzędziami. Jako, że zabytek pochodzi z końca plejstocenu, najprawdopodobniej mamy tutaj do czynienia z przedmiotem, służącym do liczenia, co już czyni go jednym z niewielu tego typu przedmiotów pochodzących z paleolitu. Co więcej, odpowiada on całkowicie temu jak, zgodnie z dotychczasowymi teoriami, powinien wyglądać kalendarz księżycowy powstały przed 10 000 lat. Analizy tego zabytku mogą mieć olbrzymie znacznie dla rekonstrukcji zdolności poznawczych i matematycznych prehistorycznego Homo sapiens.
      Kamyk, który został udekorowany przed ponad 10 000 lat, odkryto w 2007 roku na szczycie Monte Alto w Górach Albańskich. Tym, co zwróciło uwagę specjalistów były krótkie poziome nacięcia wzdłuż trzech krawędzi kamyka. Trzy zestawy składają się z 7, 9 lub 10 oraz 11 nacięć. Nacięcia wykonano symetrycznie i regularnie tak, by wypełnić nimi całą dostępną krawędź. Całkowita liczba nacięć, wynosząca 27 lub 28, oraz ich rozłożenie w przestrzeni sugerują, że nacięcia mają związek z kalendarzem księżycowym. Badania ujawniły, że nacięcia wykonywano przez pewien czas za pomocą więcej niż jednego kamiennego narzędzia o ostrych krawędziach, tak, jakby były one używane do liczenia lub przechowywania jakiejś informacji na przestrzeni pewnego czasu, mówi autor badań, Flavio Altamura. Fakt, że liczba nacięć odpowiada liczbie dni w miesiącu księżycowym (synodycznym lub syderycznym), skłonił naukowców do wysunięcia przypuszczenia, że mamy oto do czynienia z najstarszym tego typu znanym kalendarzem.
      To jednak nie wszystko. Okazuje się bowiem, że kamień, zanim prawdopodobnie został kalendarzem, spełniał inne pożyteczne funkcje. Początkowo służył do precyzyjnej obróbki innych kamiennych narzędzi, następnie był używany jako tłuczek do rozcierania barwników. Analizy wykazały też, że wapień marglisty pochodzący z miejsca oddalonego o dziesiątki kilometrów od Monte Alto. Był więc używany przez ludzi przez dłuższy czas i przenoszony na znaczne odległości zanim ktoś go zgubił lub wyrzucił.
      Artefakt ten jest zatem jednym z najstarszych znanych nam dowodów na to, że ludzi próbowali zrozumieć i zmierzyć upływ czasu, interesowali się księżycem i przed ponad 10 000 lat posiadali wystarczające zdolności poznawcze i matematyczne, by stworzyć kalendarz.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Profesor matematyki Andrew Booker z University of Bristol rozwiązał zagadkę matematyczną sprzed 64 lat. Zagadka brzmi: jak wyrazić liczbę 33 za pomocą sumy trzech liczb podniesionych do potęgi trzeciej. Równanie wygląda w następujący sposób: x3+y3+z3=33 i jest przykładem równania diofantycznego. Nazwano je tak od imienia greckiego matematyka Diofantosa z Aleksandrii, który przed 1800 lat zaproponował podobne równania.
      Na przykład jeśli k=8, to równanie wygląda następująco 23+13+(-1)3=8.
      Matematycy, którzy mierzą się z równaniami diofantycznymi, wiedzą na przykład, że liczby, z których po podzieleniu przez 9 pozostaje reszta 4 lub 5, nie mogą być rozwiązane za pomocą równań diofantycznych. To wyklucza 22 liczby z przedziału od 1 do 100. Jednak 78 pozostałych liczb powinno mieć rozwiązania. Dotychczas nie udało się znaleźć rozwiązania dla 33 i 42.
      Booker chciał znaleźć nowe rozwiązania dla wszystkich liczb mniejszych niż 100, dla których rozwiązania można znaleźć. Stworzył więc algorytm komputerowy, którego zadaniem było rozwiązanie równania x3+y3+z3=k, a który mógł za „x”, „y” oraz „z” podstawiać liczby o wartości do 1016. Uczony przyznaje, że nie spodziewał się, że znajdzie też pierwsze w historii rozwiązanie dla k=33. Równanie wygląda następująco: (8.866.128.975.287.528)3 + (–8.778.405.442.862.239)3 + (–2.736.111.468.807.040)3 = 33
      Zatem z zakresu od k=1 po k=100 pozostała jeszcze jedna nierozwiązana liczba – 42. Dzięki pracy Bookera wiadomo, że do jej rozwiązania trzeba użyć liczb większych niż 1016.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z narzędzi korzystają naczelne, ptaki i ryby, jednak u dzikich niedźwiedzi brunatnych takie zachowanie zaobserwowano po raz pierwszy. W lipcu 2011 r. Volker Deecke z University of Cumbria sfotografował w Parku Narodowym Glacier Bay liniejącego niedźwiedzia, który najwyraźniej odrywał sobie kępki wypadającego futra za pomocą kamienia pokrytego wąsonogami.
      W płytkiej wodzie młodociane zwierzę sięgnęło po mały kamień, kilkakrotnie go obróciło w łapach, a następnie przez ok. minutę pocierało nim o pysk i szyję. Później niedźwiedź skorzystał z drugiego kamienia.
      Drapanie kamieniami uśmierzało świąd podrażnionej skóry albo służyło usunięciu z futra resztek pokarmu. Zwykle niedźwiedzie drapią się o nieruchome obiekty (podczas żerowania mają w zwyczaju przewracać np. drzewa i kamienie), zachowanie to może jednak ulec transferowi na łatwe do przenoszenia obiekty i zostać zaklasyfikowane jako używanie narzędzi.
      Wakacyjna obserwacja biologa wyjaśnia, czemu niedźwiedź brunatny ma największy wśród drapieżników stosunek objętości mózgu do wielkości ciała. W końcu zaawansowana orientacja przestrzenna, zdolność manipulowania obiektami w czasie żerowania i posługiwanie się narzędziami stanowią spore wyzwanie intelektualne.
      Biolog podkreśla, że niedźwiedzie z Parku Narodowego Glacier Bay są przyzwyczajone do obecności łodzi i właściwie na nie nie reagują. Dwudziestego drugiego lipca w Zachodnim Ramieniu Glacier Bay biolodzy spotkali niedźwiedzia w wieku 3-5 lat, który pożywiał się resztkami humbaka, wyrzuconego na brzeg co najmniej 2 miesiące wcześniej. Po jakimś czasie dołączył do niego drugi osobnik w tym samym wieku. Zwierzęta wdawały się w przerywane małymi posiłkami zabawowe potyczki. Gdy minęło 45 min, drugi niedźwiedź znowu poszedł jeść, a pierwszy usiadł w wodzie o głębokości mniej więcej 1,5 m i wziął w przednie łapy mały kamień (o wymiarach 25x25x15 cm). Obrócił go kilka razy i po minucie wyrzucił. Sięgnął po drugi o podobnych wymiarach, znowu poobracał i zaczął drapać nim szyję oraz pysk. Podczas drapania lewa łapa dociskała kamień do ciała, a pazury prawej wspierały narzędzie od dołu. Zwierzę powtórzyło zabieg z 3. kamieniem. Ten najwyraźniej był najlepszy, bo drapanie trwało aż 2 minuty.
      Jak wyjaśnia Deecke w artykule opublikowanym w piśmie Animal Cognition, cały czas toczy się debata, jak zdefiniować posługiwanie się narzędziami. Większość badaczy zgadza się, że jest to swobodne manipulowanie obiektem, by w wyniku interakcji mechanicznych zmodyfikować właściwości fizyczne obiektu docelowego. U dzikich nienaczelnych zaobserwowano je tylko u 4 gatunków: 1) wydr morskich, które kamieniami rozłupują jeżowce i małże, 2) słoni indyjskich modyfikujących gałęzie, by odganiać się nimi od owadów, 3) delfinów butlonosych z Zatoki Rekina, pokrywających w czasie żerowania dzioby gąbkami, co pomaga ochronić się przed ukłuciami płaszczek oraz 4) humbaków, które wypuszczają kurtyny bąbelków powietrza i chwytają w ten sposób ławice ryb.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kiedy ludzie podejmują decyzję, odczuwając stres, zwracają większą uwagę na plusy czy korzyści związane z danym scenariuszem.
      Można by się spodziewać czegoś odwrotnego, ale psycholodzy odkryli, że ochotnicy trzymający przez kilka minut dłoń w lodowatej wodzie czy poproszeni o wygłoszenie mowy przywiązują większą wagę do pozytywów i dyskredytują minusy. Stres wydaje się wspomagać uczenie na podstawie pozytywnych informacji zwrotnych i upośledza uczenie związane z negatywnym sprzężeniem zwrotnym - wyjaśnia Mara Mather z Uniwersytetu Południowej Kalifornii, jedna z autorek przeglądu badań opublikowanego w Current Directions in Psychological Science.
      Amerykanka dodaje, że na takiej właśnie zasadzie, denerwując się podczas rozważań nad zmianą pracy, ludzie będą bardziej cenić wyższą płacę i nie przejmą się dłuższym czasem dojazdu.
      Autorki artykułu sądzą, że zaobserwowane odchylenie tłumaczy, czemu stres odgrywa ważną rolę w uzależnieniach i dlaczego ktoś zestresowany łatwiej ulega pokusom. Kompulsja, by dostać nagrodę, staje się silniejsza i trudniej jej się oprzeć.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...