Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'TomTom' .
Znaleziono 10 wyników
-
GPS pomoże zaoszczędzić na ubezpieczeniu samochodu
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
Dzięki umowie pomiędzy producentem nawigacji samochodowej firmą TomTom, a brokerem ubezpieczeniowym Motaquuote, powstał nowy produkt, który pozwala kierowcom zaoszczędzić na kosztach ubezpieczenia. Każdy kto wykupi ubezpieczenie Fair Pay Insurance musi do niego dokupić urządzenie TomTom Pro 3100, które nie tylko zawiera moduł nawigacji satelitarnej, ale również ostrzega kierowcę przed niebezpiecznymi manewrami. Urządzenie zwraca uwagę, gdy kierowca hamuje zbyt późno czy ścina zakręty. Dodatkowo do zestawu dołączane jest urządzenie śledzące Link, które monitoruje sposób jazdy. Kierowcy na wstępie płacą obniżone składki ubezpieczeniowe, jednak jeśli jeżdżą w sposób ryzykowny ubezpieczyciel zwiększa im opłaty. „Zerwaliśmy z generalizowaniem i mówimy klientom, że jeśli są dobrymi kierowcami, to my im awansem wierzymy. Od razu oferujemy im ulgi w ubezpieczeniu“ - mówi Nigel Lombard, dyrektor odpowiedzialny za Fair Pay Insurance. „To coś innego niż oferują inne podobne systemy, gdzie najpierw przez wiele miesięcy trzeba udowodnić, że jeździ się bezpiecznie“ - dodaje. Dodatkową korzyścią z wykorzystywania TomTom Pro 3100 jest dostarczanie przez urządzenie aktualizowanych co dwie minuty informacji o ruchu na drogach. „Oferujemy unikatowe połączenie nawigacji satelitarnej, informacji nt. ruchu na drogach i danych telemetrycznych, dzięki czemu promujemy bardziej oszczędną i bezpieczną jazdę“ - stwierdził Thomas Schmidt z TomToma. Informacje nt. zachowania kierowcy są przekazywane do firmy ubezpieczeniowej, w której ma wykupioną polisę. Kierowca może za pomocą internetu sprawdzać informacje. System też ostrzega, gdy rośnie ryzyko podniesienia składki ubezpieczeniowej.- 21 odpowiedzi
-
GPS pomoże zaoszczędzić na ubezpieczeniu samochodu
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
Dzięki umowie pomiędzy producentem nawigacji samochodowej firmą TomTom, a brokerem ubezpieczeniowym Motaquuote, powstał nowy produkt, który pozwala kierowcom zaoszczędzić na kosztach ubezpieczenia. Każdy kto wykupi ubezpieczenie Fair Pay Insurance musi do niego dokupić urządzenie TomTom Pro 3100, które nie tylko zawiera moduł nawigacji satelitarnej, ale również ostrzega kierowcę przed niebezpiecznymi manewrami. Urządzenie zwraca uwagę, gdy kierowca hamuje zbyt późno czy ścina zakręty. Dodatkowo do zestawu dołączane jest urządzenie śledzące Link, które monitoruje sposób jazdy. Kierowcy na wstępie płacą obniżone składki ubezpieczeniowe, jednak jeśli jeżdżą w sposób ryzykowny ubezpieczyciel zwiększa im opłaty. „Zerwaliśmy z generalizowaniem i mówimy klientom, że jeśli są dobrymi kierowcami, to my im awansem wierzymy. Od razu oferujemy im ulgi w ubezpieczeniu“ - mówi Nigel Lombard, dyrektor odpowiedzialny za Fair Pay Insurance. „To coś innego niż oferują inne podobne systemy, gdzie najpierw przez wiele miesięcy trzeba udowodnić, że jeździ się bezpiecznie“ - dodaje. Dodatkową korzyścią z wykorzystywania TomTom Pro 3100 jest dostarczanie przez urządzenie aktualizowanych co dwie minuty informacji o ruchu na drogach. „Oferujemy unikatowe połączenie nawigacji satelitarnej, informacji nt. ruchu na drogach i danych telemetrycznych, dzięki czemu promujemy bardziej oszczędną i bezpieczną jazdę“ - stwierdził Thomas Schmidt z TomToma. Informacje nt. zachowania kierowcy są przekazywane do firmy ubezpieczeniowej, w której ma wykupioną polisę. Kierowca może za pomocą internetu sprawdzać informacje. System też ostrzega, gdy rośnie ryzyko podniesienia składki ubezpieczeniowej. -
TomTom, producent systemów GPS i map drogowych, opublikował listę 60 najbardziej zakorkowanych miast w Europie. Niestety, Polska nie ma się czym pochwalić. W pierwszej trójce znajdują się aż dwa nasze miasta. Najgorsza sytuacja występuje w Brukseli, gdzie niemal połowa głównych dróg jest codziennie zakorkowanych. Drugie miejsce zajęła Warszawa, a trzecie Wrocław. Na kolejnych pozycjach znalazły się: Londyn, Edynburg, Dublin, Belfast, Marsylia, Paryż i Luksemburg. Badania, którymi objęto miasta posiadające więcej niż 500 000 mieszkańców, pokazały, że najmniej zakorkowanym z nich jest Walencja. Generalnie najłatwiej jeździ się po miastach Hiszpanii, Skandynawii i Niemiec.
