mikroos 70 Napisano 7 stycznia 2009 O tym także wcześniej pisałem - nie słucham na ślepo co mówi ksiądz, ale biorę to pod uwagę. Tylko weź pod uwagę, że jeżeli np. po setkach godzin przemyśleń uznasz, że eutanazja jest rozwiązaniem dobrym, to nawet jeśli podejmiesz tę decyzję w oparciu o swoją największą osiągalną mądrość, i tak będziesz uznany za grzesznika. Tu jest ten problem: Kościół nie jest drogowskazem moralnym, jest jedynie sędzią, prokuratorem i katem w jednym. Albo dostosujesz się w 100%, albo możesz spływać, bo przebaczenie i tak otrzymasz dopiero wtedy, gdy postąpisz tak, jak Tobie kazali. Przecież nawet jeśli się wyspowiadasz, ale nie obiecasz szczerze poprawy, Twoja spowiedź będzie nieważna. Właśnie dlatego KRK (mam tu na myśli "górę", czyli Watykan i inne władze kościelne) tak bardzo mi się nie podoba. To fanatycy, groźni jak wszystkie podobnie radykalne grupy. zauważ, że przez niektóre osoby na tym forum jestem w tym momencie postrzegany w ten sam sposób - bezmyślny typ, który słucha się głupiego księdza, choć nie znają ani mnie, ani moich księży. Domyślam się, że może tak być, ale ze swojej strony zapewniam, że doceniam Twoją chęć dialogu i szukania argumentów (nawet jeśli nie zawsze się z nimi zgadzam) Problem w tym, że Ty próbujesz mnie przekonać, zaś KRK proponuje w rzeczywistości tylko jedno rozwiązanie: podporządkuj się albo bądź potępionym grzesznikiem. Przecież jeżeli nie popierasz postanowień KRK, jesteś grzesznikiem. Efekt? W sytuacji, gdy Twoje prywatne sumienie mówi inaczej, niż KRK, masz tylko dwie opcje do wyboru: albo zostać hipokrytą, albo grzesznikiem. Właśnie ta radykalna postawa powoduje u mnie najwyższe obrzydzenie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
k0mandos 0 Napisano 7 stycznia 2009 Być może masz rację. Dlatego ja pozostanę w cieniu, będę myślał tak, jak uważam za słuszne i przy okazji korzystał ze wspólnoty, którą jest Kościół Aha. Nie spowiadam się z rzeczy, które Kościół potępia a ja uważam za słuszne. Spowiedź jest dla mnie rozmową z Bogiem, nie przesłuchaniem księdza na podstawie przepisów ustalanych przez Watykan. Zapewne gdyby potraktować mnie przepisowo, to właściwie jestem już ekskomunikowany - przyjmował komunię w "stanie grzechu", tudzież go zataiłem (tylko że nie jest on dla mnie grzechem ) i jeszcze kilka innych ciekawych rzeczy, o których pisać nie będę. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mikroos 70 Napisano 7 stycznia 2009 No i widzisz, właśnie o to chodzi! Twoja spowiedź przed księdzem jest nieważna, z punktu widzenia Kościoła przyszedłeś sobie pogadać, a i tak nie otrzymasz rozgrzeszenia. To jest największy problem. Z jednej strony KRK mówi o sumieniu, a z drugiej nawet nie daje prawa do posiadania własnego. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tomek 5 Napisano 8 stycznia 2009 Ech... powiedzcie mi, czy z dyskusji o religiach można coś ciekawego wynieść? Raczej rzadko. Drogi Panie, ależ oczywiście. Wystarczy kultura nas wszystkich. Nie. Tu nie chodzi o sam wiek. Może podejdę do tego inaczej. Ktoś głosi jakieś prawdy, postulaty. Następnie przez długi czas osiadają one w kulturze ludzkiej, są przez nią weryfikowane. Z tego powodu moim zdaniem dwa tysiące lat istnienia tradycji chrześcijańskich w kulturze wskazują na dosyć zaawansowane rozwinięcie tej religii. Sami podajecie przykłady z mrocznej historii KRK. I bardzo się cieszę, że je podajecie, bo to jest argument, który mnie wspomaga. Jak widać Kościół przetrwał taką próbę, zresztą jak wiele innych. Nie mówię, że tych ciemnych stron nie ma, bo są. To, że Kościół się nimi nie chełpi chyba nie powinno nikogo dziwić. Aczkolwiek one były częścią ewolucji, nauki. Jestem w głębokim przekonaniu, że drugi raz takiego samego błędu nie popełni. Dzięki swoim własnym słowom masz już dowód na to dlaczego tak dużą popularność zdobył, i ma tak wielu wiernych. Popatrzmy chociaż na Polskę, gdzie ogrom Pogan składających cześć swoim Bogom, byli brutalnie mordowani. Myślę że wiele mogłoby się powturzyć, gdyby władzę powtórnie oddać w ich ręce. Zaś religia ze stażem 60 lat nie jest jeszcze odpowiednio zweryfikowana poprzez społeczeństwo. Przeraża mnie twoja nietolerancja względem obcego, nowego. Aż tak się boisz? Porównujesz czarne z białym. Bez sensu. Nieraz to kościół nawoływał do wojny i do walk, prawda, więc nie takie białe i czarne. Ale mam prawo twierdzić, iż jesteś w błędzie, Nie, nie masz prawa twierdzić czegoś czego nie możesz być pewien. Sęk w tym, że św. Mikołaj i dzieci z kapusty to kwestie wyeliminowane i proste do zanegowania. Istnienie Boga jest chyba większą zagadką niż istnienie św. Mikołaja. Jedno ci łatwo wyeliminować a drugie nie, choć wcześniej dokładnie co innego pisałeś? http://img132.imageshack.us/img132/8430/43a20ab20317a0ablr5.jpg ;D Dobre Mam się wstydzić za to, co inni zrobili? Czy ja się utożsamiam z inkwizycją poprzez wiarę i przynależność do KRK? Bez przesady. Utożsamiasz Niemców z Nazizmem, a Homoseksualistów z chorobą? Tak, o to mi właśnie chodzi. Twierdzę, że jeżeli nawet człowiek jest przekonany o braku istoty wyższej, to w jego naturze leży ta świadomość (może być ukryta, ujawniać się w ekstremalnych sytuacjach, jak inne ciekawe cech natury ludzkiej). Jakie? To znaczy jest taka, jaka przeciętnego katolika o np. satanizmie… Czyli żadna. To, co w religiach chrześcijańskich jest wydarzeniem od dzwonu (np. zaproszenie na mszę krisznowców, słyszałem o jednym takim przypadku), w religiach neopogańskich jest codziennością — wiccanie dyskutują z rodzimowiercami słowiańskimi, a ci z neoszamanami o tym, co warto i można by od siebie zapożyczyć i nieraz obchodzą święta, czy obrzędy razem. Cholera, podoba mi się to A skąd wiesz, że zostały skonstruowane dobrze? Mosty też się czasem od razu nie zawalają. Wiesz co już irytuje mnie twój brak szacunku do czegokolwiek względem KK. Jak śmiesz porównywać czyjąś religię do mostu?! A kto jest obiektywny ? Ty, Papież, Premier, może pani Jadzia ? Nie ma czegoś takiego jak obiektywizm ludzki. Nie wiadomo co siedziało w mózgu ludzi pierwszych ludzi. Właściwie to nie wiemy co siedzi do tej pory w większości. Skąd wiesz czy zwierzęta nie wyznają boga? Może szczekanie to modlitwa? Może są po prostu zbyt mało rozwinięte, aby zbudować kościół, ale poszczekać razem mogą? Zapraszam do edukacji biologicznej, w tym nauk o zwierzętach, bardzo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć np. o modulacji szczekania psa. Brak wiedzy zatrważający... cóż brak pytań. niż neopogańskim prawdą, które niezupełnie muszą współgrać z ówczesnym światem. Prawdą jest: "Miłujcie siebie [...]", prawdą jest: "Dałem wam wolną wolę", prawdą jest: "Bóg stwórca wszystkiego", prawdą jest że człowiek ma naturę seksualną, której nie powinien się wypierać. Co kościół na to? Współżycie nie, nienawiść (i szerzenie jej względem "odmieńców i wynaturzeń" - ich słowami), popieranie wojen, nienawiść do innych religii, które w końcu Bóg stworzył. Czyli niekoniecznie współgra z ówczesnym światem. Nie zapominaj, że jednym z filarów ówczesnej kultury europejskiej są tradycje judeo-chrześcijańskie! Czyli nie rzymsko-katolickie. Wpływ globalizacji, wyraźnego podziału na biednych i bogatych, imperialistycznej polityki Mieszkam vis a vis kościoła wiesz? Parafię mam, niemal dokładnie przed oknem. Naprzeciwko mam bramę wjazdową. Nieraz widzę jakimi fajnymi klechy bryczkami jeżdżą. Zajebiaszcze Audi. Oni nieźle podkreślają ten podział. edukuje dzieci do życia w świecie (swoją drogą chyba nie narzekacie, że nauczono was, że się nie zabija, nie gwałci itd.) W podstawówce miałem siostrę która nas uczyła że jak będziesz zły, lub robił coś nie po myśli, to pójdziesz do piekła. Bez przerwy nas tym faszerowała. Wiesz, przez ponad rok nie mogłem się wyleczyć z psychozy że pójdę do piekła, a po nocach śniło mi się że stoję przed sądem ostatecznym i będę rozdzielony z rodziną. Wspaniała edukacja. Takich praw to uczą cię rodzice i świeccy, np. nauczyciele. Uczą do życia... gdyby oni uczyli.... ujjj, nie boję się pomyśleć, aż strach. Chwila chwila, tu dyskutowaliśmy o "przewadze" chrześcijaństwa nad neopogańskimi wierzeniami. Nie mieszajmy wątków. Nie ma przewag. To kwestia wyboru i postrzegania. To jest dopiero rozmowa na poziomie. Mamy rozmawiać o religiach, a gadamy, jak to ksiądz x w naszej parafii nam się nie podoba, albo jak nie podoba nam się sam widok tego budynku. Wtedy oczywiście cała religia jest zła. Uważasz że niepozwalanie na IN Vitro jest słuszne, bo ludzkie chcący mieć dziecko jak to ostatnio było napisane przez episkopat żyli rozwiąźle? Albo że homoseksualizm jest złem bo to wynaturzenie? Przykładów można mnożyć. Tyle że dla mnie to są mrzonki. Bo nie są tym co twoje? Ta wolna wola objawia się brakiem zasad moralnych w codziennym postępowaniu? Bo one ograniczają naszą wolę? Na tym polega ta faktyczna wolna wola, że robisz co chcesz i nie bierzesz odpowiedzialności za to? Absolutnie nie. To jest kwestia wychowania i poszanowania do drugiego człowieka. I oczywiście pojmowania moralności. Ale czasem kilka słów na temat jakiegoś wyznania może mi starczyć, by je odrzucić. ... Mogę też podać przykład wielu plemion, które przetrwały tysiące lat nie znając chrześcijaństwa. Wniosek? Może po prostu sami pojęli, bez konieczności przyjmowania chrześcijańskich wartości, że zabijanie siebie nawzajem na dłuższą metę nie jest korzystne. Plemiona w AM. Płn. nie znały słowa mord, dopóki człowiek nie wkroczył doń. z podstawowymi zasadami etyki życia. Powiedz mi proszę jakie? To się nazywa wolność słowa. 8) Nie, to jest po prostu chamstwo. Ale to neopogaństwo w pewien sposób ubóstwia naturę. A co w tym złego? KK ubóstwia materializm, złoto, pieniądze. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wilk 103 Napisano 8 stycznia 2009 Niczego błędnie nie nazwałem. No to po prostu nie rozumiesz różnicy między deizmem i wiarą w boga a ateizmem i przekonaniem o jego nieistnieniu. Nie szkodzi jednak. Możemy i o takich postawach porozmawiać, by wszyscy je poprawnie skonsumowali. Ale ponoć tylko ta wiara nie ogranicza naszej wolnej woli, więc wytłumacz mi, dlaczego? Po pierwsze nie wiem skąd założenie, że tylko ta. Zaś nieograniczenie wynika z charakteru podejścia do człowieka i relacji międzyludzkich. Wolność tą upatruję w dowolności praktykowania, w elementarnym podejściu i stawianiu człowieka jako fragmentu większej układanki, a nie istoty stworzonej wpierw na obraz boga, a potem potępionej i wypędzonej, gdy to właśnie chciała okazać swoją wolną wolę! Drogą religii nie powinno być stawianie zakazów, zamykanie drzwi, szydzenie z pewnych zachowań (grzech), a stworzenie świadomości, że cokolwiek uczynisz wywoła reakcję. Jak dla mnie prawdziwą podstawą tego wyznania powinny być przykazania miłości Jezusa, one są poprawną wskazówką i obrazem czym powinna być ta religia. Pamiętajmy w końcu, że dekalog tyczy się judaizmu i został wchłonięty do chrześcijaństwa, zaś przykazania kościelne (spowiedź, sakramenty, czyli nakazy i wymogi) zostały stworzone przez zgromadzenie biskupów, a nie proroka, mesjasza czy samego boga. Ale to neopogaństwo w pewien sposób ubóstwia naturę. No i prawidłowo. W końcu jesteśmy tylko małą cząstką otaczającego (wszech)świata. Religia neopogańska jest wyrazem czci, oddaniem hołdu naturze za otaczający świat, za jej dary, utrzymywanie nas. Poza tym filozofie chińskie jak chociażby taozim również opierają się na równowadze sił. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
