Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' prace archeologiczne' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Podczas badań archeologicznych na terenie Stoczni Gdańskiej odkryto 24 filcowe kapelusze. Pochodzą one z XIX lub z 1. połowy XX w., większość zachowała się w dobrym stanie. Niestety, nie wiadomo, kto był ich wykonawcą. Obecnie są konserwowane przez specjalistów z Narodowego Muzeum Morskiego (NMM) w Gdańsku. Prace mają potrwać do końca roku. Piotr Dziewanowski z Działu Konserwacji Muzealiów NMM wyjaśnia, że część kapeluszy przypomina zydwestkę (in. zidwestkę czy ziudwestkę), a więc wodoodporne nakrycie głowy używane przez rybaków oraz marynarzy. Dlatego właśnie zostały one przydzielone do konserwacji w NMM. Odnaleziono je w warstwach ziemi powstałych w wyniku niwelacji terenu pod budowę suwnicy po 1945 roku. A pod budowę tej infrastruktury wykorzystano m.in. gruzy ze zniszczonego w czasie wojny Gdańska. Archeolodzy odkryli różne przedmioty, w tym właśnie zestaw tych kapeluszy. To są okoliczności, które nie nadają żadnego kontekstu historycznego tym przedmiotom. Nie wiadomo, skąd czapki pochodziły, być może z centrum miasta, ale też może z innych rejonów – ujawnił Dziewanowski Portalowi Miasta Gdańska. Specjaliści z NMM rozmawiali z archeologami biorącymi udział w badaniach, ale i oni nie są pewni pochodzenia kapeluszy. Zastanawia też fakt zdeponowania w jednym miejscu dużej ich liczby. Tak sporej kolekcji kapeluszy jeszcze nie mieliśmy [...] – dodał cytowany przez gdansk.pl Dziewanowski. Kapelusze mają różny krój, wielkość i kolor (są wśród nich egzemplarze czarne, ale i ciemnozielone czy oliwkowe). Część zachowała się w całości, w niektórych brakuje np. ronda albo widoczne są pęknięcia. Konserwatorzy zdążyli już wstępnie oczyścić, wyprać i ponownie oczyścić nakrycia głowy. Teraz jesteśmy w trakcie procesu przywracania im pierwotnego kształtu: umieszczamy je na wcześniej przygotowanych kopytach i formujemy przy pomocy strumienia ciepłego, wilgotnego powietrza. Następnie będą zabezpieczane werniksem, nakładanym metodą natryskową - wyjaśnia w komentarzu dla mediów Piotr Dziewanowski. « powrót do artykułu
  2. We wtorek (13 września) rozpoczęły się pierwsze w historii badania archeologiczne na dziedzińcu paradnym Pałacu Branickich w Białymstoku, który jest nazywany Wersalem Podlasia czy Polskim Wersalem. Mają one charakter sondażowy, zgodnie z planem potrwają 2 tygodnie i będą kosztować ok. 20 tys. zł. Przypomnijmy, że w pałacu mieści się Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. Na powierzchni 5x5 m (fragmencie parkingu) zdejmowana jest warstwa kostki brukowej. Następnie naukowcy z Politechniki Białostockiej (PB) wykonają specjalistyczne odwierty, a specjaliści z Uniwersytetu w Białymstoku (UwB) zajmą się m.in. analizą roślinności historycznej. Prace archeologiczne prowadzi zespół dr. hab. Macieja Karczewskiego z UwB, który podkreślił w wypowiedzi dla PAP-u, że prace to efekt porozumienia trzech uczelni [Uniwersytetu Medycznego, UwB i PB] na rzecz badań nad najstarszą historią w obrębie rezydencji Branickich. Jak tłumaczy naukowiec, w wyniku rozbudowy, szczególnie po wojnie, Białystok tak naprawdę stracił ogromną szansę na poznanie