Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Groteskowy

Popraw swoje IQ ;)

Rekomendowane odpowiedzi

The dual-task n-back task was proposed by Susanne Jaeggi et al. in 2003.[2] In this variation, two independent sequences are presented simultaneously, typically using different types of stimuli, such as one auditory and one visual.

 

In a 2008 research paper Jaeggi et al. claim that practicing a dual n-back task can increase fluid intelligence, as measured in several different standard tests.[3] This resulted in some attention from popular media, including an article in Wired.[4]

 

In 2009, it was reported in Science that '14 hours of training over 5 weeks' led to measurable density changes for cortical dopamine neuroreceptors

 

Tłumaczenie (luźne:):

 

Ćwiczenie dual n-back zostało przedstawione przez Susanne Jaeggi w 2003 roku. W tej odmianie ćwiczenia dwie niezależne sekwencje są prezentowana symultanicznie, zazwyczaj przy użyciu różnych rodzajów bodźców np. słownego i wizualnego.

 

W 2008 w artykule naukowym Jaeggi postawiła tezę, że praktykowanie tego ćwiczenia może zwiększyć tzw. płynną inteligencję, a więc wielkość jaką mają za zadanie mierzyć testy IQ.

 

W 2009 magazyn Science doniósł, że 14 godzin treningu na przestrzeni 5 tygodni prowadzi do mierzalnego wzrostu liczby korowych neuroreceptorów dopaminy.

 

__________________

 

W skrócie chodzi o prostą rzecz. Mamy kwadrat o wymiarach 3 na 3. Na nim pojawia się w 9 różnych miejscach kwadrat o wymiarach 1 na 1. Jeśli pojawi się w tym samym miejscu co poprzednio (1-back), czy przedostatnio (2-back) itd. (zależy w jakim jesteśmy trybie) to klikamy strzałkę w prawo. W tym samym czasie symultanicznie słyszymy spółgłoski angielskie - postępujemy dokładnie jak z kwadratem (jeśli ta sama spółgłoska co ostatnio, przedostatnio itd. - zależy od trybu - to strzałka w lewo).

 

Miłej zabawy:

 

http://cognitivefun.net/test/5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość simian raticus

A co jak samo myślenie męczy? Nic wtedy nie pomoże!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślenie zawsze męczy - dlatego trzeba je optymalizować. Nic równie mocno nie męczy w myśleniu, jak jego nieefektywność: myślowy zamęt, dekoncentracja, niewydajna pamięć operacyjna itd. Nie mówiąc już o tym, że pewnych rzeczy wtedy po prostu nie da się pojąć: bo jak pojmiesz myśl będącą zbiorem relacji, jeśli moc tego zbioru przekracza zasoby Twojej pamięci operacyjnej? Naokoło? Rozkładając na elementy? Bez późniejszej ich syntezy i tak nie będzie to prawdziwe zrozumienie; bardziej formalne sprawdzenie dowodu, a nie "wgląd", postrzeżenie całości (a tyko to pozwala stwierdzić, że naprawdę pojmujesz, a nie tylko wiesz).

 

Dlatego warto ćwiczyć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  Nie mówiąc już o tym, że pewnych rzeczy wtedy po prostu nie da się pojąć: bo jak pojmiesz myśl będącą zbiorem relacji 

Wtedy ją zapisz (taki bacup).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś przeczytał dalej, to byś zauważył, że to nic nie da ;) Jak nie ujmiesz rzeczy w pamięci operacyjnej (nie zobaczysz jako całości), to nie zrozumiesz, choć może dojdziesz do wniosku - tak jak ktoś może formalnie (stosując zasady logiki) ocenić argumentację zarazem jej nie rozumiejąc - że tak rzeczy się mają w istocie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tobą, tyle że robienie takich notek pozwala potem operować blokami myślowymi (pakietami) a przy małej pamięci operacyjnej rozwiązywać jednorazowo duże zadania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się upierał, że to nie pomaga, gdyż taki pogląd jest fałszywy. Pomaga jednak tylko do pewnego stopnia i - jedynie - przesuwa granicę, która i tak leżałaby dalej przy większej pamięci operacyjnej.

 

Bardzo zręczną teorią pamięci operacyjnej jest zdefiniowanie jej wprost jako ilości relacji które umysł może w danej chwili "odczuwać":

 

Others have argued that the capacity of working memory is better characterized as the ability to mentally form relations between elements, or to grasp relations in given information. [...] These authors asked people to compare written statements about the relations between several variables to graphs illustrating the same or a different relation, as in the following sentence: "If the cake is from France, then it has more sugar if it is made with chocolate than if it is made with cream, but if the cake is from Italy, then it has more sugar if it is made with cream than if it is made of chocolate." This statement describes a relation between three variables (country, ingredient, and amount of sugar), which is the maximum most individuals can understand. The capacity limit apparent here is obviously not a memory limit (all relevant information can be seen continuously) but a limit on how many relationships are discerned simultaneously.

 

Zródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Working_memory

 

Tłumaczenie:

 

Inni sądzą, że wydajność pamięci operacyjnej jest lepiej charakteryzowana jako zdolność do ujmowania w myśli relacji między elementami, lub odnajdywania tych relacji w danym zestawie informacji [...] Autorzy ci prosili badanych o porównanie pisanej sentencji do grafów przedstawiających ten sam, lub inny zespół relacji; tak jak mamy to przedstawione w niniejszej sentencji:

 

"Jeśli ciastko wyprodukowano we Francji, wtedy ma ono więcej cukru jeśli jest z czekoladą, niż jeśli jest z kremem; ale jeśli wyprodukowano je we Włoszech, wtedy ma więcej cukru jeśli jest z kremem, niż jeśli jest z czekoladą"

 

Sentencja ta przedstawia relację zachodzącą między trzema elementami (krajem, składnikami i ilością cukru), co jest maksymalną ilością jaką większość ludzi jest w stanie zrozumieć. Limit wydajności jaki tutaj obserwujemy jest w sposób oczywisty różny od limitu pamięci jako takiej - wszystkie istotne informacje możemy rozpatrzyć po kolei - lecz określa raczej ile informacji możemy postrzegać symultanicznie (na raz).

 

__________________

 

I moim zdaniem żadne karteczki i pomoce nie zastąpią tego, co się dzieje przy takim symultanicznym ujmowaniu relacji istotnych dla danego problemu. Dopiero takie wejrzenie możemy nazwać pełny rozumieniem. Oczywiście możliwość takiego ujęcia całościowego możemy przygotowywać np. analizując problem, zestawiając ze sobą jego elementy, upraszczając pewne stosunki, zwięźlej je ujmując itd.

 

Np. w podanej wyżej sentencji możemy sobie problem uprościć zwyczajnie eliminując zbędne słowa, ażeby skupić się na istocie relacji, a nie ich słownym ujęciu np. we Francji czekolada jest słodsza od kremu, we Włoszech odwrotnie (co trochę zakłamuje problem - bo może to do konkretnych ciastek dają inne ilości cukru i za "słodkość" nie odpowiadają dodatki w rodzaju czekolady czy kremu; ale możemy o tym zakłamaniu pamiętać).

 

Takie uproszczenia mają jednak swoje granice. Kiedy je osiągniemy to albo problem ujmiemy całościowo, albo jest to coś, co nas niestety przerasta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Goście plątają się wśród słów nonsens, lepiej daną informację transponować do schematu (szkicu) graficznego i jako takim potem w myślach operować co jest skuteczniejsze w zapamiętaniu i ewentualnym użyciu a notka to mogą być nawet kreski symbolizujące ten schemat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I właśnie się całkowicie mylisz - przynajmniej moim zdaniem. Graficzny schemat jest wyjątkowo prosty przy jednym rodzaju bodźców np. gdyby w tym ćwiczeniu pojawiały się jedynie dźwiękowo wymawiane spółgłoski to bardzo łatwo byłoby sobie je w kolejności wizualizować.

 

Ale właśnie - jak podejrzewam - dlatego to ćwiczenie wpływa na IQ, że ćwiczenie danej umiejętności (np. wizualizacji/inteligencji skrystalizowanej) jest tutaj tak trudne, że postępy osiąga się inaczej - poprzez porządkowanie podświadomości. I stąd zapewne wynika fakt, że przy jednym rodzaju bodźców nie zaobserwowano tego typu wpływu na IQ.

