Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

K4liber

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    40
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez K4liber


  1. 56 minutes ago, Afordancja said:

    No przecież już dostałeś ten eksperyment.

    Przykład z Wikipedii (kartami) o twierdzeniu Bella. 

    No nie ma opcji abyś to mógł przeprowadzić tak jak napisali.

    Mi ten prosty link zmienił totalnie widzenie tej sprawy (wcześniej myślałem podobnie jak Ty).

    Teraz dopiero zrozumiałem jak to działa. Ale czy nie ma opcji, żeby klasycznie zrobić taki układ? Nie wiem, pomyśle. I pomyślę czy to obala moje rozumowanie, byłbym wielce szczęśliwy i natchniony gdyby obaliło :)

    56 minutes ago, Afordancja said:

     

    PS.

    (jeszcze nie szukałem) ktoś mógły poratować widzą jak oblicza się te prawdopodobieństwa (tak na chłopski rozum) mogę obliczyć to dla dowolnego kątu między pomiarami? 

    Chętnie zobaczę ewentualne obliczenia.

    Albo sam spróbuje policzyć.

    Ten eksperyment z wiki wymusza żebym spytał każdego z pomocników o jedną karte. Gdy spytam dwa razy tego samego to prawdopodobnie wygrywam, bo po pierwszym pomiarze będzie miał inny układ. Więc nie mogę zweryfikować, że mają takie same "karty". Nawet wiem, że któryś z pary (Alicja lub Bob) wykonał pomiar jako pierwszy, zmieniając swoje karty i w tym momencie nie potrafią mi udowodnić, że mają takie same karty.

    Jako gracz mam prawo wymagać, że mogę spytać dowolnego pomocnika? Przecież mają takie same "karty" ...

    Korzystając z klasycznych kart rozdający jest na przegranej pozycji, ale daje możliwość sprawdzić obie karty u tego samego pomocnika. Zasady gry są inne w obu przypadkach, warto o tym poinformować gracza. Ciekawe jak sprawa wygląda jak się to faktycznie policzy.


  2. 5 minutes ago, thikim said:

    Jeszcze raz: założenia eksperymentu myślowego są dowolne i dobierane w zależności od tego co eksperyment ma zilustrować. Istotne jest jedynie aby były określone.

    Ale co to za eksperyment myślowy, w którym założenia są sprzeczne. Zakładamy, że nie znamy pozycji oraz prędkości badanej piłki. Nie możemy więc założyć, że przeprowadzamy zderzenie sprężyste, bo to wymaga od nas wiedzy o pozycji i położeniu badanej piłki (co dopiero chcemy zmierzyć).


  3. 2 minutes ago, thikim said:

    Narzucił eksperymentem myślowym.

    Chciałbym zobaczyć matematykę tego eksperymentu :)

    2 minutes ago, thikim said:

    Fajnie że próbujesz ale jeszcze wiele lat przed Tobą prób :)

    Raczej się tym nie będę zajmował, bo wydaję mi że znalazłem wyjaśnienie. Nie twierdzę, że jest ono prawdziwe, ale nie mam podstaw do odrzucenia hipotezy.

    2 minutes ago, thikim said:

    Przeczytaj co ludzie tu napisali bo w zasadzie na każde Twoje pytanie odpowiedzieli. I nie upieraj się przy swojej wizji.
    Jest ciekawa ale historycznie nie ma już znaczenia.

    Czytałem, odpowiedzieli, ale w którym momencie obalili "moją wizję"? xD

    2 minutes ago, thikim said:

    O ile oddziaływanie przy pomocy jakichkolwiek nośników ma ograniczenia w postaci c, o tyle kolaps funkcji falowej nie ma żadnych ograniczeń :) Zachodzi natychmiastowo. Przynajmniej ja to tak rozumiem.

    Być może tak jest, ale być może jest to komplikowanie zagadnienia.


