Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'oszacowanie' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Przechylony człowiek inaczej szacuje rozmiar czy liczbę
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Psychologia
Przechylenie ciała wpływa na oszacowanie rozmiarów, liczby oraz procentów. Nasze decyzje nie są więc tak racjonalne, jak mogłoby się wydawać. Anita Eerland z Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie tłumaczy, że podobnie jak inne procesy poznawcze, podejmowanie decyzji odbywa się w oparciu o różne źródła informacji: wzrok, pamięć czy właśnie postawę ciała. Holendrzy przypominają, że myśląc o liczbach, umieszczamy niższe po stronie lewej, a wyższe po prawej. Nawet niezauważalne przechylenie ciała powinno zatem wpływać na to, czy dana wartość jest, wg nas, mniejsza lub większa od oszacowania, jakie sformułowalibyśmy, stojąc prosto. Podczas serii eksperymentów, które miały pokazać, czy tak rzeczywiście jest, 33 studentów stawało na Wii Balance Board - przypominającej stepper do aerobiku desce dodawanej do zestawu Wii Fit. W czasie gdy badani odpowiadali na pojawiające się na ekranie pytania, psycholodzy manipulowali ich pozycją. Mimo że niekiedy byli oni przechyleni, kontrolka postawy sugerowała, że są ciągle wyprostowani. Ochotników uprzedzono, że prawdopodobnie nie będą znać odpowiedzi, dlatego powinni zgadywać. W pierwszym eksperymencie należało szacować różne wielkości (padały pytania o wysokość wieży Eiffla czy moc whiskey), a w drugim pytano wyłącznie o liczby: ile wnucząt ma królowa Holandii Beatrix albo ile razy piosenka Michaela Jacksona była w numerem jeden w kraju tulipanów. Można było wybrać odpowiedź z przedziału od 1 do 10. Okazało się, że w porównaniu do stania prosto i przechylenia w prawo, badani przechyleni w lewo podawali niższe wartości. Nie zaobserwowano znaczącej różnicy w decyzjach podjętych przy pozycji wyprostowanej i wychyleniu w prawo. Eerland i inni podkreślają, że postawa ciała wpływa tylko na oszacowania, nie na wiedzę. Jeśli wiemy, jaka jest wysokość wieży Eiffla, żadne wychylenie nie sprowadzi nas na manowce...-
- Anita Eerland
- decyzja.
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wielu ludzi nieświadomie postrzega trasę wiodącą na północ jako prowadzącą pod górę, dlatego woli jednakową pod względem liczby kilometrów opadającą drogę na południe. W eksperymencie amerykańskich psychologów badani uznawali też, że będą jechać dłużej między tymi samymi parami miast w USA, jeśli podążą z południa na północ, a nie z północy na południe. Dla trasy o średniej długości 798 mil (1284 km) szacowany czas przejazdu przy kierunku południe-północ był o 1 h 39 min dłuższy niż przy wycieczce w przeciwną stronę. Wyniki sugerują, że kiedy ludzie planują podróże na duże odległości, heurystyka "północ jest na górze" obniża trafność oceny czasu przejazdu – opowiada Tad Brunyé z Tufts University. Co ciekawe, odchylenie polegające na uznawaniu dróg południowych za łatwiejsze pojawiało się tylko wtedy, gdy badani przyglądali się sytuacji z perspektywy gruntu (pierwszej osoby). Wtedy posługiwali się bowiem kategoriami przód, tył, w prawo, w lewo. Opisana tendencja zanikała, kiedy ochotnicy oceniali trasy z lotu ptaka. Taki typ nawigacji sprzyja przywoływaniu tradycyjnych określeń kierunku: północ, południe, wschód, zachód. Brunyé podkreśla, że już jako dzieci uczymy się, że jeśli coś jest wyżej, np. zabawka czy schody, trudniej to zdobyć. Potem wystarczy przyłożyć podobną miarę do innych sytuacji, w tym podróżowania. Nic dziwnego, że wtedy przemieszczanie na północ kojarzy się ze wspinaniem pod górę, czyli trasa zaczyna się jawić jako bardziej wymagająca i trudniejsza. Stella Lourenco z Emory University podpowiada, że istnieje też inne możliwe wyjaśnienie zjawiska. Od dziecka uczymy się posługiwać kategoriami "mniej niż" i "więcej niż". Jeśli więc wolontariusze uznali prowadzącą na ekranie komputerowym w górę trasę północną za "więcej niż", a zlokalizowaną niżej drogę południową za "mniej niż", tłumaczyłoby to ich wybory i podsumowania. Psycholodzy pokazali 160 studentom serię map z fragmentami Chicago lub Pittsburgha. Na każdej znajdowały się ikony fikcyjnych punktów orientacyjnych, np. stacji metra czy budek informacyjnych. Od jednego do drugiego punktu wiodły różnokolorowe linie. Prowadziły one z północy na południe, ze wschodu na zachód lub pod innym kątem. Naukowiec prosił badanych, by wybrali najkrótszą, najszybszą drogę do celu, przy czym niektórzy mogli obrać dowolną perspektywę, a pozostałych instruowano, aby spojrzeli na miasto z lotu ptaka albo z perspektywy człowieka. Studenci przyjmujący punkt widzenia pierwszej osoby w 2/3 przypadków wybierali trasę na południe. Większość nie miała świadomości, że faworyzuje którąś z opcji. Nie odnotowano preferencji dla dróg wschodnich lub zachodnich ani zakręcających w jakimś innym kierunku. W kolejnych eksperymentach wykluczono możliwości, że ochotnicy woleli np. skręcać w lewo lub w prawo albo że podobały im się ikony czy informacje wyświetlane u dołu ekranu. Wręcz przeciwnie, ustalono, że trasy północne wydawały się badanym bardziej malownicze. Tyle tylko, że były dla nich również bardziej energochłonne – wymagały zużycia większej liczby kalorii czy ilości paliwa. Obecnie Amerykanie sprawdzają, czy ludzie wyposażeni w hełmy umożliwiające poruszanie się po świecie wirtualnym również wykazują odchylenie południowe.
- 2 odpowiedzi
-
- Tad Brunyé
- oszacowanie
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami: