Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'metale ciężkie' .
Znaleziono 8 wyników
-
Skórka od banana to nie tylko pułapka na nieostrożnego przechodnia, ale jak się okazuje, również świetny dodatek do urządzeń do uzdatniania wody pitnej. Posiekana skórka z tego popularnego owocu usuwa bowiem ołów i miedź. Zespół Gustava Castro podkreśla, że ścieki kopalniane, rolnicze i odpady przemysłowe mogą zawierać metale ciężkie, np. wspomniane wyżej miedź i ołów, które koniec końców trafiają do cieków wodnych. Metody usuwania metali ciężkich z wody są kosztowne i niejednokrotnie wymagają użycia związków, które same są toksyczne. Wcześniejsze próby z materiałami roślinnymi, np. włóknem kokosowym czy łupinami orzeszków ziemnych, wypadły pomyślnie, stąd pomysł Brazylijczyków na przetestowanie dostępnych w ich kraju aż w nadmiarze skórek banana. Okazało się, że posiekana skórka szybko usuwała Cu(II) i Pb(II) z wody i sprawdzała się w tej roli lepiej od wielu tradycyjnych materiałów. Kinetyka wychwytu osiągała równowagę po 10 minutach, a ekstrakcja jonów metali zachodziła najlepiej przy pH powyżej 3. Bananowe urządzenie do oczyszczania wody można było wykorzystać bez utraty zdolności wiązania metali nawet do 11 razy. By działało, nie trzeba było przeprowadzać żadnej modyfikacji chemicznej. Skórkę zbadano za pomocą spektrofotometru podczerwieni z transformacją Fouriera (FTIR), by określić, jakie grupy funkcyjne (podstawniki) odpowiadają za jej nowo odkryte właściwości. Zdolność bananowej prekoncentracji (zatężania) miedzi i ołowiu z surowej wody rzecznej porównano z certyfikowanym materiałem referencyjnym - SRM 1643e.
- 1 odpowiedź
-
Ocieplanie się klimatu niesie ze sobą nie tylko trudne do przewidzenia zmiany pogody. Podczas dorocznego spotkania północnoamerykańskiego oddziału Towarzystwa Chemii i Toksykologii Środowiskowej naukowcy ostrzegli, że rosnące temperatury mogą spowodować, iż związki chemiczne będą bardziej toksyczne niż obecnie, a środowisko - bardziej podatne na ich działanie. Zdaniem chemików obecne w środowisku naturalnym pestycydy, metale ciężkie i chemia domowa mogą stać się bardziej groźne dla zwierząt, roślin i w efekcie dla ludzi. Doktorantka Erin Mann z University of Toronto ostrzega, że topniejące lody Arktyki uwolnią wodę do oceanu, co spowoduje zwiększenie parowania i wzmożone uwalnianie do atmosfery toksyn z wody. Z kolei Theodore Valenti, toksykolog z US National Research Council obawia się zmian w ruchu, jakości i dystrybucji wody, co może wpłynąć na kwasowość rzek i strumieni. To z kolei grozi zmianą toksyczności środków chemicznych, takich jak np. lekarstwa, które trafiają do wód. Lekarstwa są projektowane tak, by małe zmiany w kwasowości otoczenia zmieniały ich właściwości, co pozwala im na dotarcie do konkretnych tkanek. Jednak w środowisku naturalnym zachodzą te same zjawiska i gdy lekarstwa, po pozbyciu się ich przez organizm, trafiają do wody, następują tam gwałtowne zmiany. Valenti mówi, że obserwował nawet 20-krotne zwiększenie się toksyczności leków, gdy środowisko w jakim się znajdowały zmieniało kwasowość z pH 6 do pH 9. Majorie Brooks, toksykolog z Southern Illinois University mówiła o zmianach w toksyczności metali ciężkich. Na przykład w przypadku miedzi wskaźnik LD50, określający dawkę substancji toksycznej potrzebnej do uśmiercenia połowy badanej populacji, spada wraz ze wzrostem temperatury. Innymi słowy, im jest cieplej, tym miedź jest bardziej toksyczna. Brooks ostrzega, że toksyczność zwiększa się błyskawicznie. Badała ona wpływ miedzi na strzeble grubogłową (Pimephales promelas) i stwierdziła, że jeśli ocieplenie klimatu będzie postępowało tak