Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Tim Berners-Lee' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Osobom interesującym się IT trudno uwierzyć, że ktoś mógłby nie znać takich nazwisk jak Steve Jobs czy Bill Gates. Jednak ankieta przeprowadzona wśród 1000 Brytyjczyków przez firmę Lewis PR dostarczyła wielu nowych informacji o obu panach. Lewis PR postanowiła sprawdzić poziom wiedzy technologicznej poddanych Jej Królewskiej Mości. Ankieta wykazała, że Steve Jobs, prezes Apple'a, to dla 10% Brytyjczyków... przywódca związków zawodowych. Kolejne 20% uznało, że jest on drugoligowym piłkarzem, a następne 20% w ogóle nie kojarzyło takiego nazwiska. Niełatwo było też dowiedzieć się czegoś o Timie Bernersie-Lee, jednym z twórców internetu. Aż 25% pytanych w ogóle go nie kojarzyła, a 9% uznało go za szefa brytyjskiego kontrwywiadu. Sześć procent uznało, że to badacz Arktyki, a 5% odpowiedziało, że Berners-Lee jest pierwszym brytyjskim astronautą. Najbardziej znanym serwisem społecznościowym okazał się Facebook. Aż 72% badanych wymieniło jego nazwę, kolejny był Twitter, znany przez 12% ankietowanych. Jednak aż 11% nie potrafiło wymienić żadnego serwisu. Olbrzymią trudność sprawiły respondentom pytania o konkretne urządzenia czy technologie. VHD, czyli wirtualny dysk twardy, został przez 6% uznany za chorobę weneryczną. Z kolei phishing - wyłudzanie danych przez internet - dla 4% pytanych jest techniką połowu wykorzystywaną przez Eskimosów. Wspomniany na początku Bill Gates jest lepiej rozpoznawany niż Steve Jobs. Aż 88% wiedziało, że jest on założycielem Microsoftu. Jednak 3% uznało go za amerykańskiego komika, a 2% stwierdziło, że to jeden ze sprawców słynnego napadu stulecia na pociąg z pieniędzmi w 1963 roku.
  2. Coraz bardziej wydajne komputery napędzają rozwój Internetu, a z drugiej strony - zagrażają mu. Tim Berners-Lee, jeden z twórców Sieci, zwraca uwagę na technikę głębokiej inspekcji pakietów (DPI - deep packet inspection), która umożliwia śledzenie przesyłanych treści. Jak mówi specjalista ds. bezpieczeństwa profesor Richard Clayton z Cambridge University, DPI jest już wykorzystywana bez wiedzy użytkowników w celach komercyjnych. Zebrane za jej pomocą informacje są sprzedawane agencjom reklamowym, które mogą dzięki temu lepiej ukierunkować swój przekaz. DPI nie gardzi też chiński rząd, kontrolujący swoich obywateli. Berners-Lee podkreśla, że nie ma nic przeciwko samym reklamom, które umożliwiają rozwój Sieci, jednak nie podoba mu się wykorzystywanie DPI. Technologia ma wiele wspólnego z podsłuchem telefonicznym i zapewnia podsłuchującemu dostęp do informacji, które chcielibyśmy zachować dla siebie. Przykładem mogą być np. wysyłane do wyszukiwarek zapytania dotyczące leków. Z nich można wnioskować, na co my lub nasi bliscy chorujemy. Rozwój DPI jest możliwy dzięki rosnącym zdolnościom obliczeniowym komputerów. Serwery, przez które przechodzi ruch, mogą się obecnie zajmować nie tylko jego kierowaniem i dostarczaniem treści, ale również dokładnym odczytywaniem tego, co wysyłamy. Robert Topolski, główny technolog w Open Technology Initiative, podkreśla, że DPI bardzo różni się od tradycyjnego zbierania informacji o witrynach, które odwiedzamy. Oczywiście firmy używające DPI bronią tej technologii. Na przykład przedsiębiorstwo Phorm mówi, że usuwa ze zdobytych danych wszelkie informacje, które pozwalają na zidentyfikowanie konkretnej fizycznej osoby. Topolski twierdzi jednak, że jest to odwracanie kota ogonem, gdyż główny problem tkwi w tym, że firmy przechwytują nasze prywatne dane nie pytając nas o zgodę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...