 

Np. ja mam problemy z usuwaniem elementów ciągu z pamięci kiedy owe przestają już być znaczące. Efektywność tego usuwania zwiększa się wraz z ćwiczeniem. Pamięć operacyjna ulega optymalizacji. Dzieje się to automatycznie - podświadomie. W każdym razie świadomy wysiłek w tym kierunku raczej zaprząta pamięć, niż zwiększa jej efektywność.

 

Gdybym miał jeden rodzaj bodźców, ćwiczyłbym tylko wizualizujący algorytm, a więc coś nadbudowanego nad pamięcią operacyjną. Kiedy zaś mam 2 rodzaje bodźców i nie mogę nad tym do końca świadomie panować, optymalizuje się uporządkowanie czegoś, nad czym świadomie do końca nie panuję, coś pod moim świadomym wysiłkiem porządkowania. I chyba o to tutaj chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to jest odnośnie ćwiczenia.

 

A odnośnie ogólnej zdolności myślenia: Twoim zdaniem jak opracujesz graficzny schemat, to on już będzie pozbawiony relacji? Przecież to absurd. Taki schemat opracowujesz, ażeby właśnie ułatwić symultaniczne widzenie relacji.

 

Więc sam sobie właściwie przeczysz. Bo potwierdzasz ważność widzenia tych relacji jednym rzutem (przedstawiasz wręcz jako jakieś swoje nieomal odkrycie, że pomocne są wizualne schematy), a jednocześnie - stwierdzając to - starasz się z tym samym dyskutować (bo jeśli nie - to z czym tu się kłócisz?).

 

Jak mówiłem - schemat to uproszczenie, a każde uproszczenie ma swoje granice (od pewnego momentu niczego już nie uprościsz). I ostatecznie nawet z tym schematem zostajesz jako osoba która może go ogarnąć (a wręcz w ogóle zbudować), albo jako osoba która tego nie jest w stanie osiągnąć. I to jaką osobą tu będziesz zależy od wydajności Twojej pamięci operacyjnej.

 

Wydaje się, że wciąż kłócisz się ze wszystkim, czego powierzchownie można się przyczepić, a nie starasz się zrozumieć sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie kłócę się, każdy myśli jak chce i to jego sprawa. Nie przyjmuję do wiadomości twojego pkt. widzenia bo mam swój . Zastanów się : 1. obrazy są błyskawicznie analizowane i dostarczają 80% informacji o otaczającej nas rzeczywistości - więc pakowanie słów do graficznych przedstawień (schematów ma sens i to sprawdzony przeze mnie a nie wyczytany - ale tylko dla mnie nie dla ciebie bo ty opierasz się na innej metodzie) .2. Wizualizacja o której piszesz to nie wirtualna scenka którą zapamiętuje tylko graficzny schemat budowy zdania dla przykładu zdanie o ciasteczkach wygląda tak:

                                  i                                        ----------------                            i                      i                        --------------  ----------------                  i                  i    i                    i

 

Schemat byłby nudny , lepiej nazwać to podwójną wagą (3wymiary) i wyobrazić sobie jej kiwnięcie i to już wszystko teraz napotykając konstrukcyjnie podobne zdanie operuję blokiem  '' a to tak jak z tymi ciasteczkami''tylko zamiast ''i '' jest coś innego oraz łatwo można się zastanowić czy istnieje związek między kolejnymi ''i '' w poszczególnych sytuacjach. I nie jest to uproszczenie tylko graficzne odwzorowanie, a do zapisu można wykorzystać słowo ''waga dual'' albo kilka kresek które narysowałem. Metoda została mi jeszcze ze szkoły średniej (elektronika) gdzie operuje się blokami funkcyjnymi (np: przetwornik , przedwzmacniacz, dopasowanie , regulacja, wzmacniacz, elementy logiki, element wykonawczy, sprzężenie zwrotne, sygnalizacja przekroczenia, blok zasilania, elementy podtrzymania bezpieczeństwa procesu - np: ryzyko wybuchu, przegrzania po zaniku prądu, wycieku wody chłodzącej itd-itp)

a na schemacie to wszystko jest morzem elementów elektronicznych połączonych ze sobą a w realu płytką z elementami a dla korzystającego z tego jest to czarna skrzynka która coś tam potrafi zgodnie z instrukcją obsługi, a dla przedsiębiorcy to jakiś element który mu przynosi pieniądze, a dla banku (to nic bo nawet nie wie że to tam jest), a dla urzędu statystycznego nie istnieje ani skrzynka ani przedsiębiorca , a dla budżetu są tylko podatki .

Tymczasem cała ta góra wyobrażeń i działań pozostałych ( a często to co myślą - wszak to ich praca a z niej pieniądze a z nich styl życia i myślenia) zależy od jakości umysłowej tego który zaobserwował prawo fizyki, tą skrzynkę wymyślił i trwałości najsłabszego elementu użytego do jej  konstrukcji.

Stąd problemy w zrozumieniu się tutaj , większość uczepia się w tym łańcuchu zależności i schematów myślenia gdzieś na poziomie przedsiębiorcy aspirując do stanowienia wzorca myślenia a to przypomina kolosa na glinianach nogach - przynajmniej wg. mnie (ten kolos jest bezradny gdy malutki za 30groszy element (tranzystorek)) powie mu NIE. 8)

Ponieważ nie szanuje się ludzi myślących w ten sposób to ich coraz mniej a wtedy najpierw zakup z chin a potem pustynia 3Świata i rolnictwo zostaje (''przeca żreć coś musi'').

http://www.youtube.com/watch?v=GY_tPhgvB90&hl=pl

 

Ps. schemat się rozjechał (brak fachowców od obsługi skryptu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Waldim. Rozważanie tego typu problemów ułatwiają właśnie schematy.. Graficzne przedstawienie pozwala ująć problem bardziej całościowo.

 

Choć staram się tworzyć tego typu zagnieżdżenia w pamięci (coś jak folder w folderze w komputerze), to przy dużej liczbie elementów wygodniej zapisać to na papierze czy komputerze, bo to umożliwia w danym momencie pracę nad jedną z 'gałęzi' całego drzewa (a później przenoszenie się do innej)i lepsze rozumienie struktury problemu. A że często gałęzi nie są równorzędne, to właśnie nie trzeba mieć 'świadomości' ich wszystkich naraz - przy całościowym patrzeniu na problem widzi się najgrubsze gałęzie, a gdy potrzeba szczegółów, można zacząć coraz bardziej zagnieżdżać się w którąś z gałęzi, stopniowo rozwijając coraz cieńsze odnogi..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"głupszy" 'mądzrzejszego" wyśmiewa, a "głupszy" z mądzrejszego" się sie smieje? I kto jest wtedy góra na logikę i matematyczne wzory mierząc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A że często gałęzi nie są równorzędne, to właśnie nie trzeba mieć 'świadomości' ich wszystkich naraz - przy całościowym patrzeniu na problem widzi się najgrubsze gałęzie, a gdy potrzeba szczegółów, można zacząć coraz bardziej zagnieżdżać się w którąś z gałęzi, stopniowo rozwijając coraz cieńsze odnogi..

 

Oczywiście, że wizualizacja jest pomocna w różnych zastosowaniach. Nadal jednak uważam, że do głębokiego zrozumienia problemu (np. dowodu matematycznego) konieczne jest symultaniczne postrzeganie relacji.

 

Podejście do tego w ten sposób, że się po kolei analizuje kolejne kroki może i po czasie zaowocuje zapamiętaniem drogi rozumowania i upewnieniem się, że jest poprawna; nie zapewni jednak "czucia" dowodu.

 

Chodzi o to, by prawidłowość przedstawioną w dowodzie czuć tj. być zdolnym odruchowo dostrzec jej zachodzenie w jakimś zespole danych. To właśnie wymaga tego, by po wzbudzeniu jakichś faktów w mózgu, automatycznie wzbudzeniu uległy ich wzajemne relacje w tej mierze, w jakiej odpowiadają one owej prawidłowości.

 

I chociaż wizualizacja (jak i inne metody) pozwala upraszczać operowanie danymi w myśli, to sama też - dla określonego prawidła - ma pewną granicę prostoty. Nie da się jej dalej uprościć bez utraty relacji (jakie ma wizualizować).

 

Uważam więc za całkowicie bezpodstawne twierdzenie, że pamięć operacyjna nie ma tutaj znaczenia. Jeśli nawet można dyskutować o tym, czy istnieją prawidłowości, których przy danym poziomie pamięci operacyjnej w ogóle nie da się pojąć; to nie ulega żadnej wątpliwości, że przy jakimkolwiek bardziej złożonym problemie duży zasób pamięci operacyjnej daje olbrzymią przewagę w myśleniu. Odpowiada za jakość i szybkość myśli.

 

Prawdopodobnie zresztą ten fakt leży u podłoża testów inteligencji (szczególnie tych, które mają mierzyć tzw. inteligencję płynną, jak test matryc Ravena). Nie sądzę by bardziej skomplikowane zadania w tego typu matrycowych testach dawały się (przynajmniej w czasie wyznaczonym w teście) rozwiązać rozkładem na czynniki i zastanawianiem się po kolei nad możliwościami: albo się to po prostu "widzi" (bo umysł potrafi podtrzymać w myśli wiele zależności), albo nie. I w tym wypadku żadne metody wiele nie pomogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość simian raticus

A pisane tutaj było, ze do 25 roku życia ile Ci się dostało i ile wyćwiczyłeś to tyle masz. Oczywiście rozwój płodowy, odżywianie w trakcie dojrzewania i warunki egzystencji (mniej spalin to wyższe IQ. Ciekawe czy ktoś z MENSY złamał kiedyś prawo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie ma tu jakichś korelacji. Ktoś z Mensy, lub przynajmniej z mensowskim IQ na pewno kiedyś złamał prawo.. Mensa sama o sobie mówi, że jest organizacją bezpoglądową, apolityczną, non-profit, dążącą jedynie do popularyzacji zagadnień związanych z inteligencją i jej badaniem. Jedynym warunkiem przynależności jest posiadanie odpowiedniego IQ - należą tam zarówno lekarze i prawnicy, jak i robotnicy, nauczyciele czy inni :)

 

Należy pamiętać że nie samo IQ definiuje człowieka. Charakter też jest bardzo ważny - czy ktoś jest spokojny, czy porywczy, empatyczny, czy egocentryczny itd.. Na pewno duży wpływ ma też otoczenie i wychowanie, które z kolei kształtują system wartości, będący w sumie podstawą działania człowieka. Czym dla kogoś jest dobro, a czym zło?  Co jest honorowe, a co nie? Co jest ważne w życiu? Na pewno IQ jest ważne, ale zarówno wysokie IQ nie jest gwarancją sukcesu (np ja mam mensowskie IQ, ale jestem zbyt leniwy i mam za mało 'przebojową' osobowość żeby wylądować na jakichś bardzo wysokich stanowiskach), jak i ktoś z niskim IQ nie jest skazany z góry na porażkę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Deakronimując IQ odnośnie Intelligence Quotient, Anti-Mensa Society definiuje optymalny standard do optymalizacji bazy intelektualnej jako iloraz 1 i 0 (1:0 or 1/0), gdzie 1 reprezentuje obszar świadomości a 0 prezentuje świadomy objekt działania podmiotu w przedmiocie wiedzy koniecznej do ukończenia zadanej sytuacją pracy. May it possible to describe IQ as Internet Quotient to complete conversation on meaning under able for consciousness when head blocks.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość simian raticus

Prawdziwa MENSA to Walęsa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No spoko, jest dobry, choć marzyłem sobie o geniuszowaniu  8) teraz rozkminiam czym się różni test Ravena od Cattela i który to właściwie miałem w tej Mensie robiony. Cieszę się że sobie zrobiłem bo wiem na czym stoję, nawet nieco pewności siebie mi to może doda w życiu. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze kojarzę, nie chodzi o test, a o skalę Ravena lub Cattela. Ale mogę się mylić - może oprócz skali również testy są inne.

