Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'otrucie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Populacja sępów w kenijskim Rezerwacie Narodowym Masai Mara zmniejszyła się o 60%. Wg naukowców z amerykańskiego Peregrine Fund, przyczyną są masowe otrucia, ponieważ miejscowi rolnicy faszerują martwe zwierzęta pestycydem sprzedawanym pod nazwą Furadan (Biological Conservation). Tego typu zabiegi mają podobno wpłynąć na polujące na bydło i kozy drapieżniki, ale przy okazji jedna padlina zabija nawet 150 sępów. Munir Virani z Fundacji apeluje o wprowadzenie zakazu stosowania Furadanu. Sępy są bowiem bardzo potrzebne w swoim środowisku. Oczyszczają okolicę z gnijących ścierw, np. podczas migracji gnu, przez co zapobiegają szerzeniu różnych chorób. Dbają też o obieg materii w ekosystemie. W latach 90. ubiegłego wieku doszło do tzw. azjatyckiego kryzysu sępiego. W ciągu paru lat trzy gatunki sępów znalazły się na skraju wyginięcia, ponieważ hodowcy podawali bydłu przeciwbólowy diklofenak. Jak się okazało, przynosił on ulgę krowom, ale zabijał ptaki. Ich niszę zajęły zajadające się mięsem psy, co doprowadziło do rozpowszechnienia wścieklizny. Teraz dr Virani obawia się podobnego przebiegu zdarzeń w Kenii. Już teraz przedstawiciele Peregrine Fund uważają, że Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody i Jej Zasobów powinna uznać sępa afrykańskiego (Gyps africanus), ścierwnika brunatnego (Necrosyrtes monachus) oraz sępa plamistego (Gyps rueppellii) za gatunki podatne na wyginięcie. W latach 2003-2005 zespół Viraniego prowadził zliczanie sępów. Potem wyniki porównano ze spisami z lat 80. XX w. To wtedy okazało się, że populacja zmniejszyła się o 60%. Corinne Kendall z Princeton University opowiada, że w ramach monitoringu na klatce piersiowej ptaków umieszczano nadajniki GPS. Trzymały się one dzięki pętlom zahaczanym o skrzydła. W pierwszym roku zabito nam 4 z 16 sępów, a w przypadku 3 ptaków potwierdzono otrucie. Na 16-elementowej próbie trudno stwierdzić, z jak bardzo typowym zjawiskiem mamy do czynienia, ale to wyjątkowo niepokojące. GPS pozwolił ustalić, że najwięcej sępów ginęło poza rezerwatem. Gdyby tam pozostały, nie otruto by ich. W oparciu o wskazania nadajników wydaje się, że sępy z Masai Mara mają bardzo duże terytoria – od 30000 do 80000 kilometrów kwadratowych w zależności od gatunku. Poza tym ptak może w ciągu dnia pokonać nawet 250 km. Oznacza to, że zatrucie sępów w Masai Mara ma wpływ nie tylko na populacje w różnych częściach Kenii, ale i w innych krajach Czarnego Lądu. Kendall podkreśla, że w ekosystemie Mara sępy zjadają 70% dostępnego mięsa. Żaden gatunek nie byłby więc w stanie ich zastąpić.
  2. Szczęście w nieszczęściu - tak najkrócej można opisać obecny stan zdrowia prezydenta Ukrainy, Wiktora Juszczenki. W 2004 roku, podczas kampanii wyborczej, polityk został otruty tak potężną dawką dioksyn, że wielu specjalistów obawiało się, iż może on zginąć. Na szczęście po pięciu latach od tego wydarzenia okazuje się, że organizm 55-letniego dziś mężczyzny usuwa truciznę znacznie szybciej, niż się spodziewano. Już podczas wstępnych badań zidentyfikowano związek, którego użyto do otrucia ukraińskiego prezydenta. Okazała się nim 2,3,7,8-tetrachlorodibenzo-p-dioksyna (TCDD) - substancja używana niegdyś jako pestycyd, której stosowanie jest obecnie zakazane. Ponieważ Juszczenko jest najprawdopodobniej pierwszą w historii ofiarą celowego otrucia tak wysoką dawką tego związku, badacze z szwajcarskiego instytutu Empa namówili głowę państwa ukraińskiego do przesyłania próbek własnych tkanek oraz płynów ustrojowych do badań nad metabolizmem toksyny. W czasopiśmie The Lancet opublikowano właśnie wyniki ponadtrzyletniego studium. Jak wykazały pierwsze testy, poziom TCDD w organizmie Juszczenki osiągnął niedługo po zatruciu poziom aż 108 ng/g tkanki tłuszczowej (dioksyny gromadzą się głównie w niej, toteż ich stężenia w organizmie są zwykle podawane właśnie w takiej formie). Jest to wartość przekraczająca średnią populacyjną aż 50000 razy(!). Na szczęście wszystko wskazuje na to, że ekspozycja na gigantyczną dawkę toksyny uruchomiła mechanizm jej szybkiego rozkładu i eliminacji. Ku zaskoczeniu badaczy z instytutu Empa okazało się, że czas półtrwania TCDD w organizmie ukraińskiego prezydenta wynosił nie 5-10 lat, jak ma to miejsce w przypadku typowego człowieka, lecz zaledwie 16 miesięcy. W świetle opublikowanych danych nie powinien więc dziwić fakt, że szpecące blizny na twarzy polityka są dzisiaj słabo widoczne. Autorom studium udało się także zidentyfikować produkty rozkładu TCDD w organizmie człowieka. Wiedza ta pozwoli na ulepszenie diagnostyki zatruć oraz sposobów ich leczenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...