-
Posiadacze urządzeń do nawigacji satelitarnej firmy TomTom mogą pobrać i zainstalować głos Lorda Vadera, który będzie udzielał im instrukcji podczas jazdy samochodem. Głos został wzbogacony o takie efekty dźwiękowe jak np. świst świetlnych mieczy. Vader to nie jedyny głos znany z "Gwiezdnych wojen", którego można będzie posłuchać. We współpracy z Lucasfilm i VoiceSkins już w czerwcu udostępniony zostanie głos C-3PO, w lipcu będziemy mogli posłuchać Mistrza Jody, a w sierpniu - Hana Solo. Bohaterowie filmu Lucasa mówią, oczywiście, po angielsku. Za głos Vadera trzeba zapłacić 7,95 funta brytyjskiego.
- 4 odpowiedzi
-
Developerzy Linuksa opublikowali łatkę do jądra, dzięki której, jak twierdzą, Linux będzie mógł korzystać z systemu plików FAT nie naruszając przy tym licencji należącej do Microsoftu. Prace nad łatką rozpoczęto po tym, jak TomTom zgodził się zawrzeć z Microsoftem ugodę w sprawie oprogramowania do nawigacji, które naruszało prawa firmy z Redmond. Co prawda przedstawiciele koncernu Ballmera zapewniali, że pozew przeciwko TomTomowi to izolowany przypadek i firma nie ma zamiaru występować przeciwko Linuksowi. Jednak, o ile przeciętny użytkownik opensource'owego systemu operacyjnego może spać spokojnie, to nad firmami produkującymi komercyjne linuksowe oprogramowanie dla urządzeń przenośnych zawisła groźba pozwów. Rozwiązaniem problemu jest, według Linux Foundation, rezygnacja z systemu FAT. Jest to jednak cel długoterminowy. Obecnie nie da się tego zrobić, dlatego też firmy wykorzystujące FAT w celach komercyjnych stanęły przed wyborem - albo kupią od Microsoftu licencję, albo mogą narazić się na proces. Dlatego też developerzy rozpoczęli prace nad łatą, pozwalającą na dalsze korzystanie z FAT bez naruszania prawa koncernu, a Open Invention Network próbuje znaleźć przykłady tzw. prior art (używania FAT przed opatentowaniem go przez Microsoft) i, jeśli się to uda, będzie chciała obalić patent koncernu. Jako, że patent Microsoftu opisuje technologię, która umożliwia tworzenie długich i krótkich nazw plików, AndrewTridgell z projektu Samba, stworzył łatkę, która powoduje, że używany w linuksie FAT generuje tylko krótkie lub tylko długie nazwy. Tridgell już w maju opublikował łatę, która powodowała generowanie tylko krótkich nazw, jednak opensource'owe środowisko nie było tym, z powodów praktycznych, zachwycone. Wynajęci przez Linux Foundation prawnicy są zdania, że takie rozwiązanie nie narusza praw Microsoftu.