  4. 25 minutes ago, Jajcenty said:

    Przestań mierzyć, zacznij liczyć. Klasyczny niestacjonarny model zderzenia idealnie sprężystego pozwala policzyć położenia z dowolną dokładnością. Kwantowy mówi, że nie zdołasz tego policzyć. Masz boską władzę nad układem, sam narzuciłeś wszystkie warunki początkowe, na kartce napisałeś gdzie cząstka jest i ile ma pędu DOKŁADNIE. I mimo to nie odpowiesz na pytanie gdzie jest. Zresztą w przypadku fali, pytanie gdzie jest fala.... ale wiesz, tak dokładnie gdzie jest....:)

    Ale skąd wiesz, że było idealnie sprężyste nieznając stanu badanej piłki?

    25 minutes ago, Jajcenty said:

    A fluktuacja bierze się z...?

    Z przepływu energii.

    Nie ma przepływu jakby zmrozić układ do 0K. Im większa energia tym większe fluktuację (im wyższa energia tym większe prawdopodobieństwo zajścia tunelowania).


  5. 6 minutes ago, Jajcenty said:

    Ta interpretacja ZN powinna zostać zakazana i wygnana ze szkół. Powoduje powstanie przekonania, że obiekt jest punktem i tylko nie umiemy zmierzyć, a fizyka klasyczna łamie się na elektronie bo nie mamy wystarczająco dobrych amperomierzy. Jakbyśmy mieli lepszy miernik to dalej moglibyśmy mierzyć i klasyczna fizyka dalej miałaby zastosowanie. Tymczasem we wzorze deltaX*deltaPx >= h/4pi NIE MA ŚLADU  czynnika zewnętrznego zaburzającego stan układu.

    Wyobraź sobie, że chcesz zmierzyć prędkość i położenie piłki (nie widzisz jej) rzucając w nią inną piłka i analizując prędkość i położenie w którym złapałeś piłke wykonującą pomiar. Jesteś w stanie określić położenie i prędkość piłki z dowolną dokładnością? Tak właśnie wygląda pomiar kwantowy - tego się nie da "poprawić" -  to nie jest kwestia układu pomiarowego, a natury rzeczywistości.

    6 minutes ago, Jajcenty said:

    Spróbuj wyjaśnić: studnia potencjału czy efekt tunelowy, fluktuacje kwantowe i ich manifestację czyli efekt Casimira, zakladając że dysponujesz magiczną mocą dokładnego określenia położenia i pędu.

    Jeśli energia fluktuuje w czasie to nie oznacza, że w danym czasie nie ma jakiejś konkretnej wartości. Efekt tunelowy jest efektem fluktuacji.

     


  6. 5 hours ago, ex nihilo said:

     

    3. Pomysł z "rozdaniem" jest równie stary, co samo pojęcie splątania. Ale nie działa... Pomijając inne sprawy, takiego prostego rozdania nie da się włączyć w żadną całość w jakiś sensowny sposób tłumaczącą to, co dzieje się na poziomie kwantowym, niezależnie czy byłaby to klasyczna QM, QFT (całkiem się nie da), czy któryś z wariantów zmiennych ukrytych (próbowali, ale nie włazi).

    A znasz jakiś eksperyment, w którym pomysł z rozdaniem nie pasował do wyników eksperymentu?

    5 hours ago, ex nihilo said:

    6. Ale jak chcesz, to rozdawaj te karty dalej - może jednym rozdaniem uda Ci sie obalić zarówno standardową QM/QFT, jak i "zmienne ukryte" ;)

    Moje zdanie na temat machaniki kwantowej: Zasada nieoznaczoności mówi jasno: Wykonując pomiar, wpływamy na mierzony obiekt i nie jesteśmy w stanie zbadać jednocześnie jego właściwości i to jak wpłyneliśmy na niego naszym pomiarem. Nie jesteśmy więc w stanie cały czas śledzić stanu naszego układu bez jego naruszania, ale to nie oznacza, że tego stanu nie ma - w każdej chwili możemy go sprawdzić pomiarem, który prowadzi do częściowej utraty informacji o stanie.


  7. 2 hours ago, Jajcenty said:

    Nie tłumaczy splątania czy superpozycji - to dalej "dziwne" stany. Jedynie może wyjaśniać niektóre "natychmiastowe" oddziaływania, ale nie sądzę by ktokolwiek mógł brać poważnie takie wyjaśnienie. M-teorie to jednak bardzo matematyczne twory. 

    Tzn. napisałem może tłumaczyć, w sensie, że jakaś teoria oparta na twoim rozumowaniu.


  8. 46 minutes ago, Afordancja said:

    A  nie nie, ten z nature też mnie nie przekonuje jest naciągane, chodzi mi o link z wiki o twierdzeniu bela i tym przykładzie z prawdopodobieństwami i kartami. Nie umiem jeszcze sobie tego ułożyć(ale z ukrytymi wcześniej dowolnymi stanami/parametrami/cokolwiek, nie da się tego przeprowadzić, musi to być ustalone w momencie badania, zakłądająć, że nie wiemy który "kąt" sprawdzimy fotonie A

     

    [edit]

    Czyli jeżeli dało by się przeprowadzić taki eksperyment  takimi prawdopodobieństwami (a wygląda, że tak i to normalne) to raczej pokazuje, że nie ma  żadnych parametrów ukrytych, bo ewidentnie prawdopodobieństwa rozkładają się inaczej w zależności które pary kątów badamy.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Twierdzenie_Bella - Prezentacja twierdzenia Bella w formie gry

    Przecież w tej grze rozdający jest bankrutem ( Aby zapewnić, że dostali identyczne zestawy kart, dostajemy możliwość pytania ich o tę samą kartę i np. ustalamy, że jeśli odpowiedzi będą różne, wygrywamy 1 000 000 $.). Nie rozumiem, dlaczego autor nie wzioł pod uwagę tego miliona w ostatecznym rozrachunku i piszę, że rozdający może wygrać. Nie widzę, żeby ta gra zaprzeczała mojemu rozumowaniu.

    A nie nie jest bankrutem, bo Jeśli spytamy o tę samą kartę – prawdopodobieństwo identycznego wyniku wynosi 100%

    Quote

    Cząstka A jest wysyłana do Alicji, a cząstka B do Boba. Pomocnicy traktują pytania o poszczególne karty jako instrukcje, wzdłuż jakiej osi zmierzyć wartość spinu swojej cząstki. Umawiają się wcześniej, że ich pomiary będą tylko w pewnej ustalonej płaszczyźnie, np. XY, gdzie kierunek Y to pion, a kierunek X jest poziomy.

    • Pytanie o pierwszą kartę: wzdłuż osi odchylonej od pionu (Y) w lewo o 60°.
    • Pytanie o drugą kartę: wzdłuż osi pionowej (Y).
    • Pytanie o trzecią kartę: wzdłuż osi odchylonej od pionu w prawo o 60°.

    Coś tu jest pomieszane, albo ja nie rozumiem. Weryfikujemy sprawdzaną kartę przez odpowiedzi Alicji i Bob'a. Alicja i Bob według instrukcji robią identyczny pomiar, więc zawsze otrzymują ten sam wynik. Po co ten fragment o zmianie osi pomiaru?

    A jeśli nie robią pomiaru wzdłuż identycznej osi tzn. że ich oszustko może wyjść na jaw - wtedy rozdający jest bakrutem.


  9. 1 hour ago, Afordancja said:

    oj, teraz jak poczytałem o tym twierdzeniu Bella wspomnianym przez @Jajcenty to już widzę, że Twojego rozumowania nie można zastosować do tej gry z linku(czy jednak potrafisz?) ... hm... sam muszę teraz pomyśleć.

    Jeszcze nie czytałem wniosków z artykułu z nature, ale założenie że ludzkie generowanie jedynek i zer jest losowe mnie nie przekonuje (równie dobrze nie odbierajmy wolnej woli maszynom i je też traktujmy jako losowe, choć akurat to twierdzenia z łatwościa zaprzeczamy, przeciwnie do istnienia ludzkiej wolnej woli).


  10. 36 minutes ago, Jajcenty said:

    Ja na swój użytek przyjąłem, że żyjemy w n wymiarowej przestrzeni z kilkoma nierozwiniętymi wymiarami. I choć z naszego punktu widzenia cząstki są od siebie daleko, to są sprzęgnięte przez nierozwinięte wymiary - stąd wrażenie upiornego oddziaływania na odległość. 

    Twoje skomplikowane rozumowania także może tłumaczyć zagadnienie splątania. Moje rozumowanie tłumaczy to zagadnienie w nieco prostszy sposób xD


  11. Czytałem o tym "trochę", ale w żadnym eksperymencie, czy założeniu nie znalazłem elementu, który by wykluczał to, że te "stany pola" będąc rozdzielane (wtedy kiedy definiujemy że ten w lewym pudełku to pierwszy, a ten w prawym to drugi) nie są one wtedy w jednym, konkretnym stanie, a tylko nasza niewiedza o tym sprawia, że możemy mówić o superpozycji. Pomiar daję nam tą wiedzę i daję też wiedzę na temat drugiego "stanu pola". "Stany pól" w pudełkach nie muszą ze sobą oddziaływać, żeby to działało w ten sposób.


  12. 15 minutes ago, ex nihilo said:

    No przylazłem ;)

     

    Błąd jest w założeniu:
    zakładasz, że masz D(amę) i K(róla).

    W kwantowej rzeczywistości masz dwie królodamy (KD=DK), które same nie mają najmniejszego pojęcia czy w pomiarze ujawnią się jako K czy D. "Wiedzą" tylko, że jeśli jedna ujawni się jako K, to druga będzie D lub odwrotnie.

    Z tym, że ja nie wiem też która to dama, a który król (karty są odwrócone do góry nogami - nie  widzę ich figur). Ale poprzez stworzenie takiego układu zrobiłem każdą z kart Damo-Królem. Odseparowując jedną z kart (rozdanie kart) jestem w stanie stwierdzić jaką mam kartę, ale dopiero po pomiarze (odwróceniu karty) - tak samo jak z tym układem kwantowym dwóch cząstek. Nie ma żadnego oddziaływania pomiędzy kartami.

    15 minutes ago, ex nihilo said:

    Pojedyncza "cząstka" swobodna nie wie czy jest/będzie K czy D (np. spin "góra" "dół" na wybranej osi) - jest w superpozycji obu stanów. W momencie pomiaru losowo przyjmie jeden z nich.
    Splątanie polega na tym, że tworzy się zależność między cząstkami, np. jeśli jedna w pomiarze będzie K, to druga D.

    Jaka jest różnica pomiędzy kartami a cząstkami? Tzn. w tym przykładzie.

    15 minutes ago, ex nihilo said:

    Jak to rozkminić? Nie ma jednego powszechnie przyjętego wyjaśnienia. Przez większość przyjmowane jest takie, że splątanie tworzy z n cząstek jeden układ fizyczny, którego skladniki są od siebie uzależnione, niezależnie od odległości pomiędzy nimi (odległości w naszym pojęciu,  bo one tej odległości pdp nie odczuwają, są "razem", jako jedna całość).

    Zresztą samo pojęcie "cząstka" nie jest jednoznaczne (duuuży temat).

    No i tyle na teraz :)
     

    Znasz może jakiś eksperyment, który mógłby udowodnić, że odseparowanie cząstek jest czymś innym niż rozdanie kart? :)


  13. Głównie chodzi mi o to, że podczas seperacji splątanych cząstek "karty zostają rozdane". Nie spotkałem się z żadnym eksperymentem, którego nie można w ten sposób wyjaśnić. Chciałbym znaleść gdzieś błąd w tym rozumowaniu, inny niż "to bardziej skomplikowane" :)


  14. Cześć. Kiedyś z ciekawości "dogłebnie studiowałem" mechanikę kwantową i miałem taką prostą rozkminę (eksperyment myślowy) co do splątania kwantowego. Nigdy sie tym nie dzieliłem, a teraz mi się przypomniało to go opisałem i wrzucam, żebyście sobie pokminili jego prostotę xD W załączniku podczepiam.

    splątanie.pdf

×
×
  • Dodaj nową pozycję...