Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

GODsaveTHEcat

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    47
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez GODsaveTHEcat

  1. Przecież w każdej sprawie dotyczącej pedofilii ktoś musi się zapoznać z materiałem dowodowym. Te materiały widzą i sędziowie i biegli i prawnicy. Moja znajoma pracuje w kancelarii prawnej i była zmuszona dwa razy oglądać nagranie zoofila, by stwierdzić czy to jest znęcanie się nad zwierzętami czy nie. Dwa razy bo koleś się odwołał po pierwszym wyroku. Nie ma, że "nie chcę" masz się zapoznać z materiałem dowodowym i robić notatki koniec kropka. Druga sprawa ta baza może być obsługiwana automatycznie, głupia picassa z googla potrafi bardzo dokładnie identyfikować twarze, policja prawdopodobnie będzie dysponowała jeszcze lepszym programem nie tylko do identyfikacji twarzy ale i otoczenia (ten sam pokój) i być może jakiś innych szczegółów. Wrzucasz nowe zdjęcie do bazy i program automatycznie sprawdzi czy twarz dziecka już gdzieś w bazie występuje. Wyświetli kilka najbliższych wyników by zweryfikował je człowiek. Dzięki temu kontakt policjanta z materiałami pedofilskimi będzie minimalny. Choć tak jak już wcześniej mówiłem, ktoś tak czy owak będzie musiał to zobaczyć by mógł zapaść wyrok. Nikt nie mówił, że praca w wymiarze sprawiedliwości jest łatwa i przyjemna.
  2. 500 ciężarówek rocznie? To będą 2 ciężarówki dziennie bez weekendów. Nie widzę w tym jakiejś tragedii.
  3. Mnie ciekawi czy ta substancja się wchłania, tzn. czy po spożyciu doustnie kurkumy Ar-tumeron dostaje się do krwiobiegu a później pokonuje barierę krew mózg. Zastanawiam się czy naukowy podawali szczurom specyfik dożylnie czy prosto do płynu rdzeniowo-mózgowego.
  4. Ogólnie to super, zupełnie inne podejście do komputera i moim zdaniem jest to technologia która może wejść o wiele szybciej niż komputery kwantowe. Rozśmieszyła mnie jednak końcówka artykułu, przepraszam ale wciskanie wszędzie ochrony środowiska robi się na prawdę żałosne. Nie wystarczy napisać, że nowy układ jest energooszczędny trzeba jeszcze polać wodę i dopisać że będzie to ekologicznie i zapobiegnie zmianom klimatu. Nie chodzi mi tylko o ten artykuł ale o całokształt, byłem ostatnio w fabryce Volkswagena na Słowacji, na całym zakładzie wielkie plakaty "blue energy" że niby teraz wszystko na zakładzie takie ekologiczne. Okazało się, że postawili kilka stanowisk do ładowania elektrycznych samochodów, wykafelkowali dach jednego budynku panelami słonecznymi i postawili dwa wiatraki, przy wjeździe do zakładu jest piękny licznik ile energii zakład pobiera a ile "produkuje" dzięki wiatrakom i panelom. Najwięcej ile udało mi się zobaczyć to było 15kW, gdy w tym samym czasie fabryka pobierała 40MW (fabryka stała były tylko prace remontowe i modernizacyjne!). Podejrzewam, że ta tablica licznik pobierała większość tej eko energii.
  5. WhizzKid mnie też to doprowadzało do szału gdy musiałem pisać aplikacje z interfejsem wielojęzykowym w WinCC. Wpisanie kilku linijek zajmowało wieki. Pamiętam, że kiedyś wyszła klawiatura z wyświetlaczami na klawiszach , była bardzo droga a mimo to zeszła na pniu ( w ciągu kilku dni od premiery wyprzedano cały zapas), teraz już wiem dlaczego.
