Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

czesiu

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1276
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez czesiu

  1. feniccy kupcy? Czuję się rozczarowany. - nie ważne skąd się bierze kasa Moim zdaniem thibris miał coś zupełnie innego na myśli wspominając o historyjce ze złotym cielcem: Przewodnim problemem historyjki z cielcem był fakt, że ludzie zaczęli czcić obiekt(cielca) zamiast samego boga, czy idei, którą reprezentował. Poza takim, że ty jesteś zapatrzony i oczarowany tym tabernaculum, a KSIĄDZ KAŻE CI padać na kolana z pochyloną głową nie przed bogiem, ale przed przedmiotem, obojętnie czy to kustodia, czy hostia wewnątrz... Tak z czystej ciekawości - dlaczego klękasz podczas wejścia do kościoła, skoro bóg jest cały czas z tobą? do żony, obok której się rano w łóżku budzisz też mówisz "dzień dobry"? Największym złem i zarazem największym dobrem kościoła jest "tradycja" - nie które są dobre, ale inne są tragiczne i skostniałe. Ot, nieomylność papieża...
  2. Radzę ci otwórz sobie stary testament na dziale z 10 przykazaniami i nie ośmieszaj się.
  3. Zaprzeczasz sam sobie, to w końcu kto stworzył bazę KRK, czy może jednak grecy? Z tego co mi się wydaje, to Rosjanie są prawosławni... Ameryka nie jest pępkiem świata. Biorąc pod uwagę, jak bardzo potrzebujesz "złota" do przeżywania eucharystii podejrzewam, że mógł byś się poczuć lekko zagubiony w protestanckim kościele. Śmiem też powątpiewać, aby do odprawienia pierwszych mszy było konieczne złoto w ilościach hurtowych. Przypomina mi się nieciekawa anegdotka, gdy polonistka powiedziała na polskim, że to POLACY przynieśli na śląsk CYWILIZACJĘ... edit: Popatrz, co kochane KRK robiło w IRlandi, http://pl.wikipedia.org/wiki/Azyle_si%C3%B3str_magdalenek i to nie są żadne zamierzchłe czasy...
  4. Sorry, znowu muszę wyciągnąć młotek: ale ja nie chcę filmu z Youtube, ja chcę tylko ścieżkę dźwiękową, MP3 i nie interesują mnie kruczki prawne, tylko TWOJE/WASZE ZDANIE. I nie interesują mnie argumenty w stylu "w przypadku muzyki to coś innego, bo autor prawie nic z tego nie ma" Patrząc na to z innej perspektywy: na youtube nie masz bezpośredniego odnośnika umożliwiającego pobranie treści - musisz kombinować, czyli niejako obejść zabezpieczenie serwisu, czyli... ale tak jak mówiłem interesuje mnie opinia, a nie kruczki prawne.
  5. Teraz będę ci to powoli tłumaczył gumowym młotkiem: Co z tego, że to jest na serwisie YouTube, jeżeli ja chce to mieć u siebie na dysku twardym, W NISKIEJ JAKOŚCI, chociażby dlatego, że mam takie a nie inne łącze internetowe. Tyle że "wy" (a przede wszystkim Mariusz) uważacie, że jeżeli wydawca nie udostępnił danego kanału, to jest on nielegalny (radiohead i "kradzież" przezP2P). Mnie interesuje jakie masz/macie sensowne i racjonalne argumenty na wytłumaczenie, dlaczego np słuchając Britni Śpirś na YouTube jestem "legalny", a słuchając tego samego utworu(w porównywalnej jakości) pobranego z internetu w formacie MP3 jestem "nielegalny"? Wątpię, aby google cokolwiek płacił wydawcom, skoro YouTube generuje przeogromne straty. O - świetnym rozwiązaniem była by sprzedaż(mikropłatności) utworów przez Youtube, na zasadzie podobało ci się to co słyszałeś - zapłać i miej więcej(głównie jakościowo, pośrednio ilościowo).
  6. Chodzi o ten paradoks Youtube= superrrrrrr, mp3 beeeeeee, beeeeee, "bo wydawca o tej opcji nie pomyślał"
  7. Eh, te piractwo. Był przykład z RadioHead? że za darmo, a i tak "ukradzione" torrentami? A jak traktujecie ludzi, którzy "piracą", ale jednocześnie kupują oryginały Z SENTYMENTU. Ja już zalegalizowałem w ten sposób ~70% mojej kolekcji, pozostałych 30% nie ma możliwości kupienia - gry z ery 386. Z jednej strony jest to podejście "be", ale o ile ktoś prędzej czy później kupi oryginał, to możemy już umownie mówić o odroczonej płatności, od której zapłaty dłużnik się miga. Zresztą o czym mówimy, skoro ludzie nie potrafią zrezygnować z 2 paczek fajek na rzecz kultowej gry, czy pośredniego wsparcia zespołu zakupem na allegro. Moim zdaniem przyszłość branży multimedialnej leży w mikropłatnościach za niezabezpieczone treści. W przypadku muzyki można udostępnić za darmo format mp3 128kbit/s z płatnym udostępnieniem bezstratnych formatów(+ np 30 sek próbka porównawcza). Ciekawym, choć nierealnym rozwiazaniem było by oddzielenie materiału od licencji. Na zasadzie: treść można pobrać z dowolnego źródła (zerowy koszt), niech nawet ThePirateBay. Zaś samymi licencjami będzie zarządzać oddzielna aplikacja, która będzie analizowała format pliku i na tej podstawie wyceniała wartość, oferując możliwość "downgradu" treści. Moim zdaniem koncerny zamiast walczyć z "nielegalnym" transferem treści powinni wykorzystać zjawisko darmowej dystrybucji i skoncentrować się na marginesie zysku, który chcą na danej kopii osiągnąć. edit: Odnośnie muzyki - w końcu słyszę ją za darmo w radiu zarówno zwykłym jak i internetowym, więc czemu nie można udostępnić tego samego za darmo w niksiej jakości? Na serwisie Youtube można już znaleźć kilka wytwórni muzycznych (między innymi Armada), które udostępniają swoją muzykę za darmo, w cale nie niższej jakości. Skoro organizacje typu riaa mówią o potencjalnych stratach, to ja powiem o potencjalnym zysku osiąganym na każdej osobie, która uzna, że najwyższy czas zapłacić za wyższą jakość/udział na koncercie.
  8. Pamiętasz Bena Johnsona? niby 2 lata to niedużo, ale popatrz jaka to jest kasa... już sam koniec umów ze sponsorami + problemy ze znalezieniem nowego sponsora. Mam wrażenie, że po tych "krótkich" 2 latach jedynie najtwardsi są w stanie powrócić, ale wtedy muszą walczyć z dodatkowym dyskomfortem psychicznym. Wcale nie związanym z oskarżeniami, czy większym ryzykiem kontroli, o nie. Chodzi mi o myślenie w stylu "XXX na środku GeneX zasuwałem 2 razy szybciej, co ja tu robie" - choć wydaje mi się jest to problem przede wszystkim dyscyplin wytrzymałościowych.
  9. Z tego by wynikało, że na kopalni mamy do czynienia z mizernymi tekstami, tylko dlatego, że nie są płatne. Oj...
  10. Idąc tym tokiem rozumowania: należy się zastanowić ile warta była kadra naukowa tych uczelni, skoro uczelnia wyprodukowała tylu "drugorzędnych" magistrów. I jakoś w tym momencie nie dziwi, że 2 "elitarne" polskie uczelnie zajęły miejsce w granicach 400 na liście top500 świata
  11. To ciekawe, ECA było suplementem diety, a ty jesteś strasznie przeciwny. Mam nadzieję, że nie należysz do grona tych fanatyków, co to uważają, że wystarczy łyknąć żeby stać się wielkim. Owszem sterydy ułatwiają osiągnięcie celu, ale napewno ci nie zagwarantują wyniku. Jak będziesz faszerując się sterydami siedział na d*pie, to tylko zad ci urośnie. Poza tym masz różne cele dopingu: -zmniejszenie masy ciała -zwiększenie masy mięśni -poprawienie wydolności -poprawienie regeneracji... doping dopingowi nie równy. Ot np. wykorzystanie HgH, co na marginesie jest drogą imprezą z "gigantycznymi" skutkami ubocznymi.
  12. czesiu

    WTO na cenzurę?

    Jedno zdanie: Obrót prawnie nielegalnymi treściami/produktami.
  13. kłaniają się polscy magistrowie pracujący za granicą na zmywaku to tak odnośnie korelacji wykształcenia z odpowiedzialnością zajmowanego stanowiska.
  14. No cóż, skoro nie ma możliwości, aby wszyscy chodzili do tego samego lekarza po pigułki zostaje tylko jedna opcja- tak jak dotychczas testy dopingowe, tyle że w razie wykrycia "niestandardowych", bądź pozbawionego zdrowego rozsądku przekroczenia normy* dyskwalifikacja. * nawet w przypadku brania sterydów i przekraczania dawek leczniczych istnieją normy, po przekroczeniu których korzyści absolutnie przestają korelować z ilością. - coś jak z tymi max 30g białka na posiłek. Idealnie "legalne" sterydy miały by skończyć zakłamanie niektórych sportowców. Tyle, że idealnie nikt nie powinien mieć powodu, żeby się do tak drastycznych środków posuwać.
  15. Zapewne nie pierwszy i nie ostatni raz, szkoda tylko że polski chip to teraz tłumaczenie niemieckiego wydania...
  16. Gdyby to było takie proste... kto będzie oceniał, jaką jakość reprezentuje dany artykuł? Co z artykułami, które w rzeczywistości są zlepkami 3 innych...
  17. Tak, tyle że w przypadku kulturystyki, właśnie "przeciętniacy" sięgają po coś więcej. Mnie osobiście takie podejście do sterydów brzydzi - jak już chcieć brać, to zdecydowanie lepiej dla wyniku, niż dla wyglądu. Przy tym nawet nie mam zamiaru zahaczyć o sensowność brania w sporcie amatorskim - ta dyskusja skończy się oczywistym wnioskiem: sterydziarze - debile; IMO dużo lepszym rozwiązaniem było by wymuszenie brania pod nadzorem lekarza, niż zabronienie w ogóle, szczególnie w sporcie wyczynowym.
  18. Jeżeli już z kilometra widzisz, że dresiarz chce ci porachować kości, to zdecydowanie już niewerbalna. Werbalna natomiast była by, gdyby dres elokwentnie powiedział ci "teraz ci przyłożę" następnie to czyniąc. ps. ponoć jeżeli komuś, stojącemu przed tobą rozszerzą się nozdrza możesz zacząć wykonywać unik - chce ci rozkwasić twarz... (przykład komunikacji niewerbalnej z książki Joe Navarro, Phil Hellumth Presents Read Em and Reap)
  19. Ja u lokalnego "providera" mam czasami pingi rzędu 700ms, z utratą 1/3 pakietów. W skrócie łącze 1mb nie potrafi płynnie odtworzyć internetowego radia 128kbit - chcąc nie chcąc jestem skazany na tryb singleplayer. Podpisuję się dwoma rękami pod stwierdzeniem "kiedyś gry były lepsze". A ja nie widzę problemu, przynajmniej pod względem lokalizacji - młode umysły (dla których gry zostały przeznaczone) są chłonne, wystarczy aby gra była w znośnym języku, a wszyscy na tym skorzystamy.