-
Organizacja Open Invention Network (OIN) postanowiła wykorzystać porady Vana Lindberga przystąpiła do walki z patentami, które są własnością Microsoftu. Przyczynkiem do działania był proces wytoczony przez Microsoft firmie TomTom. Koncern z Redmond stwierdził, że wykorzystywana przez TomToma implementacja jądra Linuksa narusza patenty dotyczące systemu plików FAT. Mimo iż był to pierwszy w historii pozew Microsoftu o patenty, który miał związek z opensource'owym oprogramowaniem, wiele osób zaczęło się zastanawiać, czy koncern z Redmond nie zechce w przyszłości egzekwować swoich praw i nie wystąpi przeciwko innym firmom rozwijającym linuksowe oprogramowanie. Dlatego też OIN złożyła wnioski o ponowne sprawdzenie trzech patentów należących do koncernu. Zachęca też społeczność do zgłaszania takich przypadków, w których Microsoft uzyskał patent na technologię istniejącą przed złożeniem wniosku patentowego. Jeśli okaże się, że przed przyznaniem patentów opatentowane rozwiązania były już stosowane, Microsoft straci swoje prawa. Jeśli jednak ponowne zbadanie patentów wykaże, że zostały one słusznie przyznane, automatycznie zostaną one niejako "wzmocnione". Przedstawiciele Microsoftu oświadczyli, że nie obawiają się działań OIN, gdyż są przekonani, iż należące do firmy prawa własności intelektualnej zostały przyznane zgodnie ze sztuką.
-
TomTom i Microsoft zawarły ugodę dotyczącą sporu o prawa patentowe. W jej ramach TomTom zgodził się zapłacić za licencję na wykorzystywane przez siebie technologie. Obie firmy wycofały pozwy z sądów. Microsoft nie będzie płacił TomTomowi za sporne patenty, które wykorzystuje w Streets and Trips. Szczegóły ugody nie zostały ujawnione. Wiadomo jedynie, że w ciągu dwóch lat TomTom przestanie korzystać z jednego z patentów Microsoftu, a w tym czasie firma i jej klienci nie będą mogli zostać pozwani przez giganta z Redmond. Trzy inne technologie opatentowane przez koncern Ballmera są objęte licencją GPLv2, a więc, jak zapewnia Microsoft, wystarczy by TomTom przestrzegał zapisów tej licencji.
-
TomTom odpowiedział na pozew Microsoftu własnym pozwem. Firma oskarżyła giganta o naruszenie jej trzech patentów w Microsoft Streets and Trips. To oprogramowanie do mapowania może być używane z GPS-em podłączonym do laptopa. W odpowiedzi na pozew TomToma Microsoft odpowiada, że zapoznał się z nim i, jego zdaniem, sporne kwestie zostały rozwiązane w obowiązującej od ponad roku umowie licencyjnej. Środowisko opensource'owe wciąż z niepokojem czeka, co wyniknie z pozwu Microsoftu przeciwko TomTomowi.
-
Część opensource'owego środowiska została poruszona informacją o procesie wytoczonym firmie TomTom przez Microsoft. Ten producent systemów do nawigacji satelitarnej korzysta zarówno z opensource'owych rozwiązań jak i z programów o zamkniętym kodzie. Koncern z Redmond od kilku lat oferuje program licencjonowania swoich patentów. Od ponad roku prowadzi też z TomTomem negocjacje w sprawie licencji. W czerwcu ubiegłego roku firma Ballmera zwróciła holenderskiemu przedsiębiorstwu uwagę, że narusza osiem jej patentów. Pięć z nich ma związek z technologią samochodowej nawigacji, a trzy z systemem zarządzania plikami (to właśnie one są obiektem szczególnej troski linuksowego środowiska). Przez kilka miesięcy trwały negocjacje w sprawie ewentualnych opłat licencyjnych. Nie przyniosły one żadnego efektu, dlatego też Microsoft zdecydował się podać TomToma do sądu o odszkodowanie i wydanie zakazu rozpowszechniania w USA urządzeń naruszających patenty. Koncern jednocześnie zwrócił się do amerykańskiej Komisji Handlu Zagranicznego, której jednym z zadań jest zapobieganie nieuczciwej konkurencji poprzez niedopuszczenie na rynek towarów naruszających własność intelektualną amerykańskich firm. Pozew Microsoftu zbiegł się w czasie z