  6. Coś mi tu nie pasuje o ile piksele są kwadratowe to 1440x1400 i 4,5" przekątnej da nam ekran z grubsza 8,16x8cm trochę sporo jak na samartfon, a podejrzewam że będą jeszcze klawisze (bo ekran jest niemal kwadratowy). Śmiem wątpić by lekarze i architekci chcieli sobie rozpychać kieszenie taką patelnią, albo paradować z taką wielką tarczą przy uchu. Zresztą po co lekarzowi oglądać zdjęcie rentgenowskie na maleńkim 4,5 calowym ekranie, w świecie gdzie do telefonów pakuje się tyle bajerów że główna funkcjonalność wykonywanie połaczeń telefonicznych staje się utrudniona, postawiłbym na prostotę i elegancje. Skoro uderzają w sferę telefonów "biznesowych" to najważniejsze jest by telefon bezproblemowo i szybko wykonywał i odbierał połączenia telefoniczne (rzecz nie taka oczywista, bo na Androidzie zdarzają się zawieszki, albo sytuacje w której ktoś już od pół minuty dzwoni a telefon dopiero zaczyna dawać sygnały dźwiękowe), porządny organizer z kalendarzem, dopracowana przeglądarka internetowa. Tyle, do szczęścia potrzeba, większości i tak się przejadły te wszystkie zabawy z aplikacjami, konfigurowaniem sobie wszystkiego i graniem na malutkim ekranie.
  7. Nie jest tak źle w świecie aplikacji. Może te 50 czy 100 najbardziej popularnych należy do dużych koncernów, ale jest też multum aplikacji od mniejszych wydawców z kilkoma tysiącami użytkowników. Podejrzewam też, że duża część z tych "najbardziej popularnych" aplikacji to aplikacje preinstalowane przez producenta których nie da się wywalić (bez roota i złamania zasad gwarancji). Gdy już się raz skonfiguruje telefon i znajdzie aplikacje które nam odpowiadają to się ich zazwyczaj trzyma chyba, że wydawca wprowadzi jakieś znaczące zmiany (albo apka się wysypie). Prosta zasada jak coś się sprawdza to się tego nie wymienia.
  8. Wtedy patrzyłyby się tylko na właściciela a nie ustawicznie przenosiły wzrok.
  9. Panowie kapsuła została wyrzucona z lecącego samolotu a nie upuszczona z balonu. To znaczy, że w momencie zrzutu już się poruszała z prędkością z jaką poruszał się samolot. W zależności z jaką prędkością leciał samolot i jaki stosunek masy do powierzchni ma kapsuła mogła ona przyspieszyć (jeśli siła grawitacji była większa od oporów powietrza) lub zwolnić (opór powietrza był większy od siły grawitacji). Liczy się tu prędkość kapsuły względem mas powietrza, a nie sama prędkość upadku (składowa prędkość "w dół"). Podejrzewam, że po 10s upadku w rozrzedzonym powietrzu na 10km kapsuła miała prędkość zbliżoną do prędkości samolotu. Nie podważałbym tutaj inteligencji testujących, test jak najbardziej miał sens. Wysłanie czegokolwiek w kosmos jest potwornie drogie, za to zrzut z samolotu jest o kilka rzędów wielkości tańszy. Lepiej zrobić kilka takich tańszych testów nawet jeśli nie są one w pełnej skali (mniejsza prędkość), jeśli rozwiązanie zawodzi w "małych testach" nie ma sensu inwestować w drogie pełne badanie. Inna sprawa, ze braki w prędkości można częściowo zrekompensować np. przez zwiększoną masę kapsuły.
  10. Te zbieranie "pełniejszych i dokładniejszych" informacji o użytkowniku jest niepokojące. Jak do tego doszło, że pozwalamy zbierać o sobie tyle informacji? Nikt o zdrowych zmysłach nie dałby swojego adresu obcej osobie spotkanej na ulicy, ale pozwalamy na zbieranie i przechowywanie danych o naszej lokalizacji, znajomych, a nawet prywatnych korespondencji. Klawiatury do androida mają dostęp do treści smsów i wiadomości na faceboku, ma to niby na celu lepszą autokorektę tekstu poprzez poznanie naszego słownictwa. Wielu z nas pozwala na backup książki telefonicznej i innych kluczowych danych w chmurze, niby jest to wygodne ale z drugiej strony powierzamy swoje dane obcej firmie, kto wie jak zostaną wykorzystane. Google robi się naprawdę niebezpieczny
  11. Bardzo ciekawy pomysł, wystarczy żeby w skrzydle ukryć cewkę i już możemy "kraść" prąd z linii wysokiego napięcia. Duże maszyny raczej nie będą mogły sobie wisieć na kablach, a małe drony mają akumulatory o pojemności 30-100Wh. Rzeczywiste straty z elektrowni są jeszcze mniejsze bo część z tej energii tak czy siak ucieka. Myślę, że jakiś niewielki ryczałt rzędu 5zł miesięcznie powinien pokryć straty. Większym problem będzie usuwanie maszyn które utknęły na kablach, albo naprawy po maszynach które spowodowały zwarcie. Pomysł niby fajny, ale silne pole elektromagnetyczne wokół linii energetycznych może zakłócić sygnał sterujący, operator mógłby stracić wizję i kontrolę nad maszyną. Lądowanie, start i odejście od linii powinny być zautomatyzowane.
  12. "Dnia 6 czerwca pomiędzy godziną 13.00 a 14.00" wszystko w temacie, w czasie jednej godziny, jednego wyjątkowego dnia, 50% energii zużytej w Niemczech pochodziło z paneli słonecznych. Doprawdy niesamowity wyczyn. "Ponad 90% paneli fotowoltaicznych pracujących w Niemczech znajduje się na dachach domów mieszkalnych czy biurowców." Gratuluję Niemcom, tymczasem u nas żeby korzystać z energii słońca albo wiatru najpierw musimy ją sprzedać do elektrowni by móc ją później odkupić i oczywiście zapłacić podatek od tego (dwukrotnie) :-) Gratuluję też Niemocom innego rekordu: w 2012r Niemiecki Vattenfall wyprodukowali aż 55TWh energii z węgla brunatnego, najwięcej od czasów upadku NRD. Gratuluję rekordu z 2013 roku gdy Niemieckie elektrownie na węgiel brunatny wyprodukowały 162 miliardy kWh, najwięcej od 1990r. Gratuluję otwartej w 2013 roku nowiutkiej elektrofonii węglowej w Lünen o mocy 750MW i kilku innych obiektów które są już w budowie. No ale nie liczy się to, że Niemcy planują nowe elektrownie węglowe i zwiększenie wydobycia (już wydobywają więcej niż my ogółem i w przeliczeniu na osobę), liczy się ta jedna wyjątkowa godzina. Tymczasem my jesteśmy tym niedobrym zagłębiem węgla i kopcimy na całą Europę.
  13. Apotoide ma tupet, to market na którym bardzo łatwo można znaleźć i pobrać za darmo płatne aplikacje. Fakt, faktem nie są one scrackowane i jak ktoś tego samemu nie zrobi to aplikacja mu się nie otworzy z powodu weryfikacji licencji w google play albo amazonie. Zastanawia mnie jak to jest z iOS czy w produktach appla nie jest przypadkiem tak ze możesz instalować aplikacje jedynie z ich AppStore? To monopolem nie jest?
  14. Astroboy Tesla uwolniła patenty, ale to nie oznacza, że będzie teraz rozdawać samochody za darmo. Firma liczy na spadek cen podzespołów, zwiększenie się rynku i związany z tym spadek cen akumulatorów. Gdy tak się stanie będą sprzedawać więcej samochodów niż teraz i to jest ten zysk. Z tych patentów i tak nie mieli pożytku jeśli nikt nie był zainteresowany żeby za nie płacić. Nie zostaną wygryzieni z rynku bo nadal mają zaplecze by tworzyć nowe technologie i patenty, co sprawia że nadal są o krok przed konkurencją. Co do popularności, to miałem oczywiście na myśli zapotrzebowanie i ogólną ilość samochodów elektrycznych. Wielkie diamenty są po prostu rzadkie, ich cenę podbija mała podaż ograniczona zasobami ziemi. W przypadku akumulatorów cenę wybija do góry stosunkowo małe zapotrzebowanie (na duże akumulatory), ich cena może spaść bo ich podaż nie jest ograniczona zasobami ziemi a technologią i skalą produkcji. Wysokie zapotrzebowanie na duże akumulatory szybko doprowadzi do powstania wydajniejszych technologii produkcji lub przynajmniej większych bardziej wydajnych "fabryk". Najlepszym przykładem efektu skali są "koparki" do BitCoinów. Najpierw ludzie używali zmodyfikowanych kart graficznych do przeprowadzania tych obliczeń, potem układów FPGA, a kiedy "rynek" odpowiednio się rozrósł to chińczyki zainwestowały w stworzenie dedykowanego do kopania BitCoinów układu. Obecnie obliczenia które wymagałyby kilku kart graficznych i setek wat mocy są wykonywane na jednym malutkim dedykowanym do tego układzie w kształcie PenDriva i poborze mocy mniejszym niż 5W, nie wspominając już o tym że taki układzik jest o wiele tańszy od kilku kart graficznych. (PS. Oczywiście są koparki co kosztują po 20tys ale to inna liga).