k0mandos 0 Napisano 8 stycznia 2009 Przeraża mnie twoja nietolerancja względem obcego, nowego. Aż tak się boisz? Nietolerancja? Gdzie Ty się dopatrujesz nietolerancji? To tak jak pedałami? To, że się z czymś nie zgadzam, znaczy, że tego nie toleruję? Nie mam prawa się bać? To Ciebie chyba coś bezpodstawnie przeraża. Nie, nie masz prawa twierdzić czegoś czego nie możesz być pewien. A mnie w szkole uczyli, że stawia się tezę i można jej dowodzić. Utożsamiasz Niemców z Nazizmem, a Homoseksualistów z chorobą? No właśnie nie. Czy coś nie współgra z moją poprzednią wypowiedzią? Tak jak Niemców nie utożsamiam z nazizmem, podobnie ja jako katolik nie utożsamiam się z inkwizycją. Jakie? Różnorakie. To, że ludzie potrafią się na wzajem zjeść, to, że potrafią oddać za kogoś życie. Resztę sobie wydedukuj. Wiesz co już irytuje mnie twój brak szacunku do czegokolwiek względem KK. Jak śmiesz porównywać czyjąś religię do mostu?! A co jest w tym porównaniu złego? KK też mogę porównać do mostu, chyba nikt się nie obrazi. Chyba, że jest na tyle ciemny, iż nie potrafi odczytać prostego środka stylistycznego. mało rozwinięte, aby zbudować kościół, ale poszczekać razem mogą?Zapraszam do edukacji biologicznej, w tym nauk o zwierzętach, bardzo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć np. o modulacji szczekania psa. Brak wiedzy zatrważający... cóż brak pytań. Nie rozśmieszaj mnie ;D Co modulacja głosu ma do rzeczy? To tak jakbyś powiedział: "nie potrafisz całkować, nie możesz wiedzieć, czy psy wyznają Boga". Powoli zaczyna nie irytować to czepianie się każdego zdania jakiego napisałem ze względu na to, że mam inną opinię. Zmieńmy styl, albo ja kończę to konwersację. Prawdą jest: "Miłujcie siebie [...]", prawdą jest: "Dałem wam wolną wolę", prawdą jest: "Bóg stwórca wszystkiego", prawdą jest że człowiek ma naturę seksualną, której nie powinien się wypierać. Co kościół na to? Współżycie nie, nienawiść (i szerzenie jej względem "odmieńców i wynaturzeń" - ich słowami), popieranie wojen, nienawiść do innych religii, które w końcu Bóg stworzył. Czyli niekoniecznie współgra z ówczesnym światem. Faktycznie. Nienawiść objawia się ekumenizmem (zaznaczam słowo religia), popieranie wojen w potępianiu ich przez papieża, szerzenie w nienawiści we wskazywaniu błędnej podstawy. Brawo, faktycznie, masakra. Czyli nie rzymsko-katolickie. Po pierwsze między innymi. Po drugie przede wszystkim. Mieszkam vis a vis kościoła wiesz? Parafię mam, niemal dokładnie przed oknem. Naprzeciwko mam bramę wjazdową. Nieraz widzę jakimi fajnymi klechy bryczkami jeżdżą. Zajebiaszcze Audi. Oni nieźle podkreślają ten podział. Jeden jeździ Audio, drugi maluchem, trzeci rowerem. Jeżeli jesteś ograniczony do widoku z własnego okna, to przestań generalizować, bo nie masz podstaw. W podstawówce miałem siostrę która nas uczyła że jak będziesz zły, lub robił coś nie po myśli, to pójdziesz do piekła. Bez przerwy nas tym faszerowała. Wiesz, przez ponad rok nie mogłem się wyleczyć z psychozy że pójdę do piekła, a po nocach śniło mi się że stoję przed sądem ostatecznym i będę rozdzielony z rodziną. Wspaniała edukacja. Takich praw to uczą cię rodzice i świeccy, np. nauczyciele. Uczą do życia... gdyby oni uczyli.... ujjj, nie boję się pomyśleć, aż strach. Mnie uczyli rodzice, szkoła i Kościół, jak miałeś inaczej, to wybacz, widać jesteś jakiś pechowy. Nie ma przewag. To kwestia wyboru i postrzegania. Ciekawe co oznacza ten cudzysłów przy moim zdaniu. Hmm ??? Powiedz mi proszę jakie? Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego, z czego wynika wiele relacji typu nie rób tego, czego nie oczekujesz od ludzi. I proszę nie próbuj mi kolejny raz wmówić, że dzieciom nadaje się o antykoncepcji i homosiach. Jedynie mówi się o piekle, które w kiepskiej interpretacji kończy się psychozą o piekle A co w tym złego?KK ubóstwia materializm, złoto, pieniądze. Faktycznie. Dlatego ostatnio ksiądz u mnie w kościele mówił, iż człowiek gubi się w świecie materialnym i nawoływał to zwolnienia tempa, odnalezienia czasu dla rodziny i Boga. Może to Ty ubóstwiasz materializm, a winę zwalasz na Kościół, hę? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Sebaci 0 Napisano 8 stycznia 2009 No i prawidłowo. W końcu jesteśmy tylko małą cząstką otaczającego (wszech)świata. Religia neopogańska jest wyrazem czci, oddaniem hołdu naturze za otaczający świat Ale jaki to ma sens? Przecież natura nie jest istotą boską, nie rozumie naszych myśli, ma w gdzieś to ubóstwianie. Po co mam np modlić się do drzewa? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mikroos 70 Napisano 8 stycznia 2009 Plemiona w AM. Płn. nie znały słowa mord, dopóki człowiek nie wkroczył doń. Słowa "mord" być może nie, ale wojny między plemionami były sprawą oczywistą. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tomek 5 Napisano 8 stycznia 2009 To tak jak pedałami? Nie umiesz znaleźć grzeczniejszego określenia? Wybacz, ale takie słowa świadczą o nietolerancji. A mnie w szkole uczyli, że stawia się tezę i można jej dowodzić. Jak ona ma racjonale podstawy, oczywiście. No właśnie nie. Czy coś nie współgra z moją poprzednią wypowiedzią? Tak jak Niemców nie utożsamiam z nazizmem, podobnie ja jako katolik nie utożsamiam się z inkwizycją. No to spoko, pokój. Nie rozśmieszaj mnie ;D Co modulacja głosu ma do rzeczy? To tak jakbyś powiedział: "nie potrafisz całkować, nie możesz wiedzieć, czy psy wyznają Boga". Powoli zaczyna nie irytować to czepianie się każdego zdania jakiego napisałem ze względu na to, że mam inną opinię. Zmieńmy styl, albo ja kończę to konwersację. Gdybyś zaczerpnął odrobinę wiedzy z dziedziny, to byś wiedział, że psy szczekając, m.in. przez modulację głosu prowadzą swoistą prymitywną komunikację. Mój piesek np. szczeka jak po schodach schodzi sąsiadka z psem, którego nie lubi, albo jak za oknem przechodzi ktoś. Nie widziałem by piesek szczekał do krzyża. popieranie wojen w potępianiu ich przez papieża A ilu księży popiera wojnę? szerzenie w nienawiści we wskazywaniu błędnej podstawy A więc chęć posiadania dziecka jest błędną podstawą, inna orientacja też. Jeden jeździ Audio, drugi maluchem, trzeci rowerem. Jeżeli jesteś ograniczony do widoku z własnego okna, to przestań generalizować, bo nie masz podstaw. Ależ nie, widzę co się w całej Wawce dzieje. Mnie uczyli rodzice, szkoła i Kościół, jak miałeś inaczej, to wybacz, widać jesteś jakiś pechowy. Inaczej nie było i u mnie, nie ogarniam o co ci tu chodzi. A to że trafiłem taką siostrę to już pewnie mój pech. Ciekawe co oznacza ten cudzysłów przy moim zdaniu. ??? Nie mam pojęcia. Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego, z czego wynika wiele relacji typu nie rób tego, czego nie oczekujesz od ludzi. Ok racja. Tylko zobacz, z jednej strony dają fajne prawa, z drugiej na kazaniach dzieje się coś czego nie mogę przeboleć,, mianowicie nietolerancja. Jedynie mówi się o piekle, które w kiepskiej interpretacji kończy się psychozą o piekle Gdybyś Ty miał zajęcia z tą siostrą, zobaczyłbyś co naprawdę jest możliwe!! Z całego serca nie życzę!! Faktycznie. Dlatego ostatnio ksiądz u mnie w kościele mówił, iż człowiek gubi się w świecie materialnym i nawoływał to zwolnienia tempa, odnalezienia czasu dla rodziny i Boga. OCZYWIŚCIE!!! RACJA!!! Jak o wiernych chodzi, to ZAWSZE apelują o nie bycie materialistą, itp. TYLE że jeżeli chodzi o nich, to się zaczyna, wyliczanie sponsorów, potrzeby kościoła co chwilkę zbieranie 50 tys złotych, zbieranie złota na koronę do kościoła w Wilanowie, to już "nie zwalniają" Wiesz co, gadać tak możemy bez przerwy, zapraszam do mnie do kościoła, zobaczysz jak jest. Ale jaki to ma sens? Przecież natura nie jest istotą boską, nie rozumie naszych myśli, ma w gdzieś to ubóstwianie. Po co mam np modlić się do drzewa? A po co do krzyża? Słowa "mord" być może nie, ale wojny między plemionami były sprawą oczywistą. A wiesz jak ich bitwy przebiegały? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mikroos 70 Napisano 8 stycznia 2009 A wiesz jak ich bitwy przebiegały? Wojna jest wojną, a bitwa jest bitwą. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Sebaci 0 Napisano 8 stycznia 2009 A po co do krzyża? No nie wiem, ja się do krzyża nie modlę. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tomek 5 Napisano 9 stycznia 2009 Wojna jest wojną, a bitwa jest bitwą. Z tego co ja wiem (mogę się mylić) ich bitwy polegały na przekrzykiwaniu się,nie zabijaniu, bo zdawali sobie sprawę z ich małej liczebności. Wygrywało plemię, które głośniej krzyczało. No nie wiem, ja się do krzyża nie modlę. No widzisz, to jest kwestia formy, krzyż coś symbolizuje, tak samo jak drzewo. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mikroos 70 Napisano 9 stycznia 2009 Z tego co ja wiem (mogę się mylić) ich bitwy polegały na przekrzykiwaniu się,nie zabijaniu, bo zdawali sobie sprawę z ich małej liczebności. Wygrywało plemię, które głośniej krzyczało Jak widać, nie zawsze: http://www.btinternet.com/~alan.catherine/wargames/mayawar.htm http://en.wikipedia.org/wiki/Maya_society#Warfare (sorry za linka z Wiki, ale notka ma podaną bibliografię) http://www.authenticmaya.com/maya_warfare.htm Co prawda mówimy o Ameryce Południowej, ale na jedno przecież wychodzi. Swoją drogą, to zabawne, bo nawet gdyby Twoja teza była prawdziwa, to bitwy wywoływaliby katolicy Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
k0mandos 0 Napisano 9 stycznia 2009 To tak jak pedałami?Nie umiesz znaleźć grzeczniejszego określenia? Wybacz, ale takie słowa świadczą o nietolerancji. Ok, przepraszam, śpieszyłem się, a w moim otoczeniu nie jest to traktowane jak coś bardzo obraźliwego. Jak ona ma racjonale podstawy, oczywiście. A jakie racjonalne podstawy mogą być w wierze? Już przecież o tym mówiliśmy, że wiara polega tylko i wyłącznie na przyjmowaniu czegoś bez dowodu. Ja przyjmuję, że człowiek nie wyzbył się Boga i od zawsze ma go w podświadomości. Nie mogę w to wierzyć i dzielić się moją wiarą? :-\ Gdybyś zaczerpnął odrobinę wiedzy z dziedziny, to byś wiedział, że psy szczekając, m.in. przez modulację głosu prowadzą swoistą prymitywną komunikację. Mój piesek np. szczeka jak po schodach schodzi sąsiadka z psem, którego nie lubi, albo jak za oknem przechodzi ktoś. Nie widziałem by piesek szczekał do krzyża. No ale co ma modulacja głosu do tego, że pies nie szczeka do krzyża? I w ogóle dlaczego ma szczekać do krzyża? Modlimy się do Boga a nie do krzyża, no chyba, że rozumiesz inaczej modlitwę. Zresztą nie wgłębiajmy się w temat, bo psy podałem dla przykładu. Możesz sobie podstawić tam rybki, żółwie, cokolwiek. Istotny jest sens porównania. A ilu księży popiera wojnę? Nie wiem, nie znam takowego. Masz jakieś info? A więc chęć posiadania dziecka jest błędną podstawą, inna orientacja też. Nie. To są kwestie kontrowersyjne. Ja już wspominałem, że w wielu aspektach mam inne zdanie niż Kościół tutaj jest podobnie. Esencja leży w terminie nienawiści. Jeżeli Kościół uważa homoseksualizm za błędną postawę, to ok, ma swoje zdanie, tak jak każdy. Lecz czy nawołuje do nienawiści? Ja tego tak nie odbieram. Ależ nie, widzę co się w całej Wawce dzieje. No ok, ja także widzę, że mój proboszcz jeździ Audi, ale jeden wikary został wysłany na wiochę w górach, i jeździł rowerem w 20 stopniowym mrozie, aż parafianie złożyli się na malucha, i do tej pory dziękują Bogu, że dostali takiego fajnego i zainteresowanego ludźmi proboszcza. A ilu jest na misjach i żyje gorzej niż my? Zgadzam się, że są bogaci księża, ale to ich sumienie co robią, będą za to rozliczeni. Nie generalizujmy. Inaczej nie było i u mnie, nie ogarniam o co ci tu chodzi. A to że trafiłem taką siostrę to już pewnie mój pech. Gdybyś Ty miał zajęcia z tą siostrą, zobaczyłbyś co naprawdę jest możliwe!! Z całego serca nie życzę!! No być może nie potrafię sobie tego tak wyobrazić Pewnie zdarzają się nawiedzone. Zresztą akurat siostrą, przynajmniej w moim mieście mam bardzo wiele do zarzucenia. Tutaj się objawia dopiero nieróbstwo. OCZYWIŚCIE!!! RACJA!!! Jak o wiernych chodzi, to ZAWSZE apelują o nie bycie materialistą, itp. TYLE że jeżeli chodzi o nich, to się zaczyna, wyliczanie sponsorów, potrzeby kościoła co chwilkę zbieranie 50 tys złotych, zbieranie złota na koronę do kościoła w Wilanowie, to już "nie zwalniają"Wiesz co, gadać tak możemy bez przerwy, zapraszam do mnie do kościoła, zobaczysz jak jest. No i znowu przerzucamy się argumentami. Ja mam inną parafię, Ty masz inną. Cieszę się, że pomimo mocno krytycznego nastawienia jednak spotykasz się we Wspólnocie. Ja nie będę generalizował, Ty też nie będziesz i wtedy konsensus wyjdzie sam A po co do krzyża? Modlimy się do Boga Oczywiście drzewo też może symbolizować Boga, ale zdaje mi się, że te rytuały wysławiają samą naturę. No chyba, że ktoś traktuje naturą i Boga jako jedność. bo nawet gdyby Twoja teza była prawdziwa, to bitwy wywoływaliby katolicy Mrugnięcie Czemu? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mikroos 70 Napisano 9 stycznia 2009 Czemu? Bo gdyby prawdą było, że Indianie żyli wcześniej w pokoju, a mordowania nauczyli ich najeźdźcy, to przecież byli to katoliccy najeźdźcy z Europy Zresztą, to tylko spekulacja - tezę o bezkrwawych wojnach Indian obalono, moim zdaniem, dość skutecznie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
k0mandos 0 Napisano 9 stycznia 2009 Aha, a ja myślałem, że chodziło o to kto głośniej krzyczy ;D Myślę, że nawet jeżeli byłoby to prawdą, to wynikałoby to tylko z tego, że nie zdążyli. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wilk 103 Napisano 9 stycznia 2009 Ale jaki to ma sens? Przecież natura nie jest istotą boską, nie rozumie naszych myśli, ma w gdzieś to ubóstwianie. Po co mam np modlić się do drzewa? A jaki ma sens modlenie się do niedającego zweryfikować się boga? Który nie daje znaku żadnego, nie opiekuje się nami, nie broni nas przed złem. Bóg ma gdzieś Twoje modły do symbolu ciepienia jego syna. W ogóle nie wiem skąd pomysł, by krzyż z konającym, zbroczonym krwią Chrystusem był kluczowym elementem kościoła... Czy komuś ustanawiającemu ten symbol nie przyszło do głowy, że może to wkurzać i obrażać boga? Poza tym podpada to pod totemizm. Krzyż łaciński obecny np. na dachach kościołów lub jako relikwia jest symbolem ukrzyżowania. Czy to nie jest dość niepokojące? Modlenie się do persko-rzymskiego znaku tortury i cierpienia. Co więcej, symbol krzyża ma korzenie pogańskie. Drzewo możesz dotknąć, nakarmi lub uleczy Cię nawet, ziemi możesz nabrać w garść, daje Ci plony, woda obmywa Twoje ciało i sprawia, że plony rosną, a wiatr przyjemnie owiewa policzki. Czy jest coś bardziej namacalnego, co było niemal od zawsze, a na co nie masz kompletnie wpływu? Może użyję tu równie głupiego argumentu, co używają wierzący w boga - udowodnij, że natura nie jest istotą boską. Zresztą nie pytaj po co, bo nie jest to temat o kaznodziejstwie czy misjonarstwie, by kogokolwiek przekonywać do jakiejś religii na siłę, co nie mam zamiaru najmniejszego czynić. Kto chce to wierzy sobie w boga, Buddę, istnienie Xenu, bóstw solarnych, śmierci, ognia, PM, czy cokolwiek. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
k0mandos 0 Napisano 9 stycznia 2009 A jako katolik ja uwarzam, że natura jest po częsci obrazem Boga, który stworzył świat na swoje podobieństwo. Jest jednocześnie piękna, często nieopisywalna, otacza mnie na codzień, ale symbolizuje także potęgę. Swoją drogą większość religii podobną drogą dedukcji można zbliżyć do siebie. Dlatego nie mam nic przeciwko Wiccanom, co jednocześnie nie oznacza, że się z nimi utożsamiam. Urodziłem się w Polsce, zostałem wychowany w duchu katolickim i pasuje mi to, co od Kościoła otrzymuje. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jurgi 1 Napisano 10 stycznia 2009 A wskażesz mi gdzie takie założenia wyłożyłem? Bo jakoś nie kojarzę. Ty wykładałeś? Nigdzie, wyłożone są w Piśmie chrześcijan i w katechizmie. Ateista, deista - nazywaj to jak chcesz. Dla mnie to to samo. A inny powie w ten sam sposób, że katolik to inkwizytor, bo to to samo. Więc nie protestuj, jak powie. A ja podam trzy. Ty, thibris i ja. Każdy z nas wychował się w katolandzie, mniemam, że każdy był u bierzmowania. Każdy skończył w inny sposób, żaden z nas nie zabija, nie gwałci, nie wzywa do gazowania homoseksualistów, ani nie wiesza genitaliów na krzyżu. A co ma do tego bierzmowanie, bo nie widzę związku? Znam ludzi, którzy u bierzmowania (a nawet chrztu) nie byli i też nie zabijają, nie gwałcą itd. Natomiast wielu po bierzmowaniu to robi. Nie zapominaj, że jednym z filarów ówczesnej kultury europejskiej są tradycje judeo-chrześcijańskie! JEDNYM. Pozostałe to kultura (i mitologia) starożytna, oraz humanizm (w tym ateistyczny) i racjonalizm. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
k0mandos 0 Napisano 11 stycznia 2009 Ty wykładałeś? Nigdzie, wyłożone są w Piśmie chrześcijan i w katechizmie. Ani tego, ani tego nie redagowałem. A inny powie w ten sam sposób, że katolik to inkwizytor, bo to to samo. Więc nie protestuj, jak powie. Język Jeżeli wcześniej wyjaśni, że według niego inkwizycja nie istnieje (co prawda to akurat jest negacja rzeczywistości, w moim przypadku tak nie jest) to nie mam nic przeciwko. A co ma do tego bierzmowanie, bo nie widzę związku? Znam ludzi, którzy u bierzmowania (a nawet chrztu) nie byli i też nie zabijają, nie gwałcą itd. Natomiast wielu po bierzmowaniu to robi. Ma to do tego, że gdybyś czytał dialog, to byś rozumiał. Chodziło mi o to, iż podstawy katolickie nie wpływają źle na społeczeństwo na przykładzie trzech wymienionych osób. Zabijają po bierzmowaniu i zabijają bez, bez sensu mówić tylko o jednej stronie, jak to zrobiłeś. JEDNYM. Pozostałe to kultura (i mitologia) starożytna, oraz humanizm (w tym ateistyczny) i racjonalizm. Według mojej książki do WOSu tradycje judeo-chrześcijańskie, prawo rzymskie i kultura antyczna. Być może masz lepsze info. Jeszcze chciałbym odnieść się do płacenia podatku przez Kościół. Nie wiem od czego dokładnie płaci ten podatek, ale nie w tym rzecz. Dowiedziałem się bowiem, iż Kościół płaci podatek od każdego mieszkańca parafii. Czyli płaci także za niewierzących, niepraktykujących itd. Nikt wcześniej nie wspominał o tym, zaś o podatku na Kościół owszem Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
thibris 4 Napisano 12 stycznia 2009 Jeszcze chciałbym odnieść się do płacenia podatku przez Kościół. Nie wiem od czego dokładnie płaci ten podatek, ale nie w tym rzecz. Dowiedziałem się bowiem, iż Kościół płaci podatek od każdego mieszkańca parafii. Czyli płaci także za niewierzących, niepraktykujących itd. Nikt wcześniej nie wspominał o tym, zaś o podatku na Kościół owszem Uśmiech A skąd się o tym dowiedziałeś ? Masz jakieś weryfikowalne źródło ? Zaintrygowałeś mnie tym, że tak rzeknę. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mikroos 70 Napisano 12 stycznia 2009 Jeszcze chciałbym odnieść się do płacenia podatku przez Kościół. Nie wiem od czego dokładnie płaci ten podatek, ale nie w tym rzecz. Dowiedziałem się bowiem, iż Kościół płaci podatek od każdego mieszkańca parafii. Czyli płaci także za niewierzących, niepraktykujących itd. Nikt wcześniej nie wspominał o tym, zaś o podatku na Kościół owszem Nawet jeśli tak jest, to ten podatek i tak jest śmiesznie niski. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
k0mandos 0 Napisano 12 stycznia 2009 A skąd się o tym dowiedziałeś ? Masz jakieś weryfikowalne źródło ? Zaintrygowałeś mnie tym, że tak rzeknę. W Kościele było coroczne rozliczenie, proboszcz o tym wspomniał. Nie interesowałem się tym dokładnie, więc nie wiem, mogę się zapytać księdza jak będę miał okazję. Nawet jeśli tak jest, to ten podatek i tak jest śmiesznie niski. Podobnie jak ten na Fundusz Kościelny. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mikroos 70 Napisano 12 stycznia 2009 99 mln to śmiesznie mało? Nie zgodzę się. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
k0mandos 0 Napisano 12 stycznia 2009 Nie. 0.04 % to mało. Nie mówię, że Kościół dostaje mało pieniędzy. Mówię, że Ty mało pieniędzy nań wykładasz, podobnie jak on na Ciebie. Chyba ma to jakiś sens, prawda? P.S. Może jeszcze inaczej. Problem z funduszem był taki, że płacą go wszyscy. Gdyby płacili go tylko ludzie wierzący należący do Kościoła to byłoby ok, prawda? Ale teraz okazuje się, że Kościół płaci za niewiernych także, więc myślę, że jest to w miarę uczciwy układ. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach