Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Bułgaria' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Bogate, świetnie zachowane groby z okresu rzymskiego, czyli sprzed ok. 1800 lat, odkryli polscy archeolodzy w czasie wykopalisk w okolicy obozu legionowego Novae (k. Swisztow) w Bułgarii. To rzadkie i niespodziewane odkrycie na terenie Bałkanów – uważają odkrywcy. W odkrytych przez nas grobach pochowano prawdopodobnie ludzi związanych z legionem rzymskim – być może nawet żołnierzy. Wskazują na to metalowe elementy ubioru. Co ciekawe, wśród darów grobowych znalazły się dzbanki z winem – zachowanym wewnątrz w postaci osadu na ściankach – powiedziała PAP kierowniczka wykopalisk w Novae dr hab. Agnieszka Tomas z Instytutu Archeologii UW, która dokonała odkrycia wraz ze swoim zespołem w sierpniu. W grobach były też ceramiczne lampy, a nawet zachowane elementy ubioru, m.in. metalowe elementy pasów i butów wojskowych – sprzączki czy nity. Te jednak przetrwały w słabym stanie, bo były strawione ogniem w czasie ceremonii palenia zwłok. Archeolodzy natknęli się co prawda tylko na dwa groby, ale w ich ocenie to ważne i rzadkie znalezisko. Z okresu rzymskiego są to pierwsze zachowane w takim stanie groby na tym terenie – podkreśla Tomas. Do tej pory archeologom zgłaszano podobne znaleziska na tym obszarze dokonywane przypadkowo lub przez nielegalnych poszukiwaczy. W Novae uśmiechnęło się do nich szczęście – groby nie dość, że zachowały się niemal nienaruszone przez blisko 2 tys. lat, to jeszcze nie dotarli do nich wcześniej współcześni rabusie. Badacze mogli więc opracować pełną dokumentację znaleziska. Teraz liczą na to, że znajdą kolejne pochówki w czasie prac zaplanowanych na przyszły rok. Ze wstępnych analiz wynika, że w obu grobach spoczęli mężczyźni. W jednym przypadku, gdzie kości były mniej zniszczone, antropolog wstępnie ustaliła, że była to raczej młoda osoba. Oba ciała spalono w innym miejscu, a szczątki złożono do drewnianych skrzyń, z których do dziś zachowały się tylko żelazne gwoździe. O tym, że są to mężczyźni przekonało archeologów również wyposażenie, m.in. monety z wizerunkami cesarzy rzymskich. Kierowniczka wykopalisk dodaje, że w kobiecych grobach umieszczano z reguły monety, na których znajdowały się postaci żeńskie. Na drogę w zaświaty dawano monetę, ponieważ wierzono, że zmarłego czeka przeprawa przez rzekę, a przewoźnik będzie chciał za to zapłaty – wyjaśnia Tomas. Archeolog przypomina, że legioniści rzymscy pochodzili z różnych obszarów Imperium. Dlatego obrządek, w jakim byli grzebani, był bardzo urozmaicony - nie zawsze było to ciałopalenie. Co ciekawe, rytuał spalenia, w przypadku odkrytych przez nas w Novae grobów, ponowiono być może już w samej komorze grobowej. Spopielone zwłoki wraz z kilkunastoma darami grobowymi przykryto wielkimi ceramicznymi płytami, tworząc tym samym konstrukcję przypominającą dwuspadowy dach – opisuje kierowniczka wykopalisk. Odkryte przez Polaków groby znajdują się na terenie pozostałości cywilnego osiedla położonego na wschód od rzymskiego obozu legionowego w Novae w dzisiejszej północnej Bułgarii. Na rozpoznanie tego rejonu archeolodzy otrzymali dofinansowanie z Narodowego Centrum Nauki. To, że wojska rzymskie stacjonowały w obozach i fortach położonych w całym Imperium jest faktem powszechnie znanym. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że wokół obozów i fortów istniały rozległe osiedla zamieszkałe przez ludność cywilną – one są celem naszych badań – opowiada Tomas. Jak opisuje, mieszkali w nich handlarze, usługodawcy, ale także rodziny wojskowych i weterani. Były miejscem krzyżowania się kultur, języków, tradycji, miejscem współżycia różnych grup społecznych. W drugiej połowie III w., kiedy nasiliły się najazdy barbarzyńców, a Imperium Rzymskie przeżywało kryzys, obozy stały się schronieniem dla ludności cywilnej, a z czasem przekształciły się w miasta późnoantyczne. Ekspedycja dr hab. Tomas to jedna z trzech polskich misji działających w Novae. Pozostałe to ekspedycja Ośrodka Badań nad Antykiem Europy Południowo-Wschodniej UW kierowana przez prof. Piotra Dyczka i ekspedycja Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, której przewodzi dr Elena Klenina. Oprócz Polaków, w tym miejscu prowadzą badania archeolodzy bułgarscy pod kierunkiem prof. Evgenii Genczewej. « powrót do artykułu
  2. Archeolodzy twierdzą, że w znajdującym się na bułgarskiej Wyspie św. Iwana klasztorze z V w. znaleźli relikwiarz z kośćmi Jana Chrzciciela. Na niewielkie fragmenty czaszki, szczęki i ramienia oraz zęby natrafiono w ołtarzu. Grecka inskrypcja na kamiennej urnie odnosiła się do daty 24 czerwca, a prorok urodził się ponoć tego dnia między 6 a 2 rokiem p.n.e. Przy jej otwarciu obecny był Bożidar Dimitrow Stojanow – historyk specjalizujący się w bułgarskim średniowieczu, były dyrektor Narodowego Muzeum Historii w Sofii, a od 2009 r. minister bez teki w rządzie Bojka Borisowa. Wg niego, archeolodzy znaleźli dokładnie to, czego się spodziewali. Potwierdzono, że to szczątki Jana Chrzciciela. Nie wiadomo, jak relikwie trafiły na niezamieszkałą obecnie wyspę, ale Stojanow podejrzewa, że stanowiły dar Kościoła prawosławnego w czasach, gdy Bułgaria należała do Cesarstwa Bizantyjskiego. Inni eksperci nie podzielają optymizmu ministra i uważają, że przed ogłoszeniem, czyj szkielet znaleziono, trzeba by go zbadać metodą datowania węglowego. Tym bardziej że pozostałe kraje śródziemnomorskie, w tym Turcja, Grecja, Włochy czy Czarnogóra, także utrzymują, że dysponują szczątkami świętego.
  3. Bułgarskie niedźwiedzie brunatne zawdzięczają życie, i to dosłownie, kryzysowi ekonomicznemu. Za zabicie misia myśliwi muszą bowiem zapłacić, a w obecnych czasach nie wszystkich na to stać. Bułgarska gazeta 24 часа doniosła, że polując na południu kraju, pewien francuski myśliwy celowo nie trafił w olbrzymiego niedźwiedzia, ponieważ nie mógł (czy nie chciał) zapłacić 19 tysięcy euro za trofeum. Następnie poprosił urzędników z okręgu łowieckiego Rakitowo w obwodzie Pazardżik o wyznaczenie mu mniejszego i tańszego Ursus arctos. Niestety, spotkał się z odmową. Inny duży niedźwiedź ocalił skórę w okręgu Borowo w Rodopach. Wg gazety Standart, w oparciu o rozmiary jego wartość wyceniono aż na 25 tys. euro. Na podstawie aktualizowanych na bieżąco danych przedstawiciele Craighead Environmental Research Institute (CERI) sądzą, że w Bułgarii żyje ok. 850 niedźwiedzi brunatnych.
  4. Błyskawiczne kaszki typu instant nie są wbrew pozorom wynalazkiem ostatnich lat. Najstarsze podgotowane w ten sposób zboże ma bowiem ok. 8 tysięcy lat, a jest nim bulgur, czyli popularna do dziś w kuchni tureckiej i bliskowschodniej gruboziarnista kasza z pszenicy. Soultana-Maria Valamoti i zespół z Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach znaleźli ją na stanowisku Kapitan Dimitrievo w Bułgarii (Vegetation History and Archaeobotany). Ziarna spreparowano między 5920 a 5730 r. p.n.e. (we wczesnym neolicie). Najpierw je podgotowano, potem wysuszono i usunięto otręby, a następnie rozdrobniono. Później wystarczyło przelać całość gorącą wodą, by w mgnieniu oka uzyskać pożywny posiłek. Ten prosty zabieg znacznie wydłużył też czas przechowywania. Archeolodzy zbadali nie tylko bułgarskie zboże, ale i jęczmień oraz pszenicę z północnej Grecji sprzed 4 tys. lat. Oglądano je pod mikroskopem w dużym powiększeniu. W ten sposób udało się dostrzec szczegóły budowy poszczególnych ziaren. Skrobia w ziarnach ze stanowiska Kapitan Dimitrievo była napęczniała, skręcona, a drobinki kaszy dość często posklejane ze sobą. Nasilenie tego typu zmian wzrastało przy powierzchni, co sugeruje, że zboże zostało potraktowane wrzątkiem. Ziarna nosiły również ślady nadpalenia, ale to raczej skutek pożaru pomieszczenia, gdzie przechowywano zapasy, a nie celowy zabieg. Grecy porównali neolityczne zboże z pszenicą i owsem, które poddali identycznym zabiegom. Rezultaty obgotowania, wysuszenia i rozdrobnienia były właściwie identyczne. Valamoti sądzi, że ziarna zbierano i suszono latem, gdy było dużo słońca. Wynalazek przypadł ludziom do gustu i szybko stał się podstawą wczesnej diety śródziemnomorskiej. Autorzy innych studiów wykazali, że w tych samych rejonach chleb zaczęto wytwarzać wcześniej. Prehistoryczne śniadanie składało się więc najpierw z pachnących pajd, a dopiero potem uzupełniono je błyskawicznymi kaszami.
  5. Archeolodzy znaleźli liczącą sobie 2400 lat złotą maskę, która należała niegdyś co trackiego króla. W grobowcu obok maski znaleziono też duży złoty pierścień z inskrypcją napisaną greką oraz portret brodatego mężczyzny. Odkrycia dokonano niedaleko wsi Topołczane, która znajduje się 290 kilometrów na wschód od Sofii. Georgii Kitow, szef zespołu archeologów, poinformował, że znaleziono też srebrny ryton (rytualne naczynie w kształcie rogu, z którego pito napój), srebrne i brązowe naczynia, ceramikę oraz podarki składane zmarłemu. Wszystko to należało do króla Traków, który rządził pod koniec IV wieku p.n.e. i został tutaj pochowany – mówi Kitow. Archeolog uważa, że cywilizacja Traków była na równym poziomie rozwoju, co cywilizacja starożytnej Grecji. Trakowie zamieszkiwali obszary współczesnej Bułgarii oraz częściowo Grecji, Rumunii, Macedonii i Turcji. Ich kultura rozwijała się pomiędzy IV tysiącleciem przed naszą erą, a VIII wiekiem naszej ery, kiedy to zasymilowali się ze słowańskimi najeźdźcami. W środkowej Bułgarii do dzisiaj można spotkać dziesiątki trackich grobowców, które przez archeologów nazywane są „bułgarską doliną królów”.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...