  15. TrzyGrosze powaliłeś mnie tym komentarzem ale w sumie masz rację, jedyny kłopot w tym, że firma w ten sposób przyznałaby się do tego że zwolniła tego pana z powodu jego tuszy, a tego się wypierają. Do czego ta Unia zmierza? Jak zwolnisz kobietę to dyskryminacja na tle płci, jak zwolnisz czarnoskórego to rasizm, jak zwolnisz geja to homofobia, jak zwolnisz muzułmanina to nie dość że zostaniesz oskarżony o dyskryminacje na tle religijnym to jeszcze ściągniesz na siebie gniew Allaha. Wychodzi na to, że grubasa też nie można zwolnić bo to dyskryminacja niepełnosprawnych. Praktycznie można zwolnić tylko heteroseksualnego białego mężczyznę w dobrej kondycji fizycznej, najlepiej niewierzącego ew. katolika. :-/ Nie ogarniam tego, Quo Vadis Europo?
  16. Uwolnienie patentów ma na celu zmniejszenie ceny. Tesla nie jest na tyle duża by masowo produkować opatentowane przez siebie rozwiązania(w dodatku rynek również nie zbyt duży), bez masowej produkcji ceny są wysokie. Uwolnienie patentów daje szansę na to, że zainteresują się nimi inne większe firmy, które rozpoczną masową produkcję, pociągnie to za sobą spadek cen i większą konkurencyjność samochodów elektrycznych w stosunku do spalinowych. Można to sobie wyobrazić w ten sposób, mam swój opatentowany super oszczędny regulator obrotów silnika elektrycznego, ale jestem mała firmą, zamawiam w chińskiej fabryce wykonanie powiedzmy 100 takich regulatorów. Taka krótka seria jest dość droga. Teraz uwalniam swój patent, moim regulatorem zainteresowała się jakaś duża firma, która zamawia u chińczyków duże partie. Chińczycy wietrząc dobry interes stawiają wydajniejszą linie produkcyjną specjalnie na te regulatory, dla dużych zamówień to inwestycja która szybko się zwróci. Cena produkcji spada, dzięki temu produkty w których stosuję swój regulator też stają się tańsze. Największą bolączką obecnych samochodów elektrycznych są drogie akumulatory, Tesla pewnie liczy na to, że uwolnienie tych patentów pociągnie za sobą ożywienie na rynku samochodów elektrycznych, większą produkcję i spadek cen akumulatorów. Akumulatory są drogie dlatego maksymalnie się je oszczędza - ostrożnie ładuje. Tak naprawdę ogniwa litowo żelazowe można naładować w 20min, pojemniejsze litowo polimerowe w godzinę(a nawet krócej), czas ładowania nie jest już tak dużym problemem o ile nie zależy nam na maksymalnej żywotności ogniw. Kiedy ceny akumulatorów znacząco spadną to bardzo szybko pojawią się na stacjach benzynowych takie ekspresowe ładowarki. O ile rządzący nie wpadną na obciążenie akcyzą prądu sprzedawanego na stacjach benzynowych to to będzie złoty interes, kupujesz ładowarkę za 20-30tys i sprzedajesz prąd z kilkukrotnym przebiciem. To samo będzie się tyczyć miast, powstaną miejsca parkowania dla samochodów elektrycznych (pewnie z powolniejszymi ładowarkami) gdzie będzie można zaparkować i naładować samochód za odpowiednią opłatą. Miasto zadowolone bo dostaje kasę, a kierowca zadowolony bo nie daje kasy "za nic" (wielu ludzi postrzega opłaty za parkowanie niemal za kradzież) tylko za naładowanie samochodu. To naprawdę nie są duże inwestycje, jest tylko jeden warunek, samochody elektryczne muszą być popularne a żeby to się stało muszą stanieć akumulatory. Akumulatory stanieją jak samochody elektryczne będą popularne i tak kółko się zamyka. Dlatego wrogiem Tesli nie jest innowacyjna konkurencja, a brak rynku i brak tej konkurencji! Trochę za bardzo się rozpisałem :-( wracam uczyć się na egzamin.
