Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Pierwsza fala przylotów bocianów jest już faktem. Na główną falę migracji trzeba jednak jeszcze poczekać. Zgodnie z informacjami pochodzącymi od Grupy Badawczej Bociana Białego, ciągle mamy bowiem do czynienia z pojedynczymi osobnikami, przeważnie bez obrączek. Mogą to być ptaki, które w ogóle nie poleciały na zimowiska do Afryki i przezimowały w Polsce albo w Bułgarii, w której od dawna powiększa się zimująca frakcja, złożona także z polskich osobników. Dlaczego w tym roku bociany zjawią się nieco później niż zwykle? Prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (UPP) podkreśla, że przyczyną nie jest raczej wojna. Wiele bowiem ptaków, w tym nasze z nadajnikami zakładanymi przez Grupę Badawcza Silesia, ciągle jest jeszcze w Afryce, a tylko pojedyncze już w Izraelu. Pewnie czekają na lepsze wiatry, umożliwiające lot szybowcowy. Okazuje się też, że tydzień temu tureckie serwisy ornitologiczne doniosły, że przez śnieg bociany „utknęły” w okolicach Stambułu. Oczekiwanie na przylot bocianów ma też aspekt terapeutyczny. Prof. Tryjanowski, współautor książki pt. „Ornitologia terapeutyczna - Ptaki - Zdrowie - Psychika”, od dawna udowadnia, że aktywne podglądanie natury, a zwłaszcza ptaków, w istotny sposób oddziałuje zarówno na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. Bocian to gatunek dobrze znany, a więc potrafimy go bezbłędnie rozpoznać i nazwać – co już może być swoistą nagrodą (troszkę jak w szkole za wykonanie łatwego zadania). [...] Ponadto to ptak życia i nadziei, tak bardzo potrzebnych w tych niestabilnych czasach, który budzi silne skojarzenia z wiosną. Bardzo ciekawe informacje na temat bocianów trafiły do książki "Plamka mazurka" Marka Pióry. Dzięki zbliżeniu do ludzi bocian przykuwał uwagę od bardzo dawna, znalazł swoje miejsce w legendach, mitologiach czy religii. Warto przypomnieć, że w starożytnej Tesalii zabójcę bociana karano np. tak samo, jak zabójcę człowieka. Już w prawie rzymskim znane też było powiedzenie „lex ciconaria”, zobowiązujące do opieki nad starymi rodzicami na wzór bocianów. « powrót do artykułu
  2. Wśród przyrodników badania tanatologiczne (tanatologia to nauka o śmierci) nie są zbyt popularne. Jak podkreśla prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, przez długi czas znajdowały się [one] gdzieś pomiędzy nadmierną wyobraźnią badaczy a zestawem mitów. Odnosząc się do tego, czy ptaki przeżywają żałobę, uczony stwierdził, że naukowcy od lat się o to spierają. Ornitolodzy, którzy twardo stąpają po ziemi, wolą wybierać bardziej namacalne tematy, np. zagadnienie licznej obecności ptaków na cmentarzach. Kwestiami radzenia sobie przez zwierzęta ze śmiercią bliskich o tyle warto się jednak zajmować, że śmierć to w końcu część życia osobnika. Poznając przyczynę śmierci, mogą się chronić przed zagrożeniami Pierwsze obserwacje ptasiej żałoby opierały się raczej na przekonaniach, że to, co robią niektóre gatunki – na przykład sroki i inne ptaki krukowate – czyli gromadzenie się wokół martwego osobnika, wydawanie smutnych, alarmowych głosów, a nawet przynoszenie źdźbeł trawy i patyczków, przypomina ludzkie pogrzeby - mówi profesor. Można, oczywiście, wpaść w pułapkę nadmiernej antropomorfizacji, ale należy pamiętać, że takie zachowania mają swoje uzasadnienie. Poznanie przyczyny śmierci pomaga zrozumieć niebezpieczeństwa czyhające na inne osobniki. Nie zaskakuje zatem, że chcą one to zagadnienie bliżej poznać, a przy okazji pewnie, zwłaszcza gdy strata dotyczy bliskiego osobnika [partnera czy potomstwa], poznanie śmierci może wywoływać smutek. Badania nad krukowatymi Prof. Tryjanowski przypomina, że w 2012 r. naukowcy z USA wykazali eksperymentalnie, że należące do krukowatych modrowronki kalifornijskie (Aphelocoma californica) nawołują się i zlatują do martwego osobnika. Wyniki badania trójosobowego zespołu z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis ukazały się w piśmie Animal Behaviour (Western scrub-jay funerals: cacophonous aggregations in response to dead conspecifics). W zeszłym roku w piśmie Behavioural Brain Research ukazał się zaś artykuł pt. Brain activity underlying American crow processing of encounters with dead conspecifics. Jego autorzy chcieli sprawdzić, co dzieje się w mózgu wrony amerykańskiej (Corvus brachyrhynchos), gdy spotyka martwego ptaka. W badaniu zastosowano pozytonową tomografię emisyjną z wykorzystaniem fludeoksyglukozy (FDG-PET). Gdy wrony amerykańskie widziały martwą wronę, w mózgach uruchamiały się inne ośrodki (m.in. te odpowiedzialne za podejmowanie decyzji i pamięć długoterminową), niż gdy spotykały innego martwego ptaka (akurat w tych badaniach tym innym gatunkiem była szarobrewka śpiewna). Poza tym naukowcy zauważyli, że w wyniku powtarzającej się ekspozycji ptaki przyzwyczajały się i obojętniały na problem śmierci. « powrót do artykułu
  3. Jerzyki, które niedawno przyleciały, zostaną z nami zaledwie do połowy sierpnia. Te wyjątkowe ptaki giną na naszych oczach, ale jak podkreślają specjaliści, można im pomóc, instalując budki lęgowe. Jerzyki są mylone z jaskółkami Jeszcze kilka lat temu nawet studentom biologii trzeba było tłumaczyć, że jerzyk (Apus apus) to nie jaskółka, a ich zauważalne podobieństwo wynika z powietrznego trybu życia i adaptacji do akrobatycznych pogoni za owadami - napisano w komunikacie Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (UPP). Większą część życia jerzyk - mistrz aerodynamiki - spędza w locie. To w powietrzu, szybując z wiatrem na dużej wysokości (do 2,5 km), pije krople deszczu, zbiera pożywienie czy materiał na gniazdo, kopuluje, a także śpi. Warto dodać, że może pozostawać bez przerwy w locie nawet 2 lata. Ptaki te lądują głównie w okresie lęgowym, gdy budują gniazdo i karmią pisklęta. Niekiedy odpoczywają, łapiąc się pazurkami pionowej skały lub budynku. Jak zaznaczają specjaliści z UPP, jerzyki mają bardzo krótkie, mocne nogi z wszystkimi pazurkami skierowanymi do przodu. Dlatego nie mogą usiąść na drucie jak jaskółki ani na cienkich gałązkach, zresztą ich łacińska nazwa Apus oznacza beznogie. Poruszanie się na ziemi sprawia im ogromną trudność, więc prawie nigdy nie chodzą. Prof. Piotr Tryjanowski z Katedry Zoologii UPP wyjaśnia, że jerzyk jest jednym z najszybszych ptaków spotykanych w Europie, który największe prędkości osiąga w locie grupowym. W pogoni za zdobyczą może lecieć z szybkością nawet 200 km/h. Spadek liczebności Niestety, pospolity do niedawna gatunek ginie w szybkim tempie. Przyczyniają się do tego prace budowlane, głównie ocieplanie budynków z zamykaniem otworów w stropodachach. W Polsce to one są podstawowym siedliskiem jerzyków (dziś prawie wszystkie jerzyki gniazdują w miastach, a tylko nieliczne osobniki wybierają dziuple starych drzew czy szczeliny w skałach). A. apus żywią się tylko owadami latającymi w powietrzu - komarami, meszkami czy muchami. Są bardzo pożyteczne, bo utrzymują równowagę ekologiczną. Przylatują do Polski na początku maja. Okres lęgu kończy się w ich przypadku z początkiem sierpnia; wtedy odlatują na zimowisko w południowej Afryce. Pomoc dla jerzyków Jerzykom można pomóc, montując specjalne skrzynki lęgowe. Jerzyki ważą zaledwie 45-55 g, ale rozpiętość ich skrzydeł wynosi 40-44 cm, dlatego budka musi mieć odpowiednie wymiary. Budki dobrze się sprawdzają na wysokich kamienicach i blokach mieszkalnych. Korzystając z własnego doświadczenia, rozmów z osobami zaangażowanymi w ochronę jerzyków, w tym ze znanym w całej Polsce [...] inż. [Adamem] Gatniejewskim, zawiesiliśmy budki na budynku Collegium Maximum naszej Uczelni – podkreśla prof. Tadeusz Mizera z Katedry Zoologii UPP. Liczymy, że i w tym roku zajmą podarowane im schronienia. Trzeba jeszcze jednak poczekać kilka dni, chociaż informacje internetowe wskazują, że w Polsce pojawiły się już pierwsze jerzyki. Ptaki te najczęściej wybierają stronę wschodnią lub północną, unikając miejsc, w których temperatura zmienia się szybko. Pamiętajmy, że są to ptaki, których naturalne siedliska mieszczą się w skałach. Jerzyk wybiera na swoje siedlisko miejsce najbardziej mu odpowiadające, a więc [...] nie każdą budkę, jaką mu zawiesimy. Warto uzbroić się więc w cierpliwość, bo czasem rezultat naszych prac widzimy dopiero po latach. Praktyczne wskazówki Specjaliści doradzają, by szyby - przynajmniej te najwyżej położone - zabezpieczyć widocznym dla ptaków elementem. By zwiększyć prawdopodobieństwo zajęcia skrzynki, można się posłużyć sygnałem akustycznym. Jako że jerzyki lubią być tam, gdzie inne osobniki i tworzą duże kolonie, w jednej z budek umieszcza się niekiedy urządzenie wabiące, które przez kilkanaście minut rano i wieczorem nadaje głosy A. apus. Zazwyczaj zaciekawione ptaki osiedlają się już po paru dniach i same zaczynają wabić następnych lokatorów. Do wabienia warto wykorzystać profesjonalne nagrania. Mamy, rzecz jasna, do nich dostęp, i tutaj raz jeszcze ukłon w stronę Pana inż. Gatniejewskiego, i chętnie wskażemy zainteresowanym, jak do nich dotrzeć – mówią poznańscy badacze. Naukowcy podkreślają, że w programach ochrony należy koniecznie współpracować z amatorami-miłośnikami jerzyków. Życie rodzinne tych ptaków można śledzić dzięki kamerom zamontowanym w ich gniazdach. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...