Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'limfocyty CD4+' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Naukowcy z amerykańskiego MRC National Institute for Medical Research wyhodowali szczep zmodyfikowanych genetycznie myszy, których stan zdrowia przypomina pod wieloma względami zachowanie organizmu człowieka zakażonego HIV. Osiągnięcie to można uznać za przełomowe, gdyż znacząco ułatwi ono prowadzenie badań nad tym patogenem. Badania nad AIDS były dotychczas bardzo utrudnione. Jedynym dostępnym zwierzęcym modelem tej choroby były małpy zakażone SIV - wirusem spokrewnionym z HIV. Ponieważ jednak hodowla tych zwierząt jest kosztowna i wymagająca, tylko nieliczne laboratoria mogły sobie pozwolić na prowadzenie eksperymentów in vivo. Teraz, dzięki stworzeniu szczepu pospolitych gryzoni wykazujących liczne objawy AIDS, sytuacja może ulec znaczącej poprawie. Swoje unikalne właściwości nowy szczep myszy zawdzięcza zdolności do wytwarzania toksyny błoniczej typu A. Aby skutecznie symulować rozwój AIDS, możliwość syntezy toksycznej proteiny mają tylko tzw. limfocyty CD4+ - komórki układu odpornościowego stanowiące główny cel ataku HIV i SIV. Dodatkową zaletą opracowanego modelu jest możliwość precyzyjnej regulacji momentu aktywacji genu kodującego toksynę. W ciągu dwóch dni po aktywacji tej sekwencji ginie większość limfocytów CD4+, które zostały uprzednio aktywowane przez inne elementy układu odpornościowego. Dochodzi w ten sposób do tymczasowego, uogólnionego pobudzenia układu immunologicznego, będącego jednym z ważnych objawów tego etapu infekcji. Niestety, nowy szczep ma także swoje wady. Prawdopodobnie największą z nich jest ograniczenie wymierania limfocytów CD4+ do komórek aktywowanych. W przypadku infekcji HIV lub SIV dochodzi tymczasem do postępującego wyniszczenia wszystkich populacji limfocytów CD4+, a więc także tzw. komórek pamięci (limfocytów, które weszły wcześniej w kontakt z ciałem obcym, lecz w danej chwili nie są aktywne) oraz komórek dziewiczych (czyli takich, które nie zetknęły się jeszcze z wykrywanym przez siebie ciałem obcym). Pomimo pewnych niedociągnięć, model opracowany przez badaczy z instytutu MRC można uznać za przełomowy. Jak ocenia jeden z autorów studium, George Kassiotis, choć myszy te nie odtwarzają w pełni wszystkich aspektów ludzkiego upośledzenia odporności związanego z HIV, wykazują one dwa kluczowe zaburzenia odporności: ubytek komórek CD4+ oraz uogólnioną aktywację immunologiczną.
  2. Naukowcom po raz pierwszy udało się wyleczyć zaawansowany nowotwór, w tym przypadku czerniaka, wstrzykując pacjentowi jego własne komórki odpornościowe. W dwa lata po zakończeniu terapii w organizmie 52-letniego mężczyzny nie ma komórek nowotworowych. Wcześniej stwierdzano je m.in. w węzłach chłonnych i jednym płucu (uformował się tu guz o charakterze przerzutu). Najpierw pobrano komórki odpornościowe; wybrano te, które najskuteczniej walczyły z komórkami rakowymi, a następnie je sklonowano. W ten sposób uzyskano 5 miliardów kopii, które wstrzyknięto w ramach immunoterapii. Amerykańscy badacze poinformowali o swoim osiągnięciu na łamach New England Journal of Medicine. Inni eksperci zachowują jednak daleko posuniętą ostrożność. Domagają się potwierdzenia skuteczności tej formy leczenia w kolejnych próbach klinicznych. Naukowcy z Centrum Badań nad Nowotworami Freda Hutchinsona w Seattle skupili się na limfocytach CD4+. Wybrali te, które były specyficznie zaprogramowane na atakowanie związków występujących na powierzchni komórek czerniaka. Powielili je i wprowadzili do organizmu chorego, by sprawdzić, jak dobrze poradzą sobie ze zwalczaniem nowotworu. Gdy po dwóch miesiącach wykonano badanie obrazowe, okazało się, że guz zniknął. Po dwóch latach pacjent nadal jest całkowicie zdrowy. Nowe komórki można było wykryć w organizmie jeszcze w kilka miesięcy po zakończeniu eksperymentalnego leczenia. Amerykanie zastrzegają się, że ich technikę można zastosować tylko u osób z określonym typem układu odpornościowego i z określonym rodzajem nowotworu. W dodatku prawdopodobnie nie zadziała na wszystkich, ale na niewielki procent ludzi z zaawansowanym rakiem skóry. W przypadku tego pacjenta nam się udało, ale musimy potwierdzić skuteczność terapii w ramach większego studium, które jest teraz w toku – wyjaśnia szef projektu dr Cassian Yee. Oprócz wymienionego 52-letniego mężczyzny, wzięło w nim udział 8 innych ludzi z czerniakiem, który utworzył przerzuty. Wszystkim chorym podawano wzrastające dawki własnych komórek odpornościowych. Wyrażając swoją opinię na temat osiągnięcia Amerykanów, profesor Karol Sikora z Imperial College London tłumaczy, że do badań wybrano właśnie czerniaka, ponieważ w porównaniu z innymi rodzajami nowotworów jest on stosunkowo dobrze poznany. Fachowiec ma nadzieję, że w przyszłości uda się zastosować opisaną technikę do szerszej gamy chorób nowotworowych. Wg niego, kontrolując nowotwory, będzie można z nimi żyć i umierać z zupełnie innego powodu. W przeszłości modyfikowano genetycznie białe krwinki, zanim zastosowano je u chorych z nowotworami. Teraz po raz pierwszy wykazano, że by dobrze zadziałały, wystarczy "tylko" namnożyć najlepsze z nich. Dwa lata temu jeden z pionierów tego typu działań, dr Steven Rosenberg z US National Cancer Institute, zastosował zmodyfikowane genetycznie komórki odpornościowe u dwóch mężczyzn umierających na czerniaka. Zarówno Mark Origer, jak i Thomas M zostali uwolnieni od komórek wyniszczających organizm. Po trzech latach od zakończenia eksperymentu pierwszy z pacjentów nadal pozostaje zdrowy.
  3. HIV jest w stanie opierać się przez lata nawet najlepszym terapiom antywirusowym, chowając się we wnętrzu komórek - wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez amerykański Narodowy Instytut [badania] Nowotworów. Badacze są przekonani, że na czas leczenia wirus ukrywa się we wnętrzu limfocytów CD4+, będących najważniejszym celem jego ataku na organizm człowieka. Badania objęły 40 pacjentów zakażonych HIV. Naukowcom udało się wykazać śladowe ilości nieaktywnego wirusa nawet po siedmiu latach od rozpoczęcia terapii, która wydawała się skuteczna. Potwierdza to, niestety, powszechne wśród lekarzy przekonanie, że leki przeciwwirusowe w terapii anty-HIV należy przyjmować przez długie lata, a być może nawet do końca życia. Co gorsze, po każdej próbie przerwania terapii istnieje znaczne ryzyko, że przy powrocie do stosowania leków nie będą już one skuteczne. Stosowane rutynowo testy nie są w stanie wykryć wirusa, gdy jego stężenie we krwi jest niższe niż 50 cząsteczek na mililitr. W eksperymencie użyto jednak wyjątkowo czułego sprzętu, który pozwolił stwierdzić obecność śladowych ilości wirusa we krwi aż 77% badanych osób. Skłania to do uznania prawdziwości twierdzenia, że nawet najlepsze terapie antyretrowirusowe mogą obniżyć ilość wirusa we krwi do niemal niewykrywalnych wartości, jednak nie są w stanie usunąć infekcji doszczętnie. Równie przykre jest odkrycie, że nawet przy tak niskim stężeniu wirus jest potencjalnie zakaźny, choć, oczywiście, zagrożenie jest znacznie niższe niż u chorych z nieuregulowanym poziomem HIV we krwi. Biorąca udział w projekcie dr Sarah Palmer mówi: To niezwykle istotne, by stworzyć nowe terapie, zdolne do całkowitego zniszczenia HIV. Jest to potrzebne, ponieważ efekty długotrwałego przyjmowania obecnie stosowanych leków mogą być bardzo niekorzystne. Podobne zdanie ma inny badacz wirusa HIV, Keith Alcorn: Badanie pokazuje, że na chwilę obecną terapię antyretrowirusową należy traktować jako dożywotnią. Niestety, wciąż nie dysponujemy lekami, które byłyby w stanie usunąć nieaktywnego wirusa przebywającego wewnątrz komórek. Gdybyśmy tylko przerwali terapię, ta niewielka pula wirusów bardzo szybko odbudowałaby swoją liczebność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...