Sebaci

Zostawiają zwykłym ludziom to, czego czerwoni nie rozkradną... A więc koniecznie powinien być zapewniony wolny rynek. Prości ludzie nas zdradzili wchodząc w układy z komuną. A potem zwrot o 180 stopni i wspólna zabawa przy stole (Magdalenka). Obalenie komuny jak nic. Ameryka rozwinęła się bo przez długi czas nie sięgała tam czerwona zaraza. Europa Ameryki nie dogoni (fiasko strategii lizbońskiej), bo już od dłuższego czasu panują czerwoni. Afryka w ogóle nie może się rozwinąć, bo tam czerwoni byli chyba od zawsze... Ale to Ty wtedy będziesz miał większy problem Ten pyskaty megaloman? Od kiedy on jest profesorem? Ja ciągle czekam na czasy kiedy bedzie wolnośc i normalność. W końcu ktoś musiał wiedzieć, w jaki sposób zreformować socjalizm by było po nowemu i po staremu zarazem. Bo zakazać komuś posiadania broni to takie postępowe, co? Ale konflikty międzyplemienne nie wynikają przecież ze swobodnego dostępu do broni. Pytanie tylko czy powinniśmy ingerować w sprawy obcego kraju. Tylko dlatego że mamy takie widzimisię? Jeśli tak, to równie dobrze można usprawidliwić najazd USA na Irak czy interwencję Układu Warszaskiego w Czechach. Zresztą wątpię żeby znaleźli się tacy, którzy by zbudowali tam dobrobyt :/ Może już nawet nie dobrobyt, no ale jakieś przyzwoite standardy życia. Zresztą nie przesadzajmy, nie wszędzie jest tak jak w Somalii czy Zimbabwe.

Powinieneś dać jakieś ostrzeżenie. Te gry są niebezpieczne! Raz otworzysz, to się nie oderwiesz. Pamiętajcie o tym zanim klikniecie w te linki Oczywiście obydwie przeszedłem, ale na to marnuje się ogrom czasu. A i są jeszcze chyba dwie części (chapter one i chapter two), które zamierzam jeszcze przejść... Te gry to czołówka gier typu Tower Defence. Inna świetna gierka to Spin the Black Circle. Dla ludzi wytrwałych, którym zależy nie tylko na przejściu, ale również na wykręceniu jak najlepszych czasów... http://www.bubblebox.com/play/skill/902.htm Coś łatwiejszego, dla odprężenia: http://www.bubblebox.com/play/skill/1251.htm Miłego grania ;]

www.sebaci.getvid.us/emulatory_pegasus.rar Najczęściej używam FCE Ultra. Tank1990 albo Battle City. W stranded? Normalnie się steruje (WSAD chyba), trochę skrótów trzeba obczaić, ale dawno w to nie grałem także nie pamiętam. Był tam chyba tutorial co powinien nauczyć wszystkiego. Ogólnie chodzi o zdobywanie rzeczy i umiejętność ich odpowiedniego wykorzystania. W necie można znaleźć poradniki.

Tu wrzuciłem: http://www.sebaci.getvid.us/godizzy.rar A już sciągnąłem Zobaczę czy będzie mi się chciało w nią jeszcze grać. Na razie muszę szwabów pokonać w soccerze OK Wrzuć gdzieś albo wyślij na maila którego mam w profilu Napisałem, że to jest mod Monster In My Pocket Czyli wszystko to samo, tylko postacie podmienione. Jest taka fajna gra na kompa, na dwóch graczy, co jeden ma wyspę z armatką, a drugi lata samolotem. Ten co lata, próbuje zniszczyć tą wyspę/działko, a ten co ma działko próbuje zestrzelić samolot. Jak się raz zagra to można się wciągnąć Tylko nie pamiętam jak się nazywała Jeśli ktoś chce się pobawić w przetrwanie na wyspie to polecam Stranded 2: http://stranded.unrealsoftware.de Z brutalnych: Sauna Dismount, Stair Dismount i Truck Dismount. Szczególnie to ostatnie. Celem jest spowodowanie jak największych obrażen u ludzika http://jet.ro/dismount/ Zna ktoś może Mobile Forces? Kiedyś była niezła jazda...

Antyszwed: pewnie chodzi Ci o Jetmen Revival? Gierka świetna LF2 - genialna, żadna przeróbka jej nie dorówna Inne dobre gry to np. Icy Tower albo Blow Everything Up (są bodajże dwie części). Jump'n'bump - dla 2-4 graczy. Frajda niezła, zwłaszcza jak jest przynajmniej trzech graczy

Nie, właśnie to nie Sensible. Ale już znalazłem - to Soccer Simulator (z Quattro Sports).

