Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rowerowiec

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    383
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi dodane przez Rowerowiec


  1. Ewolucyjnie nie ma to sensu. Więc dlaczego z punktu widzenia nauki miałoby się czuć przyjemnością i coś widzieć, skoro zaraz nastąpi śmierć? Przecież jeśli weźmiemy teorię o życiu dla dopaminy i życiu dla przyjemności, to bezcelowe jest by podczas umierania dostać dawkę endorfin lub dopaminy, które normalnie motywują do życia. Coś tutaj nie gra ewidentnie. Tylko zwolennicy nauki będą mówić że to chemia i błędy mózgu, a zwolennicy życia poza ciałem powiedzą że to dopiero początek czegoś fajnego. W każdym razie ja nie widzę sensu, by podczas umierania było nam dobrze, skoro równie dobrze można by po prostu nie czuć nic. Moje zdanie jest takie, że to ma sens i coś tam jest.


  2. Dla mrówek ich mrowisko być może też jest według nich cywilizacją. Dla wszechświata cywilizacja nie różni się od każdego procesu. Wątpię by cokolwiek dążyło do punktu wspólnego jakim jest cywilizacja. To nam się wydaje że to szczyt możliwości. A co jeśli jest coś, co bezpośrednio czerpie energię z promieniowania kosmicznego? Takie stworzenie nie będzie tworzyć cywilizacji, bo po co. Naszą rolą w budowaniu cywilizacji jest obrót energią w różnej postaci. Szczególnie teraz dobrze to widać podczas wojny.


  3. Wniosek boli, stąd żal i tyłkościsk. Ponieważ wychodzi na to, że wygodna cywilizacja na każdym kroku pokazuje, że właściwie nam szkodzi. Działa zupełnie jak używka czy narkotyki.

    Wczoraj próbowałem rozpalić ogień metodami naturalnymi, bo 6 letni syn chciał to zrobić. I co? I jestem w tym kiepski. Pomimo tego że wszystko suche. Jesteśmy upośledzeni przez cywilizację. To najbardziej boli.


  4. Spieracie się o rzeczy mało ważne. Tutaj najważniejsze jest w tym to, że mimo tego że na wyspie wiedzieli że nie mają szans, to powiedzieli ruskim że idi nahuj i to jest postawa obecnie całego narodu Ukrainy. To o to w tym chodzi. U nas w Polsce też było sporo takich gestów za PRL-u. To buduje jedność. Nic tak nie buduje jedności jak wspólne zagrożenie. To chyba jedyna zaleta zagrożeń.


  5. W dniu 2.02.2022 o 11:06, Jajcenty napisał:

    Ale może istnieje jakiś wspólny dla wszystkich typów mechanizm podstawowy w który można by uderzyć?

    Dobrze wiesz że są dwie drogi rozwiązania problemu nowotworów. Albo wspólny słaby punkt (np. szlak metaboliczny), albo lepsze poznanie działania jak największej liczby typów i opracowanie działania dla każdego z nich. Ale jak na razie to wygląda na to, że jest jeszcze sporo niewiadomych w samym układzie odpornościowym. Być może tutaj właśnie należy szukać sposobu. Takie tam moje luźne przemyślenia.


  6. Jako wierzący katolik i chrześcijanin uważam, że nauka nie opiera się na wierze, a na dowodach naukowych. Dlatego nie zgadzam się z Tobą Helmut. Chciałbyś wierzyć że wszyscy są we władaniu koncernów, podczas gdy swoją wiedzę opierasz na ludziach którzy nie mają żadnych podstaw by być autorytetami naukowymi, a takim kompetentnym nie wierzysz, bo są przecież sprzedani koncernom.

    Reszty to już nawet szkoda komentować. Ogólniki i ogólniki i żadnych faktów. Dodatkowo jeszcze błędy w interpretacji faktów. To jest coś na co nacisk kładziono już w podstawówce. Czytanie ze zrozumieniem. Wygląda na to że misja szkół się nie powiodła.

    No i tymi Chinami to już dowaliłeś. Tam wszystko jest przymusem i dlatego tak sobie radzą. U nas tylko proszą i widać jakie społeczeństwo mądre i odpowiedzialne. Widać to wszędzie.

     

    A i jeszcze w kwestii nowotworów.

    Jest kilkadziesiąt typów nowotworów. Niemożliwe jest wynalezienie jednego cudownego leku na każdy typ, tak samo jak jednym kluczem nie naprawisz każdej usterki w samochodzie. No chyba że jakiś sprzedawca twierdzi że tak. Tacy sprzedawcy są również w medycynie tzw alternatywnej.


  7. Może lepszą alternatywą byłyby nie samo magazynowanie potencjału elektrycznego, a energii w formie ciepła. Bardzo duża ilość energii elektrycznej idzie na podgrzewanie wody lub ogrzewanie pomieszczeń. Ponad rok temu stworzono takie coś https://geekweek.interia.pl/ekotechnologia/news-aktywowany-swiatlem-material-jest-przelomem-w-przechowywaniu,nId,5546883

    Teraz tylko lepsze ogniwa peltiera i...


  8. O nie. Przecież ludzie od chemtrails jak się dowiedzą że tam jeszcze tlenek grafenu dodadzą, to... Dobrze że nie chcą dodać do paliwa innych rzeczy, np soi modyfikowanej genetycznie, bo to by przekroczyło wszelkie granice płaskiej ziemi. He, he, he... Chociaż taka soja to mogłaby się okazać całkiem fajnym paliwem gdyby odpowiednio rozdrobnić i w odpowiednich warunkach spalać.