  17. Ciekawe czy można wprowadzić tą metodę do starych dysków poprzez aktualizację oprogramowania, może Samsung tą technologię kupi.
  18. Na mnie silniej działa mocna kawa zaparzana po turecku, czuje po niej kopa. Jednak równie dobrze działa yerba mate, tyle że jest o wiele łagodniejsza, nie ma tego kopa ale senność przechodzi. Czasami warto sobie zrobić tzw. kofeinową drzemkę - wypijamy kawę i drzemkujemy sobie przez jakieś 20-30minut . Budzimy się akurat kiedy kofeina się już wchłonęła. Z tego co kiedyś czytałem o drzemkach, to jej czas nie powinien przekroczyć 35minut, nie trzeba też w czasie drzemki zasnąć, wystarczy sobie poleżeć te 20 minut z zamkniętymi oczami.
  19. Świat stanął na głowie. Tak po pierwsze , jak już ktoś zauważył to, że koleś wsparł (dwukrotnie) organizacje która jest przeciwko małżeństwom homoseksualnym nie czyni go homofobem. Małżeństwo jest od wieków definiowane jako związek kobiety i mężczyzny, koniec kropka. Jak homoseksualiści chcą mieć jakieś związki formalne to niech nazwą to inaczej. Dla niektórych ludzi zmienianie definicji małżeństwa moze byc po prostu obraźliwe. Po drugie zmuszenie pana Eicha do rezygnacji to czysty bandytyzm. Tyle się mówi o rozdzielaniu życia osobistego i pracy, ludzie marudzą, że ciężko im znaleźć prace jeśli mają widoczny tatuaż, ileż to już pozwów sądowych było o to, że pracodawca w ofercie pracy sprecyzował, że szuka na stanowisko kobiety/mężczyzny w takim a takim wieku albo, że poprosił o przesłanie z CV zdjęcia twarzy i całej sylwetki. A tu proszę jawnie dyskryminuje się człowieka za jego osobiste poglądy, pan Eich nie wzywał do palenia homoseksualistów na stosach a jedynie wsparł organizację która nie zgadzała się na małżeństwa homoseksualne. Ten człowiek został wybrany ze względu na swoje umiejętności i wkład który wnosił fo projektu od czasów jego założenia, a został wyrzucony za poglądy! Zrozumiałbym oburzenie gdyby pan Eich przeznaczył pieniądze organizacji na cele walki z małżeństwami homoseksualnymi, albo gdyby "dyskryminował" je jakoś w swoim produkcie, ale ten człowiek nie zrobił słownie nic. Zastanawiam się czy serwis OkCupid nie ma podpisanej jakiejś umowy z konkurencyjną przeglądarką, nikt nie robi takiego rabanu jeśli nie ma tym jakiegoś interesu.
  20. Jak również DreamSpark dla studentów politechniki :-) Można sobie korzystać praktycznie z każdego produktu MS (oprócz Offica co jest dla mnie nie zrozumiałe). Jedynym mankamentem jest pobieranie tych programów. Otóż nie obsługuje tego MS tylko jakaś zewnętrzna firma, która spieprzyła robotę. Nie da się ściągać z DreamSparka, ściągasz plik przez kilkanaście godzin a potem wywala ci błąd, że źle się pobrało i zaczyna pobierać od nowa, albo pobieranie zawiesza się w połowie i już się nie wznawia. Jest na tak źle, że "kupuję" na DS darmową licencję a potem ściągam program z torrentów albo chomika bo po prostu się nie da, ten ich system do pobierania nie działa, w ogóle. Niemniej ich program jest świetny, naprawdę można się rozwinąć dzięki temu. Uważam takie podejście za jak najbardziej słuszne. Niezrozumiałe jest dla mnie podejście twórców np. MatLaba którzy nie udostępniają darmowej wersji dla użytku niekomercyjnego, albo studentów (jest płatna nieco tańsza wersja dla studentów). Przecież kiedyś użytkownicy muszą się nauczyć obsługi tego programu, dojenie za to dodatkowej kasy mija się z celem. Dla porównania iFix SCADA działa bez problemu na darmowej licencji jedynym ograniczeniem jest to, że program należy zresetować co 2 godziny. Dzięki temu można się pouczyć we własnym zakresie. "Straty" z takiej darmowej licencją są minimalne, bo kto do użytku domowego kupiłby Matlaba albo iFix'a? Takie kombajny są potrzebne w firmach, w przemyśle a tam łatwo skontrolować legalność oprogramowania. Ogólnie w czasach gdy "piractwo" tak wrosło w internet moim zdaniem są dwa rozsądne sposoby zarabiania na oprogramowaniu. W dużych aplikacjach jak wspominałem powyżej, gdzie głównymi odbiorcami są firmy można spokojnie zastosować opisany model, z darmowymi licencjami niekomercyjnymi. Dla mniejszych aplikacji których targetem jest użytkownik domowy warto umieszczać reklamy, jakieś dodatkowe płatne funkcje i usługi (np. AllPlayer ma funkcję "naprawiania" kodeków, za której aktywacje płaci się piątaka), płatna pomoc techniczna itp.