wystąpieniem Steve'a Ballmera, w którym stwierdził on, że to Linux, a nie posiadający większe udziały rynkowe Mac OS X jest poważniejszym rywalem dla Windows. Stąd też obawy opensource'owego środowiska o to, że pozew może stać się początkiem większej akcji przeciwko systemowi spod znaku pingwina. Horacio Gutierrez, wiceprezes Microsoftu ds. własności intelektualnej, stwierdza jednak: Microsoft szanuje i docenia ważną rolę, jaką opensource'owe oprogramowanie odgrywa w przemyśle i szanujemy oraz doceniamy pasję i wielki wkład opensource'owych developerów. Ten szacunek nie jest jednak sprzeczny z szacunkiem dla praw własności intelektualnej. Pytany o to, czy inni producenci opensource'owych programów mogą również być pozwani, Gutierrez odpowiedział, że w tej chwili nie można tego rozstrzygać. Podkreślił jednak, że w całej swojej historii Microsoft jedynie trzykrotnie wystąpił do sądu w związku z naruszeniem jego praw i po raz pierwszy ma to związek z Linuksem. Dodał przy tym, że open source nie jest celem. Koncernowi bardziej zależy na ochronie patentów, których TomTom używa w oprogramowaniu o zamkniętym kodzie. Słowa Gutierreza nie uspokoiły jednak Linux Foundation. Jej przedstawiciele zapowiedzieli, że będą z uwagą przyglądali się tej sprawie i jeśli uznają, że Microsoft może wystąpić przeciwko samemu Linuksowi, podejmą odpowiednie kroki. Z drugiej jednak strony Fundacja nie wydaje się zbytnio zaniepokojona, na co mogą wskazywać słowa jej dyrektora, Jana Zemlina, który stwierdził, że jest to spór pomiędzy Microsoftem i TomTomem. Nie powinniśmy robić żadnych założeń dotyczących wpływu tej sprawy i wynikających z tego faktów, o ile jakiekolwiek istnieją, na technologie związane z Linuksem - dodał Zemlin. Jason Haislmaier z firmy Holme Roberts & Owen zwraca uwagę, że jeśli sąd uzna racje Microsoftu, to może mieć to poważny wpływ na komercyjne wykorzystywanie opensource'owego oprogramowania. Jeśli okazałoby się, że rzeczywiście Linux korzysta z chronionych prawem rozwiązań Microsoftu, to przynajmniej duże firmy musiałyby kupić od koncernu licencję. Ryzyko ewentualnych pozwów mogą one zmniejszyć rozpoznając chronione technologie i zawczasu kupując licencje. Haislmaier uważa, że opensource'owe oprogramowanie jest tak samo podatne na pozwy o naruszenie własności intelektualnej jak każde inne. Sporne patenty, o którym mowa to zastosowane w jądrze Linuksa technologie dla krótkich i długich nazw plików (patenty nr 5,579,517 i 5,5758,352) oraz technologia zarządzania systemem plików za pomocą Flash-EPROM (6,256,642). Pozostałe niezwiązane z Linuksem patenty obejmują m.in. technologie samochodowego systemu komputerowego z modułem bezprzewodowej łączności z Internetem, metody i system generowania instrukcji dla kierowcy czy sposób interakcji kontrolowanych obiektów w środowisku GUI.
-
Firma TomTom, producent systemów nawigacji satelitarnej, wyprodukowała pierwszy, jak twierdzi, system nawigacji dla motocykli. RIDER przeznaczony jest do montowania na kierownicy motocykla i został wyposażony w ekran dotykowy, którym można sterować dłonią ubraną w rękawicę. RIDER korzysta też z interfejsu Bluetooth i mikrofonu z technologią redukcji szumów którego można używać w czasie jazdy do wydawania systemowi komend głosowych. Cały system jest wodoodporny, a gdy motocykl znajduje się w ruchu, menu na wyświetlaczu automatycznie się zmniejsza, pozostawiając więcej miejsca na pokazywanie informacji ważnych dla motocyklisty. Rzecznik prasowa Królewskiego Towarzystwa Zapobiegania Wypadkom stwierdziła: Systemy nawigacji satelitarnej mogą być przydatne przy planowaniu podróży. Nie powinny jednak zbytnio rozpraszać kierującego. Nasze badania wykazały, że motocykliści powinni uważać na to, co dzieje się wokół nich i na pewno nie próbować sterowania systemem podczas jazdy.