W Go Dizzy go! masz planszę, po której latasz i zbierasz owoce Musisz uważać na wrogów, którzy chcą Cię zjeść (możesz ich zgniatać klockami które przesuwasz albo też korzystać z bonusów dzięki którym możesz ich jeść lub zabijasz ich od razu). Ogólnie fajna gra, w której trzeba myśleć by przetrwać. W The Fantastic Adventures of Dizzy grałem na pegazusie. Ogromny obszar do zwiedzenia, pełno zagadek, przez co długo się w nią gra. Nigdy jej nie przeszedłem (za każdym razem trzeba było od nowa). Teraz mógłbym spróbować, bo w emulatorze można zapisać, choć nie powinno się tego nadużywać. Z tego co widziałen na filmiku to Dizzy the Adventurer to coś podobnego, ale nigdy wcześniej o tej gierce nie słyszałem. Robin Hood też był fajny, ale dość trudny. Też chyba nie przeszedłem. W Prince of Perssia chyba nie grałem, tak samo jak w Dracule. Grałem za to w Batmana i Robina Co ciekawe, gra ta jest modem gry Monster in My Pocket (podmienione postacie), a ja do niedawna o tym w ogóle nie wiedziałem Gierka była jedną z lepszych na pegasusie. Ostatnio w tanki gram i wkurzam się jak mnie rozwalają :/ Jak chce cie to obczajcie sobie Ninja Gaiden (szczególnie drugą i trzecią część, jak ktoś chce to mogę podesłać). Dla mnie jedne z najlepszych gier na pegazłoma. Wysoki stopień trudności. Była taka fajna piłka nożna na pegasusa - z widokiem od góry i pionowym ustawieniem boiska. Taka bardzo dynamiczna Tylko nie mogę jej znaleźć. Gdyby ktoś wiedział (miał/znalazł) niech da znać 8) Jeśli chodzi o simsy to gra nieźle na początku wciągała. Później to już rutyna, ciągłe spełnianie potrzeb domowników, od czasu do czasu ktoś się utopił (mimo drabinki w basenie!) lub spłonął (przez kuchenkę). I tak później odechciało się grać. Teraz ma wyjść trzecia część, a właściwie to wyciekła już przed premierą... Tomek, a grałeś w Lode Runner?

Grałem na Amidze, choć nigdy nie przeszedłem Ale gierka świetna była. Heroes 3 - klasyk. Teraz gram na emulatorze Pegasusa - Tanki, Contra, Micro machines, Bomberman, Baloon Fight, Mario Bros, Big nose, Go Dizzy go!, Ninja gaiden itd. Najlepsze gry z czasow dziecinstwa Z komputerowych warto przypomnieć o Mafii. Gra genialna o rewelacyjnej fabule. Z bardziej chorych - Postal 2.

Z tym pakietem telekomunikacyjnym to była perfidna manipulacja TVP. Jak o Unii - to tylko dobrze! W tym miesiącu będą nas karmili propagandą parlamentoeuropejską - informując, jak to ważne dla nas wybory i w ogóle... Będą nas zachęcać do wyborów, a najbardziej liczące się partie będą biły się na spoty.

Sytuacji nie znasz, nie widziałeś, a osądzasz. A może Antyszwed za bardzo biadolił, rozczulał się nad sobą z powodu tej nogi (w celu wzbudzenia współczucia u drugiej osoby?), wyolbrzymiał swój problem, przesadzał?

Najważniejszy właściwy dobór przedmiotów. Nasza "przyszłość narodu" często wybiera geografię czy WOS tylko po to, żeby zdać, a przyda im się to do niczego. I biadoli, że matma będzie obowiązkowa. I ponad połowa pewnie nie zda. Co prawda w liceach (ogólniakach) będzie lepiej niż w innych szkołach, ale to prawie to samo g***o co w technikum. A pełno w nich mądrali przekonujących o wyższości liceum nad innymi typami szkół. Denerwuje mnie to. A jak się człowiek sam dobrze przygotowuje, to powodów do obaw nie będzie miał. "Inteligenci" na studia nie pójdą - bo procencików braknie (a ile będzie takich, którzy zdają z miernym wynikiem?) I dobrze! Może to zahamuje choć trochę inflację edukacyjną. Nie chcę słuchać narzekań naszej "klasy intelektualnej", panów magistrów i pań magisterek (jaki to zaszczyt nosić taki tytuł!), że pracy dla nich nie ma. Ktoś zaraz powie, po co ja się tak nad tym rozwodzę. W sumie racja. Kto ma zdawać maturę z matmy, to i tak będzie ją zdawał, czy będzie obowiązkowa, czy nie. Przygotuje się i zda. I ma gdzieś to, czy jest obowiązkowa, czy nie. I nie wybiera najpopularniejszych przedmiotów, byle tylko zdać. I taki, normalnie myślący człowiek, maturę zda. Ktoś powie, że to niesprawiedliwe, by matmę mieli zdawać wszyscy obowiązkowo - wszak nie każdy wybiera się na kierunek związany z matematyką. Ale tak samo komuś wybierającemu się na kierunek matematyczny niepotrzebna jest matura z polskiego. Że co, że polski, że język swój trzeba znać? A matematyki nie trzeba umieć (coby społeczeństwo nie musiało umieć zbytnio logicznie myśleć)? A ja nie każę rezygnować z zajęć z polskiego. Wystarczy, że matura nie będzie obowiązkowa. Zresztą po co matematyk ma znać jakieś lektury, wierszyki i inne - w jego oczach - głupoty? Najlepszy jest angielski - ma wysoki stopień zdawalności (FF nie zna tego słowa - czy może naprawdę takiego nie ma?). Co wskazywałoby na to, że młodzież się dobrze uczy. Tylko czy to nie jest przypadkiem tak, że poziom nauczania j. ang. kuleje (chodzi mi głównie o wałkowanie tych samych rzeczy wiele razy), a tym samym - poziom matur jest niski? Porady? Przygotowywać się, ale nie na ostatnią chwilę (ja chyba kupię se do matmy z operonu, oni mają dobre książki)! No i, rzecz jasna, odpowiednie przedmioty dobrać. Nie byle co, jak idiota, byle zdać, tylko to, co naprawdę się przyda. Nie oglądać się na większość. Ot, takie przemyślenia ;] Coś może później dodam.