  20. Szkoda, tylko że: - liczy się nie tylko ilość dziur, ale powstające przez luki zagrożenie i PRAWDOPODOBIEŃSTWO WYKORZYSTANIA dziury - już w niemieckim chipie pisali: owszem, mozilla chętnie przyznaje się do wykrytych dziur, jednak Microsoft przyznaje się do błędu dopiero, gdy luka już jest faktycznie wykorzystywana i zaprzeczanie nie ma sensu...
  21. To ja bez przeproszenia - ten "stary pierdziel" osiągnął w życiu więcej niż ja, czy prawdopodobnie ty. Już Pratchet powiedział słowami Cohena barbarzyńcy "jak gada głupoty I MA PIENIĄDZE, to nie idiota, ale ekszczentryk".
  22. Przejdź się na siłownię, albo popatrz na samą rekreacyjną kulturystykę(wspomaganą "teściem" czy "winem", bo na czysto zbyt powoli się rośnie).
  23. Każdy biznesmen chce osiągnąć największy zysk, więc logika podsuwa pomysł: skoro rzepak daje dwa razy większy zysk niż pszenica - wszyscy zrezygnują z produkcji przenicy. Przyznasz, że tylko idiota produkuje coś przy połowie zysku, który mógł by osiągnąć bez wysokiego nakładu kosztów/czasu. Ale tak się nie dzieje! Jak wszyscy zaczną produkować rzepak rentowność spadnie na łeb, za to znowu wzrośnie cena pszenicy - niektórzy "producenci" będą skakać, niektórzy będą się starali przeczekać (doczekać lepszych czasów). Już sama ekonomia uzasadnia zarówno zmianę produkcji, jak i pozostanie przy dotychczasowej produkcji. Teraz dodaj do tego czynniki naturalne - klimat, typ ziemi, klęski żywiołowe, które mają wymiar ekonomiczny (wpływają na cenę/koszt produkcji). Ale po co podświetlać od dołu rzepak?! Od kiedy położenie folii na ziemi skutkuje "genetyczną modyfikacją w rolnictwie?"! To nie jest dyskusja o GMO. Zresztą same GMO nie jest dla zwykłych ludzi szkodliwe - problem mają jedynie alergicy.
  24. Ja chętnie oddam mój głos na Piłsudskiego/Hitlera/Putina. W tym momencie każdy pomyśli sobie, jacy to oni byli źli, mordercy i despoci. A jednak - dokonali POWAŻNYCH zmian w kraju, w tym sporo na +. Hitler był całkiem przyzwoitym przywódcą, gdyby nie fakt, że miał niestety zryty beret (żydzi, mania wielkości). Tusk dba tylko o słupki popularności - to już wolał bym oddać głos na chorągiewkę. Lepper, no cóż nie wiem o co chodziło lepperowi, ale skoro nie wiadomo o co, to chodziło o kasę. Kononowicz, niby bezmózg, ale to raczej nie jest jego winą - ktoś go wypromował i zrobił z niego pośmiewisko, prawdopodobnie był by tylko marionetką. To czego polska potrzebuje to silnego premiera, który nie będzie się bał kontrowersyjnych zmian, który będzie patrzył w przyszłość dalszą niż swój czubek nosa(4lata+).
  25. Wcale nie. przykład południowy tyrol - jabłkowe zagłębie, z tym że lokalni chętnie uprawiali by coś innego - nic z tego, bo mają taki a nie inny mikroklimat (~600m npm. masa dni słonecznych w roku, chłodne noce). Tak jest wszędzie, inaczej wszyscy uprawiali by kukurydzę, czy coś tam innego, co akurat daje najwyższy zysk. Poza tym przychód z upraw jest jednym, a czymś zupełnie innym zysk -> zmieniając profil produkcji o 180stopni musisz liczyć się z poważnymi kosztami. Stosowanie folii może mieć za to inny pozytywny efekt - obniżenie kosztów produkcji dzięki zmniejszeniu sztucznego nawożenia - moglibyśmy wszyscy na tym zyskać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...