Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'foki' .
Znaleziono 4 wyniki
-
Po rehabilitacji do Bałtyku wypuszczono 7 foczek
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Piętnastego kwietnia zespół z fokarium Stacji Morskiej im. prof. Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego wypuścił na Wyspie Sobieszewskiej kolejną grupę pacjentów. W sumie 7 fok - Błotka, Jastrząb, Sztutek, Dębka, Łucja, Kahlberg, Słupek. Maluchy wyzdrowiały, nabrały siły i wagi i mogły wrócić do Bałtyku. Specjaliści mają nadzieję, że już wkrótce dołączą do nich kolejni pacjenci. W wypuszczaniu brali udział Jarek Jankowski, Wojtek Górski, Mikołaj Koss i Michał Podgórski oraz wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF-u. Gwiazdą foczej ekipy jest Słupek, którego przed 2 tygodniami znaleźli na plaży na Mierzei Wiślanej funkcjonariusze Straży Granicznej. Około 3-tygodniowe młode (samiec) najprawdopodobniej za wcześnie odłączyło się od matki. Ponieważ bez pomocy ludzi by nie przeżyło, trafiło na rehabilitację do Stacji Morskiej na Helu. Jego imię to, oczywiście, nawiązanie do Straży Granicznej. Naukowcy przypominają, że można im pomóc ratować zwierzęta, przekazując za pośrednictwem udostępnionej strony darowiznę na rzecz ośrodka rehabilitacji fok. « powrót do artykułu -
Odkryto pierwsze dzieło sztuki autorstwa neandertalczyków?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Humanistyka
W zespole jaskiń w okolicach miejscowości Nerja na Costa del Sol odkryto 6 malowideł naściennych. Ponieważ wiek leżącego nieopodal węgla drzewnego oceniono na 43,5-42,3 tys. lat, prawdopodobnie są one najstarszymi dziełami sztuki, a mogą także być pierwszymi znanymi, które zostały nakreślone ręką neandertalczyka. Kompozycja przypomina podwójną helisę, ale naprawdę przedstawia jadane przez mieszkańców jaskini foki. Resztki węgla wysłano do analizy do laboratorium w Miami. Teraz pozostaje zbadanie pigmentów użytych do rysowania, ale na razie studium utknęło w martwym punkcie z powodu braku funduszy. Gdyby potwierdziło się, że barwniki również mają ok. 42-43 tys. lat, mielibyśmy do czynienia z prawdziwą sensacją, gdyż jak wyjaśnia prof. José Luis Sanchidrián z Uniwersytetu w Kordobie, wszystkie poprzednie dzieła sztuki przypisywano Homo sapiens. Wiele wskazuje na to, że malowidło z Cueva de Nerja jest starsze od naskalnej galerii z jaskini Chauveta we Francji w dolinie Rodanu, której wiek ocenia się na 31 tys. lat. Sanchidrián nie wyklucza, że rysunki fok są dziełem Homo sapiens, lecz uważa to za o wiele mniej prawdopodobne niż malowanie przez neandertalczyków. Nie wiadomo, czy człowiek współczesny był już wtedy na południu Hiszpanii, wiadomo zaś, że neandertalczycy występowali na południu i zachodzie Półwyspu Iberyjskiego jeszcze 37 tys. lat temu. Na ostateczne rozstrzygnięcia pozostaje nam czekać do przyszłego roku, bo testy pigmentów nie zaczną się wcześniej jak w 2013 r.-
- jaskinie
- malowidła naścienne
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ssaki morskie również cierpią na chorobę dekompresyjną