A więc podniosłeś się do rangi nauczyciela. No to idź do szkoły nauczać, bo KW to nie szkoła. To forum istnieje w celu wymiany opinii, a nie bawieniu się w domysły. Jeśli masz coś do powiedzenia, to powiedz to wprost. Niszczenie tych wypowiedzi jest zarazem naprawą forum, przywróceniem porządku. A, sorry - nie wypowiedzi, tylko powtórzonych fragmentów newsa, które każdy umie czytać i nie potrzebuje forumowego nauczyciela-specjalisty. Zdaje się, że Ty masz swoje własne "poziomy". Moje opinie to nie pojedynczy przypadek, podobnie Ci zwraca uwagę wielu innych forumowiczów. Staram się docenić Twoje posty, w których cytując pojedyncze zdania pragniesz zwrócić uwagę na jakieś szczegóły. Ale jeszcze raz powtarzam: to nie jest miejsce na zabawę w domysły. Dlatego takie posty traktuję jako spam. Czemu po prostu nie możesz klarownie wyjaśnić, co masz na myśli?

Nikt się tu nie będzie bawił w domysły. Cytowanie fragmentów newsa bez komentarza traktuję jako spam. Jeśli waldi masz coś do powiedzenia w jakimś temacie, to napisz to. Wyrażaj swoje myśli, a nie każ nikomu ich zgadywać.

Wtedy to mnie przecież na świecie nie było, a jak chodziłem do podstawówki to straszono mnie ciągle o grożących nam skutkach powiększającej się dziury ozonowej. A mi się zdawało, że te dziury to na biegunach się robiły... Czy ja mieszkam na Arktyce? Chyba u albinosa.

Och, a ileż to my mamy teraz autorytetów! A ja się pytam - gdzie ta histeria dziury ozonowej? Zapomnieliśmy o śmiertelnym zagrożeniu? A może przestaliśmy emitować freony? Istnieje jeszcze prawdopodobieństwo, że zwiększona dawka UV powypalała ludziom mózgi i przestawili się na GO. A mi to tak osobiście lotto ;]

Ale po co przydzielać moderatorów do poszczególnych działów? Może lepiej by było, gdyby wszyscy moderatorzy mieli możliwość moderowania całego forum? A jeśli mam wybierać, to najlepiej Technologie i Ciekawostki.

Pole Morfogenetyczne

To nie musi być nic zewnętrznego. Jeśli mam świadomość, że jutro jest sobota (no właściwie już dziś), to wstanę późno - 10 - 12. Jeśli w poniedziałek trzeba wstać przed szóstą - a, tu już kodujemy w mózgu, przygotowujemy się mentalnie, jednocześnie oczywiście rezygnujemy ze wszelkich wspomagaczy typu budziki - co powoduje, że naprawdę jesteśmy świadomi tego, że zdani jesteśmy tylko na siebie i samy musimy się obudzić. I nie będzie większego problemu. Tylko jak człowiek za dużą presję wywoła na siebie, żeby wcześnie się obudzić a nie zaspać, to może przed właściwą godziną budzić się kilka razy - by sprawdzić na zegarku, czy to już odpowiednia godzina. Ja mam wrażenie, że czasem mechanizmy budzące są blokowane przez sny. Praktycznie zawsze jak zaśpię, to IMO nie dlatego, że poszedłem spać o 1 - 3 w nocy, tylko dlatego, że akurat mi się coś śniło. Często tak mam.

No nie wiem, ja się do krzyża nie modlę.

Ale jaki to ma sens? Przecież natura nie jest istotą boską, nie rozumie naszych myśli, ma w gdzieś to ubóstwianie. Po co mam np modlić się do drzewa?

No budynku, który denerwuje Cię, gdy widzisz go przejeżdżając obok niego. To się nazywa wolność słowa. 8) Ale ponoć tylko ta wiara nie ogranicza naszej wolnej woli, więc wytłumacz mi, dlaczego? Bez żalu i skruchy nie ma przebaczenia. Ale to neopogaństwo w pewien sposób ubóstwia naturę.

To jest dopiero rozmowa na poziomie. Mamy rozmawiać o religiach, a gadamy, jak to ksiądz x w naszej parafii nam się nie podoba, albo jak nie podoba nam się sam widok tego budynku. Wtedy oczywiście cała religia jest zła. Mogę wyrażać negatywne zdanie szanując ją. Przecież nie powiedziałem, że chcę ludzi wyznających to zabijać, czy coś... nikomu też za wyznanie w mordę nie daję. Tyle że dla mnie to są mrzonki. Ta wolna wola objawia się brakiem zasad moralnych w codziennym postępowaniu? Bo one ograniczają naszą wolę? Na tym polega ta faktyczna wolna wola, że robisz co chcesz i nie bierzesz odpowiedzialności za to? Rozmawiajmy więc o samych religiach, a nie o co się ksiądz kogoś pytał. I zdaje się, że Kościół za te mroczne etapy historii przepraszał, wbrew temu co niektórzy sądzą. Ale czasem kilka słów na temat jakiegoś wyznania może mi starczyć, by je odrzucić. Dyskusja na temat istnienia/nieistnienia Boga też niewiele wnosi. Dyskusja na temat zachowania jakichś-tam księży też nie. Także dyskusja o różnicach między katolikiem a ateistą. Zazwyczaj dyskusje na tematy religijne nic nie wnoszą. Kiepskie porównanie. Dzwonienie, pytania księdza, to nie obraża przecież innych religii, ich symboli itp. Nie że sie nie zgadzasz. Denerwują Cię błahostki, uważasz, że Kościół niby wtrąca się w Twoje życie, choć wcale tak przecież nie jest. Niczego Ci nie narzuca, nie zmusza Cię. No ale Ciebie same jego istnienie denerwuje... więc kto tutaj panowie ma mniej szacunku do religii i wyznań? Ja, czy thibris? Dla Ciebie widok Kościoła to ingerencja w Twoje życie. To jest dopiero niski poziom. Nie pisałem, że Ty używałeś takich określeń. Chciałem tylko pokazać, na jakim poziomie rozmawiają często katolicy i ateiści. Ty się do tego poziomu niebezpiecznie zbliżyłeś, mówiąc: Na temat ateistów też można wymyślić wiele, często nieprawdziwych rzeczy i wrzucać ich wszystkich do jednego wora. Unikajmy takich dyskusji.

Ale wilk powiedział, że neopogańskiej religii nie wyznaje. Ale widocznie w pewien sposób się nią zafascynował, nie rozumiem tylko dlaczego. Ech... powiedzcie mi, czy z dyskusji o religiach można coś ciekawego wynieść? Raczej rzadko.

Bo jak widzę to są jakieś mrzonki z d**y wzięte. Ja to bardziej widzę jako sektę (ktoś sobie coś wkręca). Jest kilka dużych religii, które mają jakieś konkretne założenia, długą historię, podstawy typu prorocy, którzy przyszli i coś głosili, Jezus, dzieła pisane - to są podstawy wiary wierzeń i religii. A jakie podstawy ma ta neopogańska religia? Z tego co widzę, to jakieś zafascynowanie czarownicami. Ludzie jednak ignorują fakt, że chrześcijaństwo jest jednym z filarów naszej cywilizacji.

Ale z czasem schodzisz na coraz niższy poziom w tym wątku. Stwierdziłem, że wciąż należysz do kościoła. Dziś apostazję często rozumie się jako odejście od kościoła, a nie od wiary. Jakiej tam jedynej słusznej. Ja mam szacunek i do innych. Ale to co piszesz, to trudno do religii zaliczyć. Z czasem prawdopodobnie będzie dokonywała się ateizacja Europy, tak więc niektórzy mają się z czego cieszyć. Czyli nie nazywasz siebie apostatą, bo nie uznawałeś nawet nigdy swojej przynależności do Kościoła, bo była ona niezależna od Twojej woli. Tak tak... Ty to szczególnie potrafisz obiektywnie ocenić. Dla ateistów katole są głupi, dla katoli ateiści są głupi. Tak jak rozmawiają dzieci onetowe w komentarzach... Jeśli dochodzi do napadów szału, trzeba wezwać egzorcystę.