szybko, jak obecnie, to w roku 2060 wskaźnik LC50 miedzi będzie dla tego gatunku o połowę niższy niż obecnie. Jednak walka ze zmianami klimatycznymi również może być niebezpieczna. Nicholas Gard, ekolog i konsultant firmy inżynieryjnej Exponent ostrzega, że próby sekwestracji czyli zagrzebywania dwutlenku węgla pod ziemią, mogą spowodować wzrost kwasowości skał, co spowoduje, że będą one szybciej uwalniały metale ciężkie, które trafią do rzek i strumieni. Toksyczność ołowiu, którą interesuje się również wojsko badające ryzyko związane ze strzelnicami i zużywanymi tam pociskami, sprawdzała Jennifer Goss. Okazało się, że badane przez nią rozwielitki są bardziej wrażliwe na ołów w wyższych temperaturach. To z kolei unaoczniło jeszcze jeden problem. Otóż badania nad rozwielitkami prowadzone są zwykle w temperaturze 24 stopni Celsjusza. Musimy dokonać fundamentalnych zmian w sposobach oceny wpływu związków chemicznych na środowisko. Warunki, w jakich przeprowadzamy badania nie były zmieniane od 30 lat - stwierdził toksykolog Ralph Stahl z firmy Dupont.
-
- metale ciężkie
- związki chemiczne
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Łosie z południa Norwegii chorują przez metale ciężkie
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Łosie (Alces alces) z południowej Norwegii mają się gorzej od zwierząt zamieszkujących wysunięte bardziej na wschód i północ zakątki tego kraju. Analiza ok. 600 wątrób, połączona z danymi na temat wagi i wieku padłych osobników, wykazała, że ssaki z południowych stad zmagają się z chorobami nerek i osteoporozą. Marit Nordløkken, doktorantka z Wydziału Chemii Norges teknisk-naturvitenskapelige universitet (NTNU) w Trondheim, bada, czy nie jest to skutkiem wysokich stężeń metali ciężkich. Jej studia wykazały, że w narządach łosi z południowej Norwegii występuje wystarczająca ilość kadmu, by myśliwi i nie tylko zresztą oni zastanowili się dwa razy przed zjedzeniem dań z ich wątróbek czy nerek, np. pasztetu. Kadm nie jest pierwiastkiem wywołującym ostre toksyczne skutki, ale jego ilość w organizmie wrasta z wiekiem i może ostatecznie prowadzić do problemów ze zdrowiem oraz choroby – wyjaśnia Nordløkken. Norweżka badała próbki wątroby ok. 600 łosi. Dostarczyli je głównie myśliwi (łosie rzadko umierają z przyczyn naturalnych w łatwo dostępnych miejscach). Doktorantka zbierała również informacje dotyczące wagi i wieku zdechłych zwierząt. Dzięki temu stwierdziła, że rozmiary A. alces wykazywały zróżnicowanie geograficzne i że im dalej na północ zwierzę żyło, tym cięższe i większe się stawało. I tak łosie z okręgów Troms i Nordland były najokazalsze, a z Trøndelag w środkowej Norwegii mogły się poszczycić pośrednimi gabarytami. Wiek łosia można określić na postawie liczby przyrostów rocznych w cemencie zęba. Jak dotąd najstarsza okazała się 17-letnia łosza. Od dawna wiadomo, że w południowych rejonach Norwegii występuje większe zanieczyszczenie atmosfery i wyższe skażenie metalami ciężkimi. Powodem jest transport zanieczyszczeń z reszty Europy i wypłukiwanie metali ciężkich z gleby przez kwaśne deszcze. Z najgorszą sytuacją mamy do czynienia w okręgach Aust- i Vest-Agder, a także na niektórych obszarach okręgu Telemark. Przeważają tu granitowe i gnejsowe skały macierzyste, które nie są zbyt skuteczne w neutralizowaniu kwaśnego deszczu. Jak można się domyślić, wpływa to na roślinność, dlatego też norweska ekipa zamierza ją zbadać na kolejnych etapach eksperymentu. Zebranie tego typu danych jest niezwykle ważne, ponieważ łosie są rzadkie i chronione.- 1 odpowiedź
-
- kwaśne deszcze
- roślinność