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Nowe studium biologów z University of St Andrews pokazuje, że podobnie jak ludzie, ssaki morskie cierpią na chorobę dekompresyjną. Dotąd nie było wśród specjalistów zgody w kwestii, czy walenie mogą cierpieć na chorobę dekompresyjną i ewentualnie na ile jest ona dla nich groźna, jednak w swoim najnowszym raporcie Szkoci zademonstrowali dowody na tworzenie się pęcherzyków azotu w tkankach i płynach ustrojowych leżących na plaży waleni oraz fok. Problemem jest nadmierny hałas, np. powodowany przez sonary wojskowe, ponieważ może wywoływać u ssaków morskich dezorientację, zaburzając działanie naturalnych mechanizmów obronnych. Niestety, nie istnieje jeszcze technologia, która pozwalałaby zmierzyć, co dzieje się w kategoriach fizjologicznych w organizmie wolno żyjącego walenia, schodzącego na głębokość ponad 1000 metrów. Przegląd ostatnich prac dot. fizjologii nurkowania morskich ssaków sprawił jednak, że doszliśmy do wniosku, że potencjalnie mogą one cierpieć na chorobę dekompresyjną w taki sam sposób jak ludzie - przekonuje dr Sascha Hooker. Analizy przeprowadzał zespół złożony z ekspertów w różnych dziedzinach. Znaleźli się w nim lekarze specjalizujący się w ludzkiej medycynie nurkowania, patolog weterynaryjny, a także naukowcy zajmujący się anatomią porównawczą, fizjologią, ekologią i zachowaniem. Hooker i współpracownicy z Woods Hole Oceanographic Institution (WHOI) skupili się na ostrych i przewlekłych przypadkach, śledząc tworzenie się pęcherzyków gazu w narządach wali dziobogłowych, które wypłynęły na plażę zmylone sonarami, w nerkach i okolicach wątroby delfinów masowo zbaczających na plaże oraz w tkankach delfinów i fok złapanych przez przypadek w sieci rybackie. Badając mechanizmy zapobiegające urazom związanym z nurkowaniem u ssaków morskich, Hooker i inni stwierdzili, że są one bardziej zmienne, niż się nam dotąd wydawało. Nasze odkrycia zmieniają sposób myślenia o sposobie radzenia sobie przez ssaki ze zmianami ciśnienia podczas nurkowania. Podręczniki mówią nam, że foki i walenie mogą tolerować duże zanurzenia i szybkie wynurzenia bez obciążenia azotem, które prowadzi do choroby dekompresyjnej. My sugerujemy, że nie jest tak w odniesieniu do wszystkich gatunków i że [niektóre] mogą uzależniać zarządzanie azotem od innych wymogów fizjologicznych, takich jak zapotrzebowanie na tlen lub potrzeba podtrzymania krążenia, by się rozgrzać. Martwimy się, że te naturalnie wyewoluowane mechanizmy mogą nie wytrzymać presji ze strony ludzi. Oczywiste zagrożenia, takie jak nagły hałas, wymuszają bowiem [natychmiastową] reakcję, zmieniając trajektorię nurkowania albo uruchamiając odpowiedź walcz lub uciekaj. Dochodzi wtedy do przeciążenia mechanizmów obronnych i rzadka w zwykłych warunkach choroba dekompresyjna staje się czymś realnym.-
- choroba dekompresyjna
- ssaki morskie
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
By ludzie nie karmili fok niezdrowymi przekąskami, np. słodyczami lub popcornem, w Tobe Zoo w prefekturze Ehime obok ich wybiegu ustawiono automat z rybami. Za 100 jenów można kupić kilka sztuk. Reporterka jednej z japońskich telewizji nakręciła nawet reportaż z ogrodu, utrzymany w klimacie mrożącego krew w żyłach thrillera. Z dwiema rybkami w dłoni dziennikarka udała się na stanowisko. Po zaprezentowaniu topografii terenu i okolicznych mieszkańców – niedźwiedzia polarnego i poruszającej się wolno czapli – zdumiona kobieta zorientowała się, że w ułamku sekundy mięsne co nieco znikło, a właściwie zostało zgrabnie wyrwane z jej palców. Na powtórce w zwolnionym tempie wszyscy zainteresowani mogą prześledzić poczynania zwinnej foki. Już teraz pojawiły się głosy, że takie karmienie drapieżnych bądź co bądź ssaków nie jest bezpieczne i może się skończyć urazami kończyn. tobe zoo Załadowane przez: jopon45. - Odkryj webcam wideo z całego świata.