 

Jeśli chodzi o skalę, to tutaj chodzi o przedstawianie danych statystycznych. Nie wiem czy znasz się na statystyce (ja osobiście tylko troszkę - te podstawy, które na studiach miałem), ale przyjmę że mogłeś nie mieć z tym styku i trochę opowiem :P

 

Otóż, zauważono że wiele losowych wielkości, takich jak wynik rzutu kośćmi, wzrost ludzi, szansa spotkania elektronu w atomie wodoru (ten akurat jest najprostszy, nie będę rozwijał), układa się dość charakterystycznie. Mianowicie, jakby sporządzić histogram, czyli wykres na którym na osi x zaznaczasz wartość cechy (np wynik rzutu kością), a na osi y ilość wystąpień takiej cechy (np. 4 razy na 10 rzutów), to przy dużej ilości powtórzeń słupki wyników utworzą krzywą kształtem przypominającą dzwon. Innymi mówiąc wyników skrajnie niskich oraz skrajnie wysokich będzie mało, takich niskich i wysokich będzie trochę więcej, a tych średnich najwięcej. Taki układ nosi nazwę rozkładu normalnego lub rozkładu Gaussa, zaś krzywa o której wspomniałem - krzywej Gaussa. Często mówi się też o krzywej dzwonowej, ale to jest duże przybliżenie i chodzi tylko o charakterystyczny kształt, zaś krzywa Gaussa wyraźniej nawiązuje do rozkładu normalnego. Nazwa normalny wzięła się zapewne stąd, że występuje on w typowych losowych warunkach - niejako w naturze.

 

Ten rozkład można sobie opisać. I przede wszystkim znormalizować. Normalizacja służy temu, żeby można poszczególne rozkłady porównywać między sobą. Aby mieć rozkład znormalizowany, wyliczasz sobie średnią tych wszystkich wyników. Ona stanowi środek tego 'dzwonu' i przyjmuje się, że leży on w punkcie 0 na osi x. Odchylenia od średniej są ujemne w lewo (wyniki poniżej średniej) oraz dodatnie w prawo (wyniki powyżej średniej). Drugim ważnym parametrem opisującym taki rozkład jest odchylenie standardowe (SD). W układzie typowo znormalizowanym, odchylenie standardowe wynosi 1. Nie piszę jak się je wylicza - pewnie dokładnie info odnośnie rozkładów, statystyki itd jest na wikipedii, więc będziesz mógł doczytać jak będziesz zainteresowany :) I teraz tak:

-w zakresie 0 do średnia + 1SD mieści się ~68% całej populacji wyników

-w zakresie 0 do średnia + 2SD mieści się ~95% całej populacji wyników

-w zakresie 0 do średnia + 3SD mieści się ~98% całej populacji wyników

 

Tyle tytułem wstępu.

 

W skali IQ przyjęto, że średnie IQ wynosi 100 (nasza wartość średnia - środek 'dzwonu'), natomiast wartości powyżej i poniżej wyrażane są liczbami stanowiącymi odpowiednią wielokrotność odchylenia standardowego (SD) dodanego do tej średniej. Poszczególne skale IQ różnią się właśnie tym odchyleniem standardowym. Skala Cattela, stosowana przez Mensę, ma odchylenie standardowe 16. Czyli:

- ~68% ludzi ma IQ od 0 do 116

- ~95% ludzi ma IQ od 0 do 132

- ~98% ludzi ma IQ od 0 do 148

 

Mensa chce tych z IQ >148 wg skali Cattela, czyli górne 2% populacji. Twój wynik plasowałby się zatem może nawet wyżej niż te górne 9%, ale mogłem coś pomieszać czy jak ;)

 

Inne skale mają inne SD i stąd np u Amerykanów wyniki IQ wynoszące >200, które w rzeczywistości mogą znaczyć mniej niż to 148 w skali Cattela - bo np przyjęte odchylenie standardowe wynosi tam 40 albo 50, a nie 16 :P Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na ważną rzecz - właśnie dlatego podanie samego IQ nie mówi kompletnie nic! Trzeba podać wartość IQ oraz skalę wg jakiej ten wynik został ustalony.

 

Mam nadzieję, że wniosłem trochę ciekawych i przydatnych informacji ;)

 

Jeszcze co do samego pomiaru IQ - jest on w sumie dość dyskusyjny, bo samo IQ jest ciężko zdefiniować. Przez to trudno dobrać test, który skutecznie mierzyłby IQ. Testy których się używa nastawione są na zdolności najbardziej związane z logiką i matematyką, ale pomijają np takie obszary jak uzdolnienia muzyczne, konwersacyjne i inne.

 

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...