tej najstarszej przeszłości miasta. Otoczenie Pałacu Branickich - dziedziniec wstępny, paradny i ogrody - należy do najmniej przekształconych części Białegostoku, dlatego wg Karczewskiego, mogą się tu kryć najbardziej obiecujące relikty archeologiczne. Warto przypomnieć, że dzięki pracom prowadzonym wcześniej na dziedzińcu wstępnym i w ogrodach zdobyto dowody na obecność w tym miejscu człowieka od młodszej epoki kamienia. Dr hab. Maciej Karczewski, prof. UwB, zaznacza, że dotychczas nikt nie otworzył wykopu archeologicznego na dziedzińcu paradnym, a więc w bezpośrednim sąsiedztwie zabytkowej rezydencji. Jak wspomnieliśmy na początku, prace rozpoczęły się wczoraj. Wcześniejsze badania georadarem pozwoliły na wykazanie różnic gęstości gruntu. Mogą one wskazywać na skutki działalności ludzkiej. Po zdjęciu warstwy usypanej podczas układania nawierzchni specjaliści dotrą do warstwy z okresu tuż po II wojnie światowej (powstała ona wskutek odbudowy pałacu w latach 1946-60). Tam możemy natrafić chociażby na jakieś elementy architektoniczne lub inne związane z tym zniszczonym pałacem - opisuje Karczewski. Niżej będą pozostałości z okresu Branickich, pod tym - z czasów Wiesiołowskich, Raczkiewiczów, następnie - wczesne średniowiecze. Powinna być osada z wczesnej epoki żelaza, a być może również znaleziska z epoki kamienia - podsumowuje. Pałac Branickich w Białymstoku jest jedną z najlepiej zachowanych rezydencji magnackich epoki saskiej na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej. Początki pałacu sięgają XVI wieku, kiedy to powstał tutaj zamek obronny rodziny Wiesiołowskich, do której należał Białystok. W 1637 roku bezpotomnie zmarł marszałek wielki litewski Krzysztof Wiesiołowski. Zgodnie z jego życzeniem, Białystok przeszedł na własność państwa. Niedługo później miasto wraz z okolicznymi ziemiami za zasługi wojenne otrzymał hetman Stefan Czarniecki. Ten zaś przekazał je swojej córce Katarzynie, żonie Jana Klemensa Branickiego. Wtedy też rozpoczął się najświetniejszy okres rezydencji. Syn Katarzyny i Jana, Stefan Mikołaj Branicki, już w latach 90. XVII wieku rozpoczął przebudowę zamku na barokowy pałac, a jego syn, Jan Klemens, rozbudowywał rezydencję przez kolejne 50 lat. Pałac został zniszczony w 1944 r., odbudowano go w latach 1946–60. Stworzony przez Branickich pałac i ogrody zostały okrzyknięte Wersalem Polskim. « powrót do artykułu
  3. Od końca czerwca trwają badania archeologiczne cieszyńskiego Rynku. W ostatnim tygodniu odsłonięto najstarszy poziom użytkowy - średniowieczny bruk. Podczas jego czyszczenia między kamieniami znajdowane są fragmenty ceramiczne z potłuczonych naczyń i kafli oraz skrawki skórzane z obuwia i ubioru wierzchniego. Jak podkreślają na FB archeolodzy z Muzeum Śląska Cieszyńskiego, szczególnie satysfakcjonujące odkrycia to podkowy zgubione, a nawet zaklinowane w bruku, a także ostrogi żelazne. Na trakcie komunikacyjnym z ulicy Głębokiej w stronę Wyższej Bramy (obecnie jest to ulica Szersznika) widać koleiny wyżłobione przez średniowieczne wozy. Kamienne fundamenty Podczas oczyszczania średniowiecznego bruku przy fontannie z figurą św. Floriana odkryto kamienne fundamenty biegnące wzdłuż osi W-E i N-S. Miejscami mur jest przełożony brukiem, co zmniejsza jego widoczność, ale na zachód od fontanny jest on doskonale zarysowany. W osi zachód-wschód mury ciągną się na długości 14 metrów. Mniej więcej w połowie zamiast kamieni leżą 2 drewniane belki. W osi północ-południe mury mają długość ok. 6 m; należy zauważyć, że część stanowi destrukt. Szerokość murów jest różna: w części zachodniej wynosi ona 0,7 m, a w części wschodniej ok. 0,6 m. Prace badawcze przy fundamentach będą prowadzone nadal, jednak możemy już rozpocząć dyskusję na temat ich pochodzenia i funkcji. Fundamenty są z wapienia, ich rozpiętość sugeruje, że stał na nich jeden budynek znacznych rozmiarów lub kilka mniejszych połączonych ze sobą. Obiekty te mogły być drewniane, aczkolwiek w ich otoczeniu znajdowana jest gotycka cegła palcówka i resztki dachówek. Wielkość obiektu i centralne położenie względem Rynku sugerują, iż mamy do czynienia z budynkiem lub budynkami wysokiej rangi, wielce znaczącymi dla średniowiecznych mieszczan cieszyńskich - piszą Zofia Jagosz-Zarzycka z Działu Archeologii i Jan Paweł Borowski, który kieruje działem Historii, Numizmatyki, Kartografii i Techniki w cieszyńskim Muzeum. Relikty średniowiecznego ratusza? Z pewną dozą ostrożności specjaliści stwierdzają, że mogą to być relikty średniowiecznego ratusza, być może z pomieszczeniami dla rzemieślników. W dokumencie księcia Kazimierza II cieszyńskiego z 9 sierpnia 1496 r. wspomina się, że po sprzedaży 2 domów radzie miejskiej i urządzeniu w jednym z nich ratusza [...] ten ratúz starý na rynku v prostředku i jiné stavení, všecko má zbořeno býti [...], a po zburzeniu plac ma na zawsze pozostać wolny. Ponieważ fundamenty są przeplecione brukiem, można podejrzewać, że gdy wyburzono stary ratusz, by usprawnić komunikację na trasie Wyższa Brama-ulica Szeroka, uzupełniono braki w nawierzchni. Bruk ten jest wykonany mniej starannie od swojego poprzednika. Pod brukiem, ułożonym po usunięciu budynku, znajduje się bruk średniowieczny z czasów funkcjonowania domniemanego ratusza. « powrót do artykułu
  4. Pod koniec czerwca rozpoczęły się badania archeologiczne na cieszyńskim Rynku. Prowadzi je firma PPS Invictus we współpracy z Muzeum Śląska Cieszyńskiego. Archeologów wspomagają studenci archeologii, uczniowie oraz pracownicy fizyczni. Odkryto parę warstw bruku. W sąsiedztwie tego średniowiecznego odsłonięto pozostałości drewnianych desek - pomostu lub pokrycia (dachu) piwnicy lub innego obiektu. Jak podkreślono we wpisie Muzeum na Facebooku, tego typu zabytki są bardzo cennym znaleziskiem, ponieważ pobiera się z nich próby do badań C14 i dendrochronologii, dzięki czemu można poznać datę ścięcia drzewa i wykorzystania go w danej konstrukcji. Relikty drewnianych wodociągów Obecnie prace koncentrują się na centralnej części Rynku. Odsłonięto tu relikty dwóch drewnianych wodociągów, które biegną środkiem Rynku w kierunku fontanny z figurą św. Floriana. Pierwsze wzmianki o wodociągu w Cieszynie pochodzą z 1575 r.; w księgach miejskich odnotowano wtedy wydatki na zakup rur oraz opłacenie rurmistrza. Z budową wodociągu wiąże się też zakup przez miasto folwarku gilczarowskiego. Najprawdopodobniej woda pochodziła z potoków spływających po stokach wzgórza Mały Jaworowy. Drewnianymi rurami prowadzono ją m.in. do zbiorników na Starym Targu i na Rynku (dzięki temu zasilano fontannę i cysternę na północnej pierzei). W latach 1790-1800 drewniany wodociąg rewitalizował ks. Leopold Jan Szersznik - historyk, pedagog, fundator biblioteki i pionier muzealnictwa. Zabytki ruchome z warstwy średniowiecznej Sieci wodociągowe wkopano w warstwy średniowieczne. Warstwa średniowieczna to najstarszy poziom użytkowy Rynku, powstały poprzez nanoszenie ziemi i odpadków organicznych, dzięki czemu jest ogromnie zasobny w zabytki ruchome. Znajdowane są tu przede wszystkim kości zwierzęce, fragmenty naczyń ceramicznych i kafli piecowych, fragmenty skór z ubioru wierzchniego i obuwia oraz metale - tłumaczą we wpisie naukowcy z cieszyńskiego Muzeum. Wykorzystując wykrywacze metali, jak dotąd natrafiono na parę monet z XV w., żelazne nożyczki, noże, sprzączki, guziki, podkowy i liczne gwoździe. Obecnie za najcenniejszy zabytek archeolodzy uznają fragment figurki Marii z Dzieciątkiem. Wstępnie znalezisko jest datowane na pełne-późne średniowiecze. Nie wiadomo, jak głęboko zalega średniowieczna warstwa (na razie w najgłębszym miejscu sięga metr poniżej poziomu bruku). Warto przypomnieć, że jeszcze w czerwcu specjaliści donosili, że w miejscu istnienia dawnej stacji benzynowej przy fontannie widoczny jest ciekawy kolisty obiekt kamienny, który [...] będzie badany w dalszej kolejności. Remont i przebudowa Rynku w Cieszynie będzie kosztowała ok. 11,4 mln PLN. Prace mają potrwać rok. Wszystkie zabytki trafią do zbiorów Muzeum. « powrót do artykułu
  5. Na Starym Rynku w Poznaniu trwa remont. Podczas prowadzonych prac archeologicznych znaleziono bale z wydrążonym w środku otworem (drewniane rury wodociągowe sprzed ok. 400 lat) oraz duże podziemne pomieszczenie; najprawdopodobniej znajdowała się tu kiedyś stacja transformatorowa do zasilania tramwajów. Jak podkreślono w komunikacie Poznańskich Inwestycji Miejskich (PIM), badania są prowadzone m.in. w miejscach przeznaczonych pod zbiorniki retencyjne, toaletę podziemną, separatory, śmietniki podziemne czy trafostację. Niedawno między Odwachem a Galerią Arsenał robotnicy trafili na betonową konstrukcję. Pod nadzorem archeologów z pomieszczenia o wysokości ok. 5 m, szerokości 8 m i długości 14 m wypompowano wodę. Po wprowadzeniu kamery okazało się, że znajdują się tam odcięte kable. Wydaje się, że kiedyś znajdowały się tu 2 transformatory do zasilania tramwajów. Ze sprawozdań magistratu wynika, że budowa pomieszczenia była finansowana z funduszy elektrowni miejskiej i zakończono ją w 1931 roku. Ta infrastruktura jest śladem po torowisku, które dawniej prowadziło na Stary Rynek [...] - napisała Paulina Nowicka z PIM. Drewniane rury wodociągowe pochodzą prawdopodobnie z XVII w. Pobrano próbkę do badań dendrochronologicznych (dzięki nim możliwe będzie dokładniejsze ustalenie wieku znaleziska). Bale zachowały się, bo leżały w lekko wilgotnym gruncie. Podczas prac na Starym Rynku ma zostać wymieniona podziemna infrastruktura. Powstaną też zbiorniki retencyjne. W nawierzchni płyty rynku i przyległych ulic zostanie wykorzystany m.in. zabytkowy materiał. Wspomina się również o wyspach zieleni. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...