  9. Praca fizyczna wbrew pozorom jest zdrowsza od tej biurowej. Niestety, albo może stety, tego doświadczam. Nie wiem czy badano również poziom stresu obu grup, ale wydaje mi się że mniejszy stres ma się jednak w pracy fizycznej. Jest z jakiegoś powodu mniej płatna. Może właśnie z powodu mniejszego stresu, za który pracownicy biurowi mają płacone więcej bo mają go więcej.

    Dzisiaj akurat 11km w pracy na nogach i do tego 9km rowerem. To jest życie


  10. Firma A123 robi całkiem dobre akumulatory LiFePo4, więc można powiedzieć że wiedzą co mówią. Ciekawe czy recykling drugi raz coś zmienia. A co do LiFePo4 to gdyby tak zastosować je w samochodach elektrycznych, to nie byłoby argumentu dla przeciwników takich pojazdów ze względu na niską żywotność akumulatorów. Taki zestaw to wystarczyłby na milion km przebiegu. Niestety pojemność jest połowę mniejsza od najlepszych zwykłych litowych. Ale kto wie. Może kiedyś będzie wybór, trwałość vs zasięg. A nie jak teraz, benzyna czy diesel.


  11. Nie ma tutaj prostej odpowiedzi. Wypieranie rzeczywistości polega właśnie na tym że lepiej znaleźć winnego i wtedy już coś wiemy. Niestety tak nie jest i trzeba się z tym pogodzić. Lepiej zwalić winę na złych Chińczyków niż na turystę który wszedł do jaskini i wciągnął trochę wirusów od nietoperza. Wtedy człowiek czuje się lepiej.

    Z powodu turystycznej eksploracji kiedyś niedostępnych jaskiń i dzikich terenów, oraz w ogóle bardzo dużego ruchu turystycznego na świecie, otwiera się takim wirusom okienko na świat. Normalnie pozostałyby u siebie bo nie ma kto ich przenieść. Potem przychodzi człowiek, wciąga wirusa, wraca tysiące km do domu i rozsiewa sobie go po okolicy.

    Ciekawe jakim argumentem posłużyli by się ludzie gdyby jakiś wirus przyszedł z najbiedniejszego kraju Afryki i spowodował pandemię. Ebola tylko dlatego nie zabija w Europie że daje szybkie objawy. Gdyby czas inkubacji wydłużył się do 14dni to nie byłoby szans. Wtedy zwalimy na co? Na jakie laboratoria?

    Nadmierny wzrost turystyki robi dla świata to samo co Kolumb dla Inków. Kwestią czasu jest który turystach losowo przyniesie coś nowego ze swojej wycieczki.


  12. W dniu 28.07.2021 o 08:27, okragly napisał:

    żeby być biednym trzeba ciężko pracować np brukarz, ciężka praca za marne pieniądze na śmieciowej umowie. albo bycie bezdomnym, to ciężka praca. Niewolnicy na plantacjach trzciny cukrowej żyli 5lat. Przykładowy brukarz jest niewolnikiem 21w

    Nie wiem czy to trafne porównanie. Dwóch moich znajomych było brukarzami i trzepali na tym niezłą kasiorę. Można powiedzieć że zarabiali dwa razy tyle co przeciętne wynagrodzenie.


  13. Przecież opracowanie obecnie używanych ogniw li-ion zaczęło się praktycznie 100 lat temu licząc od koncepcji do udoskonalenia i usunięcia problemów z zapłonem, do wprowadzenia do masowego użytku wszędzie gdzie można.

    Upchnąć można dużo energii, ale jeszcze chodzi o to by było bezpiecznie i trwale. A tutaj jeśli mamy 6 razy większą pojemność to gdy coś pójdzie nie tak, to będzie 6 razy więcej problemów niż w obecnych li-ion.

    Nikt nie zainwestuje w niepewną technologię.

     


  14. 2 godziny temu, rura napisał:

    Zgładzenie inteligencji przez naszych sąsiadów, potem 50 lat zniewolenia przez komunę, a na koniec  zdrada w parlamencie UE przez hrabinię von chendehoch i jej podobnych, wreszcie szopki nad granicą. I to popierane przez ok. 40% społeczeństwa. Nie ma komu i  dla kogo się wysilać. Szkoda tylko tych którzy stracili życie lub  zdrowie za ojczyznę.

    Takie nastroje i takie teksty pojawiały się i zawsze będą się pojawiać. Niestety zawsze będzie tak, że mniejsza grupa mądrzejszych, będzie traciła czas i swoje życie dla większej grupy ignorantów. To jest naturalne i nawet w naturze wszechobecne. Natomiast narzekanie nic nie zmienia, tylko zaraża innych beznadzieją. Dom się zawalił i zamiast mieszkać w ruinie, odbudujmy dom.

    Zbyt wielu ojców mówiło swoim dzieciom "nie opłaca się, nie rób, nie poświęcaj się, bo nie warto". To wpojone nam w geny narzekaństwo i efekt skali tego zjawiska jest przerażający. Mamy nie dość że spolaryzowane społeczeństwo, to jeszcze strasznie zobojętniałe i zarozumiałe. Najwięcej do powiedzenia mają zawsze najwięksi nudziarze i pesymiści z bardzo płytkim obrazem świata, żyjąc w swojej bańce informacyjnej. Nie chce tutaj nikogo obrażać. Zamiast szukać winnych, za złe czasy, szukajmy tych, którzy mogą pomóc.

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...