Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'chory' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Wczesna diagnoza jest często kluczem do wyleczenia wielu chorób. Jednak wiele osób nie korzysta z możliwości badań przesiewowych, nie idzie do lekarza gdy zauważy niepokojące objawy, nie bada się pod kątem ewentualnego nawrotu choroby czy pogorszenia stanu zdrowia. W bardzo wielu krajach takiego postępowania nie można tłumaczyć brakiem informacji czy wysokimi kosztami, gdyż informacje są powszechnie dostępne, a koszty pokrywane przez publiczne systemy opieki zdrowotnej. Z badań Instytutu Rozwoju Człowieka im. Maxa Plancka wynika, że aż 33% ludzi wybiera coś, co badacze nazwali „świadomą ignorancją”, ludzie ci nie chcą wiedzieć o poważnej chorobie, nawet jeśli mogą być chorzy. Naukowcy przeprowadzili metaanalizę 92 badań, w których wzięło udział w sumie 564 497 osób z 25 krajów. Chcieli wiedzieć, jak szeroko rozpowszechniona jest chęć unikania informacji o swoim stanie zdrowia i jakie są tego przyczyny. Analizowane badania dotyczyły postaw pacjentów w obliczu poważnych schorzeń, m.in. choroby Alzheimera, pląsawicy Huntingtona, AIDS, nowotworów i cukrzycy. Autorzy metaanalizy zdefiniowali unikanie jako każde zachowanie, którego celem jest uniknięcie lub odwleczenie pozyskania dostępnej, ale potencjalnie niechcianej informacji. Zachowania takie to np. unikanie umówionych wizyt u lekarza, odmawianie poddaniu się badaniom, nieodebranie wyników badań czy ignorowanie informacji dotyczących stanu zdrowia. Analiza wykazała, że niemal 33% osób cierpiących na poważne choroby unika informacji na temat swojego stanu zdrowia. Największy odsetek występuje wśród cierpiących na alzheimera (41%) i pląsawicy Huntingtona (40%). Dla chorób poddających się leczeniu odsetek unikających był niższy i wynosił 32% w przypadku zarażenia HIV, 29% w przypadku nowotworów i 24% w przypadku cukrzycy. Gdy naukowcy postanowili zbadać przyczyny, dla których ludzie chorzy unikają informacji, okazało się, że najważniejszymi z nich były przeciążenie poznawcze (diagnoza takich chorób jak nowotwory może być bardzo stresująca), zbyt mała wiara w siebie (chory nie wierzy, że sobie poradzi w trakcie leczenia z podejmowaniem właściwych decyzji), strach przed stygmatyzacją (dotyczy to np. HIV) oraz brak zaufania do systemu opieki zdrowotnej w połączeniu z niską wiarą w powodzenie leczenia. Niestety, badacze nie dysponowali danymi, które pozwoliłyby na stwierdzenie, jak unikanie informacji wpłynęło na rezultaty leczenia badanych osób. « powrót do artykułu
-
- chory
- stan zdrowia
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ludzkie oko wyspecjalizowało się w wykrywaniu rumieńca, jednak słabiej radzi sobie z detekcją odzwierciedlających stan zdrowia zmian w kolorycie skóry. By lekarzom łatwiej je było wyśledzić, specjaliści z Rensselaer Polytechnic Institute proponują proste rozwiązanie: piżamy i prześcieradła w kolorze cery pacjenta albo rodzaj naklejek, rozmieszczanych w różnych punktach na ciele chorego. Jeśli lekarz widzi pacjenta, a potem spotyka go ponownie, ma nikłe pojęcie lub nie ma go w ogóle, czy kolor skóry uległ jakiejś zmianie. Tymczasem niewielkie zmiany w zabarwieniu skóry [np. bladość czy sinica] mogą mieć poważne konsekwencje medyczne – wyjaśnia neurobiolog prof. Mark Changizi. Wywołane emocjami zmiany kolorytu cery są wyraźne, ponieważ natura odpowiednio wyposażyła nas do ich wykrywania, a dodatkowo bazowy kolor skóry nie ulega przy tym zmianie. Podczas rumienienia dochodzi do rozszerzenia małych naczyń krwionośnych skóry oraz zwiększenia przepływu krwi przez skórę twarzy. Kontrast między bazowym kolorytem skóry a czerwonymi policzkami ułatwia tylko zadanie. Wygląd ludzkiej skóry zmienia się jednak nie tylko pod wpływem wstydu, ale stanowi także przejaw rozmaitych chorób czy zaburzeń. Bywa ona blada, żółtawa lub sina, gdy powłoki ciała stają się fioletowo-niebieskie pod wpływem odtlenowanej hemoglobiny z naczyń krwionośnych. Dość często personel medyczny tego nie zauważa, zakładając, że taki był wyjściowy kolor chorego. Wyzwanie jest tym większe, że nie ma kontrastu występującego przy rumieńcu, gdyż kolor całej bazy też uległ zmianie. Jeśli barwa skóry pacjenta zmieni się nieznacznie, lekarze i pielęgniarki niejednokrotnie nie są w stanie tego stwierdzić. Gdyby jednak ten sam chory miał na sobie piżamę w kolorze cery lub naklejki, a koloryt całej jego skóry stałby się nieco bardziej błękitny, początkowo niewidoczna piżama czy etykietka odcinałyby się wyraźnie na tym tle i wydałyby się obserwatorowi żółte. Changizi przyznaje, że istnieją urządzenia pozwalające na pomiar zawartości tlenu we krwi, które ułatwiają wychwycenie początków sinicy, ale wg niego, pościel i piżamy w kolorze skóry chorych na pewno zwiększyłyby liczbę wykrywanych w porę przypadków.
-
W porównaniu do lekarzy innych specjalności, radiolodzy stosunkowo rzadko spotykają się z pacjentami, a jeśli już, to na krótko. Eksperyment przeprowadzony w Centrum Medycznym Shaare Zedek w Jerozolimie wykazał, że dodanie fotografii twarzy chorego, np. legitymacyjnej, do jego zdjęcia rtg. powoduje, że specjalista opisuje je bardziej skrupulatnie. W diagnozie pojawia się zatem więcej szczegółów, a sami radiolodzy wspominają o silniejszej empatii w odniesieniu do zupełnie obcych bądź co bądź osób. W studium wzięło udział 15 radiologów z jerozolimskiego ośrodka oraz 318 pacjentów, którzy zgodzili się na wykonanie zdjęcia przed badaniem tomografem komputerowym. Gdy ekspert zabierał się do opisu i otwierał na komputerze akta chorego, automatycznie wyświetlało mu się kolorowe zdjęcie jego fizjonomii. Inni specjaliści odnoszą do odkrycia z pewną rezerwą. Wg Jamesa Thralla z Amerykańskiego College'u Radiologii, w wielu krajach pomysł może się nie przyjąć z przyczyn prawnych, np. ze względu na ochronę danych osobowych. Poza tym z biegiem czasu ludzie przyzwyczajaliby się do opisanej aplikacji i przestaliby na nią pozytywnie reagować (zachodziłaby tzw. habituacja).
- 1 odpowiedź
-
- skrupulatny
- opis
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami: