Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

fuzja

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    108
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi dodane przez fuzja


  1. Brrednie bo:

    - wróżenie tego samego ujemnego przyrostu na przyszłość jest bez sensu

    - Japonia to kraj w dużym stopniu przeludniony, więc naturalne i nawet korzystne (nie mówię tu o ekonomii) jest że liczba Japończyków powinna spaść a następnie utrzymywać się na stałym poziomie


  2. Ależ oczywiście że nie ma obojętnych technik produkcji energii, każdy wybór źródła energii jest wyborem mniejszego zła. Pytanie czy mniejszym złem są elektrownie wiatrowe, bo mi wydaje się że elektrownie atomowe i niekiedy hydroelektrownie.

    Wcale nie jest trudno w to uwierzyć, powiedziałbym że to jest oczywista oczywistość, wiatr, czyli powietrze z energią kinetyczną traci tą energię na wiatrakach, przy czym wydaje mi się że bardzo duża część jest zamieniana w ciepło poprzez różne turbulencje. Trzeba jeszcze pomyśleć o skali - w tamtych badanych rejonach jest dziesiątki albo setki tysięcy wiatraków.

    • Pozytyw (+1) 1

  3. Już po wywiadzie, ale również chciałbym poznać kiedyś odpowiedź na pytanie o sens walki z C02, kiedy węgla i ropy ma być na maksymalnie kilkadziesiąt lat czyli bardzo mało. Prędzej czy później wykorzystamy prawie wszystkie źródła węglowe emitując C02 i dla klimatu raczej nie ma znaczenia czy to będzie za 50 czy za 150 lat. Zwykła ekonomia to jest to co ograniczy emisję tego gazu, nie trzeba do tego żadnych traktatów, zielonych certyfikatów, kar emisji... . Żaden traktat nie może ograniczać państw rozwijających się, gdzie ponad 80% ludności żyje poniżej progu egzystencji, a jeśli te państwa nie ograniczą emisji, więc jaki w tym sens ? Trzeba podejść pragmatycznie do tematu, jeśli to C02 jest faktycznie takie złe, to musimy wymyślić i zaproponować jakieś racjonalne rozwiązanie np:

    - tor

    - fuzja ?


  4. Pierwsze co mi przyszło do głowy to że te nanosatelitki mogą tylko zaśmiecić kosmos. No i właściwie taki nano-satelita prawie wyłącznie może mieć zastosowanie komunikacyjne a nie eksploracyjne. Być może taki silnik pomógłby w stworzeniu systemu geolokalizacji za jednym zamachem ;-)


  5. W laptopie mam całkowicie płaskie, niewyprofilowane klawisze o skoku ~2 mm i nie przeszkadza mi to wcale, po drugie przeźroczyste klawisze można zaprojektować tak aby działały jak układ optyczny, dzięki któremu klawisze nie będą musiały być ani płaskie ani ustawione pod kątem prostym do oglądającego. Nie widzę żadnych technologicznych problemów tylko trochę pracy projektantów i konstruktorów ;-) Oczywiście może to się skończyć podobnie jak z tym wynalazkiem Microsoftu w którym baterie AA można wkładać dowolnymi biegunami, czyli może skończyć się na niczym, jeśli nie będą widzieć w tym miliardowych zysków.


  6. Wydaje mi się że chodziło tylko o (geograficzny?) biegun południowy, w pierwszym zdaniu jest zbyt uogólnione.

     

    Czy to nie jest kolejny kontrargument przeciw walce z globalnym ociepleniem ??

    14 tyś lat temu to nie jest długo, a trudno sobie wyobrazić nawet taką sytuację, w której suchą nogą i we względnym cieple można przejść do bieguna południowego kiedy jeszcze w XX wieku dojście do bieguna było wielkim wyzwaniem.

    Od tego czasu mieliśmy nie raz małe epoki ciepła i epoki lodowcowe i nie trzeba było do tego człowieka !

     

    Normalnie to jest jak walka z wiatrakami, Państwa zachodnie będą sobie chciały sobie handlowały bezsensownymi limitami , a jak znam życie, to tak czy inaczej człowiek skończy dostępne zasoby węgla i ropy cokolwiek byśmy nie robili, ponoć do tego nam tak dużo nie brakuje ?


  7. @Webby Czemu nie wygodne ?

     

    IMHO całkiem sprytne, dziwne że wcześniej tego nie wymyślono, twórcy Optimus Maximus mogli przecież w tym kierunku dopracować swoje rozwiązanie.

    W przypadku wynalazku Microsoftu jest prawdopodobne zejście z tej ceny, jeśli chodzi o zbyt to myślę że bardzo wielu Chińczyków i Japończyków którzy są w stanie sporo zapłacić za taką klawiaturę.


  8. Czyli teraz być może jest drożej, ale jeśli ogniwo 3D będzie działało dostatecznie długo to w perspektywie bedzie bardziej opłacalne niż 2D

    Mała uwaga:

    Teraz (tzn. na starcie) jest na pewno drożej i tak na dobrą sprawę nie wiadomo czy w ogóle będzie opłacalne, wszystko zależy od trwałości, wydajności i ceny tak jak to bywa z każdą nową technologią


  9. "Koszt stworzenia trójwymiarowych ogniw na jednostkę uzyskanej energii jest wyższy niż przy tradycyjnej konfiguracji, jednak koszty są częściowo bilansowane przez większą ilość pozyskiwanej energii"

     

    Jeżeli koszt na jednostkę uzyskanej energii jest wyższy, to jak może on być bilansowany przez większą ilość pozyskanej energii :> mały błąd. Jeżeli koszt na jednostkę uzyskanej energii jest wyższy to bezsensu jest tworzyć takie baterie w ogóle.

    Błędu nie ma - koszty na uzyskaną energię są większe ale częściowo się bilansują niektórymi zaletami czyli nadal są i będą droższe... Takie gadanie marketingowców ;-)


  10. oczywiście że odrzucane elementy spadają na Ziemię, a dokładniej w morze, nie wiem jak to później się odbywa czy zostają wyławiane, na pewno nie jest to problem, bo dość łatwo można bardzo dokładnie przewidzieć upadek tych części i wyłączyć te miejsca... jeśli są w ogóle dostępne a nie wyłączone na stałe.


  11. @fuzja: w USA nie ma czegoś takiego jak nasz profesor. Czyli tam można przestać być profesorem. Najwyższym stopniem naukowym jest doktor. A profesor u nich to ktoś, kto ma własną katedrę bodajże.

    Wiem że tak jest w USA, nie wiem jak jest w Kanadzie, być może podobnie. Miałem szczęście studiować w trochę podobnym stylu, tzn był jeden szef Katedry z tytułem prof. a reszta miała tytuł dr-a. Tak czy inaczej nigdzie nie spotkałem się z przedstawianiem po angielsku "Former professor", tak jak do byłego prezydenta mówi się "panie prezydencie".

    Wracając do tematu to chętnie posłuchałbym jakichś rzeczowych zarzutów dotyczących tego filmu.


  12. @fuzja: http://kopalniawiedz...blox-pl,15493,1

    Odpowiedź na 2. pytanie.

    Szkoda że nie odpowiedzi na to pierwsze pytanie... bo z zasady nie potrafię słuchać ludzi (takich jak pan prof. Szymon Malinowski) którzy nie wiedzieć jakim cudem potrafią wyliczyć że powiedzmy za 25 lat 5 miesięcy i 2 dni dojdziemy do granicy emisji C02 z której nasz klimat zmieni się na zawsze i nie będzie odwrotu o_O

     

    BTW. Strasznie ciężki ten wywiad, trudno jest weryfikować wypowiedzi tych Panów i z pozycji laika nudny, pytania powinny być trudniejsze, konkretniejsze. Mało poważne jest pytanie piąte skierowane do takich zatwardziałych zwolenników tej teorii, po prostu Panowie lekceważą wszystkie zarzuty bo są "niepoważne" albo słabe , ale nie dziwie się im, nikt nie chce podrzucać sobie dodatkowej roboty i nikt nie będzie szukał dziur we własnych poglądach żeby się następnie tłumaczyć.


  13. Owszem, ale para wodna błyskawicznie się rozkłada atmosferze, więc nie sprawia problemu. CO2 krąży setki lat, więc się kumuluje.

    Jeśli ten temat się powtarza od czasu do czasu to czy mógłby mi ktoś wyjaśnić na jakiej podstawie "ekolodzy" i nawet niektórzy naukowcy twierdzą że możemy przekroczyć pewną granicę nieodwracalności zmian w klimacie w wyniku nagromadzenia C02 ? Na zdrowy chłopski rozum - jeśli nasze węglowodory są z roślin to znaczy że to C02 było już w atmosferze w wielokrotnie wyższych stężeniach. Stężenia te musiałybyć tak duże że nawet człowiek nie będzie w stanie ich osiągnąć przez spalenie większości złóż, i mimo takich warunków klimat się ustabilizował. To jest zupełnie sprzeczne - jeśli Ci (sponsorowani?) naukowcy nie podają jakiejś teorii nieorganicznego powstania złóż ropy, węgla .

     

    IMHO Matka Ziemia ma w zanadrzu jakiś mechanizm buforujący bo przy takich sprzężeniach to już dawno bylibyśmy kulą śniegu albo kotłem z wrzątkiem.

    A moim zdaniem bardziej prawdopodobne że mechanizm buforujący jest bardzo dobrze znany - wystarczy wspomniana rozpuszczalność w wodzie i przechwytywanie C02 przez rośliny. Po prostu nie doceniamy natury, a przeceniamy siebie (czyli wpływ naszego C02). Jedno i drugie jest typowe dla ludzi... zagadka rozwiązana.

     

    Nie wykluczam jednak dodatkowych mechanizmów np. to że woda+C02=kwas węglowy a ten może reagować z osadami wapiennymi wiążąc węgiel ?


  14. IMHO powinni zostawić jeszcze coś z papieru, jakąś małą manufakturkę która ręcznie te książki mogłaby składać... jakoś nie wyobrażam sobie świata arystokracji bez biblioteki a w niej takiej encyklopedii. Trudno przewidzieć ile taka starsza Brytanika będzie kosztowała za kilka lat i nie ma znaczenia że połowę haseł w niej nie będzie.


  15. Przypominam sobie artykuł, chyba nawet z Kopalni_Wiedzy, gdzie podważony był wpływ usłonecznienia na depresje. Jak sobie przypominam, chodziło o to, że duża część samobójstw (u osób z depresją) pojawiała się w czerwcu-lipcu (czyli, gdy Słońca było mnóstwo)!

    Ja myślę że najbardziej potwierdzona jest największa zachorowalność na depresję jesienią, i wiosną. Jeśli więcej samobójstw jest latem to może to wynik niewyleczenia z depresji, czyli przewlekłości, to nie jest przecież tak że samobójstwo=depresja, na samobójstwo mogą wpływać różne czynniki, np. problemy w pracy, a te chyba nasilają się latem (jeśli nie dostaniemy urlopu ;-) ), podobnie - może w tych miesiącach wakacyjnych jest więcej romansów i zdrad.


  16. jak zawsze z jednej bądź z drugiej strony nie obchodzi się bez naginania faktów (patrz. All Gore), z kilkoma rzeczami (jak np. ten wpływ promieniowania kosmicznego) sam się nie zgodzę, co nie zmienia faktu że są wielkie wątpliwości i nie do końca są dowody na to ocieplenie przez C02, a nie zwykłe zmiany klimatu jaka ma miejsce na Ziemi nieustannie od jej początków.

     

    Nie bardzo interesuje mnie kim jest Tim Ball ale na szybko sprawdziłem to facet od lat 70-tych pisze publikacje nt. klimatu, jest więc klimatologiem tak jak napisano :P a nie tylko geografem (to zbyt ogólnie). Klimatologia jaką znamy dziś rozwinęła się praktycznie dopiero od czasów paranoi C02 czyli szczególnie w ostatnich dekadach. Właściwie to nie wiem czy można go tak tytułować bo dziś klimatolog jednoznacznie kojarzy się z osobą która musi wierzyć w antropogeniczne ocieplenie.

     

    To że nie pracuje na Uniwersytecie w Winnipeg nie znaczy że nie jest jego profesorem, jeśli dostaje tytuł profesora, czy pracuje jako profesor (tu chyba nadzwyczajny) jakiegoś Uniwersytetu to zostaje nim raczej do końca życia choć w będzie w spoczynku. Większym szacunkiem darzymy osoby które nie mają mają przymiotnika "były" , i przynajmniej ja rzadko spotykam takie określenia w stosunku do naukowców "były doktor Harwardu ... ...." ?? "były profesor MIT .... .... " ? W ogóle dziwnie brzmi, co innego jeśli osoba została wylana. Jeśli nie ma w Kanadzie takiego zwyczaju to i tak jest szczegół :P

    Czepialstwo :P

    • Pozytyw (+1) 1

  17. A ja bym nawiązał do tematu "Ludzkich kosztów", badania które wybierają przypadki powyżej 5 ofiar, są całkowicie nierzetelne, gdyby uwzględnić każdy jeden wypadek wyszłoby że najbardziej zabójcze są technologie solarne a później wiatrowe. Solarne - bo ludzie często spadają z dachów i drabin. Wiatrowe - całkiem podobnie, budowa i transport, a także trzeba by doliczyć do nich ofiary z elektrowni gazowych które muszą uzupełniać prąd z wiatraków i baterii słonecznych.

    Badając w tak wybiórczy sposób można zmanipulować każde fakty, robiąc pożywkę dla ekoterrorystów.

    • Pozytyw (+1) 1

  18. Jak to nie walczy? Oczywiście, że walczy. Ale media nagłaśniają wybrane kwestie.

    Yyy, ja takich nie znam... poważnie to chyba jakiś margines prawdziwych ekologów.

    Teraz nagłaśniają globalne ocieplenie i to przede wszystkim dociera do ludzi.

    To kiedy zaczną nagłaśniać to że przez własną głupotę emitujemy do środowiska całą masę kancerogennych substancji. Ostatnio słyszałem o tym problemie na m.in. Śląsku gdzie ludzie palą w piecach wszystkim, jednak w kilku programach na ten temat nie było żadnego ekologa.

    Dlaczego powiedzmy przez rok polscy ekolodzy nie skupią się na sprawie upowszechniania recyklingu ? Dlaczego w tym względzie nie chcemy się upodobnić do naszych zachodnich sąsiadów ? dlaczego chcemy się tylko upodobnić w sprawach które mogą zaszkodzić naszej gospodarce? Jestem pewny że gdyby ekolodzy urządzili wspólnie ogólnopolską kampanię + jakieś wnioski ustawodawcze które zwiększałyby recykling i zwiększały kary za szkody na środowisku sprawa mogłaby być szybko załatwiona.

    Na media nie ma co zwalać.

    Gdyby podczas zjawiska smogu urządzili jakieś pikiety lub inne ciekawe akcje gwarantuje że media szybko podłapałyby temat.

    Ale różne organizacje i grupy ekologów pracują nad bardzo różnymi rzeczami.

    Możliwe, tylko ja tego nie widzę. Po Dniu Ziemi, czy Sprzątaniu świata jest tak samo brudno jak przed. Nikt nie alarmuje że wcale nie poprawia się świadomość ekologiczna wśród młodzieży, szczególnie w biedniejszych regionach. Władza ustawodawcza wprowadza tylko to co wymusi Unia.

     

    Może moje wrażenie jest subiektywne ale często w Polsce ekolog <> patriota. W Polsce ekolodzy uaktywniają się nie wtedy kiedy naprawdę natura może ucierpieć, tylko wtedy gdy mamy szanse poprawiać nasze bezpieczeństwo energetyczne, co też przeszkadza innym państwom w pociąganiu innym państwom za sznurki (Rosja/Niemcy). Wnioski nasuwają się same co się tylko potwierdza w obserwacjach:

    http://www.wykop.pl/...polskim-lupkom/

    podobnie jest z atomem, bardzo łatwo jest wynająć ludzi którzy porozdają ulotki że przez elektrownię atomową "krowy przestają doić" i robić ludziom wodę z mózgu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...