Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' Rijksmuseum' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Rijksmuseum kupiło na Europejskich Targach Sztuk Pięknych (TEFAF) XVII-wieczny kielich ze szkła rubinowego. To jedna z wczesnych prac słynnego mistrza szklarskiego i alchemika - Johanna Kunckela von Löwensterna. Głęboka czerwona barwa szkła rubinowego to efekt dodania do masy szklanej m.in. bardzo rozdrobnionego złota. Połączenie spektakularnego koloru kielicha z wysokiej jakości grawerunkami sprawia, że obiekt staje się nową gwiazdą kolekcji Rijksmuseum - napisano na stronie instytucji. Kunckel prowadził udane badania eksperymentalne nad wytopem szkła rubinowego. Jest autorem podręcznika szklarskiego Ars Vitraria experimentalis. W 1678 r. został zatrudniony przez elektora Brandemburgii Fryderyka Wilhelma. By upewnić się, że mistrz może pracować nad swoim szkłem w tajemnicy, z dala od zazdrosnych oczu konkurentów, elektor podarował mu Pawią Wyspę (Pfaueninsel). Obowiązywał zakaz wstępu na jej teren pod groźbą kary. Sam władca często tam zaś bywał, obserwując postępy czynione przez alchemika i producenta szkła. Wyroby Kunckela cieszyły się dużą popularnością wśród europejskiej elity. Powodem była nie tylko wyjątkowa barwa, ale i magiczne właściwości przypisywane m.in. złotu. Zachowało się zaledwie ok. 20 rubinowych obiektów z tego wczesnego okresu; czara kielicha w kształcie muszli sprawia, że wyróżnia się on na ich tle. Na czarze kielicha zakupionego przez Rijksmuseum przedstawiono scenę z puttami dokazującymi między pędami winorośli. Grawerunki przypisuje się mistrzowi Gottfriedowi Spillerowi. Kielich powstał w Poczdamie, ok. 1685-1690 r. « powrót do artykułu
  2. Rijksmuseum przygotowuje największą w historii wystawę dzieł Vermeera. Artysta ten pozostawił po sobie około 35 obrazów, a na wystawie znajdzie się co najmniej 27 z nich. Będzie wśród nich jeden z najbardziej znanych obrazów na świecie, Mleczarka. W ramach przygotowań do wystawy przeprowadzono szczegółowe badania wszystkich znajdujących się w Holandii obrazów Veermera oraz niektórych dzieł przechowywanych za granicą. Badania Mleczarki przyniosły interesujące wyniki. Zaawansowane techniki badawcze ujawniły obiekty, których nie widać na obrazie. Okazuje się, że Vermeer zmienił kompozycję dzieła. Tam, gdzie teraz widzimy gołą ścianę, znajdowała się półka z haczykami do wieszania dzbanków. W którymś momencie artysta zdecydował się ją zamalować. Uwidoczniony podczas badań dzbanek na półce tylko pozornie jest niebieski. Szczegółowe badania pokazały, że był to niedokończony szkic wykonany czarnym kolorem. Zarys zamalowanego dzbanka widać zresztą to dzisiaj. Wystarczy dobrze przyjrzeć się ścianie na lewo – z perspektywy widza – od głowy mleczarki. Vermeer często zmieniał kompozycję swoich dzieł podczas procesu twórczego. Dzięki nowoczesnym technikom możemy prześledzić te zmiany. Za mleczarką, w prawym dolnym rogu obrazu artysta naszkicował kosz paleniskowy. Był to duży wiklinowy kosz, do którego wkładano naczynie z żarzącymi się węglami. Kosz służył do ogrzewania niemowląt, a na pałąku można było suszyć pieluchy. Podobnie jak w przypadku półki, obiekt ten został zamalowany. Znajdował się on tam, gdzie obecnie widzimy niewielki piecyk, kafelki i podłogę. Prawdopodobnie artysta zrezygnował z dodatkowych przedmiotów, by skupić uwagę widza na mleczarce i osiągnąć efekt spokojniejszej kompozycji. Ze spisu przedmiotów sporządzonego po śmierci Veermera wiemy, że w domu artysty znajdowała się zarówno półka z haczykami na dzbanki, jak i kosz paleniskowy. Był on bowiem typowym wyposażeniem domów rodzin posiadających małe dzieci. Johannes Vermeer zmarł w 1675 roku w wieku 43 lat. Miał 15 dzieci, z których 4 zmarło zanim zostało ochrzczonych. Z testamentu Vermeera znamy imiona pozostałych 10 dzieci. Wystawa w Rijksmuseum zostanie otwarta w lutym przyszłego roku. Wtedy też poznamy kolejne tajemnice, które odkryto podczas badań jego obrazów. « powrót do artykułu
  3. Obraz Kompania Fransa Banninga Cocqa i Willema van Ruytenburgha (in. Straż nocna) Rembrandta, który znajduje się w zbiorach Rijksmuseum w Amsterdamie, przejdzie publiczną konserwację. Publiczną, bo na czas prac stanie na widoku w supernowoczesnej szklanej komorze. Cały, zapewne wieloletni, projekt będzie też można śledzić w Internecie. Nim konserwacja zacznie się w lipcu przyszłego roku, Straż nocna będzie gwiazdą wystawy upamiętniającej 350-lecie śmierci Rembrandta. Obraz jest portretem grupowym. Ma 4 m wysokości i 4,5 m szerokości. Waży aż 337 kg. Nocna straż to jeden z najsłynniejszych obrazów na świecie. Należy do nas wszystkich - podkreśla dyrektor Rijksmuseum Taco Dibbits. Z tego powodu holenderskie muzeum narodowe zdecydowało się udostępnić proces konserwacji wszystkim zainteresowanym. Obraz Kompania Fransa Banninga Cocqa i Willema van Ruytenburgha zaczął być nazywany Strażą nocną dopiero później, ze względu na ciemniejący z upływem lat werniks. Podczas wcześniejszych konserwacji obraz próbowano nieco rozjaśnić. Przedstawiciele Rijksmuseum tłumaczą, że dzięki najnowocześniejszej technologii będzie można zrozumieć, co się dzieje z obrazem (np. czemu uwieczniony na nim pies bieleje). Obraz wiele przeszedł - w XX w. został aż 3-krotnie zaatakowany. W 1911 r. pewien mężczyzna dźgnął go nożem. Szkody były na szczęście niewielkie i szybko je zlikwidowano. Podobny akt wandalizmu zdarzył się w 1975 r. W tym przypadku szkody były jednak znaczne. Żmudna naprawa potrwała parę lat. Ostatni atak przypuszczono w 1990 r. Wtedy napastnik potraktował dzieło sprejem. Ten zniszczył jednak tylko werniks.   « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...