Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Inteligentniejsi mają zdrowsze plemniki

Rekomendowane odpowiedzi

Mężczyźni o wyższym ilorazie inteligencji mają więcej zdrowych plemników. Geoffrey Miller, psycholog ewolucyjny z Uniwersytetu Nowego Meksyku, twierdzi, że inteligencja jest dla kobiet widocznym wskaźnikiem, którego partnera należy wybrać, poszukując "dawcy" najlepszych genów.

Nie jest konieczne, by te same geny wpływały na jakość spermy i inteligencję. Bardziej prawdopodobne, że w toku ewolucji te dwie cechy zostały połączone przez sieć czynników środowiskowych i biologicznych, które mają pomagać w wyborze idealnego ojca dla własnych dzieci.

Amerykanie wpadli na trop związku, analizując dane zebrane w 1985 roku. Chodziło wtedy o zbadanie efektów udziału w wojnie w Wietnamie, a zwłaszcza ekspozycji na oddziaływanie pomarańczowego czynnika (ang. Agent Orange).

Spośród 4402 weteranów, którzy wzięli udział w 3-dniowym maratonie testów fizycznych i psychologicznych, tylko 425 dostarczyło próbki nasienia. Podczas obróbki danych naukowcy wzięli pod uwagę inne potencjalnie istotne czynniki, takie jak wiek, zażywane leki/narkotyki oraz okres abstynencji seksualnej przed pobraniem próbki.

Następnie badacze przypatrywali się związkowi między liczbą i ruchliwością plemników a wynikami w testach mierzących zdolności werbalne i arytmetyczne.

Miller nie ma pojęcia, czemu jakość spermy miałaby się wiązać z inteligencją, ale ma na ten temat roboczą teorię. Wg niego, inteligencja jest blisko związana z ogólną formą jednostki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To przecież oczywiste - jeśli są inteligentni, to dbają o swoje plemniki ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobra nie mam nic przeciwko, żeby ojciec moich dzieci był inteligentny ^^

tylko powiedzcie gdzie takich znaleźć? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy się rozejrzeć ;D, ja bym zaczynał szukać od postu wyżej albo od tego  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inteligencja jest blisko związana z ogólną formą jednostki

Ciekawe. Odkad poszedlem na studia, nauczylem sie duzo mniej cenic w ludziach inteligencje jako wyznacznik ich wartosci. Okazalo sie, ze wiekszosc tych "najmadrzejszych" jest spolecznymi i emocjonalnymi analfabetami. I do tego czasem wychodzilo na to, ze niektorzy sa tak naprawde inteligentnymi idiotami - ich inteligencja jest bardzo wasko ukierunkowana i z jednej strony potrafia przebrnac w 3 sekundy przez skomplikowane dowody i twierdzenia, a z drugiej nie sa w stanie zrozumiec prostych rzeczy o mniej scislym charakterze.

Ale moze to taki wyjatek od reguly, w koncu wydzial matematyki jest specyficznym miejscem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Okazalo sie, ze wiekszosc tych "najmadrzejszych" jest spolecznymi i emocjonalnymi analfabetami. I do tego czasem wychodzilo na to, ze niektorzy sa tak naprawde inteligentnymi idiotami - ich inteligencja jest bardzo wasko ukierunkowana i z jednej strony potrafia przebrnac w 3 sekundy przez skomplikowane dowody i twierdzenia, a z drugiej nie sa w stanie zrozumiec prostych rzeczy o mniej scislym charakterze.

 

Mam dla ciebie złą wiadomość, w życiu poza uczelnienym jest jeszcze gorzej. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajmy że inteligencja to nie to samo wiedza czy mądrość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość cogito

to znaczy ze nasz instynkt myli sie w podswiadomym wyborze partnera. nieby wybieramy lepiejn zbudowanych i przystosowanych w sensie fizycznym a tu trzeba szukac ojcow na uniwerkach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to znaczy ze nasz instynkt myli sie w podswiadomym wyborze partnera. nieby wybieramy lepiejn zbudowanych i przystosowanych w sensie fizycznym a tu trzeba szukac ojcow na uniwerkach

To zależy co kto lubi. Ewolucja nie ukierunkowała jeszcze naszego gatunku do końca. Kiedyś liczyły się tylko i wyłącznie jednostki najsilniejsze - najlepiej zbudowane fizycznie. Teraz powiedziałbym, że jest 50/50. Co będzie jutro ? Być może mięśnie (przynajmniej takie wielkie) nie będą nam już w niczym potrzebne, więc pozostanie wybierać partnerów według intelektu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość cogito

miesnie beda potrzebne do odczuc estetycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się. Coraz więcej kobiet woli facetów zbudowanych zupełnie normalnie, czyli względnie chudych. W moim otoczeniu coraz mniejszy odsetek kobiet zachwyca się "posturą ratownika".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radzę też przepytać koleżanki o typ mężczyzny jaki chętnie by widziały na jakimś romansie - ostatnio dość często można usłyszeć że malutki (nie taki piwny) brzuszek dodaje mężczyźnie uroku. Nie wiem skąd to się bierze, ale sporo już takich opinii spotkałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie wydaje mi się. Coraz więcej kobiet woli facetów zbudowanych zupełnie normalnie, czyli względnie chudych. W moim otoczeniu coraz mniejszy odsetek kobiet zachwyca się "posturą ratownika".

 

Radzę też przepytać koleżanki o typ mężczyzny jaki chętnie by widziały na jakimś romansie - ostatnio dość często można usłyszeć że malutki (nie taki piwny) brzuszek dodaje mężczyźnie uroku. Nie wiem skąd to się bierze, ale sporo już takich opinii spotkałem

 