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Duńskie Towarzystwo Golfowe przeprowadziło badania dotyczące tempa rozkładania się piłeczek do golfa. Wykazały one, że w środowisku naturalnym rozkład piłeczki trwa od 100 do 1000 lat. Okazało się, że podczas tego procesu wydzielają się znaczne ilości metali ciężkich, w tym niebezpiecznie dużo cynku, używanego do produkcji rdzenia piłeczki. Duńczycy wspólnie z amerykańskimi specjalistami chcą teraz przeprowadzić badania dotyczące wpływu piłeczek golfowych na środowisko naturalne. Skala zanieczyszczeń nie jest znana, jednak można przypuszczać, że jest dość znaczna. W samych tylko Stanach Zjednoczonych każdego roku gracze gubią około 300 milionów piłeczek, a gdy uczeni badali niegdyś dno Loch Ness okazało się, że jest ono usłane tysiącami piłeczek, z których metale ciężkie przenikają do osadów dennych szkodząc florze i faunie.
- 3 odpowiedzi
-
- metale ciężkie
- piłeczka
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Z osadów pobranych z dna Oceanu Spokojnego wyizolowano bakterię, która może przydać się do oczyszczania wody z metali ciężkich. Profesor Geijao Wang i jego zespół z Uniwersytetu Rolniczego Huazhong w Wuhan opisali w czasopiśmie Microbiology wyniki swoich prac nad odmianą Mn32 Brachybacterium. Organizm bardzo efektywnie oczyszcza wodę z manganu, zamieniając go w nierozpuszczalne tlenki manganu. Co więcej, tlenki te absorbują dodatkowy mangan z roztworu. Brachybacterium absorbuje też znaczące ilości cynku i aluminium, którymi często zanieczyszczone są wody w pobliżu miejsc występowania przemysłu ciężkiego. Co prawda tlenki manganu mogą być wytwarzane przemysłowo i używane do absorbowania cynku i aluminium, jednak chińscy naukowcy zauważyli, że tlenki wytwarzane przez bakterię są dwu- i trzykrotnie bardziej skuteczne niż te, wytwarzane rzez człowieka. Dzieje się tak dlatego, że mają inną strukturę krystaliczną i większą powierzchnię, dzięki czemu mogą zaabsorbować więcej jonów metali. Profesor Wang rozpoczyna teraz badania nad Brachybacterium Mn32 w bioreaktorze. Ma nadzieję, że organizm będzie w stanie absorbować też inne metale i przyda się w walce z zanieczyszczeniami.
- 4 odpowiedzi
-
- cynk
- metale ciężkie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Próbki moczu pobrane od setek francuskich dzieci dostarczyły dowodów na związek pomiędzy autyzmem a wystawieniem na działanie metali ciężkich. Jeśli dane te zostaną potwierdzone, może to oznaczać, że w przypadku niektórych osób skuteczne będzie leczenie preparatami oczyszczającymi organizm ze wspomnianych pierwiastków. Próbki moczu dzieci autystycznych zawierały nienormalnie wysokie stężenie białek zwanych porfirynami, które są prekursorami hemu (czyli niebiałkowej części wielu enzymów, występującej m.in. w hemo- oraz mioglobinie; część organiczna hemu ma strukturę analogiczną do porfiryny; hem jest częścią hemoglobiny odpowiedzialną za przenoszenie tlenu). Metale ciężkie blokują produkcję hemu, prowadząc do akumulacji porfiryn w moczu. Stężenie tylko jednego związku z tej grupy, koproporfiryny, jest wśród dzieci autystycznych 2,6 raza wyższe niż w grupie kontrolnej. Richard Lathe z Pieta Research w Edynburgu opublikował wyniki swoich badań na łamach "Toxicology and Applied Pharmacology". Uważa on, że metabolity porfiryn wiążą się z receptorami mózgu i są powiązane z występowaniem epilepsji oraz autyzmu. Naukowcy przywrócili prawidłowe stężenie porfiryn w organizmie za pomocą chelacji, a więc odpowiednich leków, które "zbierają" metale ciężkie i doprowadzają do ich wydalenia. Nie wiadomo, czy objawy choroby zostały złagodzone, ale Lathe przytacza w tym miejscu jako odpowiedź anegdotyczny raport wykazujący same plusy tego typu terapii.