  21. Myślę, że rozsądnym krokiem byłoby udostępnienie darmowego Windowsa do użytku domowego tzn. niekomercyjnego. W tym sektorze kontrola nad nielegalnymi kopiami jest trudna i w dodatku przysparza czarnego PR. Jeśli domowy Windows będzie darmowy to spadnie zainteresowanie Linuksem w tym sektorze. Człowiek który od małego przyzwyczaił się do Windowsa będzie chciał używać go też w życiu zawodowym. To taka długoterminowa polityka która może przynieść dużo korzyści. Wiele firm udostępnia darmowe niekomercyjne wersje, by użytkownicy nauczyli się i przyzwyczaili do danego produktu. Moim zdaniem to bardzo dobra praktyka. Zazwyczaj darmowe alternatywy są o wiele trudniejsze w obsłudze i nauce. Jak już zaczniesz naukę obsługi jakiegoś programu, powiedzmy że Eagla i poznasz jak bajecznie prosta jest w nim obsługa niektórych rzeczy to nie będzie ci się chciało potem przesiadać na projektowanie płytek PCB w Gimpmie z jakimiś pluginami. To trochę jakby Amerykanina przyzwyczajonego do automatycznej skrzyni biegów wrzucić do samochodu ze skrzynią manualną.
  22. Zapewne tańsze, efektywniejsze ogniwa słoneczne, których produkcja jest niezależna od ropy naftowej. Tyle, ze to moje domysły, faktycznie mogliby rozwinąć temat. Niemniej jest to bardzo ciekawe.
  23. Sławko post wyżej piszesz, że palenie to nie tylko koszty zdrowotne ale też inne. Z alkoholem jest podobnie, nawet gorzej bo ile to rodzin popada w biedę przez alkoholików, a za biedą idzie socjał :/ Nie rozumiem więc dlaczego akcyza powinna iść tylko do służby zdrowia. Powinna pokrywać wszystkie "ukryte koszta" a nie tylko te zdrowotne. Od obliczenia jak wysoka powinna być akcyza by ten warunek spełnić są już jakieś mądre głowy, a przynajmniej powinny być patrząc jakie to fantazyjne kierunki niektóre uczelnie proponują.
  24. Nie widzę tu jakoś żadnej wtórności. To, że gorączka spełnia taką a taką funkcje w czasie choroby to wiadomo, ale to nie było przecież przedmiotem badania. Przedmiotem badania było jaki konkretnie wpływ ma tłumienie gorączki na przebieg choroby i dalej na jej roznoszenie. Skąd bez badania, szacunków i obliczeń mialbyś wiedzieć że jest to około 5% a nie 0.5% albo 25%? Innymi słowy skąd miałbyś wiedzieć czy jest to zjawisko pomijalnie małe, czy też znaczące w skali kraju. Porównując to do papierosów to już za Hitlera było wiadomo, że są szkodliwe (Ruch Antynikotynowy III Rzeszy) ale trzeba było badań i analizy statystyk by określić jak poważny wpływ na zdrowie ma dym nikotynowy, Dziś wiemy, że palenie zwiększa ryzyko raka o tyle i tyle. P.S. O ile za badania płaci prywatna firma, a nie państwo z naszych podatków to nie mam nic przeciwko badaniom nawet nad tym jak łamie się makaron wsypywany do garnka (a takie były).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...