Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Śladem egipskich żeglarzy
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Cukiernik Georges Larnicol i jego pierwszy oficer Joël są pierwszymi ludźmi na świecie, którym udało się (w dodatku tak długo, bo aż przez 1,5 godziny) pływać po morzu w czekoladowej łodzi. Jednostkę zwodowano w porcie Concarneau w Bretanii. W ostatni weekend września śmiałkom kibicował zgromadzony na nabrzeżu tłum.
Ze względu na wykorzystany materiał, łodzi trzeba było pomagać w zachowaniu równowagi. Tuż obok w pogotowiu byli nurkowie z macierzystego klubu Larnicola (starszy pan od 11 lat może się pochwalić jego kartą członkowską).
Wrześniowy rejs nie jest pierwszą próbą żeglowania w czekoladowym cudeńku. Miesiąc wcześniej zniszczeniu uległa żaglówka o nazwie Mark I. Zbudowanie 3,5-metrowego Marka II zajęło ponad 400 godzin. Pięćdziesięciopięcioletni właściciel kilkudziesięciu sklepów w zachodniej Francji zapowiada, że do 2012 r. powstanie jeszcze większa jednostka. Ma mierzyć 12 metrów i zostanie ozdobiona czekoladową maską. Zniesmaczonych marnotrawstwem Larnicol uspokaja, że w łodziach wykorzystywana jest wyłącznie czekolada dekoracyjna z odzysku, a konkretnie czekolada, której nie udało się sprzedać przed upływem daty ważności.
http://www.youtube.com/watch?v=M5U_jW-OQS0 -
przez KopalniaWiedzy.pl
Komputerowy model opracowany przez amerykańskie Narodowe Centrum Badań Atmosferycznych (NCAR) oraz University of Colorado w Boulder dowodzi, że Morze Czerwone mogło rzeczywiście rozstąpić się przed prowadzonymi przez Mojżesza Żydami. Silny wschodni wiatr mógł wepchnąć wody morskie z jednej strony do laguny, a z drugiej do koryta płynącej tam niegdyś rzeki. W ten sposób mógł powstać lądowy pomost.
W swojej symulacji uczeni posłużyli się rekonstrukcjami wyglądu i głębokości delty Nilu. Nasza symulacja dość dobrze odpowiada opisom z Księgi Wyjścia. Rozstąpienie się wód można wyjaśnić dynamiką płynów. Wiatr, w zgodzie z prawami fizyki, przesuwa wodę, tworząc lądowy pomost pomiędzy dwiema masami wody. Gdy przestaje wiać, wody się łączą - mówi Carl Drews z NCAR.
Symulacja biblijnych wydarzeń to część większego projektu prowadzonego przez Drewsa. Uczony bada wpływ wiatru na głębokość wód, co z kolei pozwoli mu stwierdzić jak tajfuny znad Pacyfiku powodują pojawianie się burz.
Naukowcy od dłuższego czasu próbowali sprawdzić, czy rozstąpienie się wód Morza Czerwonego mogło być spowodowane naturalnymi procesami. Pojawiały się spekulacje o wystąpieniu tsunami, jednak przebieg takiego zjawiska nie odpowiadałby biblijnemu opisowi, a pojawienie się lądowego pomostu nie byłoby związane z wiatrem.
Drews przestudiował starożytne mapy Delty Nilu i znalazł miejsce, które mogłoby posłużyć do przekroczenia Morza. Następnie szczegółowo przeanalizował dane archeologiczne, pomiary satelitarne oraz współczesne mapy, by ocenić przepływ i głębokość wody sprzed 3000 lat. Uzyskane dane wykorzystał w komputerowy modelu zakładającym, że Żydom pomógł całonocny wiatr. Z wyliczeń wynika, że wiatr wiejący przez 12 godzin z prędkością 101 km/h otworzyłby na 4 godziny w głębokich na około 3 metry wodach przejście o długości około 3-4 kilometrów i szerokości około 6 km.
Przeprowadzono kilkanaście symulacji, które ujawniły, że lądowe pomosty mogłyby powstać jeszcze w dwóch sąsiednich miejscach. Jednak ukształtowanie terenu powodowało, że woda byłaby w nich zepchnięta w jedną stronę, a zatem nie mielibyśmy znanego z biblijnego opisu "tunelu" pomiędzy ścianami z wody.
http://www.youtube.com/watch?v=XZqIZqDh1ns -
przez KopalniaWiedzy.pl
Świątynia Jerozolimska, zwana Świątynią Salomona była najświętszym miejscem judaizmu. Zbudowana w IX wieku p.n.e. Została ostateczne zburzona przez Rzymian w 70 roku. Za kilka lat być może zobaczymy ją znowu... ale w innym miejscu.
Świątynię wzniesiono - według przekazów - na rozkaz legendarnego króla Salomona w miejscu, gdzie Abraham miał złożyć ofiarę ze swojego syna, Izaaka. To w niej przechowywano słynną Arkę Przymierza aż do zniszczenia świątyni przez babilońskiego króla Nabuchodonozora II. Odbudowana w V wieku p.n.e. (zwana od tego czasu II Świątynią) i rozbudowana przez Heroda Wielkiego została ostatecznie rozebrana po nieudanym powstaniu żydowskim przeciwko rzymskiej okupacji. Przetrwał jedynie fragment jej muru, znany dziś jako Ściana Płaczu. Rekonstrukcja świątyni w dawnym miejscu jest niemożliwa z powodów politycznych oraz zbudowanego na jej miejscu meczetu, zwanego Kopułą Omara.
Zbudowanie III Świątyni to marzenie wielu Żydów. W ubiegłym roku osadnicy z Zachodniego Brzegu rozpoczęli budowę naturalnej wielkości repliki w miejscowości Micpe Jerycho. Jednak nie tylko oni postawili sobie taki cel. Rozpoczyna się budowa kolejnej repliki Świątyni Salomona, która stanie jednak... w Brazylii. Fundatorem jest zielonoświątkowy, brazylijski Kościół Uniwersalny Królestwa Bożego (Igreja Universal do Reino de Deus).
To kult, który powstał w Brazylii w 1977 roku i osiągnął dużą popularność również poza granicami tego kraju. Istnieje wokół niego wiele kontrowersji, oprócz szarlatanerii (jest kościołem charyzmatycznym) oskarża się go m. in. o pranie brudnych pieniędzy, malwersacje, unikanie płacenia podatków, uprzedzenia rasowe a specjalna komisja w belgijskim parlamencie uznała ten kościół za niebezpieczną sektę.
Na pewno Kościół Uniwersalny Królestwa Bożego musi dysponować dużymi funduszami na takie przedsięwzięcie. Olbrzymia świątynia, która stanie we wschodnim Săo Paulo, będzie zajmowała obszar 126 na 104 metry, jej wysokość sięgnie 55 metrów. Dwunastopiętrowa budowla ma pomieścić jednocześnie 10 tysięcy wiernych.
Rekonstrukcja ma być tak wierna, jak to tylko możliwe, nawet kamienie na jej budowę będą cięte dokładnie tak samo, jak te w oryginalnej świątyni sprzed niemal trzydziestu wieków. Gigantyczna inwestycja ma pochłonąć 113 milionów dolarów. Kościół ma już wszystkie niezbędne pozwolenia, więc budowa ruszy niedługo, efekt mamy zobaczyć za cztery lata.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Badanie zmumifikowanych pawianów z British Museum pozwoliło po latach poszukiwań wskazać lokalizację starożytnej krainy, zwanej przez Egipcjan Ziemią Boga (Ta-netjer). To stamtąd przywożono do kraju faraonów egzotyczne towary, m.in. składniki perfum w postaci mirry czy żywicy kadzidłowca, które trafiały głównie do świątyń i ich kapłanów.
Wiadomo było, że wyprawy handlowe do Puntu organizowano za Nowego Państwa, czyli w okresie w dziejach starożytnego Egiptu, który trwał od XVI do XI wieku przed naszą erą. Nikt nie miał jednak pojęcia, gdzie dokładnie leżała Ziemia Boga. Starożytne teksty dawały tylko niejasne wskazówki, poza tym nie odkryto puntyjskiej cywilizacji. Za możliwe lokalizacje Puntu uznawano dotąd Somalię, Etiopię, Jemen i Mozambik. Badanie mumii dwóch pawianów z British Museum wydaje się na szczęście kończyć trwające od dawna spory – Punt leżał pomiędzy Etiopią a Erytreą.
Zespół, w którego skład wchodzili m.in. profesor Salima Ikram z Muzeum Egipskiego w Kairze i prof. Nathaniel Dominy oraz Gillian Leigh Moritz z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz, podkreśla, że Egipcjanie importowali z Puntu żywe pawiany. Analizując włosy mumii, a konkretnie wchodzące w ich skład izotopy tlenu, naukowcy potrafili odtworzyć pochodzenie zwierząt (proporcja poszczególnych izotopów jest różna, w zależności od tego, gdzie żył dany osobnik). Tlen zmienia się jako funkcja opadów deszczu i zwartości wody w roślinach oraz nasionach – tłumaczy prof. Dominy.
Tylko jeden z pawianów okazał się użytecznym źródłem informacji. Drugi spędził za dużo czasu jako egzotyczne zwierzę w Tebach, przez co dane izotopowe zostały zaburzone. Pracując z egzemplarzem znalezionym w Dolinie Królów, egipsko-amerykańska ekipa porównała jego skład izotopowy z odpowiednimi wartościami wykrywanymi u współczesnych pawianów z różnych obszarów. Te z Somalii, Jemenu i Mozambiku nie pasowały, lecz z Erytrei i wschodniej Etiopii już tak. Dobrym wskazaniem były wszystkie okazy z Erytrei i pewna ich liczba z Etiopii.
Zespół nie mógł porównać mumii do pawianów z Jemenu. Dominy przeprowadził jednak proste rozumowanie. Na postawie mapy izotopowej regionu możemy powiedzieć, że pawiany z Jemenu będą podobne do pawianów z Somalii. Jako że Somalia definitywnie nie jest miejscem pochodzenia puntyjskiej mumii, sugeruje to, że nie jest nim także Jemen.
Naukowcy przypuszczają, że udało im się odkryć port, z którego Egipcjanie wysyłali do siebie pawiany i inne dobra. Dominy wspomina o miejscu tuż przy współczesnym mieście Massaua. Dysponujemy okazem z tego samego portu i jest on niezwykle podobny do mumii. Amerykanie i Egipcjanin zamierzają uzyskać pozwolenie od British Museum, by pobrać kawałek kości mumii. Badanie pod kątem izotopów strontu pozwoliłoby bowiem potwierdzić pochodzenie pawiana i jeszcze bardziej zawęzić interesujący akademików obszar.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Chińscy cukiernicy stworzyli czekoladową 10-metrową replikę Wielkiego Muru. Cegły wykonano z ciemnej czekolady i połączono je w całość za pomocą białej wersji wynalazku Azteków.
Budowla stanowi jedną z atrakcji wystawy/targów World Chocolate Wonderland, których otwarcie nastąpi jeszcze w styczniu. Wang Qilu, jeden z mężczyzn pracujących przy murze, wyjawił, że najtrudniej było zrekonstruować zburzony fragment konstrukcji. Wszystkie elementy musiały do siebie pasować, a czasem kąt ich ustawienia był naprawdę duży. Podkreślił, że musiał się również upewnić, że pieczołowicie odtworzona budowla zwyczajnie się nie rozpłynie.
Podczas prac nad eksponatami zużyto 80 ton czekolady. Oprócz Wielkiego Muru, powstała miniarmia terakotowa, złożona z 560 żołnierzy. Ustawiono ją na posłaniu z czekoladowych płatków.
Przedsięwzięcie ma spopularyzować czekoladę w Państwie Środka. Jak tłumaczy Tina Zheng, główna menedżerka targów, nie ma ona tutaj tak długiej tradycji jak na Zachodzie. W Chinach jest specjałem dawanym szczególnie dzieciom.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.