Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Palenie szkodzi - chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że tak jest. Okazuje się jednak, że do długiej listy efektów ekspozycji ssaków na dym tytoniowy można dopisać... ograniczenie reakcji alergicznych

Odkrycia dokonano dzięki badaniom na mastocytach. Komórki te, zwane także tucznymi, rozsiane są po niemal całym organizmie. Ich zasadniczym zadaniem jest wzmacnianie sygnału wysyłanego przez uszkodzoną tkankę, czego efektem jest rozwój stanu zapalnego. Niestety, w sytuacji, gdy układ immunologiczny zostaje "rozregulowany", mastocyty mogą się stać elementem odpowiedzialnym za rozwój reakcji alergicznych. 

Wpływ dymu tytoniowego na komórki tuczne postanowili zbadać naukowcy z Uniwersytetu w Utrechcie. Badacze kierowani przez dr. Esmaeila Mortaza pobrali mastocyty od myszy i umieścili je w pożywce wysyconej dymem tytoniowym. Komórki były następnie aktywowane w sposób naśladujący reakcję alergiczną lub naturalną ekspozycję na bakterie.

Dodanie dymu tytoniowego do pożywki powodowało znaczne obniżenie proalergicznej aktywności komórek tucznych przy zachowaniu zdolności do reakcji na składniki komórek bakteryjnych. Świadczy o tym wydzielanie znacznie mniejszych ilości substancji prozapalnych.

Należy pamiętać, że badane komórki pobrane były od myszy, a nie od ludzi. Można jednak przewidywać, że podobny mechanizm może funkcjonować także w naszych organizmach. Gdyby okazało się to prawdą, zidentyfikowanie antyalergicznych substancji w dymie tytoniowym stałoby się najprawdopodobniej jedynie kwestią czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy komórki tuczne nazywają się dlatego, że mają jakiś wpływ na masę organizmu ? Jeśli tak to działanie zaburzające tytoniu na te komórki można było przewidzieć już wcześniej. Przecież nie od wczoraj wiadomo jaki wpływ ma palenie na sylwetkę, oraz co się dzieje z człowiekiem po rzuceniu nałogu. Idę dobrym tropem ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie mają bezpośredniego związku z masą ciała. Nazwa bierze się z tego, że potrafią bardzo mocno spuchnąć, kiedy trzeba "przygotować" stan zapalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli mają zwodniczą dla laika nazwę ;) Więc nie pierwszy raz strzeliłem kulą w płot biologii - kiedyś może trafię :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej pytać i się mylić, niż nie szukać prawdy i żyć nadal w niewiedzy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Trzecia faza badań klinicznych na dzieciach w wieku 1-3 lat pokazała, że 12-miesięczna immunoterapia za pomocą plastra przyklejonego na skórze, bezpiecznie odczula dzieci z reakcją alergiczną na orzechy, zmniejszając tym samym niebezpieczeństwa związane z przypadkową ekspozycją na alergen. Randomizowane badania z wykorzystaniem podwójnej ślepej próby i placebo były prowadzone w kilkudziesięciu ośrodkach uniwersyteckich w USA, Australii, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Austrii i Irlandii. Pozytywne wyniki badań cieszą tym bardziej, że obecnie nie istnieje żadna zatwierdzona terapia odczulająca dla dzieci poniżej 4. roku życia.
      Alergia na orzechy występuje u około 2% dzieci w krajach uprzemysłowionych i często utrzymuje się przez całe życie. Osoby z ciężką alergią narażone są na duże niebezpieczeństwo. Zagrożenie dla ich zdrowia i życia może stanowić nawet niewielki kawałek orzecha, który przypadkowo znalazł się w żywności, w której być go nie powinno.
      Do badań nad plastrami odczulającymi zaangażowano 362 dzieci. U każdego z nich reakcję alergiczną wywoływało mniej niż 300 miligramów orzechów. Dzieci losowo przypisano do dwóch grup, z której jedna była odczulana za pomocą plastra, druga zaś otrzymywała placebo. Grupa z plastrem była 2-krotnie bardziej liczna od grupy placebo. Eksperyment trwał przez 12 miesięcy.
      W ciągu roku poważne efekty uboczne związane z udziałem w badaniach wystąpiły u 0,4% dzieci z grupy badanej, a u 1,6% dzieci z tej grupy wystąpiła anafilaksja. Tego typu skutków testu nie zaobserwowano u żadnego z dzieci z grupy placebo. Jednocześnie jednak stwierdzono, że reakcja alergiczna na orzechy zmniejszyła się 67% dzieci z grupy badanej oraz u 33,5% dzieci z grupy placebo.
      Dzieci, które początkowo niekorzystnie reagowały na niewielki kawałek orzecha, po zakończeniu terapii tolerowały od 1 do 4 całych orzechów. To oznacza, że były dobrze chronione przed przypadkową ekspozycją na orzecy. Co ważne, badania pokazały, że terapia niesie ze sobą bardzo małe ryzyko wystąpienia poważnej reakcji alergicznej. To świetna wiadomość dla rodziców dzieci z alergią na orzechy, cieszy się profesor Melanie Makhija z Northwestern University.
      Badania były finansowane przez producenta plastra, firmę DBV Technologies. Z ich szczegółami można zapoznać się na łamach New England Journal of Medicine.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zmiany na skórze w postaci drobnych krostek czy też czerwonych plam mogą być objawami alergii. Alergie występują bardzo często w społeczeństwie, a czynników uczulających, czyli takich, które prowokują wystąpienie odczynów alergicznych, jest bardzo dużo. Należą do nich m.in. sierść zwierząt, niektóre pokarmy, a także pyłki roślin. W wyniku kontaktu z nimi osobie uczulonej mogą towarzyszyć różne objawy takie jak łzawienie i pieczenie oczu, wodnisty katar czy też właśnie wspomniana wysypka. Jak rozpoznać wysypkę alergiczną i czy istnieje skuteczna maść na alergie?
      Co to są alergeny?
      Alergeny zgodnie z definicją są to antygeny pochodzące z zewnątrz, które wywołują reakcję alergiczną. Alergeny mogą mieć różne pochodzenie. Można podzielić je na kilka charakterystycznych grup:
      •    alergeny pokarmowe — mówimy wtedy o tzw. uczuleniu na dany pokarm; (do popularnych alergenów zaliczamy m.in. białka mleka krowiego oraz białka jaja kurzego),
      •    alergeny wziewne — występują powszechnie w powietrzu, a do organizmu dostają się drogą wziewną poprzez układ oddechowy; zaliczamy do nich m.in. pyłki roślin, zarodniki grzybów, roztocza),
      •    leki — również niektóre w szczególności antybiotyki (np. penicyliny), a także leki stosowane powszechnie na różnego rodzaju dolegliwości bólowe i stany zapalne (np. kwas acetylosalicylowy) mogą wywołać reakcję alergiczną,
      •    alergeny kontaktowe — reakcja alergiczna następuje w momencie bezpośredniego zetknięcia się alergenu ze skórą osoby uczulonej (np. popularna alergia na lateks lub nikiel).
      Jak rozpoznać wysypkę alergiczną na skórze?
      Wysypka na skórze spowodowana przed kontakt z alergenem może przybierać różne postacie. Najczęściej są to czerwone plamy na skórze, pokrzywka, niekiedy mogą być to bąble, które przypominają te pojawiające się po ukąszeniu przez komara. Jeśli mamy do czynienia z wysypką alergiczną to zazwyczaj towarzyszy jej także uczucie swędzenia i pieczenia. Skóra w miejscu, gdzie pojawiła się wysypka, może łuszczyć się, a także pękać (zwłaszcza jeśli dojdzie do rozdrapywania swędzących krostek).
      Do rozpoznania wysypki alergicznej może przyczynić się również fakt, że pojawia się ona cyklicznie w związku z kontaktem z określonym alergenem. Przykładowo, jeśli wysypka (a także inne objawy, jak łzawienie czy też pieczenie oczu pojawiają się zawsze o tej samej porze roku, np w okresie pylenia brzozy, to można podejrzewać, że mamy do czynienia z alergią). W tym przypadku pomocna może okazać się maść na uczulenie, o którą warto zapytać w aptece.
      Co stosować w przypadku wysypki związanej z alergią?
      Dokuczliwe problemy skórne można złagodzić, stosując powszechnie dostępne w aptekach leki na alergię skórne bez recepty. Nawet jeśli występują jedynie objawy zewnętrzne takie jak wspomniana wysypka, to mogą one wymagać zastosowania leków doustnych na alergię. Szczególnie popularną i powszechnie stosowaną grupą leków w przypadku alergii różnego pochodzenia są leki przeciwhistaminowe. Wyróżniamy kilka generacji tych leków (I, II, III generacja). Substancje aktywne zawarte w preparatach na alergię bez recepty to m.in. lewocetyryzyna, feksofenadyna, loratadyna. Co ważne jeśli spodziewamy się wystąpienia objawów alergii (np. co roku powtarzają się te same objawy o jednej porze roku lub zdiagnozowano u nas uczulenie na pyłki danej rośliny) to przyjmowanie takich preparatów warto rozpocząć już nawet 3 miesiące przed okresem wzmożonej aktywności danego alergenu. Pomoże to zapobiec pojawieniu się przykrych objawów alergii.
      Maści, krople do oczu i nosa na alergię
      Oprócz wspomnianych leków doustnych w zależności od tego, z jakimi objawami alergii mamy do czynienia można zastosować również inne skuteczne preparaty pozwalające złagodzić objawy alergii. Maść na uczulenie dostępna bez recepty może w składzie zawierać hydrokortyzon — substancję o działaniu przeciwzapalnym. Lek ten jednak powinien być stosowany możliwie jak najkrótszy czas, tylko na małe powierzchnie skóry. Maść na wysypkę z hydrokortyzonem nie powinna być stosowana na skórę twarzy. Inne miejscowe preparaty na alergie mogą zawierać w składzie substancję o typowym działaniu przeciwalergicznym (np. dimetynden)
      W przypadku łzawienia oczu spowodowanego uczuleniem można sięgnąć po krople z substancją przeciwalergiczną bez recepty. W ich składzie można znaleźć takie substancje lecznicze jak kromoglikan sodu czy też ketotifen, które pozwolą złagodzić takie objawy jak świąd, pieczenie czy też łzawienie oczu. Na alergiczny katar natomiast pomocne mogą okazać się aerozole do nosa zawierające w składzie substancję o budowie sterydowej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy odkryli związek między dwiema raczej rzadko łączonymi chorobami: alergią i nowotworem. Okazuje się, że antyhistaminy wykazują znaczące właściwości przeciwnowotworowe.
      Autorzy raportu z The Journal of Leukocyte Biology zauważyli, że leki antyhistaminowe kolidują z aktywnością komórek supresyjnych pochodzących z linii mieloidalnej (ang. myeloid derived suppressor cells, MDSC). MDSC są wytwarzane w szpiku kostnym pod wpływem substancji produkowanych przez komórki nowotworowe i negatywnie oddziałują na funkcje limfocytów T (dzieje się tak m.in. przez enzymatyczne usuwanie argininy z mikrośrodowiska guza).
      Zespół doktora Daniela H. Conrada z Virginia Commonwealth University pracował na 2 grupach myszy. By uruchomić silną odpowiedź alergiczną, pierwszą zakażano pasożytami przewodu pokarmowego gryzoni. Później zwierzętom wstrzykiwano MDSC i leczono przeciwhistaminami: cetyryzyną i cymetydyną. Jak zapewniają badacze, terapia odwróciła działanie MDSC.
      Druga grupa myszy miała guzy. Im również wykonano iniekcję z komórek supresyjnych pochodzących z linii mieloidalnej i podawano cymetydynę. Po tym zabiegu nie obserwowano już wzmożonego wzrostu guza, jaki zwykle zachodzi pod wpływem MDSC.
      W końcowym etapie studium Amerykanie zbadali krew pacjentów z objawami alergii. Okazało się, że porównaniu do zdrowych osób z grupy kontrolnej, występowało w niej więcej krążących MDSC.
      To bardzo ekscytujące badania, ale ważne, by zdawać sobie sprawę, że opisany związek jest nowy i przed stwierdzeniem, czy przeciwhistaminy będą skuteczne w terapii onkologicznej, trzeba jeszcze przeprowadzić kolejne studia - podsumowuje Conrad.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed około 12 300 lat na bagnistym terenie dzisiejszego stanu Utah zjawiła się grupa ludzi zwabionych tam zapewne przez obecność megafauny – mamutów czy wielbłądów – oraz kaczek, dzięki którym nie musieli głodować pomiędzy upolowaniem większego zwierzęcia. O ich obecności świadczą pozostałości po palenisku, kamienne narzędzia i kości kaczek. Jednak tym, co najbardziej zainteresowało archeologów są nasiona tytoniu znalezione w palenisku.
      Na stanowisku Wishbone na Wielkiej Pustyni Słonej archeolodzy odkryli cztery spalone ziarna dzikiego tytoniu, informuje Daron Duke z Far Western Anthropological Research Group. Nasiona pochodziły najprawdopodobniej z podnóża wzgórz znajdujących się ponad 13 kilometrów dalej. Zdaniem uczonych, nasiona te są dowodem na używanie tytoniu na 9000 lat przed najwcześniejszymi znanymi dowodami na palenie fajki.
      Obecnie nie wiemy, jak północnoamerykańscy łowcy-zbieracze używali tygodniu. Mogli na przykład zwijać jego liście oraz łodygi w kulki i je żuć lub ssać, a nasiona wypluwali do ogniska. Uczony przypomina, że przodkowie współczesnych Pueblosów żuli dziki tytoń 2000 lat temu. Nie można jednak wykluczyć, że tytoń był palony przez prehistorycznych mieszkańców Ameryki Północnej.
      Najstarsze znany dowody na udomowienie tytoniu pochodzą z Ameryki Południowej sprzed 8000 lat. Duke uważa, że różne populacje mogły niezależnie od siebie w różnych czasach uprawiać tę roślinę.
      Tytoń to jeden z wielu produktów – obok np. kawy, herbaty, alkoholu, opium czy grzybów – które ludzkość od tysięcy lat używa i produkuje, by celowo w jakiś sposób zmienić stan świadomości. Możemy przypuszczać, że gdy ludzie przybyli z Azji do Ameryki, stracili dostęp do roślin, których wcześniej używali by wpływać na swój nastrój, zachowanie czy świadomość. Prawdopodobnie szybko zaczęli więc eksperymentować z lokalnymi roślinami. Gdy trafili na tytoń, szybko stał się on częścią ich życia.
      Duke i jego zespół od 20 lat prowadzą badania archeologiczne na niegościnnej Wielkiej Pustyni Słonej. W 2015 roku dokonali niezwykłego odkrycia. Znaleźli prehistoryczne palenisko, a w nim kacze kości i narzędzia. Wszystko wskazywało na to, że to pozostałości po obozowisku niewielkiej grupy ludzi, która pozostała na miejscu przez kilka dni. Naukowcy wydobyli palenisko i przewieźli je do laboratorium, gdzie szczegółowo analizują jego zawartość. Datowanie radiowęglowe wykazało, że pochodzi ono sprzed 12 300 lat, jest zatem najstarszym znanym miejscem obozowania ludzi na otwartej przestrzeni na zachodnich pustyniach USA. Teraz zespół Duke'a poinformował o znalezieniu w palenisku nasion tytoniu.
      Tytoń nie został użyty do rozpalenia ognia, gdyż nie rósł on w tej okolicy. Naukowcy wykluczyli też, by nasiona były pozostałością po posiłku kaczek zjedzonych przez ludzi. Udało się bowiem znaleźć zawartość kaczych żołądków i stwierdzono, że żywiły się one głównie rosnącą na bagnach rdestnicą. Ponadto w palenisku znaleziono też inne nasiona, które powiązano z dietą ludzi. A to prawdopodobnie wskazuje, że grupa, która tu obozowała, przyniosła ze sobą ważne dla siebie rośliny.
      Leilani Lucas, antropolog z College of Southern Nevada, która nie brała udziału w badaniach, mówi, że nie jest zaskoczona faktem, iż ludzie używali tytoń na tysiące lat przed jego udomowieniem. Udomowienie konkretnych roślin mogło być w znacznej mierze spowodowane kulturowymi preferencjami w kierunku tych roślin, które dobrze smakowały lub wywierały interesujący wpływ na człowieka, mówi uczona.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Powstały pierwsze funkcjonalne celowane inhibitory wiązania z alergenami orzeszków ziemnych.
      Naukowcy z Uniwersytetu w Notre Dame skutecznie zapobiegli wiązaniu alergenów orzeszków ziemnych z immunoglobulinami E (IgE).
      Sukces tego badania jest ekscytujący, ponieważ toruje drogę całkowicie nowej klasie leków na alergię - podkreśla prof. Basar Bilgicer. Mamy teraz pierwszy funkcjonalny przypadek wybiórczego hamowania IgE w odniesieniu do alergenu pokarmowego [...].
      Aktywacja mastocytów przez IgE i alergeny rozpoczyna proces degranulacji i uwalniania z ziaren zawartych w nich lub syntetyzowanych de novo różnych substancji, w tym cytokin/chemokin i, co najważniejsze, histaminy. To pierwszy i najbardziej kluczowy etap reakcji alergicznej. Obecnie nie istnieją żadne leki, które mogłyby zapobiec temu procesowi. Inhibitor, który po prostu obiera na cel IgE, prowadziłby do rozległej immunosupresji; badania wykazały zaś, że może ona powodować wzrost ryzyka parazytozy, a nawet nowotworu.
      Bilgicerowi zależało więc na opracowaniu inhibitora, który hamowałby degranulację, nie zaburzając przy tym innych funkcji immunologicznych.
      Podczas testów Amerykanie posłużyli się nanocząstkami (nanoalergenami). W ten sposób, wykorzystując próbki niewielkiej populacji osób z ciężką alergią na fistaszki, zidentyfikowali na powierzchni białek orzeszków kluczowe miejsca wiązania IgE.
      Wyniki skryningu są bardzo istotne, bo wygląda na to, że tylko kilka miejsc spełnia krytyczną rolę w napędzaniu reakcji alergicznej.
      Uzbrojeni w nowe wiadomości Amerykanie zsyntetyzowali specjalistyczny kowalencyjny heterobiwalentny inhibitor (ang. covalent heterobivalent inhibitor, cHBI), który zapobiega wiązaniu IgE z białkiem orzeszków.
      Badanie próbek 16 pacjentów ujawniło, że cHBI skutecznie zahamowało reakcję alergiczną w 90% z nich.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...