Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'epidemiologia' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Osoby cierpiące na chorobę Alzheimera rzadziej chorują na nowotwory - wykazali naukowcy z University of Washington School of Medicine. Co ciekawe, u osób z nowotworami zaobserwowano z kolei niższą zapadalność na alzheimeryzm. Autorami odkrycia, o którym poinformowało czasopismo Neurology, są badacze kierowani przez dr Catherine M. Roe. Do udziału w studium naukowcy zaprosili 3020 osób uczestniczących w długofalowym programie oceny ryzyka chorób układu krążenia. W momencie rozpoczęcia badania 164 pacjentów (5,4% badanej populacji) cierpiało na chorobę Alzheimera, zaś 522 (17,3%) żyło ze zdiagnozowanym nowotworem. Zespół dr Roe nadzorował stan zdrowia uczestników średnio przez 5 lat w celu stwierdzenia demencji oraz 8 lat w oczekiwaniu na pojawienie się nowych przypadków nowotworów. Ostatecznie zdiagnozowano 478 nowych przypadków demencji, zaś u 376 osób zdiagnozowano inwazyjne formy nowotworów. Podczas analizy zebranych informacji okazało się, że dla osób cierpiących na alzheimeryzm ryzyko hospitalizacji z powodu nowotworu spadło aż o 69% w porównaniu do osób wolnych od choroby Alzheimera. Zaobserwowano także odwrotną zależność: dla pacjentów, którzy w momencie rozpoczęcia studium cierpieli na nowotwory, ryzyko stwierdzenia choroby Alzheimera było aż o 43% niższe, niż wśród osób, u których nowotworu nie wykryto. Należy jednak zaznaczyć, że zjawisko to zaobserwowano wyłącznie u osób rasy kaukaskiej; uczestnicy należący do innych grup etnicznych nie byli chronieni przed jedną z tych chorób dzięki zapadnięciu na drugą. Badacze z Waszyngtonu przyznają, że nie potrafią wyjaśnić przyczyn zaobserwowanego efektu. Zapowiadają jednak, że będą prowadzili badania, których celem będzie zidentyfikowanie mechanizmów odpowiedzialnych za to zjawisko, ponieważ wiele wskazuje na to, że badane przez nich choroby są ze sobą powiązane.
-
- zapadalność
- nowotwór
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mangan obecny w środowisku człowieka może być korzystny dla zdrowia, ale tylko wtedy, gdy jest rozpylony w powietrzu - uważają naukowcy z Wake Forest University. Co ciekawe, ten sam pierwiastek obecny w wodzie może być z kolei szkodliwy. Ludzie potrzebują manganu w śladowych ilościach, lecz jeśli przyjmie się go zbyt wiele, mangan może być szkodliwy, podsumowuje główny autor studium, dr John Spangler. Prowadzone przez niego badania były pierwszą na świecie próbą określenia wpływu ekspozycji na mangan zawarty w środowisku na organizm człowieka. Obszarem badań prowadzonych przez dr. Spanglera była Karolina Północna. Poziom ekspozycji ludności na mangan, obliczony m.in. dzięki analizie danych geologicznych i epidemiologicznych oraz studiowaniu spisu powszechnego, ustalono indywidualnie dla każdego ze stu hrabstw tego stanu. Jak się okazało, dziesięciokrotny wzrost stężenia manganu w powietrzu wiązał się ze spadkiem liczby zgonów z powodu nowotworów o 8,1 przypadków na 100 tys. mieszkańców stanu. Zwiększenie zawartości tego pierwiastka w wodzie miało jednak przeciwne działanie i powodowało zwiększenie liczby śmiertelnych ofiar nowotworów o 12,1 na 100 tys. mieszkańców. Wpływ manganu zaobserwowano w przypadku kilku najczęściej występujących nowotworów, takich jak rak piersi, płuca czy jelita grubego. Co ciekawe jednak, wszystko wskazuje na to, że ekspozycja na ten pierwiastek nie wpływa na umieralność z powodu raka prostaty. O wynikach studium poinformowało czasopismo Biological Trace Element Research.
- 2 odpowiedzi
-
- spis powszechny
- epidemiologia
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czy wirus HIV staje się z biegiem lat coraz bardziej zjadliwy? Naukowcy z Naval Medical Center twierdzą, że tak. Jako dowód przytaczają dane na temat zagęszczenia tzw. limfocytów CD4+ - komórek stanowiących główny cel ataku patogenu - we krwi nosicieli. Swoje wnioski naukowcy opierają na analizie danych z lat 1985-2007. Studium objęło informacje na temat 2174 osób, w których krwi stwierdzono obecność przeciwciał świadczących o zakażeniu HIV. W ciągu 6 miesięcy od momentu stwierdzenia nosicielstwa u pacjentów tych wykonano testy, których zadaniem było ustalenie liczby limfocytów CD4+ we krwi. Ich wyniki podzielono ze względu na datę wykonania na następujące okresy: 1985-1990, 1991-1995, 1996-2001 oraz 2002-2007. Średnia liczba komórek CD4+ we krwi pacjentów badanych w poszczególnych okresach wynosiła odpowiednio: 632, 553, 493 oraz 514 na mikrolitr (μl). Oprócz tego zaobserwowano stopniowy wzrost liczby osób, u których zagęszczenie limfocytów CD4+ wynosiło poniżej 350 kom./μl - odsetek ten wynosił w kolejnych okresach 12, 21, 26 oraz 25 proc. Wartość ta jest niezwykle istotna, gdyż jej przekroczenie jest uznawane za moment, w którym należy wdrożyć leczenie przeciwwirusowe. Dane o charakterze czysto statystycznym nie pozwalają, oczywiście, na jednoznaczną ocenę zjadliwości HIV. Bez wątpienia są jednak wartościową wskazówką dla epidemiologów zajmujących się tym niezwykle groźnym patogenem. Mogą one także pozwolić na rozpoczęcie szczegółowych badań, których celem byłoby poszukiwanie cech odpowiedzialnych za wzrastającą szkodliwość czynnika odpowiedzialnego za "dżumę XXI wieku", czyli AIDS.
- 7 odpowiedzi
-
- limfocyty
- wirulencja
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: