Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Michał D

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    19
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

3 Neutralna

O Michał D

  • Tytuł
    Fuks

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Warszawa

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Należało się spodziewać, że nie będę tu genialnym odkrywcą... Ale czasem żałuję, że wiele odkryć jakoś tak przechodzi niezauważonych. Tyle na świecie dzieje się ciekawych rzeczy. A tak w ogóle to zastanawiam się, czy największe mocarstwa techniczne nie ukrywają jakichś o wiele bardziej zaawansowanych silników kosmicznych. Bo np. nie bardzo chce mi się wierzyć, że Amerykanie zrezygnowali z wahadłowców nie mając "backupu" w postaci możliwości użycia efektywnych pojazdów kosmicznych. Pewnie mają więcej, niż oficjalnie przyznają. A Rosjanie pewnie też. A może i Chińczycy... A tak w ogóle to zszokowała mnie mnogość typów silników jonowych, jakie opisywane są w Wikipedii (angielska wersja). Gdyby to wszystko razem wziąć pod uwagę, to mielibyśmy możliwości napędu statków w przestrzeni kosmicznej na naprawdę spor liczbę sposobów. Aż dziw, że jeszcze ludzkość nie ma baz na Marsie.
  2. Nie tak dawno przeczytałem doniesienie o "wyłącznie elektrycznym" silniku napędzającym statek kosmiczny. http://kopalniawiedzy.pl/satelita-naped-elektryczny-Falcon-9-SpaceX,22001 . Mocno mnie to zaciekawiło. Jednak bliższe zapoznanie z tym zdarzeniem pokazało, że chodzi po prostu o silnik jonowy - podobny do użytego w sondzie Down, badającej aktualnie Ceres, a poprzednio planetoidę Vesta. Silnik jonowy działa na zasadzie przyspieszania strumienia jonów, czyli jednak nie jest "wyłącznie" elektryczny, bo jakieś jony do przyspieszania (materia) musi mieć. Z tego co gdzieś czytałem to chyba stosuje się argon, ale może w tym przypadku jest inaczej. Zastanawiałem się jednak, czy jest możliwe zbudowanie napędu statku kosmicznego absolutnie i wyłącznie elektrycznego. Teoretycznie jest to trudne, bo mamy zasadę zachowania pędu - od czegoś taki statek musi się odepchnąć - jak nie od strumienia jonów, to od czego?... Ale sytuacja nie jest taka beznadziejna. Pierwszy pomysł, to niemożliwy silnik - http://kopalniawiedzy.pl/NASA-Cannae-Drive-Guido-Fetta-EmDrive-silnik-relatywistyczny,20773. Ale mam też inny - bardziej autorski - pomysł: WYKORZYSTANIE POLA MAGNETYCZNEGO ZIEMI. Taki satelita, krążący wokół Ziemi, wyposażony w elektromagnesy, teoretycznie mógłby funkcjonować jak Maglev - http://en.wikipedia.org/wiki/Maglev. W większych odległościach od Ziemi można by wykorzystać pole magnetyczne Słońca. Ktoś powie - że to pewnie będzie mała siła. Ale silnik jonowy też nie jest specjalnie potężny - czytałem, że w niutonach jego ciąg odpowiada ciężarowi kartki papieru. A przecież to się sprawdza. A więc może i odpychanie się statku kosmicznego od pola magnetycznego Ziemi tez ma sensu. Czy ktoś już opracowywał taki pomysł?... Może słyszał ktoś coś na ten temat?...
  3. Zabawne jest, że widząc te same zjawiska można je interpretować w absolutnie odmienny, nawet sprzeczny sposób. Tutaj śmieszne jest, jak wolnorynkowe środowiska krytykują zjawiska, które powstały w świecie ekonomii i finansów jak najbardziej samorzutnie. Czyli zgodnie z regułami "niech się państwa nie wtrącają do gospodarki". Wielkie kartele finansowe są ponadpaństwowe (choć ostatnio stały się same niemal państwami w państwach), państwa niewiele mogą im zrobić, zatem spełniły owo marzenie wolnorynkowców o pełnej "wolności ekonomicznej". Co z tego wynika - wszyscy (łącznie z Panem Gwiazdowskim) widzą. Tylko jakoś trudno połączyć fakty w całość, że wielki monopol sam z siebie swojej władzy i przywilejów nie odda. A wręcz przeciwnie. Dlatego biadolenie na "wtrącanie się Państwa do gospodarki" nie jest niczym innym, tylko napędzanie karteli i monopoli. Jedyne co sensowne w tej sytuacji - to właśnie WTRĄCENIE SIĘ PAŃSTW! Czyli robicie karteli, wkroczenie w (wolne... a jakże!) umowy, jeśli dają one pewnym podmiotom zbyt dużo władzy nad rynkiem. To ciekawe, że sprzeczność głównego wolnorynkowego postulatu (nie wtrącanie się państw do gospodarki) z błędami działania realnych rynków jest tak totalnie ignorowana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...