-
W artykule opublikowanym w styczniowym wydaniu magazynu Mayo Clinic Health Letter naukowcy przestrzegają przed metalami ciężkimi znajdującymi się w artykułach codziennego użytku, takich jak emaliowana zastawa, suplementy ziołowe, pokarmy, ogrodowe pestycydy lub herbicydy. Potencjalnymi źródłami ołowiu mogą być, m.in.: powierzchnie pomalowane starymi farbami, zastawa stołowa (kryształy, naczynia cynowo-ołowiane, naczynia emaliowane, zwłaszcza z białymi czy żółtymi wykończeniami), dym wydobywający się podczas produkcji witraży metodami domowymi, biżuteria i suplementy, szczególnie chińskie. Wysokie stężenia rtęci wykrywa się u pewnych gatunków ryb oraz skorupiaków, np. u rekinów, mieczników, tuńczyków, szczupaków, okoni czy łososi atlantyckich. Przez długi czas obawiano się, że zawierające metale wypełnienia stomatologiczne wpływają niekorzystnie na centralny układ nerwowy. Nie wykazano jednak istnienia takiego związku. W skład niektórych herbi- i pestycydów wchodzi arsen. Ich użytkownicy powinni zawsze czytać ostrzeżenia na etykietkach i postępować zgodnie z nimi. Ograniczony kontakt z metalami ciężkimi nie zagraża raczej zdrowiu. Ogólne objawy zatrucia obejmują utratę słuchu, zaburzenia koncentracji uwagi, zmiany osobowości i utratę czucia, zwłaszcza w końcówkach palców.
-
- metale ciężkie
- zatrucie
- (i 11 więcej)
-
Gusta kulinarne części ludzi, którzy rozsmakowują się w żółwim mięsie, doprowadziły sporo gatunków morskich na skraj wyginięcia. Naukowcy z USA i Meksyku zgromadzili szereg doniesień z różnych stron świata, dotyczących niebezpieczeństw związanych z jedzeniem mięsa żółwi. Jednym z nich jest możliwość zatrucia się pałeczkami Salmonelli. Żółwie morskie kumulują również w swoich tkankach toksyny, pochodzące najprawdopodobniej ze zjadanych glonów. Od jakiegoś czasu w mediach można przeczytać o skażeniu tuńczyków metalami ciężkimi. Okazuje się jednak, że mięso żółwi morskich zawiera 3 razy więcej kadmu i aż do 10 razy więcej rtęci niż mięso tych ryb. Podsumowanie analiz naukowców ukaże się we wrześniowym wydaniu pisma EcoHealth. O zagrożeniach związanych ze zjadaniem mięsa żółwi niewiele wiadomo (ze względu na nielegalny charakter procederu odławiania lub brak uregulowań w tym zakresie), dlatego jeden ze współautorów raportu, Wallace Nichols z Kalifornijskiej Akademii Nauk, uważa, że powinno się rozpowszechniać takie informacje. Wyjdzie to na dobre tak ludziom (bogatym amatorom delikatesów i traktującym żółwie jako pożywienie grupom ludności, np. aborygenom), jak i zwierzętom.
- 1 odpowiedź
-
- toksyny
- metale ciężkie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: