Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

ciembor

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    125
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi dodane przez ciembor


  1. Wydaje mi się natomiast, że zapożyczenie "technologii" uruchamiania z kartek świątecznych nie jest dobrym pomysłem, bo to trochę liche rozwiązanie. Naturalną kontynuacją wydaje się wyposażenie ekraników w mikrokamery (takie jakie są w komórkach do videorozmów) oraz zapożyczenie oprogramowania z aparatów do rozpoznawania twarzy. Jak ekranik wykryje twarz to wyświetli reklamę.

    Ba, mógłby nawet rozpoznawać inne rzeczy, płeć czy wiek i wyświetlać reklamę odpowiednią do targetu... a to wszystko będzie się zapisywać z dźwiękiem w ukrytej pamięci, potem pod pozorem ekologii będą to skupować od klientów (taka gazeta z kaucją, biorąc nową oddajesz starą) i przesyłać do bazy wiedzy o ziemianach googla! Apokalipsa!!! Jakby powiedziała pani Frau :P

     

    Myślę, że na razie rozsądnym rozwiązaniem byłby fototranzystor. Jest światło, jest reklama. Albo jeszcze inaczej - bateria słoneczna, jak w kalkulatorach.


  2. Wyobraźcie sobie coś takiego... czytacie książke, przerzucacie stronę i nagle ktoś zaczyna machać wam rękami koło tekstu. Przyjemne? Mam szczerą nadzieję, że produkcja tego elektronicznego papieru nie będzie na tyle tania, aby rozpowszechnił się w gazetach.


  3. Ja tam się nie znam, ale mnie uczono, że zjałczałe masło straszliwie śmierdzi kwasem masłowym. Dlaczego ta beczka nie śmierdziała? Nie wiem, czy brak tlenu w bagnie jest dobrym wytłumaczeniem? Przecież ogórki też się kisi w zamkniętych słoikach, a jednak powstaje kwas mlekowy.


  4. A jak to polskie prawo brzmi? Skoro na rowerze nie jestem pieszym, to dlaczego w motorze z napędem miałbym takim być? Inna sprawa to podatek, który się płaci od pojemności silnika. Tutaj faktycznie robi się ciekawie:).


  5. BTW. Cracker nie tyle co pisze cracki, co niszczy zabezpieczenia i włamuje się, by wykradać lub niszczyć dane. Hacker zaś to niejako guru w dziedzinie zabezpieczeń. Zresztą przejrzystszym podziałem jest white hat/black hat.

     

    Wilku, więc jak to uzasadnisz?

     

    http://images.google.pl/images?hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla%3Aen-US%3Aofficial&um=1&sa=1&q=hacked&btnG=Szukaj+obraz%C3%B3w&aq=f&oq=

    http://images.google.pl/images?hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:en-US:official&um=1&q=cracked&sa=N&start=0&ndsp=20

     

    Masz rację, pierwotna definicja crackingu była taka jak mówisz, ale nie można lekceważyć kryterium stopnia rozpowszechnienia. Idąc za wikipedią:

     

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Cracking

     

    Definicja crackingu straciła swoje ogólne znaczenie i zawęziła się do crackingu oprogramowania. Hacking został utożsamiany z crackingiem sieciowym.


  6. Definicji jest tyle ile socjolektów. Dziś słowo cracker nawet wśród informatyków ma inne znaczenie niż 20 lat temu. Cracker pisze cracki do lokalnych programów, a hacker exploity uruchamiane zdalnie. Po takim rozróżnieniu McKinnon jest hackerem. Ale oczywiście można trzymać się pierwotnej wersji, gdzie hacker to student MIT który owija antenę aluminiową folią.


  7. A przepraszam, czy ci goście nie mogą po prostu wywiercić czterometrowej dziury i pobrać zniej próbki? Jakoś na samą myśl o demolowaniu księżyca;/.

     

    //edit

     

    Tak btw. jest jakaś organizacja którą trzeba prosić o pozwolenie na taką akcję? Bo równie dobrze ja mógłbym wysłać bombę na księżyc i wywalić go w kosmos.


  8. Mysle, ze sprawa moze byc bardziej zlozona. Ludzie moga nie chciec organow mordercy, bo ich oddawanie traktuja jako forme zadoscuczynienia. Moga nie chciec narzodow mordercy, bo czuja, ze nie maja prawa go osadzac i niczego od niego wymagac (badz tez odwrotnie, nie chca byc sprawcami oczyszczenia jego sumienia).


  9. Jak ktos chce kupic plyte, to ja kupi... ale jak ktos KOCHA muzyke, to mu pensji braknie to co by chcial kupic. Zostaje jedna (dosc rozsadna) metoda.

     

    Sprawa moglaby byc zupelnie inna, gdyby powstalo cos na ksztalt bibliotek w ktorych mozna wypozyczac wszelkiej masci plyty. Tylko, ze to raczej nie pomogloby dystrybutorom muzyki. Kwestia dystrybucji jest bardzo zlozona. Z jednej strony ceny plyt sa wysokie. Z drugiej, sa wysokie, bo piractwo jest zle. Z trzeciej, piractwo jest WSPANIALA REKLAMA. Gdzie jest zloty srodek - nie wiadomo.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...