To ja jeszcze dorzucę: sztuczna szczeka też jest w modzie... ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wcześniejsze badania pokazały, że mikroplastik występuje w różnych organach ludzkiego organizmu. Nie byliśmy więc zdziwieni, że znaleźliśmy go też w płynach układu rozrodczego. Jednak bardzo nas zaskoczyło, jak powszechnie on się tam znajduje, mówi doktor Emilio Gomez-Sanchez. Podczas zakończonego właśnie 41. Dorocznego Spotkania Europejskiego Towarzystwa Rozrodczości Człowieka i Embriologii, Gomez-Sanchez poinformował o wynikach badań swojego zespołu nad występowaniem mikroplastiku w płynie pęcherzykowym i spermie.
      Jego zespół zbadał pod kątem obecności mikroplastiku płyn pęcherzykowy 29 kobiet i płyn nasienny 22 mężczyzn. Mikroplastik znaleziono w aż 69% badanych próbek płynu pęcherzykowego. W 31% odkryto poli(tetrafluoroetylen), czyli PTFE (teflon, tarfalen, fluon), w 28% występował polipropylen (PP), w 17% znaleziono poli(tereftalan etylenu) (PET), w 14% poliamid (PA), w 10% były polietylen i poliuretan, a w 7% polistyren.
      Zanieczyszczonych mikroplastikiem było też 55% próbek płynu nasiennego. Także i tutaj najpowszechniejszym zanieczyszczeniem był PTFE, który występował w 41% próbek. W 14% znaleziono polistyren, w 9% PET, a w 5% poliamid i poliuretan.
      Z badań nad zwierzętami wiemy, że tkanki, w których gromadzi się mikroplastik mają tendencję do występowania stanów zapalnych, uszkodzeń DNA, przyspieszonego starzenia się komórek i zaburzeń hormonalnych. W tej chwili nie wiadomo, czy mikroplastik prowadzi do problemów z płodnością, obniżenia jakości spermy czy pojawienia się problemów z jajeczkiem. Brak na to dowodów.
      Zespół Gomeza-Sancheza planuje teraz objęcie badaniami większej liczby osób. W kolejnych etapach chce sprawdzić potencjalny związek między obecnością mikroplastiku a jakością spermy i oocytów.
      Niedawno chińscy naukowcy poinformowali, że istnieje związek pomiędzy koncentracją plastiku w organizmie a problemami zdrowotnymi.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nasienie przechowywane od 1968 r. w laboratorium w Sydney zostało odmrożone i wykorzystane do zapłodnienia 34 owiec merynosowych. Wskaźnik żywych urodzeń był tak samo wysoki, jak przy nasieniu mrożonym zaledwie 12 miesięcy.
      [...] To pokazuje, że płodność jest zachowana mimo 50 lat przechowywania w ciekłym azocie - podkreśla prof. Simon de Graaf z Uniwersytetu w Sydney.
      Jagnięta wydają się mieć fałdy, które były powszechne u merynosów w połowie zeszłego stulecia. To cecha poddawana kiedyś doborowi, by zmaksymalizować powierzchnię skóry oraz ilość pozyskiwanej wełny.
      Uważamy, że to najstarsze żywotne przechowywane plemniki jakiegokolwiek gatunku na świecie i zdecydowanie najstarsze plemniki wykorzystane do pozyskania potomstwa - dodaje współpracownica de Graafa, dr Jessica Rickard.
      Dr Rickard przeprowadziła pierwotne badania, by sprawdzić, czy magazynowane nasienie nadaje się do sztucznego zapłodnienia. Po odmrożeniu jej zespół przeprowadził testy in vitro, by określić jakość 50-letnich plemników, a mianowicie ich ruchliwość, prędkość, żywotność oraz integralność DNA.
      Wyniki były zaskakujące, bo okazało się, że nie ma różnicy między nasieniem zamrożonym przez pół wieku i nasieniem zamrożonym przez rok.
      Inseminacji poddano 56 owiec; w 34 przypadkach zakończyło się to ciążą. Można to porównać z zamrożonym niedawno nasieniem 19 reproduktorów. Wykorzystano je do unasiennienia 1048 owiec. Sześćset osiemnaście z nich zaszło w ciążę. Jak wyliczono, sperma zamrożona przez 50 lat dała wskaźnik ciążowy w wysokości 61%, a niedawno zamrożone nasienie rzędu 59%.
      Próbki z lat 60. XX w. pochodziły od 4 baranów rodziny Walkerów. Zostały zamrożone w 1968 r. przez dr. Stevena Salomona. Obecnie Walkerowie są właścicielami hodowli Woolaroo. Posiadają 8000 zwierząt i nadal ściśle współpracują z programem rozrodu Uniwersytetu w Sydney.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Liczbę jaj składanych przez żółwie zielone (Chelonia mydas) na filipińskiej wyspie Baguan - najdalej wysuniętej na wschód w archipelagu Wysp Żółwich - monitoruje się od 1984 r. W zeszłym roku gady pobiły rekord. W 14.220 jamach złożyły 1,44 mln jaj. W drugim pod względem "obfitości" 1995 r. znaleziono 12.311 gniazd.
      Jak podkreśla Romeo Trono, dyrektor wykonawczy Conservation International na Filipinach, 1,44 mln jaj to świetny wynik, który pozwala wierzyć w lepszą przyszłość Ch. mydas. Skoro dojrzałość płciową osiąga ok. 1% lęgu, zeszłoroczny sukces reprodukcyjny z Baguan zasili populację 13 tysiącami dorosłych osobników.
      Po wyżu z roku 1995 nastąpił ogromny spadek - wg danych z Wydziału Środowiska i Zasobów Naturalnych, w 2003 r. znaleziono nieco ponad 4 tys. jam z jajami. Mimo że Baguan stanowi obszar chroniony, żółwiom zagraża kłusownictwo, kradzież jaj na pokarm i handel, nielegalne metody połowu ryb oraz niedostateczny stopień wdrożenia uregulowań prawnych. Na szczęście wzrastająca ponownie liczba gniazd sugeruje, że gdy żółwie są chronione na plażach lęgowych i wodach przez odpowiednio długi czas, mogą się odrodzić - uważa Bryan Wallace z Conservation International. Co ważne, dzięki wspólnym wysiłkom różnych organizacji, prawo jest przestrzegane w coraz większym stopniu. Strażników z rezerwatu przeszkolono, wzmożono patrole i skorzystano z pomocy ochotników z lokalnych społeczności. Niebagatelne znaczenie ma też zapewne zaangażowanie filipińskiej straży przybrzeżnej oraz marines.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      O ultradźwiękach w roli męskiego środka antykoncepcyjnego myślano już 40 lat temu. Naukowców, którzy ostatnio analizowali tamte badania, interesowało, jakie rezultaty można uzyskać za pomocą współczesnego sprzętu. Okazało się, że w czasie eksperymentów na szczurach liczebność plemników spadła do takiego stopnia, że u ludzi wiązałoby się to z niepłodnością (Reproductive Biology and Endocrinology).
      Pracami zespołu ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Karoliny Północnej kierował dr James Tsuruta. Zauważono, że zabieg polegający na wielokrotnym obwiedzeniu jąder głowicą USG - zastosowano ultradźwięki o częstotliwości 3 MHz - eliminuje większość gamet.
      Najlepsze rezultaty osiągano przy dwóch 15-minutowych sesjach, które wykonywano w odstępie 2 dni. Skórę pokrywano roztworem soli fizjologicznej, spełniającej rolę przewodnika ultradźwięków, a jądra rozgrzewano do temperatury 37 st. Celsjusza. Wskaźnik liczebności plemników spadał wtedy do zera (na tył najądrza przypadały 3 mln ruchliwych plemników).
      Tsuruta wyjaśnia, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) za oligospermię, czyli zbyt niską liczbę plemników w nasieniu, uznaje wartości niższe niż 15 mln plemników na mililitr. Choć taka metoda antykoncepcyjna byłaby niewątpliwie tania, w ramach przyszłych badań trzeba jeszcze określić, jak długo efekt potraktowania ultradźwiękami się utrzymuje i czy wielokrotne powtarzanie zabiegu jest bezpieczne.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...